Moja córcia Karolinka(3,5 roku) czasami przekręca słowa i np. rękakifki -rękawiczki ,bigon- budyń, retatówka-reklamówka, czololadka-czekolada ,soryp-syrop(piszę dosłowne brzmienie wymawianych słów). Dziś rano wstała ,przyszła i powiedziała mamo włącz mi "Kopiterka"(dodam że jest to film ,a jaki to uświadomił mnie dopiero syn który z nią to oglądał).Ciekawa jestem czy ktoś zgadnie o co jej chodziło ?(film na topie)
hmm może " Kacper dobry duszek" ale na topie to chyba nie jest. ;) mam nadzieję, że nie o kapturka chodziło :)
jeszcze nikt nie zgadł ,troszkę wam podpowiem Krzyś ma 10 lat i to jego ulubiony film a ona tylko się przysiadła.
Jak to zgadłaś? BRAWO! Tak chodziło jej o Harry Potera
No nie wiem czy się cieszyć, czy płakać, ponoć na starość ludzie dziecinnieją, czyżbym już myślała jak maluczcy?
napewno nie chodzi tu o starość lub dziecinnienie , więc tylko się cieszyć bo myśleć jak maluczcy może być dużą zaletą osoby dorosłej. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Ci za dobre słowo.
Nie zmienia to faktu, że mój synuś już daawno temu mówił takimi szyframi.
Również pozdrawiam ciepło.
ha, ha, niezłe
a co to jest "podklometka" i "pochuleciek"?
(to moja młodsza)
p.
portmonetka i nie mam pojęcia co to drugie
podkoszulek...
Mam pewne poczucie winy, że nie dbamy zbytnio o wymowę naszej młodszej - bo tak słodko mówi...Sama niestety już coraz częściej się poprawia i "pochuleciek" odszedł już do pawlacza (a raczej my z mężem tak mówimy a Taśka nas z wyższością poprawia). Nie mówi już "choletowy" zamiast "fioletowy" i "ipadł" zamiast "wypadł". Jaka szkoda...
p.
Jak byłam mała mówiłam na spodnie - gabanki a na pudełko - kagałko!!! A moja córka mówiła na pieczarki - pieraczki a na ser parmezan - pamerzan!!!
Mój brat mówił fisut na sufit i fuka na muchę.......
Moja córcia na grzebień mówiła czesak,a na włosach miała "kopytko"a nie kucyka.Fajnie sobie powspominać.
Przypomniało mi się, że córeczka mojego brata mówiła na wszystkie pluszaki " Niuniusie" i kiedyś gdy była u mnie zapytała mnie będąc w WC a tam leżało mydełko w kształcie żółwia, "Ciocia, mogę rączki umyć Niuniusiem?" :))) Też ma na imię Karolinka!!! :))))
Mój synek jak był mały lubił wycieczki piesze ,samochodowe,wózkowe.Kupiliśmy więc siodełko na rower ,żebym mogła sama z nim gdzieś jeździć(nie mam prawa jazdy na samochód).Kiedy wybieraliśmy się na pierwszą eskapade byliśmy obydwoje bardzo przejęci,w końcu Krzysiu mówi"mamo tylko utrzymaj ze mną prostowagę"
... Ale milo powspominac... mój , dziś już dorosły syn miał równiez swoje okreslonka np. logel - rower , dziem , dziem -to była forma grzecznościowa czyli dziękuję..
To mi coś przypomniało. Pani w przedszkolu pyta dzieci, aby powiedziały jaki znają wyraz np. na P, K, itd przy literce F mój mały siostrzeniec , powiedział ...fiut
Tej średniej...dedykuję..
Agatka
Późną jesienią na świat przyszłaś mała,
Sześć trzy dwa zera (w granach), waga ciała.
Szybko nam rosłaś, apetyt miałaś
I swój obiadek (zawsze!) cały zjadałaś.
Gdy jednak tatuś siadł do obiadu
Przychodzi córeczka i gadu, gadu, gadu..
Tatuś chce obiad jeść, taki ma plan…
Ktoś na kolanach kwili mu „…am, …am..”
Gdy kogoś lubiła tak mówiła mu,
Szczypiąc w policzki oba; „..aaaaaciiimpuuu..”
Mamusia zabawkę przekłada, ajajajaj..
Agusia mówi Jej ; ”..mi dajajaj…”
Śmieszne pomysły ta dziecina mała,
Przy nazwie rzeczy przeróżnych też miała..
I tak:
Skrzydełka ma i w górze lata..
Nazywa się…pata.
Co w buzi dziecko małe, trzyma gdy śpi(?)
Moja córeczka nazwała to ..psi.
Przy jabłku …dla mędrca to byłaby klapa,
Kto by pomyślał, że nazwie je…apa,
A gdy na dworze ciemno lub zimno
Dla niej jednako to brzmiało, …ciiimno.
Słonko na dworze grzeje, że oj,
Agusia mówi, … dajajaj pejojoj,
Gdy chce cukierka to …ciem ciuciułka…
Czyscioszka mała kąpać się chce,
By włosów nie myć to „…łut’iu nee…
Przyznacie chyba, pocieszna córka
Chociaż malutka już tworzyć musiała,
Przecież „dorosłych” słów niewiele znała……
Dzieciństwo minęło, dorosła już przecie’ż
Teraz już duża, a dla mnie wciąż dziecię,
Jak każdy bobas ma lalę …tejedyna w życiu,
Dla Niej najmilszy był mis …czyli „mit”iu..”
Teraz już kobieta i gdy mówi ..zostaw,
Janek wzruszyłam się...Tak pięknie napisałeś ten wiersz....
Nic dodać nic ująć to nasza Karolka! Wydrukuję jej ten wiersz na pamiatkę i dam za pare lat.
Moja corka ma w tej chwili 12.5 chociaz jak ja ktos pyta to mowi ze ma 13.A jak byla mala to palce to byly paliki paznokcie -maliki ,bedonek to byl pomidor ,oki to byly okulary acha i aniuki to byly bazie ktore kwitna wiosna.pare lat temu zapytalam czy pamieta co to byl bedonek to ze zdziwieniem powiedziala biedronka?Pozdrawiam
Chociaz moje pociechy maja juz po 21,5 i 20,5 czesto mamy powod do smiechu jak mowia cos po polsku. Oboje urodzili sie za granica i mimo nieustannego uzywania jezyka polskiego w domu, zdarzaja sie im tak pocieszne okreslenia, ze wszyscy lapiemy sie za brzuchy ze smiechu. Np. dzis przy sniadaniu, radio gralo sobie w tle. Pytam, kto z was wie, kto spiewa ta piosenke? cisza, po rozwiazaniu przezemnie zagadki, corka powiedziala : skad mam ja znac? ona sie jeszcze u mnie nie podstawila!!! Albo,: Mama ta zupa jest nie sloniona!! Lub jeszcze,: wiesz, u tego kolegi byly takie duze szklowe drzwi! , i na koniec : zaraz bedzie kolacja tylko ta kielbasa jeszcze sie ciepli!!!
wspaniałe wspomnienia - mój młodszy (pysiu) Zbigniew ,mowił zamiast do szufladki (do fufladki) dziś ma 32 lata i czasem mowię do niego " fuflaldka" - starszy syn ,może dlatego,że pilnowałam(chciałam żeby był prędko duzy) mówił wyrażnie i bez przekręcań , ale młodszy ? dziś uwielbiam słuchać jak maleństwa mówia po swojemu - jakie to słodkie - Pozdrawiam wszystkie słodko szczebiocące maluszki - irenka
Mój wnuczek na misia, mówił ciła.
jasia
Mam dwóch synów. Starszy - Marcin- kiedy miał 2 latka - chciał obejrzeć w telewizji 'mitufalte" - dopiero po dłuższym czasie okazało się , że chodziło o "Śmiechu warte".Natomiast młodszy - Łukasz- obecnie czterolatek po małej wywrotce stwierdził, że na rączce ma "pośladek" - czytaj ślad po zadrapaniu.
Syn mojego Brata, Szymek mawial tak do Babci: Babciu opowiedz mi ta bajke o prętkach --- Jaką? Kto zgadnie?
No jakos nikt nie probuje szczescia... co to za bajka o prętkach... a to było : prędko prędko po doktora, bo kocica bardzo chora!!!!
Z mojego dzeciecego reperturaru:
rontolopa = antylopa
tupty = buty
zupa dorowa = zupa pomidorowa
ataminka tse tse = witaminka c
do tej pory w dum mowi sie u nas trupieszka = pietruszka oraz dziubulka = cebulka
i hicior hiciorow na Papieza mowilam Reksio - czy ktos zgadnie dlaczego??? :))
Faktycznie Mrruczko , Reksia trudno będzie czymkolwiek przebic ;))))))))))
Papiez byl Reksio poniewaz:
jak byla dobranocka z Reksiem w telewizji to wolalam rodzine do ogladania "Pa, pies" (patrzcie pies :))
wiec dziecieca logika jak mi ktos pokazal zdjecie papieza mowiac "papiez" (brzmialo to jak papies) naturalna rzeczy koleja wyszedl Reksio :))
Niezbadana jest logika dziecieca :))
Ach Luciu jakie to sliczne. Moje dzieci wyrosly za granica i tez smiesznie przekrecaly: Corcia dlugo mowila na Julie - "Lulia" . Syn wolal "Koklety" zamiast Kotletow i Fotografowanie ktore w jezyku tutejszym brzmi: "fotografieren" bylo niczym innym tylko "Fotokamerieren" Bo aparat fotograficzny to przecierz Fotokamera :-). A i ostrze burzyl wieze z "flockow". Moja mamusia do dzisiaj sie smieje, ze ja "Truski" zamiast truskawek jadlam a w tramwaju kiedys pytalam czy mi nie zrobi w domu "Jebatki" zamiast herbatki...
Ojej ,moja Karolcia też pije "jebatke".
A w święta bożego narodzenia mieliśmy "chuinke" zamiast choinki.
I taka ciepła jebatka przy pięknej chuince.... i Świeta...
mój syn jak był mały pytał "mas kaloski? mówiłam:mam, das kaloski? dam... dzisiaj jest dorosły i niestety nigdy sie nie dowiedzieliśmy o co mu chdziło....on oczywiście już też nie pamieta..
Mogę też dołączyć ze swoimi wspomnieniami? Mam nadzieję, że tak :-)
Mój brat na kompot mówił "pompot". Rodzice go poprawiali i pewnego razu na któreś z kolei "Mareczku, nie pompot, tylko kompot", odpowiedział rozzłoszczony "nie kompot, tylko pompot!!!" (a wcześniej wszystkim się wydawało, że on po prostu nie potrafi ).
Mój syn (niecałe dwa latka wtedy miał) pewnego razu przybiegł rozradowany do kuchni i woła "mama, pipopi!" Zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi... Zaciągnął mnie do pokoju, stanął na środku i dalej "pipopi, pipopi!". Po chwili się zorientowałam, że chodzi o piosnkę w radiu: "Shiny Happy People" R.E.M. Zaskoczył mnie na maxa...