Biszkopt z przepisu:
http://wielkiezarcie.com/recipe41510.html
5 jajek
dobre 1/2 szklanki mąki pszennej
dobre 1/2 szklanki cukru
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
300 ml zmiksowanych truskawek
1 galaretka truskawkowa
1 bitą śmietanę w proszku
200 ml mleka- do bitej śmietany w proszku
( można też ubic kremówkę jak kto woli)
3 łyżeczki żelatyny
200 gram śmietany 18%
2 łyżeczki cukru pudru
Kilka truskawek do dekoracji
Starta czekoladaUpiec biszkopt według przepisu ale na dużej blaszce. Takiej jakie są w wyposażeniu piekarnika. Moja ma 45x35 cm
Galaretkę rozpuścić w niecałei szklance gorącej wody i odstawić do wystygnięcia.
Kiedy biszkopt ostygnie wykrajamy z niego okrąg o średnicy tortownicy ( moja mała ma 22 cm) a z reszty wycinamy paski aby obłożyć nimi boki tortownicy. Biszkopt trzeba nasączyć wodą z cytryną ale jak już ułożymy do w tortownicy. Wszelkie sztukowania pasków będą nie widoczne jak całość się ściągnie więc nie przejmujcie się jak trzeba będzie gdzieś załatać dziurę J
Ubijamy bitą śmietanę według instrukcji na opakowaniu ( lub ubijamy kremówkę). Do ubitej dodajemy zmiksowane truskawki i zimną galaretkę ( jak się zsiądzie zanim przyjdzie na nią pora wystarczy wsadzić na chwilę do mikrofali)
Powstałą masę wylewamy do tortownicy i wstawiamy do lodówki aby stężała – ok. 30 minut.
Gdy masa się ściągnie rozpuszczamy żelatynę w ¼ szklanki gorącej wody i miksujemy ze śmietaną i z cukrem pudrem. Następnie wylewamy na wierzch i dekorujemy truskawkami i czekoladą.
Z powrotem wstawiamy do lodówki na około 30 minut.
Gdy wszystko jest już stabilne wystarczy odciąć nożyczkami wystający biszkopt i zdjąć okrąg z tortownicy.
Pomysł na takie wykonanie znalazłam gdzieś kiedyś w internecie ale jakoś nie było okazji do wypróbować, troszkę go zmodyfikowałam i wyszło takie o to smaczne cudo :)