Ach Aloiram, ten rosól mnie dzisiaj rozbawił. Kiedy wylałam zawartość garnka do zlewu, zwabiony..." zapachem " małżonek wszedł do kuchni, oczy jak cebule i mówi - " obojętnie co robisz - ja tego jeść nie będę ". Dwa razy prosil o dokładkę. Minęła 17:00 , a on popija sobie ......rosołek z filiżanki ! Jest naprawdę wspaniały ( ten rosół ) . Polecam i pozdrawiam !!!
Ja nigdy nie wyrzucam szumowin z zupy bo to samo wartościowe białko zwierzęce potrzebne organizmowi.Nikomu z moich domowników nie przeszkadza troszkę paproszków, są do tego przyzwyczajeni.Jeżeli chodzi o smak rosołu to jest taki sam z paproszkami jak bez a jak kogoś obrzydza to powiem,że nie takie rzeczy człowiek je.Nie zaprzeczam oczywiście,że ten rosołek mariteresy jest pyszny.Pozdrawiam.
Brydziu - w każdym słowie komentarza masz rację ! Ja też gotuję rosół jak Ty i miliony Polek ( no - szumowiny to zdejmowałam zawsze ) Nie potrafię naukowo udowodnic, co i ile wylałam dzisiaj do zlewu ( chociaż....... po tej minutce gotowania ? ) Po prostu pokazalam, jak gotowała rosół belgijska gospodyni - a ponieważ efekt końcowy mnie zachwycil, wstawiłam przepis. Również Ciebie pozdrawiam !!!
Jeszcze jedno Brydziu - zeby było jasne. Użyłaś słowa " obrzydza ". Mnie żaden rosół nie obrzydza, tylko faktem jest, że przy płukaniu mięsa okno musiałam otworzyć .....
Mariotereso moja Babcia zawsze zagotowywala mięso i d póżniej dlugo płukała. Białko kóre wychodzi w postaci szumowin nie jest zdrowe dla organizmu w szczególno ści dla osób z chorymi stawami. Ja też nie wyobrażam sobie żeby mięsa dobrze nie wypłukać a jak widzisz rosołek jest rewelacyjny i wcale nie trezba zołądków ani szpiku. Pozdrawiam i cieszę się ,że zamieściłaś ten przepis
Jeżeli chodzi o obrzydzenie to chodziło mi o szumowiny.Niektóre moje koleżanki mówią,że nie zjadłyby zupy z tymi mąciołami jak je nazywają.Jeżeli chodzi o twój rosołek to zaciekawiły mnie te kości szpikowe owinięte porą.Napewno spróbuję
Uwielbiam każdy rosół,ale twój rosołek zrobiony jest perfekcyjnie,Mariotereso:)Moja mama gotuje pyszny rosołek,ale... spróbujemy z tego przepisu.Serdecznie pozdrawiam:))
Przepis wart wypróbowania! - bardzo ciekawy. Moja mamusia robiła podobnie tylko często zastępowała wieprzowinę gęsiną, z wieprzowiną też robiła. Ja robię tradycyjny ale natchnęłaś mnie tym przepisem i w niedzielę ugotuję wg Twojego przepisu, pozdrawiam
Witaj Vikuniu ! Ileż to razy w trakcie przygotowywania potraw coś tam wypłukujemy czy robimy niewłaściwie - nie zastanawiając się nad tym. Jutro na obiad biała rybka - to bilans w organiźmie się wyrówna. Robiła tak już Twoja Babcia - a mi zdarzyło się widziec pierwszy raz - i naprawdę zaszokowało. Pozdrawiam serdecznie !!!
Brydziu - widzę Twój rosół - po prostu po ugotowaniu i zdięciu z ognia, po minutce " paproszki " opadną na dno - i rosół jest klarowny - prawda ? I jest super ! Rosół to moja zupa absolutnie numer jeden - i zaproście mnie wszystkie jak zrobicie - to żadnej nie odmówię i w każdym domu będę zachwycona. Pozdrawiam !
Vikuniu.Zaniepokoiły mnie twoje słowa o szkodliwości białka zwierzęcego.Czytam w internecie i nie mogę znaleźć potwierdzenia twych słów wręcz przeciwnie.Nadmiar szkodzi ale jeżeli mamy spożywać go pięć razy dziennie jak wyczytałam to gdzie tu nadmiar?
mariateresa, ja mam taki garnek i właściwie prawie go nie używam, bo jest dość duży. Pisało na nim, że to garnek do gotowania makaronu, ale żeby w nim ugotować makaron, to musi być prawie cały zapełniony wodą (tak, że mi aż chlapie na piec). Od teraz spróbuję go wykorzystać jak piszesz do rosołu. Jedna rzecz którą używam, to wkładka do gotowania na parze. Nie wiem jaki jest duży Twój garnek, mój jest dość głęboki, pozdrawiam.
Aż dostałam smaku na taki rosołek ze swojskim makaronem.
Basiu, teraz sprawdziłam - garnek jest spory - tak 3 cm. do krawędzi, - weszlo 5,5 litra wody. Zmierzyłam wysokość wkładki i wyszło, że dno wkładki jest 4 cm. nad dnem garnka. Jak widzisz na zdjęciu ( pod cebulą ) rosołu jest prawie pełno. Ale na przedostatnim zdjęciu - po wyjęciu zawartości - samego rosołu jest połowa garnka. Fakt - przez 2 godziny trochę wyparowało... U mnie pisało, że jest to garnek do gotowania na parze - bo jest jeszcze jedna wkładka w komplecie. Zajżyj proszę za godzinkę, - wstawię zdjęcie. Niezbyt często, - ale używam go.
Masz rację - wczoraj wieczorem przeglądałam rosoły - czy takiego samego przepisu już nie było - i patrząc na te apetyczne zdjecia, też mi " udzieliło się " i o północy dostałam apetytu.....
to jest ta druga wkładka Basiu - typowo do pary, 5 cm. głęboka. Przez 2 lata używałam jej raz.....wiem że gotowanie na parze jest zdrowe - no ale nie przepadam.
Basiu - już pokazała się druga strona komentarzy, zobacz - odpowiedź dla Ciebie jest na poprzedniej. Pozdrawiam !!!
Chce jutro ugotowac rosol wedlug Twojego przepisu. Interesuje mnie co pozniej robisz z zoladkami. Tutaj mozna kupic swieze lub mrozone. Moja babunia gotowala podobny tyle tylko, ze bez zoladkow. Mieso plukala rowniez. Ja ostatnio wcale nie gotowalam rosolu.
Kiedy zobaczylam przepis dostalam takiego apetytu ze hej. Pozdrawiam
mój garnek bez dziur ma 19 cm, z dziurami 17 cm wysokości, a średnica 26 cm. A jeżeli chodzi o rosół to przyznam się, że jeszcze nie słyszałam żeby ktoś do rosołu dodawał kapustę, ale to chyba zależy od regionu, ja mieszkam na śląsku i nikt z moich znajomych kapusty nie dodaje do rosołu, pozdrawiam.
A co do żołądków to są bardzo smaczne pokrojone na drobniutko i dodane na talerz razem z marchewką też pokrojoną i swojskim makaronem oraz z natką pietruszki (oczywiście wszystko prócz natki pietruszki ugotowane)
Elizabeth - znalazłam zdęcia które kiedyś wstawiłam dla Niebieskiej - Różyczki. Te galarciki też są z rosołu - lewy z żołądków a prawy z mięsa .
Basiu , centymetr w prawo - centymetr w lewo - mamy takie same garnki. A co do żołądków - jadłam też jako " drugie danie " - w białym sosie potrawkowym do młodych ziemniaków. Grzieś tu jest przepis - na flaczki z żołądków. A kapusta do rosołu - chyba w gazecie czytałam ( nie raz ! ) " dodać ćwiartkę włoskiej kapusty " i moja znajoma - w Polsce - też dodaje. Pozdrawiam !!!!
Jutro robię, mam pytanie czy mówiąc mięso masz na myśli także żołądki? chodzi mi o to czy je razem z mięsem wrzucić do gara od samego początku i czy po wypłukaniu mięsa znowu ma być duży gaz aż do zagotowania i potem dopiero zmniejszyć gaz?
Basiu, tak - mięso znaczy razem z żołądkami. W moim rosole akurat żołądków nie ma ( nie dostałam ) ale ta moja znajoma żołądki też płukała. Po wypłukaniu mięsa - kiedy wodę ( zimną ) masz już czystą, nastawiasz rosół tak samo, jak gotujesz zawsze.
Do zagotowania większy gaz, a potem zmniejszyć i - niech sobie tak " mruga " ok. 2 godziny. Życzę smacznego i pozdrawiam serdecznie !!!
mariotereso, jak po raz pierwszy zobaczylam Twoj przepis to pomyslalam "lo matko ile zachodu o rosol! I bez tego plukania wychodzi mi klarowny! Ale skads znam ta metode, tylko skad? No wlasnie ze starych ksiazek kucharskich. Tych baardzo starych. Zrobilam wiec moj ostatni rosol Twoja metoda by sprawdzic roznice do tego ktory zwykle gotowalam. Marioterso obiecuje juz nigdy wiecej sie przy Twoich przepisach nie bede dziwic tylko na bank robic! Polecam ten przepis kazdemu komu zalezy na specjalnie udanym i wykwintnym wprost rosole. A ciebie prosze bys zamiescila ten przepis w naszej szkole gotowania. Jest tak swietnie opisany i te zdjecia, ze sie adeptom sztuki kucharskiej na pewno przyda! Pozdrawiam serdecznie!
mariateresa niestety, muszę się poskarżyć na mój gar, nie wiem jak Ty to zrobiłaś, ale ja musiałam wszystko przełożyć do zwykłego garnka tzn. bez wkładki, bo jak dałam całe mięso do wkładki i nalałam wody to woda mi się wylewała z gara, tak że musiałam wody ulać i mięso nie było całe zanurzone, a jeszcze jarzyny, gdzie? żałuję bardzo że kupiłam taki gar, bo wcale nie był tani, a nawet nie da się w nim ugotować makaronu, bo albo woda się wylewa, albo nie jest całkowicie zanurzony, pozdrawiam i dam znać jaki był rosołek.
Dorotko zza płota - Nie spodziewałam się naprawdę tylu komentarzy do tego rosołku. Wylewanie do zlewu widziałam pierwszy raz
- i to był ten szok - no i kochaną Babunię przypomniały mi te kości szpikowe. Nie Dorotko - nie korzystam z innych stron kulinarnych. Przy innych przepisach tez sa ladne, apetyczne i klarowne zdjecia. Dziękuję za komentarz , cieszę się że smakowało i pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie !!!!!
Basiu 19 - wkładka do Twojego garnka jest po prostu płytsza. Typowo do gotowania na parze. A co producent z tym makaronem ?? Było naprawdę tak jak na zdjęciach pod przepisem - garnek z zawartością prawie pełen, bez zawartości połowa.
Pozdrawiam również serdecznie !!!!!
hihi mariotereso zle mnie zrozumialas szkola gotowania jest tutaj
To nie obca strona. Wiec zapraszam! Twoj rosol byl odkryciem dla mnie moze moj link bedzie odkryciem dla Ciebie?
zle sie wkleil link wiec wstawie jeszcze raz: Szkola Gotowania
Mariotereso, ja taką metodę gotowania rosołu wyniosłam z domu rodzinnego (nie przemawia jedynie do mnie dodatek żołądków...)))
Nie wyobrażam sobie gotowania rosołu bez wylania pierwszego wywaru i umycia garnka i koniecznie z dodatkiem kapusty włoskiej.
Ja stosuję mieszankę mięsa z drobiu z wołowiną.
Natomiast rosół z żeberek wieprzowych to już zupełnie inna bajka - bez dodatku kapusty włoskiej, z dodatkiem ziela angielskiego, liścia laurowego i oczywiście sporej ilości czosnku. Podawany koniecznie z ziemniakami...:)))
Twój rosół wygląda bardzo apetycznie i z pewnością jest pyszny - to widać....:)))
Dorotko zza płota - przepraszam, naprawdę myślałam że to jakaś inna strona kulinarna - których przecież jest mnóstwo. Fajnie wyszło - pozdrawiam !!!
alidab - dodałam żeberka bo........tylko taką wieprzowinę z kością miałam. A żołądki - rzecz gustu - w przepisie jest ich tylko 30 dkg. Tak - o kapuście włoskiej wiem, jej smak z rosołu - jest przepyszny, Raz - jedyny jadłam rosół z ziemniakami laaaaata temu, gdzie to było ? Chyba południe Polski - Bieszczady - okolice ?? Smak, - każdy dobry rosół mi smakuje. Pozdrawiam serdecznie !
mariotereso a nie ma za co przepraszac! a jeszcze jedno ja gotowalam bez zeberek i zoladkow i wyszedl taaaak pyszny! Zoladki dodam innym razem. Jeszcze raz dziekuje... i pomysl czy nie wstawic przepisu w szkole gotowania. Jesli chcesz a nie wiesz jak chetnie pomoge,
A ja ugotowałam z żołądkami, ale nie było żeberek wieprzowych więc dałam szynkę wieprzową z kością i naprawdę rosołek przepyszny, dzięki za przepis,pozdrawiam Basia.
O Matko ! Basiu - rosół na szynce z kością ! To już wersja - Lux ! Pomijając te " sensacje " z garnkiem, bardzo się cieszę że obiad smakował. Pozdrawiam serdecznie !!!
Dorotko, prawdę mowiąc nie wiem jak wstawić przepis w szkole gotowania........ a tak myślę - dlaczego ten rosół ? Przecież inne przepisy ( znaczy innych użytkowniczek ) są pięknie przedstawione, każda czynnośc obok opisu ma zdjęcie itd.
Nie wiem Dorotko......... rosół jak osół. Pozdrawiam !!!!!
mariotereso prosze pewnie ze jest wiele pysznych i nie gorszych ale Twoj jest inny i tak opisany jak poczatkujacy go potrzebuja; jasno, wyraziscie i dokladnie bardzo prosze juz sle instrukcje!
nacisnij na gorze z lewej napis artykuly Otworzy sie strona wcisnij ostatni napis na dole dodaj przepis, skopiuj Twoj przepis tam zaznacz na dole strony pod tytulem Grupy szkola gotowania i wcisnij na dole przycisk dodaj artykul. Naprawde proste! zachecam i pozdrawiam
A żołądki pokroiłam drobniutko i na talerz razem z makaronem pychota mniammmmmmmmm
Dorotko - coś mi nie wyszło, spróbuje potem jeszcze raz, chyba poszla strona bez przepisu - wstyd, - taka " tęga głowa " ze mnie. Pozdrawiam !!!
Basiu, super ! Ja też tak lubię żołądki, że już podczas gotowania podjadam sobie.....Również pozdrawiam serdeczniwe !!!
Marioteresko zapomnialam Ci jeszcze o czyms powiedziec, popatrz na moj komentarz do Twego rosolku w szkole gotowania. Przepraszam nie pomyslalam o tym.
Dorotko, cos pokręciłam i nie wybrnę, - nie widzę Twojego komentarza w szkole gotowania.
Przepraszam że piszę tutaj o " sprawach technicznych " - ale może Moderator się zlituje i pomoże ?
kochana spokojnie juz lece z pomoca wejdz na Artykuly, potem wcisnij napis: szkola gotowania; nastepnie na dole strony na numer strony (2) i kolo twojego rosolku zobaczysz czerwony napis nowe nacisnij na tytul Twego artykulu o rosolku Otworzy sie strona do niego (jeszcze béz przepisu) Tam znajdziesz moje komentarze. Pozdrawiam serdecznie!
Droga justi28 - w przepisach reżimu nie ma, jednak kawałek wołowego z kością polecam, - naprawdę ma wpływ na smak. Takie kawałki jak na zdjęciu pod składnikami - kupuję ta tacce po 2 w supermarkecie. to są kości z nogi ( z giczy ) - ważyły ok. 25 dkg. Oczywiście że możesz zastąpić kawałkiem żebra, kością od roztbefu, - kości wołowe na zupę.... itp. Tak ok. 25 - 30 dkg.
Życzę smacznego i pozdrawiam serdecznie !!!
pięknie zjedzą rosół, a ja zostanę z całym wkładem. Zdradźże co robisz z ugotowanym mięsem i warzywami,
Ja wszystko mielę i robię pierogi z mięskiem, knedle albo paszteciki do barszczyku. Pozdrawiam :)
aloiram (2008-06-13 16:15)
Mariotereso, jak zwykle ciekawy przepis :-)) Wszystko cudownie zaprezentowane. Muszę w sklepach popytać o te kości szpikowe, jak znajdę to kupię u ugotuję rosołek według tej receptury :-)) Pozdrawiam.