Chciałam sie dowiedzieć czy zdarzyło Wam sie coś wygrać ? Czy chętnie bierzecie udział w akcjach np firm spożywczych wycinanie i wysyłanie kuponów, kodów itd. czy lubicie takie zabawy ??
Mnie zdażyło się w życiu i to zupełnie przypadkiem.
Jako nastolatka wygrałam w konkursie w radio zestaw ekskluzywnych kosmetyków nie macie pojęcia jaka to była radocha dla nastolatki a szczęście bo akurat stałam przy telefonie jak ogłosili konkurs. Ha ha pamiętam pletłam trzy po trzy ze stresu.
Wygraliśmy z mężem kiedyś 10 zł w toto-lotka co to była za radość nie macie pojęcia. Byliśmy na starcie naszego życia goli i wesoli.
Pamiętam było to 2 dni do wypłaty a nam brakło kasy i akurat mąż sprawdził jakiś stary kupon a tu wygrana pamiętam kupiłam wtedy chleb, mleko i ser zrobiłam naleśniki.
Wycinaliśmy kiedyś kupony dołaczone do jogurtów i wygralismy niedużą kwotę pieniędzy ale akurat nam potrzebna nie mogliśmy uwierzyć że to prawda. Mąż jak odebrał telefon o wygranej to myślał że ktoś żarty sobie robi a tu niespodzianka bo za parę dni dostarczono nam pieniążki. Ogólnie zdarza mi się wygrać jakieś drobne rzeczy i ciesze się wtedy jak dziecko że to ja wygrałam.
Niedawno w pewnej stacji radiowej która rozdaje pieniądze :) facet wygrał 50 tyś dzwoni do niego facet z radia i mówi że wygrał 50 tyś a facet- fajnie, bez entuzjazmu no ja nie wiem bo jakbym tak 1000 wygrała to piszczała bym do telefonu no chyba że facet był zestresowany, zszokowany i nie mógł z siebie słowa wydusić.
Co myślicie o takich konkursach ?
Ja mam już niezłą biblioteczkę dzięki naszmu Radiu Zachód. Wygrałęm też kilka okolicznościowych monet 2zł. w tym roku nie grałem już o koncerty, ale w tamtym roku wygrałem głównie dla mamy bilety na Edytę Geppert do filharmoni, Na Rubika do amfiteatru i na zestaw kabaretowy do amfiteatru. Myślałem, że mamie robię przyjemność, ale ona powiedziała, że wolała by abym wygrał pieniądze, a nie bilety, więc nie gram wcale. W tym samym radiu wygrałem też bajerancki rower i oddałem go jednemu choremu chłopakowi na wsi. U nich też wygrałem Mp3 i dałem ją Honorowyn Dawcom Krwi. Teraz w radiu wiedzą, że jak wygram książkę to mają pisać dedykację, bo książki bez wpisu po przeczytaniu oddawałem do naszej filii bibliotecznej w Nowej Soli. Kilka lat temu w radiowej jedynce wygrałem bardzo duży bukiet kwiatów dla mamy na inieniny. Bukiet dostarczyli dzień póżniej i mama była niezadowolona. Kiedyś też w Lecie z Radiem wygrałem wielką pakę, która wżyła prawie 5kg. Jak grywam w lotto nachybił trafł to nic nie wygrywam. Jak zagram na swoich numerach to często mam 3 a raz na jakiś czas 4.
Życzę wszystkim moc wygranych.
Ty masz nie lekko ze swoja Mama ????
Jesli chodzi o gry, krdzyżówki, konkursy itp. to szczescia nie mam, ale jesli ktos chce sie podzielic wskazowkami, jak "dpomoc" losowi, to pewnie nie tylko ja chetnie skorzystam, albo przynajmniej poczytam
Raz tylko udalo mi sie wygrac paczke-niespodzianke za krzyżówkę w jakiejś gazecie... Bylo w niej jakies 7kg kaszy i ryzu roznego rodzaju. Wszyscy wokolo sie smiali z tego, ale wygrana okazalo sie bardzo praktyczna
Magiczny sposób to grac, grać i jeszcze raz grać. Teściowa mojego brata grała we wszystko i nic nigdy nie wygrywała aż tu pewnego dnia wygrała całkiem sporą sumkę w toto-lotka
Alez ja gram i gram, choc ostatnio sie zniechecilam nieco. Kiedys w niemieckiej tv ogladalam program o ludziach, ktorzy grali w co sie dalo i wygrywali, bo wlasnie mieli jakies "metody" np. przy wysylaniu odpowiedzi na kartkach pocztowych robili owe kartki wlasnorecznie - byly wieksze niz standardowe, a brzegi wycinali np. w zabki, zeby pani przy losowaniu poczula roznice w kartkach. Panie losujace zaprzeczaly, ze to ma jakikolwiek wplyw, ale opasle zeszyty z datami i z wygranymi tychze ludzi mowily same za siebie. Zaluje, ze tylko o tej jednej metodzie pamietam...
A ja wygrałam fajnego męża a póżniej super dzieci
HEHEHEHE.... ja podobnie....Kiedyś nałogowo rozwiązywałam krzyżówkę 2000 DOLARÓW gdzie główną nagrodą było 1000 dolców-niezły kąsek jak na tamte czasy.Wysyłałam kupony z krzyżówki na kilka osób:męża,teściową,siostrę,mamę i NIC.Mąż się śmiał,że za te pieniądze co wydałam na krzyżówki,karty pocztowe i znaczki byłoby ze 100 dolarów.Z nagród (bez grania) mam krajalnicę Zelmera ufundowaną przez starostę dla HDK.Tyle pociechy....ale wygrałam w życiu podobnie jak jannaj i cieszę się gdy rozłoszczona na pecha w życiu usłyszę:"mamo! nie denerwuj się..."A tak wogóle to loterie i tympodobne np Lotto uważam za "podatek od marzeń"
Ja tam czasem sobie w czymś udział wezmę, 10 lat temu w totka 66 zł wygrałam a ostatnio przychodzi kurier i prznosi paczkę, ja pytam skąd to? A on z UPC (telewizja kablowa) to ja na męża znowu zamóiłeś jakie g... dekodery srery później trzeba za to płacić, mąż skruszony zarzeka się że nic nie zamawiał, kurier na to że za paczkę płacić nie trzeba. No to bierzemy otwieramy ,a tam plecaczek z thomasem, walizeczka z kredkami, szablonami bloczek do rysowania, mówie co to do cholery promocja jakaś? a tam kartka że gratulują wygranej w konkursie, mąż brał udział w konkursie na ich stronie i zapomniał :D Dziecko miało radoche bo akurat szedł do przedszkola i plecaczek się przydał bardzo jeszcze z jego ulubionym bohaterem :D
Dawno temu znalazłam w paczce dużych chipsów Ruffles (były takie pyszne faliste) kuponik do odbioru drugiej paczki. Poszłam do sklepu, pani dała mi mi taką samą wielką paczkę. Ale ja wróciłam i powiedziałam, że na kuponie było napisana, że wygrałam małą paczuszkę. No więc wygrana była mniejszych gabarytów.
I jeszcze kiedyś wysyłałam masę kuponów z krzyżówek- na mamę, na babcię, tatę, ...na siebie...Szczęśliwy był kuponik na babcię- wygrała suszarkę do włosów :)
Wycinałam też kupony do "nagród gwarantowanych"- tzn. za tyle taka nagroda, za tyle inna. Niestety nie dotrzymano zasad- podostawałam jedynie badziewne "pocieszanki" a nie to, na co miałam odpowiednią ilość kuponów.
Acha...i jeszcze kiedyś znalazłam w paczce chipsów banknot- 2000 zł. Ale to były chipsy Fritos....wieki temu. Tamto 2000 zł (z Mieszkiem I) to obecne 20 groszy :(
Ja z tych Rufflesów swojego czasu nazbierałam trochę pieniędzy. Nie pamiętam ile to było bo miałam chyba 9 czy 10 lat ale pamiętam, że trochę tego było i o dziwo często :) Jakieś 4 lata temu w totka wygrałam ok. 2000zł w przeciągu miesiąca. Natomiast żadnych haseł nie układam ani krzyżówek nie rozwiązuję, nie mam na to czasu.
Wygrywałam nagrody...rzeczowe,córka raz wygrała w zdrapkach 50 zł, natomiast ja nigdy żadnych pięniedzy,tylko przedmioty.Pisałam do gazet,brałam udział w ankietach,wymyślałam hasło dla gazet,czasopism.Za te udziały i w drodze losowania dostawałam książki-geograficzne,atlasy,albumy, dwa pucharki do lodów znanej firmy,ekspresik do kawy,a ostatnio prostownicę i suszarkę do włosów,bo wymyśliłam hasło i się spodobało.
Ja już wygrałam dużo rzeczy:)kiedyś kupiłam losa w totolotku,trafiłam 3 takie same owoce i wygrałam100zł,wygrałąm też 2x po 55 zł i raz 550 zł,oraz 2 książki z przepisami pięknie ilustrowane.W poniedziałek przyszła paczka z frytownicą Zelmera,a dzisiaj fartuszek ze strony kulinarnej,wygrałam też 2 kubeczki! ze stronki kulinarnej i czekam na trzeci kubek,bo wysłali mi maila że właśnie do mnie idzie:)
Ja w zadnych losowaniach nic nie wygralam, w sumie rzadko puszczam totka zdarza mi sie raz na jakis czas. W Polsce pracowalam w duzej sieci hurtownii elektrycznych i tam czesto za sprzedaz okreslonych produktow gromadzilam punkty i czasem udalo mi sie na cos uzbierac. Raz byla to lodowka samochodowa, raz zelazko, suszarka do wlosow, kilka czajnikow bezprzewodowych, zarowki energooszczedne, aparat fotograficzny. W jednym konkursie na zrodla swiatla zajelam drugie miejsce w Polsce i wygralam telewizor.
Tu gdzie mieszkam puszczam czasem totka, ludze sie ze kiedys moze trafie jakas wieksza kase i wroce do Polski :)
Nie biore udzaialu w zbyt wielu grach wiec i wygranych nie jest wiele.Jako ok 10 lat temu wygralam dzieciecy skuterek sniezny od Kubusia.Raz opiekacz z grillem i toster (w jeden wieczor) a kiedys na wiejskim festynie wygralam trzonek do kosy:):)Smiechu bylo moc.Moj maz uparcie gra w totolotka.czasem udaje mu sie wygrac od10 do 40 euro ale i tak wiecej nas kosztuje wysylanie kuponow jak wynosza wygrane.Czesto Mam zamiar cos wyslac i na zamiarze sie konczy:)
Ja ostatnio wygrałam z mleka łaciatego dzbanuszek :) Niestety jeszcze nie odebrany. Kiedyś wygrałam naczynie z serków hochland, pojemniczek na paluszki z Lajkonika a mój mąż wymyślił hasło w Makro i wygrał szklanki do napojów. Same drobiazgi ale miłe.
WŁASNIE SIE DOWIEDZIALAM, ZE WYGRALAM Z KRZYZOWKI KOMPLET KOSMETYKOW!!!!
Ale sie ciesze. I to w piatek 13! Po paczce z kasza i ryzem (wypowiedz nieco wczesniej w drzewku) tomoja dopiero druga krzyzowkowa wygrana, ale za to jaka radocha! Niestety, przysla w ciagu 3 miesiecy...
wow ciesze się razem z Tobą uwielbiam takie niespodzianki
A ja nigdy nie grałam. Aż raz wysłałam kupon rozwiązanych krzyżówek z Rozrywki i wygrałam. To były takie drobiazgi: długopis, książka, portfel i brelok do kluczy, ale bardzo mnie to ucieszyło.