a ile dałaś cukru? Bo to zawsze nowe doświadczenie. U mnie też była druga tura i to z większej ilości ogórków, bo pierwsze słoiczki się zjadły tak jakoś...
Dodałam ok.400gram cukru i 3/4 szklanki octu. Wody już nie dodawałam. Wytworzyło się jej trochę po dodaniu oleju. Zalewy z tego zostało mi ok.pół filiżanki (po wypełnieniu słoików po brzegi). Dałam też tylko dwie łyżeczki chili i jak dla mnie super. Koleżanka z tego smakowania zostawiła troszkę ogórków mężowi i ten był zachwycony a jest strasznie wybredny :).
Przepraszam :). 300 gram cukru :). Pozdrawiam :)))
W ostatnią sobotę zrobiłam te ogórki, ale sugerowałam się komentarzema sabia tzn. - mniej octu. Dzisiaj była próba smakowa i obawiam się, że do zimy nie doczekają. Naprawdę są b. dobra z tym, że następnym razem obiorę je ze skóry. Aha! Ja wolałam jedna krótko pasteryzować.
Ja zrobiłam ogórki już wcześniej, ale zapomniałam wpisac komentarz. Ogórki są pyszne!Dałam tylko dwie łyżeczki chilli, ale i tak są bardzo ostre!
Mam tylko mały problem....już mi się kończą...
zrobiłam wczoraj, o 23 zabrakło mi octu więc dodałam go mniej, eeeetam, nie przejmuję się bo i tak wyjdą pyszne prawda???
Powiedź mi po ilu dniach będą one dobre??? bo już nie mogę się doczekać?????!!!!!
Będą mniej octowe - tylko, że w tym wypadku jednak radziłabym profilaktycznie zapasteryzować. ja pierwszy słoik jadłam już na drugi dzień - stwierdziłam, że wcale nie są mocno pikantne. Mocy nabrały później
ekkore!!!! to proszę pomóż, zrobilam je ok 24, obrucilam do gory dupką i nie pasteryzowałam tak jak pisałaś w przepisie, czy dziś mam to wykonać???? Generalnie w przypadku tych ogoreczków co daje nam pasteryzacja? bo chyba nie zamknięcie słoiczków????
Pasteryzacja za każdym razem daje nam pewność 100%, że się nie zepsuje (sloiki się zamkną). Pytanie jeszcze o ile tego octu było mniej?
to może faktycznie może jak przyjdę to je pogotuję z 20 min co???
ostu było jakieś ciutkę mniej niż 3/4 szklanki, szkoda że wcześniej tego nie sprawdziałam , no ale coż. i mowisz że dzisiaj powinny być już dobre??? chyba nie co?
Czyli sporo mniej. zapasteryzuj - te co zamierzasz przechowywać dłużej (choć przy pierwszej partii przechowywanie raczej trudne). I możesz próbować już dzisiaj - jakby co zakręcisz słoik i poczekasz do następnego dnia.
Przechowywania to one raczej nie doczekają już mam na nie chrapkę!!!! ale zapasteryzuję je profilaktycznie, a co. jak wiesz i zalewy mniej wyszło.
Bardzo dziękuję.
Jak skonsumuję napewno dam znać. Pozdrawiam
czy zamiast czosnku można dodać ostrą papryke??
te ogórki są już z ostrą paryką. Ale jeżeli nie lubisz czosnku to możesz zamienić, choć z całą pewnością jeszcze bardziej zaostrzysz całość - czosnek nie nada takiej ostrości, a jedynie specyficzny smak, bez którego trudno wyobrazić sobie ogórki. Napisz o efektach swojego eksperymentu.
wczoraj zrobiłam i dzis wyprobowałam, "niebo w gębie":) wszyscy sie zachwycali POLECAM!!
Robiłam te ogórki w zeszłym roku i nie pasteryzowałam. Jak po jakimś czasie otworzyłam pierwszy słoik to byłam przerażona, ponieważ "wybuchł". Ogórki skwaśniały. Jednak otworzyłam kolejny, ten też był kwaśny. Wszystkie zjadłam bo tak mi smakowały i one jako pierwsze zniknęły z piwnicy . Szczególnie smakowały na chlebie z pasztetem :D.
skwaśniały? Jak domyślam się nie zepsuły się - skoro zjadłaś. One im dłużej przechowywane są mocniejsze - ze względu na zawartość octu i niewielką cukru. ja swoich też nie pasteryzowałam - ale żaden mi nie wybuchł, słoiki się otwierały normalnie. uwagę o pasteryzowaniu dopisałam - bo chyba ze dwa słoiki nie chwyciły - choć ogórki się nie zepsuły, to zrobiły się takie kapciate (podczas gdy inne były Ok). Podejrzewam też, że pasteryzacja przerywa proces marnowania i potem one są łagodniejsze
używałam je między innymi też do wypełniania pity - rewelacyjnie podnosiło smak tej faszerowanej bułki.
Tak, zrobiły się ukiszone ale rewelacyjne w smaku. Spijałam też zalewę lub dodawałam jako przyprawę do sosu. Tylko jeden słoiczek mi wybuchł i tego nie zjadłam bo myślałam, że się nie da. Byłam zła że zmarnowały się takie dobre ogóreczki ale otworzyłam kolejny słoik i zaczęłam jeść i jeść aż pokazało się dno. Przy ostatnim słoiku byłam zła, że zrobiłam tak mało :D.
wlaśnie skończyłam robić ,niepasteryzowałam po jakim czasie mozna dokonać próby ?bo jestem ciekawa ich smaku
Ogóreczki dobre chociaż dla mnie za bardzo octowe. Następnym razem zrobię je z mniejszą ilością octu może będą lepsze..
Zrobiłam owszem dobre choć jak na mój gust to troszkę za dużo octu, jednak wszystko to kwestia smaku za to mojemu tacie baaardzo smakują.
Ogórki rewelacja.......oczywiście tylko dla tych osób, które lubią jeść "piernie".........ja na szczęście do nich należę. Obowiązkowo też je pasteryzuję. POLECAM !!!!!!
Ogórasy pirwsza klasa. Żałuję tylko że nie wyszło mi więcej i mam mały zapas na chłodne wieczory. Ale obiecuję, że w przyszłym roku zaszaleję. Dzięki za przepis i pozdrawiam!!!!
co robimy z wodą która odlewamy z ogórków??
Wylewamy - jest zbędna (tak jak np przy mizerii)
Hmm a jakie to maja byc ogorki ?
gruntowe, nie koniecznie wielkie (wtedy będzie za dużo pestek) - takie same jak do kiszenia
Pyszności. Na próbę zrobiłam tylko z 1kg. ogórków-wyszły mi 4 słoiczki. Nie pasteryzowałam. Rzeczywiście ocet jest mocno wyczuwalny ale mi to odpowiada. Jak długo można je przechowywać?? bo chciałabym je zrobić na zimę.
Teoretycznie bez pasteryzowania można - zalewa octwa, chili i czosnek tworzą ochronę. ale z niepasteryzowanymi bywa różnie - tym bardziej, że została zdecydowanie zmniejszona ilość cukru- na dwoje babka baka wróżyła- albo się zepsują albo nie - wystarczy cieplejsza zima. Do przechowywania lepiej zapasteryzować - gotować w wodzie przez 20 minut od momentu zawrzenia wody. Lub w piekarniku (to dobra metoda, gdy mamy dużo słoików)- przez 30 minut na 100 stopniach. wstawiamy do zimnego piekarnia, natomiast czas liczymy od nagrzania. Zostawiamy do wystygnięcia. Potem mogą sobie stać aż do zjedzenia - jak nie ma zbyt dużo rodzajów ogórków to nie postoją długo
Dziękuję Ci bardzo za podpowiedź. Pozdrawiam
Zrobiłem te ogórasy " z piekła rodem", ale troszkę zmodyfikowałem ten przepis tzn. nie odlewałem wody którą "puściły' ogórki po zasoleniu, tylko zamiast 0,5l wody dałem 0,25 no i pokroiłem na plastry, takie około 1,5cm. Ogórasy "Palce lizać i paznokcie obgryzać"Dzięki za przepis .
Ja równiez zrobiłam to cudo,podobnie jak Zbyh1 pokroiłam nieco grubsze plasterki.odkąd jestem ich posiadaczem na grila do znajomych chodze z mężem i Ogórkami chili ekkore.
Niesamowity z nas trójkąt.
Ogorki super .Malzonek zachwycony.
Musialam zrobic nieco wiecej zalewy bo nie starczylo na ta ilosc ogorkow .
Polecam .Dziekuje.
Dzisiaj zrobiłam te ogóreczki wg przepisu autorki, bez żadnych modyfikacji. Poraz pierwszy udało mi się zrobić idealną, wystarczającą ilość zalewy - nie zostało ani tyci, jak też nie brakowało, super!!! Teraz pozostało tylko czekać na konsumpcję
Robiłam te ogóreczki i powiem wam, że są PRZEPYSZNE
Kochane moje - powiedzcie mi prosze czy tej wody to ma byc 0,5 szkl czy litra? ja jestem nowicjuszka w tej dziedzinie i nie wiem jak to z tymi proporcjami a chcialabym dzis zrobic te ogoreczki bo super wygladaja .z gory dzieki
pisze o,5 szkl wody - wiec pół szklanki:)
Dziekuje za przepis, ogorki sa przepyszne. Ja osobiscie dodaje mniej czosnku na prosbe rodzinki. i pol na pol wody i octu. Polecam, warto sprobowac!!!
Jadłam takie ogórki na urodzinach u koleżani (robione przez jej mamę) jeszcze w sierpniu i chciałam dostać przepis ale koleżanka wyemigrowała na wyspy i przepisu niet. Postanowiłam go więc poszukać i trafiłam w 10! To dokładnie to czego szukałam :) Tylko ogórki za mamą koleżanki pokroiłam wzdłuż na 6 - takie słupki mi się bardziej podobają. I dodałam 3 łyżeczki chilli - na szczęście uwielbiamy z moim pikantne jedzonko , ale podejrzewam, że dla normalnych ludzi są niejadalne heh :) Dzięki za super przepis!
Dziś na próbę zrobiłam z 2 kilo, mąż aż się oblizywał przy mieszaniu z oliwą i chili. Jutro próbujemy:-) Pozdrawiam serdecznie!!!!
Robiłam takie ogórki w ubiegłym roku nie pasteryzowałam ich jeden słoik jeszcze w piwnicy stoi nic mu się nie dzieje nie ma pleśni ani niczego innego tylko nie pamiętam ile było chili może więcej...Ja tego ''diabelstwa ''nie jadłam tylko mąż i rodzinka
świetne proporcje, ogórki są wyśmienite- słodko-kwaśne i pikantne! szczerze polecam!!
W tym roku po raz kolejny skorzystałam z Twojego przepisu. z małymi modyfikacjami: cukru dodaję zaledwie 1/3 szklanki ,poza tym o połowę mniej octu ,za to połowę więcej wody. Na prawdę świetny przepis- polecam od razu zrobienie podwójnej porcji!
Ja zrobiłam tak jak w przepisie,muszą odstać kilka dni i są pycha:)))
Właśnie zrobiłam ogóreczki z chili,ale z trzech porcji,i niestety brakło mi zalewy,w/g mnie to trochę za mała porcja zalewy,ale jak będą smakować napiszę jak spróbuje.
Dwa dni temu zrobiłam ogórki z tego przepisu. I jest chyba ze mnie naprawdę kiepska kucharka,że wszystkim na tym forum wychodzi tylko mnie się one nie udały ;-(
Nie wiem co źle zrobiłam. Niby według przepisu, a jednak....kicha
Zrobiłam z 4 kg ogórków. Reszta proporcjonalnie do przepisu a zalewa wyszła gorzkawa.
Może to wina chilli.?? Kupiłam chilli con carne( tak na opakowaniu) - KOTANYI. Zauważyłam później,że Kamis ma na opaakowaniu same Chili.
Zalewa w słoiczkach po pasteryzacji zrobiła się mało apetyczna- ciemna, czosnek jak by zważony???Jestem załamana bo po Waszych komentarzach ślinka mi ciekła i nie mogłam doczekać się rezulatu ...a tuuuu. Znajomi mówią , że to wina czosnku, który pod wpłyem pasteryzacji zgorzkniał.
PORADŹCIE co źle zrobiłam ???
chili con carne to najprawdopdoobniej przyprawa juz gotowa do robienia wlasnie tej potrawy (chili con carne). Natomiast do ogorkow z tego rzepisu jest potrzebne po prostu chilli, czyli sproszkowana papryka chili.
sabia (2006-09-02 13:47)
Ogórki bardzo smaczne. Próbowałyśmy razem z koleżankami, którym nic nie mówiłam, że są z chili. W pierwszej chwili stwierdziły, że są bardzo smaczne. Po chwili jednak zaniemówiły :). Jednak jest w nich coś takiego, że po chwili chce się więcej. Właśnie robi się druga tura bo 2 kg to stanowczo za mało. Ja jednak dodałam troszkę więcej cukru sugerując się Twoją wypadkową i dla mnie jest ok. Pozdrawiam serdecznie :)))