Nos do góry, uśmiech przybrać na swej twarzy,
pożyjemy, zobaczymy co w tym roku się wydarzy.
Witamy radośnie Wszystkich, śmiało tutaj zaglądajcie,
mamy spokój więc swobodnie o wszystkim opowiadajcie.
O codziennych troskach i radościach które też bywają,
zaradzimy razem złej biedzie, kłopoty niech znikają.
Brak śniegu, mrozu nam to na pewno nie zaszkodzi,
jest ciepło, mokro ale na spacer świetnie się chodzi.
Ptaszki śpiewają a za to o smaczne ziarenka proszą,
mamy dobre serca więc wszyscy niech karmę znoszą.
W kawiarence jak zwykle, ruch, panie tutaj buszują,
wesołe ploteczki i stare przepisy wciąż poszukują.
Zaginęły przepisy, zaginęły nicki, sposób na to mamy,
zadaj pytanie a w swoich zasobach zguby poszukamy.
Miło popatrzeć gdy wesoło z uśmiechem tutaj wpadamy,
od razu jest cieplej na sercu, szczerze sobie pogadamy.
Proszę zatem, częściej tutaj kierujcie swoje kroki,
będzie czarownie, uwodzicielsko i odczynimy złe uroki.
Niech kawiarenka nas wszystkich dla pamięci jednoczy,
to ten Nowy Rok powinien być ciekawy, wręcz uroczy.
Lajan super ze się odezwałeś i postanowiłeś założyć nowy lot w nowym roku . A ten konik uroczy jest . Mam nadzieje ze to nie będzie tylko jednorazowe a od teraz stale będziesz tu bywać . Buziaki
Witam Cię, mniam ,mniam, buziak smakuje, możesz powtórzyć?
Witam ;)
Jaki piękny lot - strofki cudne a fotki rewelacyjne. Dzięki :)
Od razu cieplej na serduchu i sił do działania przybyło.
To do kuchni zmiatam, by coś smacznego na przegryzkę do herbatki lub kawusi wymodzić.
Miłej soboty i wspaniałej niedzielki nam Wszystkim życzę;)
Witam, popracowałem w kuchni od 6 rano. Czas poświęciłem na produkcję kotletów i pulpecików z własnoręcznie złapanych ryb słodkowodnych.
Wyszło około 100 kotletów. Część jako pulpety została zawekowana w sosie pomidorowym a pozostałe jako kotlety na bieżące spożycie. Mniam!!!!!!
Widzę, że mój wpis odstraszył Żarłoczki. Szkoda, że nie ma administratorów, skasowali by te moje wpisy.
Widzę ze pracowitą sobotę miałeś . Ja w sobotę nic nie robiłam ponieważ pojechaliśmy na urodziny chrześnicy męża . Ale nie przejmuj się brakiem wpisów wszyscy zabiegani albo maja problem ze stroną . Działaj jak wpadną z pewnością chętnie poczytają .
Aż ślinka płynie na widok pyszności rybnych :P
Gratulacje dla Wędkarza ;) Gdzie takie łowisko można znaleźć?
Ostatnią rybę prosto z wędki jadłam w górach - pstrąga, pyyycha. Było to tak dawno, że nazwy miejscowości już nie pamiętam;(
Na pocieszenie mam indyka, też niezły;)
Udanego dnia Żarłoczki i "Nos do góry
Dopisano 2020-1-13 19:52:32:
Całkiem udany dzionek, kulinarnie i kulturalnie - polski film startuje do Oscara, może, kto wie, kolejny sukces.
Witam porannie 'Nocny Marku
Dzięki, zapamiętam :) Rybek potrzebuję bardziej niż drobiu czy świnek :D Podobno pomagają odstraszać Parkinsona i Al'ego.
Wczoraj zaczęłam od śledzi, wymoczyłam, odsolone czekają na zaprawienie.
Miłego dnia :-)
Witam poniedziałkowo w nowym "locie"
"Pytajniku"! Jaka fajna niespodzianka w nowym roku. Ale się postarałeś! Super! Buziole dla Ciebie za udany, kawiarenkowy START
Weekend zleciał nie wiem kiedy. Sporo się działo. Pakowałam trochę jedzenia w słoiki i wekowałam na wyjazd dla Połówka żeby miał takie pocieszenie, kiedy będzie tęsknił za domową kuchnią...
Smutno mi się zrobiło podwójnie, bo rozebraliśmy choinkę więc jakoś tak teraz w dwójnasób pusto w domu. Opustoszała również lodówka więc dziś muszę zrobić jakieś zakupy. Nie przepadam za początkiem roku. Lubię ten moment, kiedy wszystko zaczyna "błyszczeć" świątecznie i robi się nastrojowo i ciepło na sercu a potem, kiedy jest już po...brakuje mi tego nastroju. Szkoda, że święta tak szybko mijają.
No ale OK - biorę się w garść
Dziś na obiad ogórkowa. Ależ jestem głodna!
Pozdrawiam w "nowym locie" i mam nadzieję, że zajrzą również te dawno niewidziane osoby
Super brakowało mi tych Twoich zdjęć . Te wróbelki chyba ustawiły się tak ładnie do zdjęcia . Masz super ja jak bym miała bliżej to tez bym chętnie pospacerowała po plaży . Dobrze ze choć mogę popatrzeć na Twoje zdjęcia .
No super! Tobie to dobrze Czy Ty byłeś jedynym człowiekiem w Kołobrzegu? Jakie tam pustki! Fantastycznie. Chętnie bym sobie pospacerowała. Ptaszki wygłodniałe czekały dzielnie ustawione "na baczność"
Witaj , bardzo mało ludzi na ulicach. Było ciepło plus 6. Wróbelki w kawiarni na promenadzie zjadały okruszki i kawałki wafla z lodu prosto z ręki. Nie boją się a są głodne. Pojechałem też do Ustronia Morskiego, kompletne pustki.
Witajcie niewidoczne Żarłoczki. Minęły święta, rozpoczął się Nowy Rok, na zewnątrz domu temperatura plusowa. Zbliża się zima w maju ale potem już będzie od razu lato. Warto zatem spojrzeć w lustro oceniając swoją figurę. I co, podoba się Wam ta osóbka w lustrze. Okrąglutka, nieforemna. Mam radę.
Od 17.01.2020 rozpoczynam własne odchudzanie/ moja sylwetka też mi się nie podoba/. Jeśli będą chętni do podjęcia próby odchudzania bardzo miło powitam. Codziennie podam tutaj w kawiarence dietę na trzy dni. Odchudzać się będziemy powoli bez efektu jojo. Ktoś chętny? Palec do góry!!!
Witam w nowym locie :)
Lajanku, brawo Ty, tak trzymaj :) Ja wiem, że za często nie zaglądam, ale jak już wdepnę, to miło Ciebie tu widzieć, buziaki dla Cię
Co do odchudzania, to jestem na tak, bo za chwilę się okaże, że hula hop już na mnie w pasie pasuje, a to nic fajnego . Najgorzej że moja silna wola jest tak silna, że robi ze mną co chce .
Smakosiu, rozumiem co czujesz.... Właśnie wróciłam z lotniska, bo odwoziłam Małą... Ślubny poszedł do pracy, Duża do siebie i nagle jest tak pusto, że ryczeć się chce.... Przez cały tydzień spędzaliśmy większość czasu we czwórkę : wspólne obiadki, zakupy, wyjazdy, wieczorne winko, jeszcze urodziny Dużej obchodziliśmy w sobotę...a teraz nic... I nie wiem kiedy znowu ją zobaczę.... My planujemy polecieć do tego dzikiego kraju, ale dopiero w czerwcu. To jeszcze pół roku....
Jutro muszę już iść do pracy i żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce, to by była połowa sukcesu, a tak nici z tego ;)
No cóż, jestem kobietą niezależną i chodzę do roboty niezależnie od tego jak strasznie mi się nie chce .
od 15 stycznia dopiero dzisiaj udało się wejść, pozdrawiam. Dieta idzie powoli, jednak ona jest dla osób które są w pobliżu domu, pracochłonna. Jedzenia nie idzie przejeść a waga spada, musi spadać po woli aby nie było jojo. Zobaczę czy będzie się wchodzić codziennie na WŻ wtedy zacznę ją wstawiać.
Buziaki, pa.
Uf! Już myślałam, że Wielkie Żarcie wywiało w kosmos i będzie "kuniec". Zaglądałam przez parę dni a tu ciiiiisza. jedynie komunikat, że domena straciła ważność. Pomyślałam, że teraz się okaże, czy to miejsce ma jakiegoś właściciela czy idzie do przodu "resztką sił".
Tak więc póki co Kawiarenka działa
Lenka, jak dobrze, że mogłaś się trochę nacieszyć tą swoją, kochaną rodzinką Nie zamartwiaj się, bo jak znam życie, to stęsknione dziecię zrobi Ci niespodziankę i wpadnie uściskać rodziców i siostrę. Może trafią się jakieś promocyjne loty... A jak nie, to tak naprawdę zostały cztery miesiące do czerwca a nie pół roku - wiesz...szklanka pełna do połowy
Pytajniku, będę Ci kibicować i mocno zacisnę kciuki. Pochwal się efektami diety.
Póki co, tak na szybko tylko tyle, bo papierzyska na biurku czekają.
Pozdrawiam
Witam ,
ufff jak dobrze ze stronka działa już myślałam ze to koniec a ja głupia nawet nie mam wydrukowanych przepisów .
Lajan dołączam do odchudzających troszkę nie ze swojej woli ostatnio przez kłopoty zdrowotne straciłam 5 kg i nawet mi się to spodobało dlatego postanowiłam ze jeśli się uda to stracę jeszcze troszkę a jak nie to trudno .
Jupi jak to dobrze znowu Was widzieć .
hura , hura , hura
Witam wieczorowo ,
Lajan napisz proszę coś o tej swojej diecie , co jesz , ile kalorii , ile posiłków dziennie itp . Ja niestety narazie stoję w miejscu już od tygodnia i chyba mam tak samo silna wole jak Lenka . Ale może jak mi napiszesz co i jak to się skuszę bo u mnie to żadna dieta porostu mż . Co ja tu jeszcze robię powinnam już dawno spać bo jutro ponownie będę nieprzytomna .
pa
Witam czwartkowo
Czy ktoś widział złodzieja czasu? Jestem pewna, że grasuje gdzieś w moich okolicach.
Melduję, że żyję ale już muszę zmykać. Może jutro uda mi się zostać dłużej.
Pozdrawiam!
Piątek, piąteczek, piąteluniek!
Jak ja czekałam na ten dzień! Jupi! Czy ktoś cieszy się razem ze mną?
Dziś co prawda mam gości ale za to weekend na pełnym luzie. Jutro planuje się wyspać i rano wypić bez pośpiechu kawę. To takie moje, małe radości. Do tego gazeta ("Wysokie Obcasy") i już nic więcej mi nie potrzeba żeby się cieszyć.
W zamrażarce mam jeszcze ładny kawał karpia (bio) to może zrobię sobie na obiad. No jak tu się nie radować
Za oknem ciągle szaro, buro, zimno i ponuro. W nowym tygodniu zapowiadają sporo deszczu. Cieszyć się nie będę ale rozsądek podpowiada, że to dobrze, bo słuchałam jak jakiś ekspert mówił, że ziemia jest bardzo sucha i rośliny mogą ucierpieć. No to niech już pada.
A jak tam u Was plany na weekend?
Miłego odpoczynku
Smakosia, byłem wczoraj cały dzień w szczecinie, miałem chęć na kawę ale nie odpowiedziałaś na wcześniejszy wpis, szkoda bbbbbuuuuuuuuuuu
Ja też życzę wszystkiego, co najlepsze dla naszego Lajana. Jak masz z nim kontakt, to przekaż proszę uściski od smakosi
Witaj Smakosiu, życzenia przekazałem lajanowi, bardzo dziękował.
Spełnienia marzeń i udanych Lotów :-) wszystkim Jubilatom życzę.
U nas też święto - mój eM o rok starszy.
Wasze zdrowie Panowie
Witam
dziś miał padać deszcz a tu słonko się przedziera . Coś ostatnio im się ta prognoza nie sprawdza . Ale mi to nie przeszkadza lubię słońce a za deszczem wcale nie tęsknie . Podobno tylko na polu jest sucho i ciężko będzie roślinkom przebudzić się po zimie . U mnie zaczyna się czarna seria dziś padła mi pralka . Jestem ciekawa ile mnie to będzie kosztować . I najgorsze jest to ze teraz całe mokre pranie muszę wyjąc i wyprać ręcznie . Nie mogę doczekać się ferii . Nic nie planowaliśmy ja tylko może wreszcie umówię się na badania i do lekarza . Muszę tylko zabrać małego na wystawę lego bo ma obiecane a reszta to będzie spontan a jak nie to posiedzimy w domku i odpoczniemy przed ciężka pracą w szkole w następnym półroczu . Planujecie smażenie pączków na karnawał . Ja chyba zrobię tylko muszę kupić ulubiona marmoladę truskawkowa .
Alman kiedy wybierasz się na te badania bo pamietam ze miało to być jakoś w nowym roku . Daj znać co u Ciebie .
Iwcia a co się z tobą dzieje nie było Cię już bardzo dawno . Wpadaj i opowiadaj co u Ciebie .
Aloalo Jak chłopaki- zdrowe ?
ok zmykam muszę zabrać się za to pranie
pa
Mariolan, powiem Ci, że "mówisz moim głosem". Jak Ty to zrobiłaś?
Dziś rano pomyślałam dokładnie o tych trzech osobach i stwierdziłam, że koniecznie muszę je "wywołać"
Też się zastanawiałam jak to jest z tymi badaniami u Alman...?
Alman, daj znać jak się miewasz, kiedy ta operacja, jak sobie radzisz z emocjami? Myślę...
Iwcia! To jest karygodne! jak można tak zaniedbywać znajomych z Kawiarenki. odezwij się!
Aloalo! Ty też się popraw! Jak się miewacie? Co nowego u chłopaków?
Lenka, co sobie wymyśliłaś żeby "zabić" tęsknotę? jak sobie radzisz?
Mariolan, nieładnie, chciałaś aby nadesłać dietę, wysłałem jest w kawiarence a Ty nawet się nie zająknęłaś słowem czy ją przeczytałaś.
Lajan czytałam , wielkie dzieki . Teraz nie mam siły by gotować jeszcze cos innego tylko dla siebie bo i tak robię juz czasem po dwa lub trzy rożne obiady . Ale zapisałam i moze kiedyś wykorzystam . Jeszcze raz przepraszam ze nic nie napisałam wcześniej ale jakos mi to wszystko umknęło przez te wszystkie problemy rodzinne i zdrowotne . A jak Tobie idzie odchudzanie ile kg mniej ?
Witajcie wtorkowo
Kropi deszczyk delikatnie i oczywiście jest szaro i ponuro, ale...nie jest źle.
Wczoraj wróciłam do domu jakaś, taka zmęczona emocjonalnie. Stwierdziłam, że podgrzeję obiad i włączę Netflixa żeby się "zresetować". Oglądnęłam "Imigrantkę". Kto nie widział - polecam. Ogarnęłam się trochę i po 21-ej już byłam pod kołdrą. Miałam ciężki dzień więc szybko zasnęłam. No ale za to rano...żywczyk!
W niedzielę zrobiłam kotlety z kapusty. Powiem Wam, że naprawdę bardzo dobre. Robili je w porannym DDTVN.
Mariolan, zapytałaś o "tłuste wypieki". Hm...no właśnie - może by tak coś usmażyć...? Jak siebie znam, to raczej pójdę na łatwiznę, bo u mnie nie ma komu jeść i chyba skuszę się na racuchy z jabłkami. Fajne też są te malutki pączki z serka homogenizowanego. Oj, ale bym teraz zjadła
Dobrego dzionka!
Witam wszystkich.
Przychodzę z prośbą... otóż we czwartek idę do szpitala, najprawdopodobniej w piątek /31.01/ będę operowana. Boję się...
Proszę, wspomagajcie mnie czym kto może - modlitwą, myślami, dobry fluidami. trzymaniem kciuków i co tam jeszcze przyjdzie Wam do głowy.
I - mam nadzieję - do usłyszenia /poczytania/. Dzięki, że jesteście. Alicja.
Posyłam ciepłe, optymistyczne myśli - pozytywne myślenie dodaje sił w trudnych sytuacjach. Kciuki zaciskam też, by wszystko poszło dobrze i sprawnie.
Jestem pewna że wkrótce szczęśliwie wrócisz. Odwagi, dobre duszki wużetowe czuwają i czekają.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dopisano 2020-2-7 9:34:27:
Mam nadzieję, że już jest ok. Teraz tylko spokojne odzyskiwanie sił. Bez strachu i nerwów, bo one tylko przeszkadzają.Alman będę sie modlić za Ciebie i mocno trzymać kciuki . Pamiętaj tylko jak bedzie po wszystkim to wpadaj i opowiadaj co i jak bo będziemy sie martwić jesli długo nie bedziesz dawać znaku życia . Uściski .
Mocno trzymam kciuki, będzie dobrze.
Alman, mam głębokie przekonanie, że wszystko przejdzie "śpiewająco". Jestem pewna, że już niedługo będziemy razem świętować, że masz to wszystko za sobą i możesz się cieszyć.
Trzymaj się dzielnie i myśl pozytywnie. Czekamy na Ciebie!
Zasyłam dobrą energię. Ściskam ciepło - Emila.
Witam ,
trudno uwierzyć ale pada śnieg i to dość mocno niestety temperatura na plusie i wszystko się topi błyskawicznie . Szkoda bo fajnie by było tak biało a tak tylko błoto . Ostatnio mam problemy z zaśnięciem a kiedy uda się to budzik dzwoni bezlitośnie . Potem chodzę cały dzień jak zakręcona i myśle ze skoro padam to szybko zasnę a tu nic kręcę się i kręcę . OK lecę nieco ogarnąć dom bo mały dziś zaprosił kolegów po szkole a ja mam wszystkie zakupy z targu w przejściu . Trzeba wynieść do piwnicy warzywka . Czeka mnie tez góra prasowania ale może zostawię to kiedy będę bardziej przytomna .
pa
Witam ,
po wczorajszym śniegu prawie nie ma śladu . Tak wczoraj mocno sypało ze przez kilka godzin nawet było biało . Dziś tylko kałuże pozostały . Zaszłam dziś do ogrodu a tam tulipany już wyglądają . U mojej mamy pierwiosnki maja już takie pąki ze potrzebne tylko słońce i rozkwitną . Wszystko zaczyna się budzić do życia tylko co to będzie jeśli prawdziwa zima naprawdę sobie o nas przypomni .
Nasza kochana Alman pewnie już w szpitalu . Wiec dziewczyny i chłopaku trzymajmy kciuki by szybko do nas wróciła .
Ostatnio przez te wszystkie problemy jakoś brak mi sił . Niby robię wszystko ale tak jakoś bez entuzjazmu nic mnie nie cieszy . A zrobiłam niby sporo bo pozmieniałam wszystko w kuchni i teraz chyba jest tak jak trzeba . OK nie marudzę bo jeszcze mój zły nastrój przejdzie na kogoś innego choć nie ukrywam ze ucieszyła bym się jak bym się tego pozbyła . Złośliwa jestem nie .
Lajan to ile kg mniej nie odpisałeś mi i co teraz ja mam się obrazić . Ja mam jeszcze 1 kg w dół . I ubrania zaczynaja mi spadać . Nawet spodnie które jeszcze niedawno były za małe teraz są luźne . Muszę chyba z tym skończyć bo nie stać mnie by wymieniać cała garderobę na nowa .
ok pa
Pani dietetyk powiedziała, że maksymalnie można na miesiąc schudnąć 1,5-2 kg aby nie było jojo. Spadłem 4 kg i teraz chyba będę musiał to coś zjeść/ zdjęcie poniżej hahahahahaha/
- gratuluję. Szacun wielki dla wszystkich 'na diecie i życzę dalszych sukcesów.
Czyżbyś był fanem nowego "Króla Lwa? Ja uwielbiam ten film, jest genialnie wyreżyserowany a zdjęcia rewelacyjne - komputerowe.
Ostatnio, dawno temu, tak zachwyciła mnie "Walka o ogień, wtedy komputery przypominały pralki ;D a plenery musiały być naturalne.
Pozdrawiam i podziwiam:)
To zdjęcie z obrazu, wymiar około 60/45 cm, obrazek z materiału z ramką. cena 30 zł
Dzięki za info. Kotek śliczny, jak wszystkie dzikie i domowe.
Co słychać u Beksy? Dobrze pamiętam, czy jak zwykle pokręciłam imiona;D
Udanej soboty i jeszcze lepszej niedzielki ;)
Beksa uciekła mi po 3 miesiącach. Przeprowadziłem dochodzenie i okazało się, że to był kot mojego syna/ mieszka 3 km od mojej działki/. Byłem u niego i zobaczyłem Beksę u niego. Przyznał się, że mi ją podrzucił. Zabrałem i za dwa dni znowu uciekła do niego. Do dzisiaj żyje i jest w domu u syna.
No to niezłe zamieszanie, podchody kocie.
Kot zawsze robi co chce, albo to czego chce jego mama (nasz Tofcio za ogonem swojej mamci Daluni przywędrował do nas).
3 km to kawał drogi, ciekawe, Beksa miała GPS czy kocią nawigację?
Najważniejsze, że żyje zdrowo i pewnie szczęśliwie.
Miłej niedzielki:)
Szukam małej suczki, czarnej, kundlowatej w wieku od pół do roku celem adopcji.
Mała, czarna i skundlona - może być trudno.
Ja nie pomogę, wkoło same wielkie i groźne psiska, suni nikt w pobliżu nie ma, więc i maluszków brak.
Powodzenia, suczki są kochane ;)
A nie myślałeś żeby podejść do schroniska albo zobaczyć na stronie w internecie? Zazwyczaj taka strona jest dość fajnie skonstruowana i możesz zastosować filtry żeby oferta została zrobione konkretnie pod Twoje potrzeby.
Szukasz dla siebie czy chcesz komuś pomóc?
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek
Alman, dziś Twój bardzo ważny dzień. Domyślam się, że jesteś już przygotowana do operacji i czekasz cała w nerwach... A może nie, może sama się sobie dziwisz, że jesteś spokojna i myślisz tylko o tym, że już niedługo będziesz miała za sobą to wszystko, czym się tak długo stresowałaś...? Oj, życzę Ci tego. Życzę żebyś myślała pozytywnie i w duszy czuła, że po wszystkim życie wróci do normy. Ech, jaka będziesz "lekka" na myśl, że "temat" został załatwiony. Będziemy się cieszyć razem z Tobą
A teraz poczuj nasze wirtualne przesyłanie dobrej energii i trzymaj się dzielnie. Wracaj prędko do pełni sił i do Kawiarenki. Czekamy!
Mariolan, jak się zakończył problem z pralką? Będziesz kupować nowa czy stara da się naprawić? Jak Twój nastrój - idzie małymi kroczkami w dobrą stronę?
Dobrze, że dziś piąteczek. Pogoda nie nastraja do spacerów i umawiania się poza domem. Normalnie nie chce mi się nigdzie chodzić. Wczoraj zmobilizowałam się na zakupy weekendowe. Dużo nie potrzebowałam, bo jak Połówka nie ma, to pichcenia dużo mniej. Po pracy odwiedzę rodziców a weekend mam już cały dla siebie. Nudzić się nie będę, bo jest trochę rzeczy do zrobienia. Całą sobotę ma od rana ostro padać więc czuję się "rozgrzeszona" , że nawet nosa nie wystawię za drzwi
A póki co trzeba trochę popracować więc zostawiam Wam gorącą herbatę i życzę udanego weekendu
Witam
dzis był pierwszy dzień bez deszczu . Było nawet bardzo przyjemnie, słonecznie ale bardzo zimno .
Smakosiu pytasz co z pralka . Mój kochany M ja naprawił ale dopiero w sobotę . W tygodniu jak wpadł wieczorem to tylko rozkręcił i posprawdzał . Niestety znalezienie części tez graniczy z cudem no może jakieś chińskie podróbki są ale oryginały już gorzej . Ale się udało zrobił dopiero w sobotę po pracy . Musiałam ja jeszcze odczyścić specjalnym płynem bo to co zostało w niej przez tydzień się zaśmiardło . Ale dziś nadrabiam pranie . Koszty jeszcze da się przeżyć bo jedyne 100 zł wyszło plus praca i czas M .
Lajan tez myśle ze schronisko to dobry pomysł ale jeśli nie to myśle ze teraz na wiosnę powinno się coś znaleść . Zwierzaki lubią na wiosnę się rozmnażać .
ok lecę jeszcze poprasować i życzę wszystkim dobrej nocki
pa
Uuuuu, to super, że się udało "odzyskać" pralkę. Gratulację dla zdolnego męża. Mam nadzieję, że to znacząco poprawiło Ci humor
Szczegółów nie znam ale obiło mi się o uszy, że Unia wprowadziła taki przepis, który zobowiązuje firmy produkujące sprzęt do sprzedaży urządzeń z możliwością wymiany uszkodzonych podzespołów. To oczywiście nie nastąpi tak od razu, ale mają na to określony czas. Super! W dobie promowania ekologii będzie to istotna rzecz.
Witam wtorkowo
Wczoraj miało cały dzień padać ale na szczęście nie było aż tak źle. Po pracy umówiłam się do kina na "Małe kobietki". Bardzo ładny film. Jeśli ktoś się zastanawia czy iść, to polecam. Piękne kadry i wspaniała gra aktorska.
Alman, często jestem myślami obok Ciebie. Mam nadzieję, że wracasz już do sił i niedługo będziesz w domu. Może nawet dziś? czekamy na wieści.
Zrobiłam gorąca herbatę z sokiem i cytryną. Komu, komu?
Miłego dnia
O jej! Faktycznie prawdziwa wiosna. Żeby tylko nie było już mrozów.
U mnie jest (jak wnioskuję) chłodniejszy klimat, bo aż takich oznak nie widać. Połówek koło siebie też zrobił fotkę i mi przysłał więc wkleję ją w Kawiarence. A co! Niech już zrobi się wiosennie
Alman! Odezwij się do nas, daj znać jak się czujesz.
Pozdrawiam ciepło.
No i jest! Piątek, piąteczek, piąteluniek!
Parę godzin pracy przed nami a potem już można będzie się cieszyć weekendem
Coś mi się zdaje, że naprawdę nadchodzi wiosna. Wiem, wiem...jeszcze za wcześnie na tę porę roku, ale ja tak to czuję. Każdego roku przychodzi taki moment, że człowiek zaczyna się nakręcać, ma ochotę na jakieś "działania" jednym słowem ma przypływ energii. U mnie to następuje wiosną. Ostatnio tak się czuje więc może...może już nadchodzi...? Bynajmniej nie sugeruję się aurą za oknem, bo np. przez ostatnie dwa dni było mokro, zimno i wietrznie. Nie wiem o co chodzi, ale wszystko mi "mówi" IDZIE WIOSNA
Alman...jak się czujesz? czekamy na wieści...
Dziś po pracy małe zakupy, potem pieczenie chleba a w sobotę śmigam do rodziców. Niedziela zostaje na nadrabianie zaległości i tzw. luzik
Miłego odpoczynku
Witam ,
dzis piękny dzień słonko od rana aż robi się cieplej na duszy mimo ze mróz szczypie w nos .
zrobiłam już rano zakupy na weekend wiec jutro nie muszę już nigdzie gonić spokojnie mogę zjeść śniadanko . Pranie tez uprane i wywieszone na dwór . Ciekawe czy będzie już schło . Zaplanowałam tez pieczenie drożdżowych serc z marmolada zamiast pączków by było bardziej dietetycznie .
Alman myślimy i czekamy na dobre wieści .
Lajan jak poszukiwania suczki ?
Ok zmykam chyba wyjdę złapać troszkę witaminy D
pa
BBbbuuuu, jeszcze nic, ale nie tracę nadziei. Znajdę.
Dzień dobry!
Jejku, myślałam, że już po WŻ! Normalnie zrobiło mi się tak jakoś hmm nieciekawie po prostu. Ale na szczęście działa :)
Bardzo się cieszę, że ten Lot został otwarty zgodnie z tradycją :) Lajanowy Pytajniku wielkie cmoki dla Ciebie!
Słuchajcie, ja wczoraj doświadczyłam niewyobrażalnej dla mnie rzeczy. Otóż pojawiła się u mnie nowość. Nigdy tego nie miałam. A od wczoraj mam i będę miała kilka lat! Otóż w moim wieku pojawiła się z przodu czwórka! Ja pierdzielę, przecież ja dopiero co maturę zdawałam! Skąd mi się ta czterdziestka już wzięła, to ja nie wiem :)
Olo zapytał:
- Mamo, a ile masz lat, bo zapomniałem?
- Czterdzieści.
- Ooo, to już jesteś bardzo duża!
Taaa.... Komuś tortu? ;)
U mnie też oczywiście zimy nie widać. W ferie w jeden wieczór poprószyło śniegiem, ale w nocy zniknął i tyle. Głównie jest szaro buro wietrznie i ponuro. Ale tak, jak u Smakosi, mnie też jakoś "nosi" i najchętniej odmalowałabym mieszkanie i strzeliła sobie jakiś nowy wystrój, ale nie mogę szaleć, bo są inne inwestycje :)
Alman - czekam również na wieści!
Aloalo sto lat i wszystkiego naj naj .
No powiem postarzałaś się i to w jeden dzień . Dla pocieszenia powiem ze ja w tym roku będę mieć nie tylko jedna czwórkę ale nawet dwie . I co kto jest lepszy . Ale po co piszemy takie rzeczy przecież my już teraz obchodzimy tylko same osiemnastki .
Dziękuję :) Same osiemnastki, ,oczywiście! Już mam 22 lata doświadczenia w temacie. A Ty w tym roku dwa krzesełka? To też jesteś duża już hihi
Dziewczyny! A ja jaka "jestem duża"! Lepiej już nie będę nic mówić
Stoooo lat, stoooo lat.... No niech Cię uściskam!
Życzę Ci samych wspaniałości a najbardziej ze wszystkiego zdrowia i spełnienia marzeń. Wiem, że brzmi to zwyczajnie, ale przecież nie ma nic cenniejszego.
Ucałowania i
Dziewczyny dzięki za wsparcie duchowe i nie tylko. Po tygodniowym pobycie na OIM dziś wróciłam na oddział kardiochirurgiczny. Jest ok pozdrawiam i napiszę jak odzyskam formę.
Alman! Jak się cieszę, moja kochana! Uściski dla Ciebie!!! Wracaj szybko do zdrowia i sił, żebyś mogła do nas na pogaduchy wpadać :)
Aleś nam sprawiła radość tą wiadomością! Jupi!
Alman, teraz już najgorsze za Tobą i możesz zacząć zbierać siły na piękną, radosną wiosnę.
Super! Super! Super! Czekamy na Twój powrót do Kawiarenki i opowieści jak Ci tam było...
Ściskam Cię!
Cieszę się z Takich wiadomości a Ty ciesz się z przyszłości. Brawo!!!!!!!!
Pozdrawiam słonecznie i jak zwykle optymistycznie :-)
Co za ulga, kolejny problem z serca spadł.
Może serniczka albo chociaż ciasteczko maślane czy korzenne - kupione, ale smakują jak domowe ;D
Aż się oblizałem za tego cmoka. Pozdrawiam.
Tą czterdziestką się nie przejmuj, życzę Ci abyś korzystała z niej w zdrowiu i pogodzie ducha, wielu uśmiechów i nie gasnącego humoru wyników w gotowaniu i uśmiechów domowników.
Czujecie jak pachnie? To chleb się piecze Miałam przerwę i nie wiedziałam czy zakwas się nie zbuntuje ale wszystko wyszło dobrze. Z przyjemnością obserwowałam to moje ciasto jak już wylądowało za szybą piekarnika. Nie tylko nie opadło ale nawet urosło więc jest dobrze. Cieszę się jak głupia
Uwielbiam piątki! Ech, ta świadomość, że cały weekend przed nami jest rewelacyjna, prawda?
Zaraz "odpalam" Netflixa i niech nikt się nie warzy w tym czasie dzwonić
A! Aloalo, w niedzielę farbowanie odrostów. U Ciebie już po? Muszę jakoś trochę ukryć to, że jestem taka "bardzo duża".
Może jakaś sugestia do wierszyka? Podajcie tematy a powiadomię lajana.
Ech, wspomnienia i tęsknoty...
Pomarzyć o wiośnie przecież już można. U mnie śniegu nie było i nie ma, pewnie tutaj mieszka wiosna.
Wiosna i kochane dziewczyny
Miło jest czytać gdy ulubione dziewczyny biją brawa,
lubię pisać o wiośnie, działce, i o tym jak rośnie trawa.
O wodzie, lesie gdzie tyle cudów dookoła się teraz dzieje,
o czaplach, kormoranach, bocianach i jak żaba się śmieje.
Spójrzmy na szpaki, pracowite, rozśpiewane, dom budują,
to radośni goście, wczesną wiosnę doskonale już czują.
Radosne szpaki koncert na głośne gwizdanie ogłosiły,
białe łabędzie, są takie dostojne i szary żuraw taki miły.
Gwar, świergot, gwizdanie, radosny szum w przyrodzie,
wszyscy wiosnę po swojemu witają, bez słów o bojkocie.
Drzewa nie są gorsze, pączki, listeczki też wystawiają,
choć jeszcze nieśmiało ale ciepłe promyki już zbierają.
Przebiśniegi, przebojem z ziemi wyskakują, zapach nęci.
już pierwsze muszki skrzydełka grzeją, ile w nich chęci.
W wodzie też ruch, ścigają się rybki za muszkami skaczą,
ciekawe czy wędkarzy z wędkami nad brzegiem zobaczą.
Znikajmy z domu, czas na rodzinny spacer, wychodzimy,
z uśmiechem, każdy wiosnę inaczej widzi, ależ to lubimy.
Jeszcze tylko jeden moment, jeszcze tylko mała chwila,
przebiorą się dziewczyny, zwiewnie, i podobne do motyla.
No piknie! Brawo!
Proszę przekaż Lajanowi, że się cieszymy, iż wraca do Niego stara, dobra wena.
To myślicie "chłopaki", że czas na nowy lot, tak? OK ok. Już zaczynam ruszać szarymi komórkami... Hm...może by tak coś o dobrych dzionkach przed nami, o cennym zdrowiu i wracaniu do pełni sił (dla naszej Alman), o pierwszych oznakach wiosny, o zapachach budzącej się przyrody, o oczekiwaniu na kolory, o tęsknocie za słońcem.
Łapmy nową energię!
Dzień Walentynek ..... miesiąc
Bezkrytycznie nowości z innych krajów przyjmujemy,
takie święto jak Walentynki o którym tak dużo wiemy.
To święto w naszej pamięci od dawna już nam zapada,
chłopak, dziewczyna, zakochani, każdy szeptem gada.
Wręczyć kwiatek, prezencik, taki jedyny, wyjątkowy,
poświęcić się dla drugiego, każdy zakochany gotowy.
Skraść całusa, przytulić, wymienić intymny uścisk dłoni,
potrafią tak zrobić tylko głęboko zakochani, jak to Oni.
Samotni szukają drugiego serca, doceniają to panie,
zrobią największe rzeczy przez walentynkowe kochanie.
Każdy Walenty i Walentynka jakoś dziwnie tak wyglądają,
tacy radośni, tajemniczy gdy razem się z sobą spotykają.
Warto to święto kultywować, nie dzień ale przez rok cały,
pomagać sobie, adorować wzajemnie, tego koszt jest mały.
Agapis, Patrycja1 i Mariolan76 głośno mi podpowiadają,
napisz o tym lajan, że One tak bardzo Walentynki kochają.
Cóż mam powiedzieć, ja w takich prośbach się wręcz lubuję,
od ręki wszystko opisałem, bo nasze Panie bardzo szanuję.
Witajcie poniedziałkowo
Weekend zleciał migiem. Z soboty na niedzielę miałam paskudny sen i nie mogę go wywalić z głowy. Mieliście kiedyś tak, że treść snu była tak "mocna", że wpływa na Wasz nastrój i nie chce "odpuścić". Czuję się jakaś...niespokojna i podenerwowana. Już sama nie wiem jak to wywalić z głowy. Czas, czas, czas...pewnie pomoże.
W piątek kurier dostarczył mi nowy ekspres do kawy. Stary miałam ponad 15 lat i byłam z niego baaaardzo zadowolona. Krups sprawdził się wspaniale więc zaczęłam od szukania właśnie tej marki. Niestety bez powodzenia ze względu na gabaryty. Ja musiałam mieć mały. Znalazłam idealny firmy DeLonghi. Zajmuje niewiele miejsca, niewiele automatyki i co ważniejsze kolbowy a na takim zależało mi najbardziej. Kawa parzy się doskonale więc jeśli ktoś zastanawia się nad ekspresem do kawy, to mogę polecić.
Zaparzyłam herbatę ziołową - Werbenę. Smaczna. Ktoś się przysiądzie?
Ps. W piątek Kawiarenka była "zamknięta" więc odbiłam się od drzwi i nie było mi dane przywitać tutaj dnia
Dobrego startu w nowy tydzień
Alman! Odezwij się, daj znać jak się czujesz. Pozdrawiam
Witajcie tłusto i czwartkowo
Zamiast pisania, bo i tak "ludziów" brak zostawiam pozdrowienia i życzę słodkiego szaleństwa
Ps. Fotka z internetu
Dobrze ze dopisałaś ze fotka z internetu bo już myślałam ze kupiłaś małe co nie co na śniadanie
Piątek, piąteczek, piąteluniek!
Ale mi zleciał ten tydzień. Wam też? W ogóle, jak patrzę na kalendarz, to aż nie chce mi się wierzyć, że powoli kończy się luty. Nawiasem mówiąc wcale mnie to nie martwi, bo podświadomie marzę już o wiośnie. Z wielu powodów nawet chciałabym żeby już był kwiecień. Jak człowiek "ma coś na głowie", to chciałby jak najszybciej mieć to za sobą, ale niestety nie zawsze zależy to od nas samych. Trzeba się uzbroić w cierpliwość.
Zaświeciło słońce. U Was też? Oczywiście ciężkich chmur nie brakuje, ale jak tylko wiatr je przegoni, to robi się naprawdę urokliwie. Ptaki zaczynają już śpiewać wiosennie. Zauważyliście?
jakieś plany na weekend?
A w ogóle, to ktoś tu jeszcze zagląda?
Miłego weekendu
Witam piąteczkowo;)
Zaglądają, poczytają i ... do swoich spraw gnają, allle rymy częstochowskie.
Wczoraj Tłusty Czwartek, po nim plany 'śledzikowe i leci dzień za dniem.
A wiecie z kim podejrzany jadł wczoraj pączki? Z adwokatem :D:D
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i dobrego humoru życzę ;)
A to dobre z tym "podejrzanym"
Ja widziałam taki satyryczny rysunek:
Mówi szef pączków do grupy mniejszych pączuszków: PAMIĘTAJCIE! JAK FACET - WCHODZICIE W OPONĘ. SEKCJA ŻEŃSKA SPOTYKA SIĘ W BIODRACH.
Oj tam od razu w biodrach - 10 godzin oglądania tivi (bez podjadania) i 1 pączek spalony. Zjadłam 3 = 30, za parę miesięcy nie będzie śladu;D
Dzisiaj w planach smażenie faworków :P
Chyba zrezygnuję z kolacji, do końca roku i podwieczorków na czas POSTU.
Pozdrowienia dla łasuchów - nie dajmy się zwariować :)
Witam łikendowo
Coś ostatnio jak mogłam do Was wdepnąć... to nie mogłam wejść . Zaczynam się obawiać, że w końcu nie da się wejść do kawiarenki już całkowicie i ostatecznie i to mnie trochę męczy. Co wtedy z Wami ? Jak ja się dowiem, co u Was słychać i jak się czujecie ? Nie mam konta na fb, to znaczy, że mnie już nie będzie...?
Ale póki co cieszmy się sobą .
U mnie po staremu. W życiu staram się być miła, ale czasem moja gęba nie współpracuje. Czemu ja tak często trafiam na głupich ludzi ? Niby śniegu nie ma, a bałwanów jakby coraz więcej...
Za namową Lajana również zdecydowałam się na dietę, ale chyba źle trafiłam, bo jestem na jakiejś diecie obrotowej - gdzie się nie obrócę, to coś zeżrę .
Za tydzień zaczyna się marzec i będę nie tylko o rok starsza, ale i cięższa ;)
Smakosiu, chyba tak właśnie radzę sobie ( a raczej nie radzę ) z tęsknotą za Małą... zajadam ją. Jak pomyślę, że zorganizuję imprezę urodzinową, na której nie będzie mojego drugiego dziecka, to jakoś mi smutno. Na Wielkanoc chyba gdzieś wyjadę, żeby nie ryczeć przy jajeczku ;)
Mała była znowu w szpitalu, ale tym razem nie było tak miło, jak poprzednio. Trafiła na angielską pielęgniarkę, która traktowała ją jak idiotkę nic nie rozumiejącą, tylko dlatego, że nie była Brytyjką. Chciała ją odesłać bez żadnej pomocy, bo w szpitalu nie było lekarza ! Normalnie dziki kraj. Wychodzi na to , że nasza służba zdrowia to luksus.
A propos...
Alman, jak Ty się czujesz ? Daj znać kiedy zaczniesz śmigać po domku, bo wiosna idzie...czas na kwiatki, działeczkę... Mam nadzieję, że szybko wracasz do zdrowia, czego Ci szczerze życzę - buziaki.
Kiedyś obiecałam pigwowy makowiec - dzisiaj zgrałam fotki, więc mogę wirtualnie poczęstować Towarzystwo Kawiarenkowe.
Sorki, że tak późno, dorzucę chrustu talerzyk na przeprosiny:
Witam poniedziałkowo
No to startujemy z tym nowym tygodniem. Czas zacząć robocze odliczanie. Byle do piątku
Weekend udany. Odwiedziny u rodziców a niedziela do nadrabiania domowych zaległości. Kupiłam sporo korzeniowych warzyw z myślą, że je upiekę w piekarniku. To miała być moja wersja obiadowa. I co? I zapomniałam o tym. W niedzielę zaczęłam kombinować co by tu zjeść, bo nic nie mam. Trochę mnie to zdziwiło, ale co tam. Jajka są zawsze więc zrobiłam placki z jabłkami. Dziś mi się przypomniało, że w jednej z szuflad lodówki czekają warzywa. Hm...sclerosis?
Lenka! No normalnie święto w Kawiarence Jak dobrze Cię widzieć! Jupi! jak zawsze czytam, czytam i uśmiecham się "do Ciebie". Twoja "dieta obrotowa", to prawdziwy wynalazek Lenuś, pomysł z wyjazdem z okazji urodzin, to najlepsze, co możesz zrobić. nawet gdyby to miała być tylko Wasza górska ostoja (a może aż...?). Szampan w rękę i zmykajcie. Ja mam urodziny w lipcu więc od wielu lat "znikam" gdzieś tego dnia i to jest dla mnie najlepszy prezent
Mam nadzieję, że Twoja córcia ostatecznie uporała się z tamtejszą służbą zdrowia i załatwiła to, co potrzebowała?
Alman, myślimy o Tobie. odezwij się.
Smosiu, Ty mnie nie kuś, bo ja staram się nie objadać słodyczami Jej, jeden i drugi talerz aż woła żeby sięgnąć w tamtym kierunku. Ciekawa jestem smaku tego pigwowego makowca. Oj, az mi ślinianki zaczęły intensywnie pracować
Mariolan, pralka nadal się dobrze spisuje? Ta mężowa naprawa wystarczyła?
Panie pytajniku, jak tam działkowe rabatki - wszystko wyrobione, wymuskane i czeka na wiosnę?
No nic, czas zabrać się do pracy.
Miłego, nowego tygodnia
Częstuj się proszę, ile oczy zjedzą ;D
A makowiec z pigwą ma bardzo ciekawy smak, gruszkowo-cierpki. Ja mam pigwę z nalewki, podsmażam ją by lekko zmiękła, ale nie rozpadła się na miazgę i dodaję do masy makowej.
To inna wersja makowca z jabłkami, japońskiego czy 'makusiowego, mniammm.
Dopisano 2020-2-25 9:13:28:
Puk, puk :)Smakosiu, działeczka jest super, drzewa przycięte, nowe budki dla szpaków zawieszone, kwiatki rosną, dereń kwitnie w kominku ogień płonie, chatkę na kółkach remontuję do wyjazdu.
Uuuuu, ale u Ciebie się dzieje! Pracuś z Ciebie. Najbardziej mnie teraz ciekawi jak będzie wyglądać ta Twoja chatka na kołach. Rób zdjęcia podczas różnych etapów prac. Myślisz, że dużo czasu Ci to zajmie? Fajna rzecz! Brawo!
Witam ,
ferie minęły jak jeden dzień . Nic specjalnego nie robiliśmy tylko zabrałam małego do Warszawy . Mały się rozerwał a ja połaziłam po lekarzach i porobiłam badania . Niestety nie wszystko jest dobrze dlatego jadę jeszcze jutro do lekarza zobaczymy co powie . Pączki robiłam w sobotę ale rozeszły się lotem błyskawicy dlatego wczoraj upiekłam przepyszny serniczek z jogurtów . Jeśli ktoś chętny to zapraszam .
Lajan a co tam posadziłeś w szklarni ? To nie wyglada mi na remont tylko na kompletną demolkę . Mam nadzieje ze zrobisz zdjęcie na koniec jestem bardzo ciekawa co z tego zrobisz .
Smosia uwielbiam faworki wiec jeśli coś zostało to ja poproszę .
Smakosiu ja tez niestety często zapominam ze coś kupiłam i niestety często jest już za późno by coś z tego zrobić . Dobrze są koty które zjada wszystko co im wyniosę . Pralka śmiga jak nowa co mnie bardzo cieszy bo nie stać mnie teraz na zakup nowej .
Alman daj znać jak zdrowie ? Jesteś w już w domku czy jeszcze w szpitalu ?
ok lecę po małego do szkoły bo nie chce by wracał w deszczu .
pa
Kto nie lubi faworków ten łże ;D, albo nigdy nie jadł wużetowych :)
Specjalnie dla Ciebie mariolan i reszty łasuchów dzisiaj znowu nasmażę - ciasto już leżakuje, aż odpocznie/my ... ręce i kręgosłup wysiadają ;(
Nabieram wprawy a ręce coraz bardziej muskularne - jakbym ćwiczyła z Lewandowską czy Chodakowską .
Z jakiego konkretnie przepisu robisz faworki? Proszę podaj link.
Smażyłam wg Teresy.Marcjan i wcześniej te najlepsze na świecie ;D.
Oba przepisy komentowałam, aż do znudzenia.
Przyznam się, że zmieniłam ilość żółtek (dodawałam tylko po 2 a nie 4ry) - sypałam szafran który znalazłam w szafce i już musi być wykorzystany :D, więc faworki wyszły ładnie żółte.
Linki:
http://wielkiezarcie.com/przepisy/faworki-anielskie-30037681
http://wielkiezarcie.com/przepisy/faworki-najlepszy-przepis-na-swiecie-30006518
Polecam oba przepisy, nic trudnego - skoro ja mogę, to każdy potrafi ;D
Smosiu, to byłaś lepsza ode mnie, bo ja nic nie obstawiałam
"Małpie drzewo jest naj, naj - strzał w 10kę .
Pozdrawiam :)
Tak, ale ja ze wsi i czosnku od pora nie odróżniam, wstyd .
Może nadrobię zaległości z czasem.
Za radą Sąsiadki, już wysiałam nasiona pomidorów - 3 odmiany. Ciekawe jak mi wzejdą. W razie draki pojadę na halę targową i kupię sadzonki. Liczę jednak na łut szczęścia, jak zwykle - podobno debiutantom sprzyja.
Trochę rozdam - spłacę długi wdzięczności sprzed lat, większość upchnę na grządkach, drobne 'Maskotki posadzę w pojemnikach.
Pozdrawiam pracusiów - firmowych i ogrodowych :)
Piątek, piąteczek, piąteluniek!
Och, jak fajnie Przed nami weekend. Jeszcze tylko parę godzin przy biurku, potem szybki zakup na rynku i myk do domu A tam miło, ciepło, przytulnie... Obiadu nie mam, ale to nic - coś się na szybko "wymodzi".
Za oknem wilgotno i zimno. Wczoraj poprószył śnieg, ale...nawet nie wszyscy go widzieli więc potraktujmy to jak incydent
Jutro tradycyjnie odwiedziny u rodziców a niedziela będzie na odpoczynek i nadrabianie małych zaległości.
Ostatnio mam jakąś fazę na czerwona paprykę i koper włoski. No normalnie mogłabym jeść do wszystkiego. próbowaliście jajecznicy z tymi warzywami? Pycha. O właśnie! To jest pomysł na mój dzisiejszy obiad, bo czemu nie?
Ja tu gadu gadu a czas leci. Trzeba się brać za pracę - koniec przerwy. Jeszcze tylko gorąca herbata... Dla Was też?
Miłego weekendu
Zrób takie smarowanie.. na chlebek oczywiście.
Hummus z burakiem
Czas przygotowania: 1 godzina + 1 godzina pieczenia + noc namaczania
Składniki na jeden słoik:
1 szklanka suchej ciecierzycy
½ szklanki tahiny
1 średni burak
sok z połowy cytryny
1-2 ząbki czosnku
2 łyżeczki sody oczyszczonej
sól
do podania: kilka kropli oliwy, czarnuszka albo przyprawa za’atar
Przygotowanie:
Ciecierzycę zalać dużą ilością zimnej wody, dodać łyżeczkę sody oczyszczonej i zostawić na noc.
Następnego dnia ciecierzycę odcedzić, opłukać i zalać świeżą wodą także z łyżeczką sody. Gotować na średnim ogniu, uważając na kipiącą białą pianę – cieciorka będzie gotowa, kiedy ziarenko po naciśnięciu palcami będzie się rozchodzić i będzie maślane w środku. To ważne, aby ciecierzyca była bardzo miękka – ugotowanie do tego stopnia miękkości zajmuje około 30-50 minut.
W międzyczasie buraka upiec w folii lub ugotować do miękkości, pieczenie zajmuje około godziny, ale burak jest wtedy dużo słodszy i smaczniejszy. Ważne jednak, aby był naprawdę dobrze upieczony i bardzo miękki.
Ugotowaną ciecierzycę należy dokładnie opłukać w zimnej wodzie, dodać tahinę z czosnkiem i wszystko utrzeć ręcznym blenderem. Następnie dodać buraka, sok z cytryny i wszystko utrzeć na bardzo gładką masę, na koniec doprawić do smaku solą albo większą ilością cytryny lub czosnku. Jeść posypane czarnuszką lub za’atarem z ulubionym pieczywem.
Hummus idealny
Czas przygotowania: 1 godzina + noc namaczania
Składniki na pojemnik o objętości około 1 litra:
1 szklanka suchej ciecierzycy, namoczonej przez noc w zimnej wodzie
1 szklanka jasnej pasty tahini
⅓ szklanki lodowatej wody
3 łyżki soku z cytryny
2 – 3 ząbki czosnku
2 łyżeczki sody oczyszczonej
sól
do podania: dobra oliwa, posiekania pietruszka, słodka papryka, orzeszki piniowe albo zatar
Przygotowanie:
Namoczoną przez noc ciecierzycę odcedzić i opłukać. Zalać dużą ilością świeżej wody, dodać łyżeczkę sody i zagotować. Gotować przez około 40 – 60 minut lub do czasu, kiedy pojedyncze ziarenko cieciorki z łatwością będzie dało się rozgnieść w palcach i będzie maślane w środku – nie może być białe i suche wewnątrz. Jeżeli ciecierzyca nie będzie dostatecznie ugotowana, to hummus będzie klapą.
Ugotowaną cieciorkę odcedzić i dokładnie opłukać. Przełożyć do naczynia blendera, dodać tahinę, sól, sok z cytryny i czosnek i wszystko zmiksować na bardzo gładką pastę pomagając sobie silikonową szpatułką. Na zwyczajnym, domowym blenderze zajmuje to około 2 – 3 minut – jest gotowe, kiedy pasta jest aksamitna i nie ma żadnej grudki.
Do gęstej sezamowo-ciecierzycowej pasty dolewać powoli lodowatą wodę cały czas miksując. To najprzyjemniejszy moment całego procesu – nagle hummus zmienia kolor i nabiera przyjemnej, aksamitnej konsystencji. Ucierać hummus przez kolejne 2-3 minuty lub do momentu, aż woda idealnie połączy się z pastą i całość zmieni się w jasny, gładki krem.
Przełożyć gotowy hummus do miski i posypać ulubionymi dodatkami – u mnie jest to obowiązkowo chlust oliwy, posiekana pietruszka, a czasem jeszcze sumak albo słodka papryka. Jeść z pitą, pieczywem lub świeżymi warzywami, przechowywać szczelnie zamknięty w lodówce do 5 dni.
Porady:
Ciecierzyca na hummus musi być bardzo miękka, w przeciwnym wypadku hummus będzie wodnisty i grudkowaty – dlatego nie można zastąpić ugotowanej ciecierzycy tą z puszki.
Bardzo ważny jest też wybór tahiny, która musi być jasna, kremowa i delikatna. Dlatego najlepiej wybierać izraelskie lub libańskie tahiny.
Do przygotowania hummusu najlepiej użyć dużej miski i ręcznego blendera – blender kielichowy może nie poradzić sobie z gęstą i twardą masą.
Zasmakował wam klasyczny hummus? Spróbujcie hummusu buraczanego, dyniowego lub fasolowego.
Wegetariański smalec z jabłkiem
Czas przygotowania: do 30 minut
Składniki na jeden słoik:
2 cebule
1 jabłko
2 liście laurowe
1 ziele angielskie
1 goździk
1 jałowiec
olej
1 puszka białej fasoli lub 1 ½ szklanki ugotowanej fasoli
½ łyżeczki majeranku
¼ łyżeczki lubczyku
1 łyżeczka sosu sojowego
sól i pieprz
1/4 szklanki lodowatej wody
Przygotowanie:
Cebulę posiekać w kostkę, jabłko obrać i pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać olej i dodać posiekaną cebulkę oraz jabłko wraz z zielem, jałowcem, goździkiem i liśćmi laurowymi. Smażyć na małym ogniu do czasu, aż cebulka będzie złota a jabłka miękkie.
W międzyczasie fasolę odcedzić, opłukać i zmiksować przy pomocy blendera razem z sosem sojowym, majerankiem, sporą szczyptą pieprzu, soli i ¼ szklanki zimnej wody, odstawić.
Z podsmażonej cebulki i jabłka wyłowić przyprawy, z którymi wszystko się smażyło. Dodać to wszystko do zmiksowanej fasoli, miksując krótko na niezbyt wysokich obrotach. Ważne jest, żeby wszystkie składniki się połączyły, ale żeby blender nie zmielił ich na gładką pastę – kawałki cebulki i jabłek powinny być wyczuwalne. Doprawić do smaku solą i pieprzem, można dodać też kilka kropli sosu sojowego więcej. Najlepiej smakuje następnego dnia po schłodzeniu w lodówce
Czas przygotowania: 1 h 20 minut + noc namaczania
Składniki na jeden słoik:
1 szklanka suchej drobnej białej fasoli
¾ szklanki jasnej pasty tahini
¼ – ⅓ szklanki lodowatej wody
2 łyżki soku z cytryny
2 ząbki czosnku
kilka listków rozmarynu, posiekanych
oraz: kilka łyżek dobrego oleju z pierwszego tłoczenia
sól i czarny pieprz
Przygotowanie:
Dzień przed przygotowywaniem hummusu fasolę zalać zimną wodą, powinno być przynajmniej dwa razy tyle tyle wody ile fasoli. Zostawić na noc.
Następnego dnia fasolę odcedzić i opłukać, teraz jest już jej ponad dwie szklanki. Zalać dużą ilością świeżej wody i zagotować. Gotować przez około 60 minut lub do czasu, kiedy pojedyncze ziarna fasoli z łatwością będzie dało się rozgnieść w palcach i będą maślane w środku – nie może być białe i suche wewnątrz.
Ugotowaną fasolę odcedzić i opłukać. Przełożyć do naczynia blendera, dodać tahinę, sól, sok z cytryny i czosnek i wszystko zmiksować na bardzo gładką pastę.
Do gęstej sezamowej pasty dolewać powoli lodowatą wodę cały czas miksując. Pasta zacznie zmieniać kolor i nabierać przyjemnej konsystencji. Ucierać hummus przez kolejne 2-3 minuty lub do momentu, aż woda idealnie połączy się z pastą i całość zmieni się w jasny, gładki krem. Spróbować i w razie potrzeby dodać więcej soli.
Przełożyć gotowy hummus do miski, zrobić łyżką wgłębienie i obficie polać olejem z pierwszego tłoczenia, posypać rozmarynem i świeżo mielonym czarnym pieprzem.
doskonałe!!!! a ten smalec rewelacja!!!
waga sukcesywnie spada, 6 kg mniej bez uczucia głodu
Witam i uściski ślę. Lekko nie było, bo i operacja była ciężka. Powoli wracam do zdrowia. Idzie to jak woda pod górę, ale cóż... wiek też robi swoje chyba, choć u Lajana jakoś szybciej wszystko przebiegało /o ile pamiętam/... a może mylę się co do Jego wiosenek.
Od jutra udaję się na rehabilitację, mam nadzieję, że tam szybciej postawią mnie na nogi. Trzymajcie się zdrowo i do usłyszenia /przeczytania/.
Alman, witam Cię serdecznie, wszyscy oczekiwali Cię z tęsknotą i jak sama czytasz martwili się o Ciebie. Teraz wszystko będzie już tylko lepiej. Zajrzyj jeszcze w wolnej chwili. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Oj Alman! Nareszcie jesteś! Jak ja się cieszę! Jupi!!!
Z pewnością czujesz się osłabiona i pogoda za oknem tez energii nie dodaje, ale tak, jak mówi Lajan teraz już będzie tylko lepiej. Samo wychodzenie z domu działa wzmacniająco, bo poprawia się krążenie i dotlenienie organizmu. Uważaj tylko na siebie, bo ludziska chodzą przeziębieni żeby Ciebie nic nie złapało. Masz pojęcie - "to" już za Tobą! Zacznij się cieszyć całą sobą a zobaczysz jak szybko wrócą siły.
Uściski - Emila
Ps. Skrobnij do nas jeszcze chociaż pod koniec tygodnia, daj znać jak się miewasz.
Dla Ciebie tak wymownie...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Cieszę się bardzo i wierzę w moc dobrych myśli - posyłam je i mam nadzieję na ich 'namnożenie wokół Ciebie alman. Jesteś bohaterką.
Postraszę
Ten strach przejmuje kontrolę nad tym, jak jest między Wami.
BaranBaran obawia się, że partner dowie się o nim wszystkiego i źle go oceni. Barany są niesamowicie silne, ale bywają również draniami, więc chcą ukryć swoje złe cechy. Nie chcą zostać na tym przyłapani, zwłaszcza przez kogoś, na kim im zależy. Spędzą przez to bardzo długi i ciężki dla nich czas, obawiając się, że niezależnie od tego, co zrobią, zostaną przyłapani i skonfrontowani.
Byk
Byk tak bardzo chce kochać, ale wie, że silne uczucie niesie za sobą coś jeszcze - ogromną wrażliwość. Boi się więc, że stanie się słaby i zaślepiony miłością. Chociaż wie, że zaangażowanie może przynieść mu najlepsze, co może spotkać go w życiu, jest ostrożny, więc czasem nie chce się zakochać. Byk traktuje poważnie lekcje z przeszłości i niemiłe doświadczenia. Każda z nich wzmaga strach przez bliskością w przyszłym lub obecnym związku.
BliźniętaBliźnięta boją się podejmowania decyzji. Kiedy są w związku i muszą to zrobić, a jest to czymś istotnym, jak ślub, a nawet rozwód - odłożą tę decyzję na później i będą to robili tak długo, jak tylko będzie to możliwe, z nadzieją, że problem sam zniknie, a odpowiedź sama się nasunie. Bliźnięta lubią iść do przodu, ale wolą to robić zgodnie z cudzym planem, aniżeli swoim własnym.
RakNajwiększym strachem napawa Raka brak bezpieczeństwa i miłości. Problem polega na tym, że skupia się na tym do tego stopnia, że sam stwarza i przyciąga niepewne sytuacje.
LewNajwiększą obawą Lwa jest zostanie zapomnianym, pominiętym i nie bycie branym pod uwagę. Znikające uczucie bycia wyjątkowym jest dla niego przerażające. To przekleństwo dla Lwa i choć to dziecinne, ma przez to tendencję do rekompensowania sobie tego przy każdej okazji. Kiedy przesadza to tylko dlatego, że po prostu naszło go przeczucie, że być może o nim zapomniano. Chce być bohaterem dla swojego partnera.
PannaPanny obawia się rozczarowania. Przeważnie samą sobą, ale również partnerem. To nie tak, że jest krytyczna i stara się być perfekcjonistką, po prostu doświadczyła straty w przeszłości i to bardzo ją zraniło. Niestety, problemy z przeszłości nigdy jej nie opuszczają. To przez nie Panna snuje tragiczne wizje każdego dnia, co wpływa na jej życie i staje się realne. Nieufność staje się jej głównym problemem w życiu codziennym. Boi się, że to, co tak bardzo kocha zawali się i zniknie, dlatego ze strachu często sama niszczy wszystko jako pierwsza.
WagaWaga boi się utraty kontroli. Będąc z natury osobami, które okazują współczucie i dobroć, mogą porzucić własną wolność dla czyjegoś dobra. Daje z siebie bardzo dużo. To zmusza ją do głębokiego rozmyślania nad sobą i ciągłego zastanawiania się, czy ich życie jest tak naprawdę ich życiem.
SkorpionTypowy Skorpion obawia się rutyny i stagnacji. Jest bardzo przebojowym i narwanym człowiekiem - walczy o swoje racje i zrobi wszystko, co jest konieczne do stworzenia sobie jak najlepszego życia. Kiedy Skorpion nie może wpływać na zmiany, cierpi. Czuje niepokój i strach.
StrzelecLęk przed porównywaniem z innymi partnerami jest na szczycie listy strachu u Strzelca. Jest spokojnym człowiekiem, jednak nigdy nie zgodzi się ze stwierdzeniem, że jest mniej wyjątkowy niż inni, choć być może dziwny, indywidualny w myśleniu i działaniu. Zrezygnuje ze związku, który sprawi, że poczuje się jak kolejny niedojda. Największym strachem napawa go myśl, że jest związek z kimś, kto uważa, że jest taki jak pozostali.
KoziorożecKoziorożce są obrońcami słabych i uciśnionych, tak więc najbardziej obawiają się, że zostaną stłumieni. Boją się, że będą uciszani, zamykani w klatce i ograniczani. Koziorożec obawia się, że nie będzie dostrzegany przez partnera.
WodnikWodnik boi się, że nie będzie miał możliwości wyboru. Będąc z nim w związku, musisz zrozumieć, że będą stękać, kiedy podejmiesz za nim decyzję, ale to właśnie to, co robią, by zachować poczucie indywidualności. Nie chce, aby ktoś dokonywał za niego decyzji. Chcą móc się wypowiedzieć i sam ustalać jak będzie wyglądało jego życie.
RybyStrach Ryb jest głęboko zakorzeniony i jest nim obawa przed odrzuceniem. Chociaż wszyscy boimy się tego w pewnym stopniu, Ryby zdają się tworzyć z tego coś więcej. Ich strach przejawia się płaczliwością, a czasem nawet użalaniem się nad sobą. Nie chcą nikomu uprzykrzać życia, po prostu tak wyrażają swój lęk: płaczą i jęczą.
Nie ma to jak dobre alibi - horoskop, znaki zodiaku i ... trrraumy.
No co ja nieboraczek mogę, skoro gwiazdy mną kierują?
Tylko wróżbita Maciej albo inne kryształowe kule z tivi ezo pomogą" ;D
Ja wolę kawusię, smaczna i tańsza a co najważniejsze 'odgania złe wspomnienia i dodaje sił do walki z trudami dnia codziennego.
Pozdrawiam ? i wszystkie zodiaki, Skorpiony też ;)
Podpięte 'kulawo, miało być do "?
Oooo to to to. Podpisują się pod tą refleksją Nie ma to jak dobra kawa a jak tam jeszcze czasami znajdzie się obok jakaś słodycz, to już nie trza więcej
Alman cieszę się ze wracasz do zdrowia . Mam nadzieje ze szybko wraz z wiosna wrócisz do pełni sił i będziesz częściej do nas wpadać . Przesyłam kwiaty bo wiem ze bardzo lubisz zreszta ja tez .
Piątek, piąteczek, piąteluniek!
Wiecie, że weekend przed nami? Jupi!
Wczoraj zaliczyłam podcięcie czupryny więc dziś jestem jakieś deko lżejsza
Właśnie popijam gorącą herbatę z sokiem i cytryną i planuje małe zakupy na weekend. Hm...tak sobie myślę, że ostatnio jakoś nie mam weny do gotowania. Chyba mi się nie chce. Idę trochę na łatwiznę - najchętniej gar pożywnej zupy na cztery dni i po sprawie
Wczoraj koleżanka powiedziała mi, że poszła do Rossmana po papier toaletowy a tam puste regały. O jej, czyżby ruszyła panika? Wy też robicie zapasy? Ja nie robię i nie zamierzam robić.
Korzystacie z Netflixa? Jutro w moim rejonie cały dzień ma padać więc pomyślałam sobie, że może sobie zrobię jakiś seans filmowy. Lubię filmy oparte na faktach. Ostatnio skusiłam się na serial i oglądałam "Bazar De La Charite". Ależ wciągający! Próbowałam oglądnąć polską produkcję pt. "7 Uczuć" ale nie dałam rady przebrnąć. Była tam taka idiotyczna, drastyczna scena kiedy ojciec każe synowi zabić psa. Aż mną zatrzęsło. Wyłączyłam. A niby miał być taki miły "seans" Może polecicie coś fajnego z tej platformy?
Plany na weekend są? Tak czy siak - miłego odpoczynku
Witam
tez mogę powiedzieć ze jestem lżejsza bo podcięłam włosy . Teraz jeszcze farbowanie mi zostało . Wczoraj kupiłam farbę tylko jeszcze nie wiem kiedy się zbiorę . U mnie konkretnie jeszcze paniki nie widzę . Jedyne na co zwróciłam uwagę kupując rano bułki na śniadanie to ze przy kasie były wystawione chusteczki antybakteryjne tyko 4 razy droższe . Kolega mówił ze w Warszawie panika już jest . Jego żona poszła po mąkę do sklepu bo dziecko chciało naleśniki a tam pusto . Przeszła przez trzy sklepy i zrezygnowała . Tez mam ostatnio problem z gotowaniem . No może nie tyle z gotowaniem bo gotuje dla rodzinki tylko z jedzeniem . Rodzince podaje obiad a sama zjadam kanapki . Nie wiem ale jakoś na nic nie mam ochoty nic mi nie smakuje . Dziś kupiłam śmietanę i rurki . Będą rurki z bita śmietaną na deser . Dla mnie tylko deser a reszta pewnie zje tez obiad . Wczoraj było piękne słonko wiec wyjęłam krzesełko i posiedziałam a wieczoram patrzę a moja buzia jakaś taka bardziej różowa . Wyglada na to ze troszkę się opaliłam . Wszystko budzi się do życia może od przyszłego tygodnia wezmę się za przycinanie krzaków jeśli pogoda będzie ładna . Jak będzie lać to trzeba będzie to odłożyć . Ok zmykam zrobić jeszcze małe zakupy na weekend jeśli jeszcze wszyscy wszystkiego nie wykupili .
pa
Dzień dobry;)
Jak czytam o braku apetytu, to aż mnie zazdrość zżera ;D
U mnie odwrotnie, wszystko co ugotuję sama baaardzo mi smakuje, rodzinka ma mieszane odczucia smakowe. Chyba wpadam już w samozachwyt kulinarny...
W sklepach mamy spokój i w większości pełne półki. Czytałam, że znika papier toaletowy, tańsze mydła i makarony, kasze.
Ja zawsze mam tego sporo, jak są promocje to kupuję więcej i pakuję do spiżarni. Ogoniaste zaopatrzyłam niedawno w karmę i żwirek.
Zauważyłam też nagłe skoki cen, hieny żerują na panice /cukier lidlowy grubo ponad 3zł/. Trzeba uważać i omijać z daleka cwaniaków.
Może jutro podjadę do paru sklepów, tylko po bieżące zakupy, bez szału 'wojennego jak piszą w naszym info24.
Chyba kartek nam nie wprowadzą?
Udanego piątku, superowej soboty a niedzieli REWELacyjnej :-)
Witam
szanowne Panie nie ma chętnych panów do składania życzeń wiec ja zostawiam coś na pocieszenie . Rurki z bita śmietaną , kawa z pianką i kwiaty.
Kocham Kobiety, zamiast kwiatów wiersze daruję,
Może i nie udolne ale wszystkie kobiety miłuję.
Wzniosłych słów używam bo boskie to istoty,
Natchnienie poetów, miłosnych uniesień wzloty.
Kobieta jest najpiękniejsza, taka zachwycająca,
Wzniesiona na szczyty męskich marzeń, świecąca.
Mężczyzna kobietę uwielbia, zniszczyć nie pozwoli,
Wie, że w nich jest ogromna magia, siła i moc woli.
W kobiecie jest wszystko i zło i dobro, tego szukamy,
Wybaczymy im błędy bo tak Je mocno kochamy.
Kobiety mają serca kochające, każdego przytuli,
W największych troskach, tylko Ona nas otuli
Wszystko Je raduje, wszystkiemu zawsze zaradzi.
Głupi jest ten, co kobietę w miłości zdradzi
Jest naszym radosnym duchem, to w nich szanuję,
Śpiewajmy peany na ich cześć, tak to proponuję.
Kobieta znajdzie radę na bóle, na troski dnia,
Tęskni za rodziną, samotność też dobrze zna.
Dzień Kobiet, na Ich cześć tak to święto nazywamy,
To dzień miłości, najczulsze słowa im składamy.
Im wszystkim więc życzę radości, spokoju, miłości,
Romantycznych przeżyć i pełno kochanych gości.
Ciesze się ze skusiłeś się na moje rurki i postanowiłeś wpaść do kawiarenki . Wiersz cudny . Buziaki . I wielkie dzięki za tak cudnie napisane życzenia .
Na Ciebie zawsze można liczyć. Dziękujemy . Uściski i
Dziękuję, podziwiam talent i zapał Autora:)
Dzisiaj równie ważne Święto - Dzień Mężczyzn.
Życzę Panom szczęścia w życiu, realizacji wszystkich planów, nawet tych najśmielszych. "Niech Wam gwiazdka pomyślności nigdy nie gaśnie" a sił i okazji do świętowania z najbliższymi nigdy nie zabraknie.
Pozdrawiam
Ja też przyłączam się do życzeń dla Panów - zdrowia i niech nigdy nie zabraknie marzeń
W górę serca mości panowie,
od życzeń kręci się w głowie.
Niech te życzenia to mają,
że są szczere i się spełniają
Szczere i serdeczne, jak wszystkie nasze pogaduchy. Spełnią się i to z nawiązką, tylko ... trzeba bardzo mocno wierzyć i czasami pomóc losowi (np. wysłać tego lotka z 6ką).
Powodzenia
Witam wszystkich :)
Nerwy mam już napięte, bo wszystko się pieprzy przez tę panikę wywołaną koronawirusem. Ciągle coś mi zmieniają, albo odwołują
Czy Wy też daliście się już tak zwariować ?
Ja dzisiaj skoczyłam do sklepu poszukać prezentu dla znajomego, ale przy okazji zwiedziłam różne działy.... z pustymi półkami.... Pusto na mydłach, makaronach, konserwach, mąkach, cukrach.... Serio ?
W Polsce jest chyba ponad 37 milionów ludzi i około 30 chorych... Jest większe prawdopodobieństwo wygrania w totka niż "zejścia" na koronawirusa. Tylko dbajmy o higienę, co w sumie powinno być normą, a nie nadzwyczajnym zachowaniem .
Co się dzieje z tym światem ? Ale w sumie zastraszonym tłumem łatwiej kierować...
Pomału lepiej już teraz przy ludziach głośno pierdnąć niż cicho kichnąć...
Ja staram się studzić emocje, nie dajmy się zwariować.
Tydzień temu skończyłam 45 lat i pomimo tego, że już mi się zrobiło bliżej do 50-tki niż 40-stki, to planuję jeszcze trochę w zdrowiu pożyć :)
Czego i Wam wszystkim życzę
Witam;)
U nas nerwy jeszcze 'luźne, ale wszystko przed nami :(
Coraz dłuższe kolejki do kas i półki też trochę pustawe - wystarczy czasami sięgnąć głębiej i przesunąć pełne kartony spod ścianek do przodu, ale komu by się chciało /tylko starym, zaprawionym w kryzysie wapniakom, bo młodsi zagadani albo zaczytani/zaklikani czyli baaardzo zajęci sobą/.
Ktoś gadał w tivi o społecznej solidarności/odpowiedzialności - jest rzadkością, najczęściej spotykam zastraszonych panikarzy (całe wózki załadowane mineralką, papierem i ręcznikami).
Byle do lata, jak słońce wypali zarazę, to może rozsądek wróci, czego życzę nam tutaj i wszystkim na świecie.
Spokojnego dnia w słonecznym nastroju życzę Żarłokom i Kibicom.
U nas w województwie pierwszy przypadek wirusa i ludzie ruszyli do sklepu. Niektórych produktów brak. Drożdży podobno nie ma w całym województwie. Mąki też w sklepach nie ma tzn jest jeszcze z lubelli po 5 zl za 1 kg. Papier toaletowy też wykupiony.
Witam.
Panika zrobiła swoje, potem część zapasów wyląduje w śmietniku ;(
Mąka tylko najtańsza, promocyjna znika, inne są. Drożdży nie widziałam, nie wiem czy wykupili czy tylko przeoczyłam.
Nie było wieprzowiny, kurczaków bo za późno pojechaliśmy. Dzisiaj pewnie dowiozą.
Papier toaletowy droższy jest zawsze, tańsze i w promocji już wykupione.
Klienci są spokojni i coraz smutniejsi, cierpliwie czekają w kolejce.
Trzymajcie się :)
Witam czwartkowo
I to na dodatek z domowych pieleszy A tak! Siedzę w chałupce oddelegowana przez szefa razem z innymi do zdalnej pracy. Co można robimy przez internet. Przyda mi się to, bo jestem przeziębiona. Odezwały się (chyba) zatoki albo to zwyczajny, solidny katar. Na szczęście temperatury nie mam, kaszel nie dusi itp. więc liczę, że przez weekend się wykuruję.
Pytaliście o panikę. W sklepach aż tak bardzo jej nie zauważyłam, ale nie da się ukryć, że części towarów faktycznie brakuje albo są ostro przetrzepane. Należę do tej grupy osób, która stara się nie panikować ale jednocześnie jestem ostrożna. Nie chodzę do hipermarketów a zakupy robię, kiedy muszę. Oczywiście podstawa, to dokładne mycie rąk mydłem i liczę, że to wystarczy. Z tego, co zauważyłam nie dla wszystkich to jest takie oczywiste. Często daje się zauważyć, że ludzie wychodząc z toalety omijają umywalkę szerokim łukiem
Mój szef był na tzw. spotkaniu z informacjami od sztabu kryzysowego. Co by nie gadać, to różowo nie jest. Twierdzą, że zachorowalność będzie wzrastać bardzo szybko. Nie ma to nic wspólnego z paniką a raczej ze zdrowym podejściem do problemu. Warto ograniczyć kontakty z innymi ludźmi do minimum. Mam tu na myśli omijanie tych dużych centrów handlowych. Obawiam się jednak, że np. młodzież, która nie będzie musiała iść do szkoły właśnie tam pogna żeby spotkać się ze znajomymi. Może się mylę, ale moim zdaniem powinien być wyraźny zakaz ze strony rodziców żeby dzieciaki nie "pchały" się w takie skupiska ludzkie przynajmniej przez jakiś czas. Nie przez przypadek zamykane są kina, teatry, pływalnie itp. Dalej twierdzę, że nie ma to nic wspólnego z paniką. Warto zapobiegać.
Dziś za oknem szaleństwo pogodowe. Wiatr głowę chce urwać. deszcz i ciężkie chmury. W takim momencie człowiek się cieszy, że może grzać tyłek w domu No a do tego gorąca herbata z imbirem i sokiem z malin. Jeszcze plaster cytryny i już pełnia szczęścia.
Ktoś się przysiądzie?
Puk, puk :)
Tak, tylko rozsądek i spokój pomaga w trudnych sytuacjach. Widać efekty wykładów i nakazów - coraz bardziej wyludnione ulice.
Mam nadzieję, że czujesz się lepiej. Dbaj o siebie i bliskich.
Pozdrawiam serdecznie i pędzę na herbatkę, z cytryną albo limonką (kupiłam parę, bo cytryn w sklepie brak).
Posyłam słonko wirtualne, skoro naturalnego chwilowo nie dowieźli .
Spokojnego 13go piątku.
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek
Ależ wczoraj wiało! Dziś chyba też można się spodziewać szaleństwa pogodowego. Póki co nadciągają ciężkie chmury.
U mnie katar nie ustaje, ale to przecież norma, bo on zazwyczaj trwa 7 dni. Na szczęście temperatury nie mam i gorzej nie jest.
Wczoraj słuchałam w TVN Fakty po Faktach rozmowy z profesorem Robertem Flisiakiem o koronawirusie. Bardzo fajnie, tak przystępnie i mądrze to wszystko tłumaczył. Polecam jeśli uda się Wam odszukać to w internecie.
A Wy jak się miewacie? Jak planujecie spędzanie czasu w domu?
Zerknęłam na platformę pn. "Ninateka". Hm...może się skuszę na jakiś spektakl teatralny na laptopie.
Trzymajcie się zdrowo. Dużo uśmiechu i życzenia dla wszystkich Krystyn i Bożen
Witam
No to się porobiło. Koronawirus, który do tej pory był czymś odległym i mało realnym dotarł do Polski.Nie wpadam w panikę, ale robi się niebezpiecznie i trzeba wykazać się zdrowym rozsądkiem. Dbając o siebie, dbamy o innych i dajemy sobie szansę na przetrwanie tej nietypowej sytuacji. Jak widzę informacje z innych państw na to jak ludzie reagują na zakazy to aż mnie krew zalewa jak można być tak bezmyślnym . U nas na szczęście większość ludzi stosuje się do zaleceń i to mnie cieszy . U mnie znacznie mniej osób kręci się po ulicach i wyglada na to ze siedzą w domach .
U mnie po mroźnej nocy było dziś cudne słonko . Wyszłam na podwórko przewietrzyć głowę i złapać promyki . Mały w środę wrócił zakatarzonych ze szkoły i dobrze ze je zamknęli bo i tak by został w domu . Dziś już jest lepiej ale chyba pozarażał wszystkich w domu . Mnie już przeszło ale M jak to chłop ciagle stęka ale ja widzę ze tez jest ok .
Smakosia a jak Twoje zdrowie ? Czy M tez skorzysta z opcji Lot do domu ?
Lajan jak zdrowie ?
Alman jak rehabilitacja nie odwołali jej?
Lenka wypij melisę i ściągaj swoją mała do Polski .
Ok idę po herbatkę z imbirem i cytrynka .
pa
Witam poniedziałkowo
Kolejny dzionek z pracą w domu. Poczta firmowa odpalona, ale jest spokojnie więc mam luz
Mariolan super, że zaglądnęłaś i tym samym przewietrzyłaś trochę tę naszą Kawiarenkę Dobrze, że katar u Ciebie odpuszcza. U mnie jeszcze jest, bo to raczej sprawa zatok. Być może powinnam brać antybiotyk, ale... Skoro już tyle przetrzymałam i powoli mija, to dam radę. Teraz pójście do przychodni nie jest bezpieczne więc powoli sobie poradzę. Tak czy siak już jest lepiej.
Pytałaś o Połówka - póki co jest w pracy i planował przyjechać na święta. Co z tego wyjdzie, to czas pokaże. Trudno teraz coś ustalać, tym bardziej, że przecież trzeba myśleć o powrocie do pracy a to może być utrudnione. No i druga sprawa jak przyjedzie, to musiałby cały czas siedzieć w domu, bo trzeba zaliczyć kwarantannę. Tak więc słabo to widzę Szczerze mówiąc tym się nie martwię, bo wiadomo, że będzie mi przykro ale to nie emocje teraz są ważne. Grunt żeby wszyscy byli zdrowi.
Ciekawa jestem jak tam organizujecie sobie ten wolny czas...? Mam taką refleksję, że w tym całym problemie jest coś pozytywnego - ludzie troszkę się "zatrzymali", poświęcają czas dla rodziny, myślą o innych a nie tylko o sobie....
Zawsze w takich chwilach mam refleksję, że nic się w życiu nie dzieje przez przypadek i zawsze jest po coś.
Bardzo budujące też jest to, że nasze społeczeństwo tak fajnie się odnalazło w tej trudnej sytuacji. Widać, że staramy się zachowywać zasady bezpieczeństwa. Nasi "rządzący" świetnie zorganizowali środki prewencji. Jest naprawdę dobrze
Alaman, a jak Ty się czujesz? Wracasz powoli do sił? Koniecznie się odezwij.
Aloalo, gdzie się schowałaś? Jak tam Twoje dzieciaczki? Co porabiacie? Mąż w domu?
Lenka, Ty nasza "siłaczko"...Tobie jest teraz szczególnie trudno. Koniecznie daj znać jak sobie radzicie. Myślę o Was...
Panie pytajniku, a Ty jak się odnalazłeś w aktualnej sytuacji? Śmigasz na działkę? Roślinki masz zabezpieczone przed ewentualnym mrozem? Ponoć ma się jeszcze pojawić.
Smosiu, jak tam u Ciebie - zakupy udało się zrobić? W minionym tygodniu faktycznie regały pustoszały, ale myślę, że w tym tygodniu już będzie w miarę normalnie.
Chodzicie na spacery? Ja dzisiaj jeszcze posiedzę w domu, ale zakładam, że może jutro będę mogła wyjść. Siedzenie na tyłku przez tyle dni, to nic dobrego. Trzeba się ruszać więc już myślę o długim spacerze. To słońce aż kusi Ono naturalnie doda nam sił. Tak więc życzę Wam udanego relaksu na świeżym powietrzu i duuuuużo zdrowia
A do życzeń dokładam radosną fotkę z mojego okna. Kto policzy ile wróblowatych siedzi na jednej gałązce?
Hej, hej;)
U nas nieźle, trzymamy się ciepło, wesoło (by odgonić złe myśli).
Obdzwaniam i nękam 'mejlami bliskich i oddalonych", poza lekkim niepokojem i żalem z powodu odwołanych wycieczek, większych problemów nie ma.
Zakupy najpilniejsze udało się załatwić, nawet w sklepie internetowym (dla zwierzaków) - dostałam taki rabat, że grzechem byłoby nie skorzystać ;D
Życie płynie trochę 'ciszej, ale normalnie - spacery w pobliżu domu, porządki ogrodowe kiedy ładnie słonko świeci i częste pranie ręczników, narzut ... (kotka 'starutka plami wszystko jak leci). Szczęśliwie nowa pralka daje radę, ma 1400 obrotów więc pierze nie tylko do czysta, ale i 'do sucha. :)
Czekam na więcej słonka i ciepła, ale jeszcze sobie poczekam bo zapowiadają ochłodzenie pod koniec tygodnia.
Pozdrawiam, a wróblasy są super :-)
Nas kosy oblegają i wiosenne arie wyśpiewują tak pięknie i radośnie,że aż dusza śpiewa razem z nimi.
Udanego tygodnia .
Fotka wspominkowa: Gdzie ta wiosna, ktoś widział/słyszał? Zaspała albo co?
Dopisano 2020-3-17 8:49:9:
Sierściuch to adorator naszej suni, na jego widok nawet nie myślałam o przytulaniu - wiałam szybko do domu z naszą Kropeczką.
Ale ładnie "sierściuch" pozuje. Jej! Aż się chce do niego przytulić i wcisnąć dłoń w gęste futerko
Kosy, to też fajne "ptaszorki". Czasami do mnie zaglądają
U mnie rano było słońce, ale teraz schowało się za szarymi chmurkami. Zgodnie z zapowiedzią w środę w moim rejonie będzie dużo słońca i nawet 16 stopni. A póki co na dziś nie planuję wychodzenia, ale otworzyłam okno i trochę poćwiczyłam więc złapałam zastrzyk energii
Hm...teraz może jakaś kawa...?
Witam i pozdrawiam. Zdrówko dopisuje, humor? taki sobie, lenistwo mnie ogarnęło. jestem codziennie na działce, wschodzi sałata, rzodkiewka oraz czosnek niedźwiedzi. Przyleciał mój kumpel szpak i podziwia nową budkę. Jutro wstawię zdjęcia.
Oooo super! Koniecznie wstaw dla nas fotkę. Fajnie, że masz tę swoją działkę. Dzięki temu jesteś sporo w ruchu i na powietrzu. Tak trzymać
Witam wtorkowo
Dziś musiałam wyjść do sklepu. Zrobiłam sobie listę żeby o niczym nie zapomnieć i nie ganiać co rusz po zakupy. Pogoda fajna więc miło było wyjść z domu. Ludzi mało. Autobusy prawie puste. Pomijając powód tego opustoszenia, to powiem Wam, że podoba mi się ten spokój dookoła. Aut mniej, powietrze czystsze i ogólnie jakoś tak...nie wiem jak to nazwać.
Do małych sklepików wchodziły tylko trzy osoby a do dużych np. do Lidla 50 osób. Przepustowością kierował facet z ochrony sklepu. Wszyscy grzecznie czekali na zewnątrz na swoją kolej (często w większej odległości od siebie). Towarów nie brakuje, wszystko jest na bieżąco uzupełniane. Dobrze, że tak to wszystko jest zorganizowane. Dzięki temu obsługa sklepu też trochę odetchnie i może choć odrobinę poczuje się bezpieczniej...? Niestety kobiety w kasie nie miały żadnych rękawiczek. Hm...nie boją się? Czemu nikt nie pomyślał o tym i nie nakazał przygotować dla Nich chociaż rękawiczek jednorazowych. A jak to wygląda u Was, w osiedlowych sklepikach czy większych sieciówkach?
Dajcie znać jak się czujecie, jak Wasze rodziny i znajomi?
Pozdrawiam z domowych pieleszy
A! Jeszcze coś optymistycznego - znaleziona w rukoli koniczynka To nic, że tylko trzylistna.
Piątek, piąteczek, piąteluniek
W obecnej sytuacji z innymi emocjami czeka się na weekend. Wiele osób nie pracuje więc to wszystko zmienia. A właśnie! Kto z Was pracuje? Jak sobie radzicie? Jak się zabezpieczacie? Dajcie znać jak się czujecie.
U mnie dziś były poranne zakupy. Niestety musiałam już pójść do sklepu. Zrobiłam sobie listę i z kartką popędziłam między regały. Na szczęście dostałam wszystko, czego potrzebowałam i myślę, że starczy mi na jakieś pięć lub sześć dni. Oczywiście jak większość osób staram się jak najrzadziej robić zakupy.
Pogoda całkiem przyjemna (póki co). Słońca brak ale za to nie pada.
Eksperymentujecie teraz więcej w kuchni? Co tam dobrego pichcicie. Pochwalcie się. U mnie dziś "czarny" makaron czyli ten z semoliną a do tego warzywa na maśle. Jakiś czas temu odkryłam, że lubię koper włoski czyli inaczej fenkuł. Kupiłam ogromną bulwę za 1,49 (w Lidlu). Idealny na surowo i duszony. Kto nie eksperymentował z tym warzywem, to polecam.
Dajcie znać jak się miewacie. Żarłoki gdzie Wy som!
Witam
pogoda do bani dziś cały dzień pada . Byłam dziś po zakupy i niestety muszę powiedzieć ze u nas nastąpiło zupełne rozluźnienie . Wszędzie pełno ludzi i to 80% to ludzie w wieku 70+ . Cześć przestrzega zachowania odległości inni wręcz przeciwnie jak by mogli to by wskoczyli na barana . Jest jeszcze jedna grupa ludzi czyli tacy niby cwaniacy którzy jak się stoi w pewnej odległości to wskakują wypakowują towar i udają ze nie widza kolejki . Zastanawia mnie tylko czy ci ludzie już zdążyli wszystko zjeść. Tydzień temu robili ogromne zakupy stali podobno po 2 h w kolejce do kasy a dziś ponownie koszyki pełne ze niemal wszystko się wysypuje . Ja kupuje głównie pieczywo i nabiał bo tego nie da się kupić na zapas . U mnie zawsze jest pełna spiżarka i teraz się przydaje . staram się ograniczyć wychodzenie do niezbędnego minimum . Sklepy już uzupełniły zapasy i półki znowu są pełne .
Smakosiu pytasz jak pracujemy . M od zeszłej środy pracuje w domu . Troszkę mnie to meczy głównie wtedy kiedy ciagle rozmawia przez telefon . Maja tez niemal co dzień spotkania i wtedy trzeba być cicho bo mikrofon wszystko ściąga .
Mały szkole ma od poniedziałku tez przez internet. Wole tez jak chodził normalnie . Teraz trzeba ciagle sprawdzać informacje które przysyłają nauczyciele , odpisywać ze się uczestniczy w lekcji , odrabiać i odpisywać zadania . Zamieszanie jest niezłe i ja niemal cały czas muszę z nim siedzieć i mu pomagać bo tych nowych aplikacji uczymy się wszyscy na nowo . Najgorsze jest to ze jak wszyscy siedzą to aplikacja się wiesza i wtedy już niczego nie można sprawdzić
Od oglądania tv już boli mnie głowa . Informacje mnie przerażają ponieważ właśnie w moim województwie jest najwiecej przypadków potwierdzonych . Pozostaje mi tylko wierzyć ze wszyscy którzy są na kwarantannie to jej przestrzegają . Jeszcze jedno co mogę zrobić to modlić się by to wszystko skończyło się tak szybko jak zły sen .
Lajan wiosna u Ciebie w pełni . Przepięknie jest . U mnie tez już wszystko budzi się do życia jak będzie lepsza pogoda to tez zrobię zdjęcia . Niestety na ten tydzień zapowiadaj poważne ochłodzenie i nocami nawet spory mróz . Szkoda tylko tych drzew które paki maja już tak duże .
Aloalo jak M wrócił do domu ?
Lenka Twoja mała jest nadała w tym dzikim kraju ?
ok zmykam . Miłego weekendu dla wszystkich .
Witam
podobno mamy wiosnę ale jak patrzę za okno to się zastanawiam czy to przypadkiem nie początek zimy . Szaro buro i pada śnieg i jeszcze potworne zimno . Może to dobrze przestaną wychodzić z domu . Nigdzie dzis nie byłam ale jak patrzę na liczbę samochodów za oknem to mogę powiedzieć ze dzis ruch spadł o jakieś 80% .
ok zmykam pod ciepły kocyk . Pa
Witam wszystkich :)
Ja zaczynam się trochę nerwować.... Najbardziej o moją Małą. Uczelnię jej zamknęli i stawiają na nauczanie on line, ale u nich na kierunku jest problem z projektami, które za nic nie chcą się przycinać, spawać, drukować w 3d i kleić przez internet . I ciągle są w zawieszeniu. Angole to chyba myślą, że ten wirus się rozmyśli i cofnie i wszystko zaraz wróci na swoje miejsce.
Wszyscy próbujemy Małą namówić na powrót do domu, tym bardziej, że jest po chorobie i antybiotyku, ze stanem zapalnym w organizmie, więc ta odporność u niej jest bardzo zaburzona, ale ona boi się ryzykować, że potem nie będzie już mogła wrócić. Sytuacja w ogóle nie jest do przewidzenia, a ona ma umowę wynajmu na dom, z której trzeba będzie niedługo się rozliczyć, zdać mieszkanie i dopilnować "zużycia", masę rzeczy do wysłania, no i jeszcze praca i uczelnia.
A przecież jak wróci, to mieszkanie nadal trzeba będzie w funtach opłacać, a ona już nic nie dorobi.
Tym bardziej, że mamy jeszcze Dużą uziemioną w domu, bo firma zamknięta, a jak będzie wyglądała kwestia wypłaty jest nieznana. Natomiast rachunki, raty i kredyty póki co są.
Ja nie wiem już jak Małą namówić na powrót, póki jeszcze są loty do domu, bo tym dzikim kraju nikt jej nie wyleczy, jakby coś.... A razem damy radę.
Ja jeszcze pracuję w miarę normalnie, ale mam w bloku dwie osoby na kwarantannie, bo wróciły z zagranicy i mam nadzieję, że grzecznie będą siedzieć w domu. Doradziłam im żeby oglądali filmy dla dorosłych, a potem razem ćwiczyli, a jak się zmęczą, to mają spać . Chyba będą mi wdzięczni za dobre rady . Zadzwonię jutro, to podpytam :)
Mariolan, współczuję chłopaków non stop w domu, ale lepiej w domu niż z dala od niego. Tylko wykurujcie się szybko.
Smakosiu, ja jak już mam wyjść na spacer, to wcześnie rano, albo bardzo późno, bo wtedy już nie latają gówniaki, co nie chodzą do szkoły i reszta też już raczej w domach siedzi.
Smosia, rozumiem tych rozżalonych, bo mi też odwołali wycieczkę, a miałam za 2 tygodnie lecieć, ale grunt, że pralka daje radę :)
A słyszeliście, że Wielkanoc przekładają na wrzesień ? Niektóre ploty, memy, zdjęcia są nawet rozluźniające .
Aaaa i wiosnę już mamy, chociaż na termometrze minus się pojawiły :)))
Witam ;)
Do minusów dodali śnieg, znowu będzie Wielkanoc 'bożonarodzeniowa - pod śniegiem???
Może lepiej przełożyć, byle szybko a nie w ostatniej chwili, jak lodówkę zapcham jajami i majonezem ;D
Nie nadążam już za tą pogodą, chyba za wcześnie pocięłam gałęzie :(
Pozdrawiam niedzielnie :-)
Bratanek męża też studiuje w Anglii. U niego już się nie uczą. Zaliczyli im pierwszy rok studiów szybciej i ma wolne.
Witajcie niedzielowo
Fajnie jest zaglądnąć do Kawiarenki i zobaczyć, że... są znajome twarze
Lenka, szczerze Ci współczuję. Chciałabym móc powiedzieć coś mądrego, co pomoże rozwiązać te wszystkie "zagwostki". Faktycznie bardzo trudno jest dźwigać rodzicom troskę o dzieci. Ten nieustający niepokój nie dodaje sił. Nawet takim pozytywnym osobom jak Ty. Nawet trudno tu coś doradzać. Mam nadzieję, że rozwiązanie "przyjdzie samo"... Trzymam mocno kciuki i proszę dawaj znać.
Smosiu, mróz w nocy gości i chyba jeszcze przez kolejny tydzień będzie się pojawiał. Oby tylko nie miał wpływu na kwitnące drzewa. Może nie będzie aż tak mocny...?
Mariolan, jak u Ciebie? Nadal szaro czy pokazało się słońce? U mnie wczoraj wiatr szalał, ale było słonecznie więc wyszłam na spacer. Odkryłam w swojej okolicy miejsce, gdzie nie ma ludzi więc jest gdzie zaczerpnąć powietrza.
Dziś niedziela więc widzę przez okno, że kręci się trochę więcej osób po ulicy. Postanowiłam zostać w domu. Otworzyłam okno i rozmawiając przez telefon zrobiłam 10 tysięcy kroków tak więc "spacer" zaliczony
A wczoraj szukałam wiosny. Nie powiem żeby jej było dużo, ale już coś widać. Podzielę się z Wami.
Trzymajcie się zdrowo i wpadajcie podzielić się codziennością
Ale cudnie . Ja jak dziś wstałam i zobaczyłam słońce to nawet miałam ochotę wyjść ale kiedy zobaczyłam temperaturę i szalejący wiatr to zrezygnowałam . Może kolejne dni będą bardziej spacerowe to wtedy może skuszę się na spacer nad rzeka . Pod koniec tygodnia temperatura ma być bardziej wiosenna to może popracuje nawet troszkę w ogrodzie . To siedzenie w domu zaczyna mnie dobijać . Muszę coś zrobić bo inaczej chyba zwariuje .
pa
Witam wszystkich i melduję się.
Moja rehabilitacja po 18 dniach została przerwana, bo jakaś osóbka bez mózgu pojawiła się na SOR w naszym szpitalu klinicznym, uprzednio zbijając temperaturę i nie przyznając się co do objawów. Okazało się jednak, że ma korona, co spowodowało, że trzeba było całą zmianę SOR zgarnąć na kwarantannę, a ponieważ kompleks rehabilitacyjny znajduje się w osobnych obiektach uznano, że to będzie odpowiednie miejsce na kwarantannę. Przeznaczono na to całe piętro, jednak szef rehabilitacji kardiologicznej uznał /i słusznie moim zdaniem/, że nie będzie nas narażał i ryzykował /kardio zlokalizowane na innym piętrze/ i wysłał wszystkich do domu.
Ja czuję się ...średnio. Gdybym posiedziała 4 tyg. jak było planowane, to zapewne byłoby ok, ale i tak się cieszę, że mam to za sobą /a łatwo nie było, "dzięki" różnym towarzyszącym atrakcjom/.
W miarę możliwości będę gościć w kawiarence, bo coś mi się wzrok stępił, chyba po narkozie, ale jakby następowała powoli poprawa.
Pozdrawiam.
Witajcie w nowym tygodniu
Chłodek i wiatr a nad ranem mróz - oj ziiiimno. Słońce świeci więc poranek piękny. Cisza za oknem. Zauważyliście jak ptaki się cieszą? Mają teraz święty spokój - ludzi mniej, aut też więc zrobiło się dla nich przyjaźniej.
Wszyscy, którzy zostają w domu obawiają się tej nietypowej "pustki", ale nie możemy się poddawać nastrojom. Trzeba sobie wymyślać różne cele i zadania, tworzyć rytm dnia i realizować wszystko po kolei. To nam pomoże przetrwać i da poczucie, że nie marnujemy czasu.
Alman, cieszę się, że się pojawiłaś w Kawiarence - czekałam Całe szczęście, że w szpitalu rozsądnie zareagowali i mam nadzieję, że mimo, iż czułaś się bezpieczniej kiedy mieli na Ciebie "oko", to w domu, z dobrą energią najbliższych będziesz powoli wracać do pełni sił. Po narkozie zazwyczaj wzrok jest osłabiony ale to również się unormuje. Grunt to nie poddawać się złym nastrojom, bo siła tkwi w nas, w naszej głowie. Tak więc mobilizuj się, bo najważniejsze za Tobą. Teraz już tylko do przodu. Dbaj o siebie i proszę zaglądaj do nas.
Mariolan, masz rację - zimno jak nie wiem co, ale te zapowiedzi pogodowe na przyszły tydzień są niesamowite. Ponoć ma być jakieś 16 - 17 stopni. Aż się boję czy to nie spowoduje, że ludzie zaczną tłumnie spacerować...? Meteorolodzy twierdzą, że nasza ziemia bardzo potrzebuje opadów deszczu więc pewnie lepiej by było gdyby trochę popadało. To jest ten moment kiedy rozum bije się z myślami i tęsknotą za słońcem
Zastanawiam się czy dzisiaj wychodzić na spacer...? Zakupy na szczęście mam. Rano na śniadanie zrobiłam racuchy z jabłkami. A co tam! Zaszalałam Wiem, że mąka itp. tyłek rośnie, ale czasami trzeba sobie uprzyjemnić dzionek
Oglądam poranne programy w TV i widzę, że promują już wiosenne kolory, próbują chyba ludzi zachęcić żeby przechodzić na weselsze barwy i schować głęboko do szafy wszystkie czernie i brązy. W sumie...czemu nie? Tylko, że póki co jeszcze zimno. No ale już niedługo, niedługo Patrzę, że to są głównie odcienie żółci, pistacji, czerwieni, fioletów... Oooo mamo! Ja nie mam takich kolorów w swojej "garderobie" . Hm... trudno! Białe koszule i apaszki wielobarwne załatwią temat
Dziś na obiad ryba pieczona i warzywa. A Wy co szykujecie?
Trzymajcie się zdrowo i nie poddawajcie złym nastrojom
Hej, widzę że wszyscy na kwarantannie, jeno ja na posterunku... i prawidłowo, bo prawie 2 m-ce mojej kwarantanny chyba wystarczy.
To co robicie siedząc w domu? ja dużo czasu spędzam przed tv, bo jeszcze do wielu czynności się nie nadaję, ale powoli...mam nadzieję... dojdę do siebie. Trzymajcie się zdrowo.
Witam środowo
Póki co siedzenie w domu nie wychodzi mi bokiem i jakoś daję radę No a dodatkowo żeby też nie weszło mi w boki wymyślam sobie różne małe "wyzwania". Mobilizuje mnie to, że każdego dnia odpalam firmową pocztę punktualnie o siódmej więc pobudki są regularne. Obiecałam sama sobie, że bezwzględnie na moim krokomierzu musi się pojawić liczba 4000. Nie jest to dużo, ale takie minimum musi być. Mam też parę ćwiczeń, które robię każdego dnia. To w kwestii "boczków" No ale przyjemności też muszą być więc nadrabiam zaległości filmowe. Każdego dnia jeden albo dwa filmy.
Czasami udaje mi się zmobilizować do nauki angielskiego i tak sięgam po te swoje słówka żeby odświeżyć pamięć, ale jakoś strasznie wolno mi to idzie
Wczoraj byłam na spacerze w miejscu niedaleko domu, gdzie praktycznie w ogóle nie ma ludzi. Sami zobaczcie (fotka). Wkleję też zdjęcie z innego spaceru (dzień wcześniej), kiedy zobaczyłam pięknie ukwiecone drzewo. Wiosna na całego.
Dzionki są pełne słońca więc co rusz otwieram okno i cieszę się tym, że jaśniej się zrobiło w domu.
Dziś mija tydzień jak byłam w sklepie. Chyba jutro wyskoczę żeby uzupełnić zakupy. Staram się unikać takich miejsc. Tradycyjnie zrobię sobie listę brakujących artykułów i liczę, że uda mi się to szybko załatwić. Nie mam ochoty kręcić się między regałami.
Hm...myśleliście już o świętach? Wiecie już jak to będzie u Was wyglądać?
Ja nie mam pojęcia. Nawet nie wiem czy Połówek przyjedzie, ale obstawiam, że się pojawi. Z pewnością nie będą to typowe święta. W mojej głowie jest jedna myśl - chcę żebyśmy byli zdrowi a reszta już się poukłada, tylko to się liczy
Żarłoki - postarajcie się nie "dołować" - wykorzystajcie ten czas dla siebie i dla najbliższych. "Świat zwolnił" i to najlepszy moment żeby przyjrzeć się na spokojnie temu, co nas otacza. Wiosna się budzi, ptaki szaleją... Będzie dobrze!
Witam wszystkich :)
U nas zmian niewiele... i to dobre wieści.
Ja nadal pracuję i Ślubny też ( co akurat mnie bardziej martwi, bo jednak on po zawale jest w tej grupie z zagrożoną odpornością, a na dodatek pojawił się problem z cukrem... )
Dużej przedłużyli "bezrobocie" i z tych nudów zaczęła już ćwiczyć i sprzątać ( mówi, że to złe oznaki ). Nawet obiadek nam ugotuje. Ja tylko podrzucam jej produkty i odbieram gotowe :)
Mała nadal w dzikim kraju, restaurację już jej zamknęli, więc dochodu nie ma i wszystko w zawieszeniu. Damy radę utrzymać jej dom ? Na szczęście jej pracodawca bardzo ją lubi, nawet dzwoni do niej, czy nie potrzebuje jedzenia i daje jej obiadki. Chociaż z głodu nam nie padnie . Dzisiaj dostała baraninkę z grilla z surówkami i frytkami...sama bym zjadła .
As, moja córka sporo zajęć ma prowadzonych online, a koniec roku, póki co, ma być planowo na początku maja.
Lajanku, ja Ciebie również pozdrawiam i zdrowia życzę, uważaj na siebie .
Alman, dobrze że jednak jesteś dalej od zagrożenia, chociaż bez rehabilitacji, to jednak dla organizmu to może być bezpieczniejsze. Kuruj się kochana i oszczędzaj.
Smakosiu, te święta już muszą być inne... Pierwszy raz będą takie...samotne, z dala od rodziców, bez Małej, tylko nasza trójka ( hmm, czy to już zgromadzenie będzie ;)). Trudniej będzie odnaleźć w sobie tę radość... Życzę Ci żeby chociaż Połówkowi udało się dotrzeć do Ciebie :)
Mariolan, a Ty trzymaj się ciepło, bo faktycznie pogoda taka bardziej zimowa jeszcze. I u nas raptem tylko w łikend obiecują ciepło, później znowu zimno.
Smosia, a ciebie ostatnio jakby mniej... wdepnij do kawiarenki :)
Hejka ;)
Mam kuchenny młyn - sporo gotuję i eksperymentuję, na szczęście wszystko zjadliwe /poza tym nie można grymasić, tylko wcinać co podaję;D/.
My nawet w formie, eM troszkę pokichał, ale na tym koniec, uff.
Pogoda cudownie wiosenna, może zadbam o roślinki i posiedzę na słonku;)
Pozdrawiam ciepluśko :)
Piątek, piąteczek, piąteluniek
No jakoś tak...jakby mniej odczuwam, że to piątek Jestem w domu, ale od dziś już z Połówkiem. Jupi! Wczoraj w nocy dotarł do chałupki i co ważniejsze nie musi przechodzić kwarantanny. Już dziś mogliśmy szybko zrobić zakupy dla rodziców i oczywiście postawiliśmy grzecznie pod drzwiami żeby (na wszelki wypadek) nie ryzykować.
Lenka, masz rację - te święta będą inne, ale najważniejsze żebyśmy byli zdrowi. Każdy się martwi o siebie i najbliższych. Tak więc co innego jest teraz ważne. Czasami "inaczej" wcale nie oznacza, że dużo gorzej. Jakoś sobie poradzimy, prawda? Twoja córcia to dzielna i mądra dziewczyna i z pewnością świetnie sobie ze wszystkim poradzi. Wiem...i tak będziesz się martwić... Serce Matki...
A! Wspomniałaś o cukrzycy i coś mi się przypomniało. Ostatnio słyszałam jak pani doktor (w TV) mówiła, że nasz organizm ma jakiś mechanizm związany z gospodarką hormonalną, który powoduje, że jeśli śniadanie zjemy do godziny 8.30, to nie będzie tego dużego wyrzutu insuliny. Cukier wówczas pozostaje w normie. Może warto to przetestować, co myślisz?
Słońce za oknem daje energię. Patrzę na tulipany na stole i jakoś mi tak...radośniej.
Trzymajcie się zdrowo. Uściski (bezpieczne)
Witam Wszystkich!!!!
Żyję!!!!!
Wstawiam kilka zdjęć, będzie weselej...
Czekam na propozycje do nowego lotu. Jak sam opiszę realia to będzie horror......
Lajan pisz horror już jest nie tylko w Polsce ale już na całym świecie . Powiem tak jak we Włoszech zacznie się poprawiać to uwierzę ze można z tego wyjść . Teraz widzę to niestety w czarnych kolorach . Z dnia na dzień jest wszędzie tylko gorzej nigdzie nie ma poprawy .
Jedyne dobre to natura robi swoje i nie patrzy na wirusy . Z dnia na dzień robi się coraz piękniej , ptaki śpiewają i pocieszają serce . Kwiaty kwitną i pocieszają oko , w powietrzu czuć zapach wiosny i tak jakoś raźniej na duszy .
wczoraj troszkę popracowałam na działce nieco wycięłam . Robię wszystko małymi kroczkami bo boje się by się nie przeziębić . Pogoda na wiosnę zdradliwa jest a teraz strach bo jak się człowiek przeziębić to nie wiadomo czy to tylko zwykle przeziębienie czy to już to najgorsze .
A czy ma ktoś jakieś wieści o Bahati ?
Po ostatnich zakazach u nas ludzie siedzą w domach i naprawdę ruch zmniejszył się prawie do minimum . Sklepy wpuszczaj tylko po kilka osób i to trzeba mieć rękawiczki i koszyk . Jak jedni zrobią zakupy to następni mogą wejść . Ja nie byłam jeszcze ale w tygodniu będę musiała wyjść po pieczywo . Teraz kupuje więcej i mrożę . Wyjmuje pojedyncze bułeczki i tym sposobem mam świeże pieczywko . Są jeszcze ludzie ze wsi którzy nie rozumieją powagi sytuacji i zachowują się tak jakby to ich nie dotyczyło . Myślą teraz tak ze jak pokazują przypadki potwierdzone w województwie mazowiecki to dotyczy to samej Warszawy a gdzie indziej jest bezpiecznie i można robić wszystko .
Ok zmykam . Dziś ma być tez ładnie wiec może zabiorę rodzinkę do lasu ale najpierw kawa i moje drożdżowe z kruszonka .
pa
Witaj Mariolan76. Choć jedna dusza się odzywa w kawiarence. Poczekam, może jeszcze ktoś się dopisze i wtedy wybiorę co napisać.
U nas chwilowo spokojnie, ludzie w miarę przestrzegają zaleceń co do kolejek itp. W sąsiedniej miejscowości lekarz na kwarantannie przyjmował pacjentów, oczywiście był zarażony. To mała wioska więc wiadomo jaka panika.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!!!!!
No właśnie tego się boje ze ktoś na kwarantannie stanie mi za plecami a za dwa dni okaże się ze jest zarażony . Ja naprawdę chce wierzyć ze ta kwarantanna jest tylko po to by sprawdzić ze wszystko jest ok i ze wszyscy na niej będą zdrowi ale co jeśli jednak jedna osoba będzie zarażona i to właśnie ta osoba złamie zakaz wychodzenia .
Witam pochmurnie-deszczowo ;)
Mam super filmik w telefonie - kwarantanna z kociej perspektywy, ale ... stronka nie obsługuje takich plików i od wczoraj nie mogę go wrzucić ;((
Tekst- wkurzony rudy kocur:
Ile ten koronawirus będzie trwał?
Mam dość!!
Muszę skończyć tą kwarantannę!!!
Tylko siedzą w chacie i MI przeszkadzają w SPANIU...
Pozdrawiam :)
Witam poniedziałkowo :)
Zmęczona już jestem tymi poniedziałkami. Chwilami to nawet zazdroszczę tym wszystkim siedzącym w domach. Co ja bym dała za porządną porcję nudy...
A już na początku kwietnia miałam się wygrzewać w Turcji....
Teraz tylko mam nadzieję, że kasę mi szybko zwrócą, to przynajmniej bogatsza będę... chwilowo, bo zaraz wydam wszystko na ubezpieczenia samochodów .
Moja mama przerażona jest wczorajszymi wieściami z Anglii, że ze względu na skalę zachorowań, przewidują utrzymanie wszystkich ograniczeń nawet do września. Co będzie z moją Małą ? Już zaczynam mieć problemy ze snem, bo w razie czegoś, to jestem tu bezradna.
Duża przemalowała sobie przedpokój i pękała z dumy, aż znowu zaczęła się nudzić i przez pół soboty pytała mnie, czy może wyjść na dwór. Normalnie jakbym cofnęła się o 15 lat . Dopytałam jeszcze, czy lekcje ma odrobione, ale nic im nie zadali, więc postanowiłam ją zabrać w spokojne miejsce, gdzie nie będzie tłumów i kontaktu z innymi ludźmi. Wsadziłam w samochód i pojechaliśmy na spacer... na cmentarz. Zero ludzi ( przynajmniej chodzących ), sporo kwiatków dookoła ( prawie jak w jakimś ogrodzie botanicznym ) i cisza, spokój... No i dziecko zadowolone, bo puściłam ją na dwór :)))
Aż nagrała filmik ze spaceru dla Małej, gdzie ją rodzice na spacery zabierają ;)
Lajanku, a pisz horror, spore urozmaicenie będzie w kawiarence i w końcu taka rzeczywistość nam tu skrzeczy...
Smakosiu, o śniadaniach już wiem, ale pomimo tego cukier się trzyma dość wysoki. Postaram się drastyczniej diety jego pilnować, ale to orka na ugorze . Gorzej że i ciśnienie ma ostatnio też wysokie ponad 150/80 pomimo leków. Podejrzewam że sporo martwi się o Małą, tylko o tym nie mówi, żeby mnie nie stresować dodatkowo. Oj, życie.
Trzymajcie się ciepło i uważajcie na siebie.
Piątek, piąteczek, piąteluniek
Pomyślałam sobie, że nie ma co "kwasić" - piątek, to piątek i cieszy, bo jest!
Najważniejsze, że wszyscy próbujemy sobie radzić, że się staramy, że wykazujemy się (w miarę) zdrowym rozsądkiem i dostosowujemy do nowych zasad codziennego funkcjonowania. Tak trzymać!
Wczoraj zrobiliśmy zakupy z myślą o "naszych, malutkich" świętach żeby uniknąć wychodzenia do sklepu wtedy, kiedy kolejki będą największe. Wpadliśmy do Biedronki z samego rana i jakoś udało się wszystko kupić. Oczywiście nie tak, jak planowaliśmy ale póki co nie ma sensu wybrzydzać i cudować. Nie ma ulubionego sera, to się bierze inny i już. Na przydomowym rynku też nie było ludzi więc udało się w miarę sprawnie wszystko pozałatwiać. Pewnie jeszcze trzeba będzie wyjść i zrobić zakupy dla rodziców, ale mam nadzieję, że to też jakoś uda się sprawnie zorganizować.
Póki co nie nudzimy się w domu. Ja rano odpalam komputer żeby być przygotowana do pracy, ale nie mam jej dużo więc jest luzik. Jest też parę rzeczy, które już są zaplanowane więc staramy się odhaczać je stopniowo. Nadrabiamy też zaległości filmowe, szczególnie wieczorem. Czasami lampka wina i tak umyka czas. No oczywiście telefon też jest ciągle w ruchu żeby się dowiedzieć jak czują się najbliżsi i dalsi znajomi. Na szczęście większość sobie radzi i mimo chwilowych "dołków" trzymają się dobrze.
Mariolan, czytam...i myślę sobie, że fajne jest to, iż wspominasz o przyrodzie, o tym, co nas otacza - ptaki śpiewają, wszystko zaczyna budzić się do życia. Jeszcze chwila i świat będzie się zielenić. Musimy to dostrzegać i cieszyć się z tego. Potrzebujemy tej dobrej energii
Lenka, współczuję Ci ogromnie, bo my tutaj jesteśmy blisko siebie a Ty...wiadomo, że martwisz się o Małą. Hm...myślisz, że jest jakaś szansa żeby wróciła do domu i uczyła się online? Istnieją jakieś połączenia czy wszystko odwołane? Właśnie wczoraj rozmawiałam z przyjaciółką, której syn studiuje w Holandii i oczywiście do końca semestru zawieszono zajęcia więc będą wszystko kontynuować przez internet. Już się organizują, bo trzeba będzie znaleźć jakieś odosobnione lokum na dwa tygodnie. Może jest u Małej jakaś szansa na powrót...?
Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło. Trzymajcie się zdrowo
Witam, witam i o zdrowie pytam.
Jestem już strasznie zmęczona tym "internowaniem", ba prawdę mówiąc i dobrze licząc, to ja już trzeci miesiąc jestem uwięziona, pierw operacja, potem rehabilitacja, a teraz kwarantanna.
Jestem uwięziona w domu razem z mężem. Dzieci uważają, że on też nie może wychodzić, głównie dlatego, żeby nie przytargać czegoś, bo ja jestem teraz w grupie podwójnego ryzyka. Tak więc siedzimy w domu, córka robi dla nas zakupy i podstawia pod drzwi. Ale się porobiło.
Za oknem wiosna, choć słońce trochę "zębate", ale przyroda nie patrzy na nic.
Nawet nie chcę myśleć, co tam na mojej działce...a do tego ktoś ukradł mi w zimie siatkę, którą tak skrzętnie i samodzielnie ogrodziłam poletko warzywne, żeby chroniła przed wejściem sarenek...co za ludzie, jak tak można, nie mogę sobie tego wypbrazić.
Tymczasem siedzę, lenię się i staram się wracać jakoś do formy fizycznej i psychicznej. Pozdrawiam, trzymajcie się zdrowo.
Alman, dzielna i mądra kobitka z Ciebie - lekko nie jest, ale dajesz radę i TAK TRZYMAĆ. Trzy miesiące bez wychodzenia z domu, to całkiem sporo, ale nie ma nic cenniejszego od zdrowia więc masz rację siedząc teraz posłusznie na "tyłku". Wiele już zrobiłaś w tym kierunku żeby móc potem cieszyć się pełnią życia więc jeszcze trochę, jeszcze trochę... Na szczęście masz rodzinę, która Ci w tym pomaga a to baaaaardzo dużo więc jest się czym cieszyć. Będzie dobrze!
Ps. Współczuję i wcale się nie dziwię, że się wkurzyłaś z powodu "zniknięcia" ogrodzenia. Ech! Dziadostwo i złodziejstwo! Kiedy już pójdziesz na działkę powoli, w promykach słońca wszystko sobie porobisz i znów będziesz się cieszyć. Uściski!
Mam coś dla Ciebie na pocieszenie
Och, dzięki... uwielbiam kwiaty, wiosną tulipany. Szkoda, że nie mogę sobie kupować jak co roku bukietu tulipanów w każdy piątek, tak zawsze robiłam, w tym roku niestety nie, nie chcę dodatkowo obciążać "dostawcy" żywności jeszcze zakupem kwiatów.
Ale te od Ciebie mi wystarczą w zupełności. Dziękuję.
Witam :)
Jak fajnie, że jesteś już w dobrej formie. O drobnych przykrościach nie myśl, takie są zwyczaje u nas ;(
Mnie kiedyś wkurzały złamane złośliwie gałęzie krzaków, podrzucane śmieci i inne 'niespodzianki, ale 'wrzuciłam na luz i mam to gdzieś... Mówią, że karma /cokolwiek to jest/ wraca i coś w tym jest - kiedyś los tym złośliwcom odpłaci z nawiązką.
Pozdrawiam serdecznie :)
Moje lawendowe marzenie - w planach, bo fotka 'sieciowa:
Dzięki, dzięki :-)
Trzymamy się z całych sił, jemy zdrowo i pożywnie, popijamy dla zdrowotności /naparstek lub 2a/ nalewkę co ma chyba 50+, bo rozgrzewa nawet moje wiecznie zimne stopy ;D
Czekamy na słonko i ciepełko, by ogarnąć dokładnie roślinki, a nie po łebkach jak teraz.
Tivi też mnie już powala - albo straszą albo pierdzielą bez sensu o jakichś wyborach /kogo to obchodzi, chyba tylko odkorowanych mutantów.../ i filmy ciągle te same.
Słuchamy więcej muzyki - płyty, stacje muzyczne często nadają ciekawe koncerty, obleci, byle gorzej NIE było.
Aaa, też już powolutku szykuję Święta, smaczne i zdrowe mam nadzieję.
Pozdrawiam, pa ;)
Smosiu, bardzo fajnie i bardzo pozytywnie odnajdujesz się w aktualnej rzeczywistości (w moim odczuciu). Brawo brawo! Dbać o siebie, nie słuchać "wariatów" i patrzeć z nadzieją, to chyba w tej chwili podstawa
Cześć :)
Trening to podstawa, sporo ćwiczyłam;D sytuacje ekstremalne to dla mnie nic nowego. Teraz jest spokojnie, do wytrzymania.
Mam tyle zajęć, że myślami jestem w innym 'wymiarze - nie docierają już do mnie wrzaski, lamenty oszołomów.
Staram się nie przeszkadzać, uciekam na swoje podwórko, poletko i tam czekam aż minie główna fala.
Na szczęście pogoda pomaga i nastraja baaardzo pozytywnie.
Pozdrowionka dla WSZYSTKICH :-)
Dopisano 2020-4-7 9:16:10:
Witam :-)
Witam środowo
Za oknem piękna pogoda. Liczę, że słońce i promienie ultrafioletowe rozprawią się choć trochę z tym paskudnym wirusem.
Póki co siedzenie w domu nie doskwiera mi zbyt mocno. Ciągle jest co robić a do tego balkon pomaga przetrwać przy braku spacerów. Powoli zaczynam układać w głowie swoje małe, świąteczne menu. Oczywiście spędzimy je tylko we dwójkę, ale...sernik i pasztet muszą się pojawić. Jak zawsze podzielę się wszystkim z rodzicami. Upiekę też chleby. Zawieziemy wszystko w sobotę i zostawimy przed drzwiami żeby uniknąć bliższych spotkań. Z pewnością będzie Im miło Z tego, co wiem, to Oni też szykują coś dla nas - tradycyjnie sałatkę jarzynową i pewnie kawałek ciasta. Czyli zabawimy się w świąteczną wymianę
A co tam u Was? Jak sobie radzicie? Jakieś plany? Jak się czują Wasi najbliżsi? Dajcie znać jak sobie radzicie.
Pozdrawiam
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam. Dla mnie te rygory to ograniczanie mojej wolności, NIC mi dosłownie się nie chce, działka leży odłogiem, jedynie w szklarni rosną dorodne czosnki. Zakazują pobytu na działce, karają mandatami / choć to niezgodne z wytycznymi Krajowego PZD/ Odżywiam się się monotonnie / spadek wagi od 1.03. to 13 kg, pewnie zniknę do końca tego wirusa/
Witam w ten Wielki Piątek
Razem z Połówkiem życzymy Wam wiosennego optymizmu, nadziei, szukania pozytywnych aspektów - cieszenia się faktem, że nasi bliscy są zdrowi i nie smucenia tym, że daleko. Niech dobre relacje i życzliwość nigdy nas nie opuszczają. Prawdziwą bliskością będziemy się cieszyć ze zdwojoną siłą, kiedy wszystko wróci do normy. Bo wróci!
A teraz szykujmy te nasze pyszności na stoły a potem cieszmy się sobą w te wyjątkowe święta, które dają wiele do myślenia i liczymy, że mimo wszystko przyniosą nadzieję, że…
„…Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią nasze piękne dni, marzenia, plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją…” (W. Młynarski)
Bądźcie zdrowi i zostańcie w domu!
Uściski i serdeczności ślemy my
Witam w ten dziwny czas, niby wiosenny, niby świąteczny, ale jakiś taki...
No ale by tradycji stało się zadość, z pomocą asystenta /moja druga połowa/ upiekłam babkę, sernik i mazurek... Dacie wiarę? ja już upiekłam coś, a myślałam... e, nic nie myślałam. Szkoda tylko, że nie będę mogła spotkać się z moimi dziećmi i wnuczętami. Ale mówi się trudno.
Kochani, życzę Wam spokoju ducha, chwilowego zapomnienia o tym, co nas otacza, zdrowia i optymizmu. Trzymajcie się. I siedźcie grzecznie w domu!