Gdzie można kupić móżdżek wieprzowy? Bo wołowego to już dawno nie sprzedają a cielęcego to nie wiem. Jak byłam w ciąży to mi się zamanił. Przypomniał mi się smak z dzieciństwa, odmówiłam sobie ze wgledu na dziecko, ale ochota zamiast minąć narasta :d w tej chwili jestem już na etapie (znanym pewnie większości kobiet z czasu ciąży) "Jak nie zjem to umrę". Tylko błagam nie piszcie odpowiedzi typu "ble fuj paskudztwo" bo to mi nic nie da ;).
Jutro robie świniobicie, wpadnij to Ci dam.Pozdrawiam.
haha very funny very funny... znając moje szczęście (zakładając prawdziwość posta) to mieszkasz na drugim końcu Polski :d i zanim to dowioze albo Ty wyślesz (pozdrawiam Pocztę Polską) to móżdżek ucieknie na zielonych nóżkach:D
Musisz po prostu popytac w sklepach mięsnych, ale takich "oryginalnych", a nie w hiper-, lub supermarketach. U nas w mieście można go dostac w zasadzie tylko w jednym sklepie i to też nie zawsze, a sklep ten jest firmowy od lokalnej firmy przetwórstwa mięsa.
A tak poza tym, to ja uwieeeeelbiam móżdżek!! mniam mniam!!
Owocnych łowów!
no własnie szukam i szukam, ale w sklepach to się raczej dziwnie na mnie patrzą :d, pół Jeleniej zwiedziłam :d i nic... siostra po Wrocku lata i szuka:d ale za to znalazłam sklep gdzie można "wsiową" kaczkę albo kurę kupić, taką normalną, co ma smak :d,
Pytałaś w sklepach przy zakładach mięsnych? Pewnie są jakieś w Twojej okolicy.
Widziałam w Auchan , w dziale miesnym na samoobsłudze:)
zaraz wyślę siostrę do Oszołoma ;d niech szuka :d
Witaj, znam ten ból "umierania" w ciąży.
W Krakowie można móżdżek kupić w takich budkach mięsnych na większych placach targowych. Można też u nich zamówić, jeśli akurat nie mają. Może zobacz na targowisku jakimś. Albo popytaj na targu o ludzi, którzy robią sami prztwory, powinni mieć.
Pozdrawiam.
Ja tak miałam w ciąży z knedlami ze śliwkami. W sklepach ocet i musztarda, środek zimy. Moja teściowa od swojej siostry przywiozła śliwki zamrożone i zrobiła mi te knedle. Leciałam do teściowej jak na skrzydłach, wpadam z uśmiechniętą gębą, jęzorem wywalonym po pas, a na talerzu PIEROGI :( I wtedy prawie umarłam.
dobry pomysł sprawdze na ryneczku, może akurat mają :d
Może taki zamiast prawdziwego ? http://pychotka.pl/przepisy-kulinarne/ma%B3e-%22conieco%22/fa%B3szywy-m%F3%BFd%BFek.html
właśnie podobne "oszukaństwo" robiłam sobie jak byłam w ciąży bo bałam sie zjeść prawdziwy :D ale teraz już moge normalny, takie malutkie grzaneczki z bagietki opieczone z jednej strony, posmarowane pastę móżdżkową, zapieczone i posypane szczypiorkiem mniam. Ten cebulkowy jest pyszny ale jak się go zapieka to zaczyna smakowac jak znów cebula:D
Jadałam kiedyś takie grzanki- z prawdziwego móżdżku,nie z cebuli.Nie wiem,dlaczego już ich nie robię,przecież bardzo mi smakowały.
U nas móżdżek bywa osiągalny,ale i tak dzieli nas 90 km (przez Czechy 60)
gdybym wiedziała, gdzie kupić mózg, móżdżek nawet- wykupiłabym cały dostępny (niekoniecznie wieprzowy) i obdarowała nim bardzo wiele osób,u których widzę wyraźny deficyt:)
i od razu dodam, w razie gdyby ktoś się o mnie martwił- tak, sobie też bym jeden zostawiła, tak na wszelki wypadek:)
To olej nie jest tańszy i bardziej dostępny?
Jola, jesteś genialna! Mam już olej, mam lejek- gdzie mam trafiać? Myślę ,że przez ucho będą największe szanse na dotarcie na właściwe miejsce... dziś będę napadać na ludzi ,z tym lejkiem i 5-cio litrowym rzepakowym właśnie:)
I znowu wiadomość dla przezornych- tak, sobie też trochę zostawię, nadal tylko na wszelki wypadek;)
Spróbuj po dobroci z tym olejem,ewentualnie użyj jakiegoś podstępu.Jak Cię zamkną za napady,udam,że zartowałam,żeby nie iść na szafot za podżeganie
Za późno, właśnie strzeliłam rundę po dzielnicy, krzycząc "Jolka60 jest genialna":) Podstępu powiadasz.....hmmmm, a co powiesz,na zaczepiania przechodniow słowami "niech pan/ pani pójdzie ze mną do piwnicy. pokażę panu/pani małego kotka" ??
Olej rzepakowy chyba nie wystarczy :) Powinien byc olej z orzecha włoskiego. W myśl zasad homeopatii- czyli leczenia podobnego podobnym. Orzech włoski przypomina mózg, wiec myślę, ze taki olej byłby właściwy.
Niestety, jest bardzo drogi, ale w sumie czego się nie robi dla ratowania świata.
A zaczepkę możesz udoskonalić pokazując nie tak oklepane zwierze, jak kot. Bobry są fajne. I jeszcze ta adrenalinka, że ktoś może mieć możliwośc zobaczenia tego zwierzątka. W końcu jest pod ochroną...
Tak,podobno orzechy dobrze wpłyawją na mózg,ale właśnie ze względu na cenę lepiej zostawić sobie,co i ja czynię.
to jak zaczepka ma brzmieć? "proszę pójść za mną, w piwnicy wietrzę bobra. chętnie pokażę."- teraz ok?
Proponowałabym jeszcze ryby,ale też za drogie.Ich zbawienne działanie na szare komórki jest podobno udowodnione.
Przedwojenną "koleją żelazną" w jednym z przedziałów jechał kupiec,Żyd i ..reszta nieistotna.Gdy tylko pociąg ruszył,Żyd wyjął wędzonego śledzia i z apetytem zaczął go zajadać.Kupiec skrzywił się nieco na ten zapach,ale jeszcze nic nie mówi.Przy drugim śledziu-zaczął coś pomrukiwać,że mu śmierdzi itp.Przy trzecim,już nieżle wkurzony,pokrzykuje do Żyda,jak może jeść tyle śledzi,dlaczego wszyscy Żydzi tak jedzą itp.Na to ten:Widzi Wasza wielmożność,my,jako naród,jesteśmy znani z naszej mądrości,smykałki do interesów,a zawdzięczamy do rybom.Bo widzi wielmoża,w rybach jest dużo fosforu i mózg lepiej pracuje-i je dalej.Kupiec,zainteresowany i nieżle juz głodny pyta,czy może spróbować,albo odkupic jednego.No,niestety,został mi ostatni,a droga długa-odpowiada współpasażer.Nie wdając się już w dokładne dialogi,po długich targach udało mu sie odkupic ostatnią rybę.Gdy już ją skonsumował,pociag zatrzymał się na stacji,kupiec wyskoczył na chwilkę,bo mu bardzo dokuczało przgnienie.Wraca oburzony i krzyczy już w drzwiach:"to jest szwindel,za tę cene mogłem kupić cztery śledzie na tej stacji"-.Ooo,widzi wielmoża,już działa.
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Olej rzepakowy chyba nie wystarczy :) Powinien byc olej z orzecha włoskiego.
> W myśl zasad homeopatii- czyli leczenia podobnego podobnym. Orzech włoski
> przypomina mózg, wiec myślę, ze taki olej byłby właściwy.
Droga koleżanko! Kogo to zamierzasz wyleczyć z mózgu?
O :)
Cześć Jarek :)
To nie je chcę leczyć, tylko Chili :) Ja tylko chciałam pomóc Chili wybrac najlepsze lekarstwo :)
I chyba nie chodziło o wyleczenie z móxgu, tyl z hmm... niedyspozycji w funkcjonowaniu mózgu... Tak zrozumiałam :)
A jak trafisz na wyposzczonego kocura?
nie przewidziałam tego...... nie wymaluję się, nie wydepiluję się , przestanę też używać trymera- powinnam być bezpieczna:))))
Na pewno jest dostępny w Real-u. Widziałam w dziale mięsnym (samoobsługowym).
na mięsnym w Carrefourze przy Hallera we Wrocławiu to zawsze jest :)
Użytkownik NemezisStar napisał w wiadomości:
> Gdzie można kupić móżdżek wieprzowy? Bo wołowego to już dawno nie
> sprzedają a cielęcego to nie wiem. Jak byłam w ciąży to mi się zamanił.
> Przypomniał mi się smak z dzieciństwa, odmówiłam sobie ze wgledu na
> dziecko, ale ochota zamiast minąć narasta :d w tej chwili jestem już na
> etapie (znanym pewnie większości kobiet z czasu ciąży) "Jak nie zjem to
> umrę". Tylko błagam nie piszcie odpowiedzi typu "ble fuj paskudztwo"
> bo to mi nic nie da ;).
>
> Nemezis
Nie jestem w ciąży, ale móżdżek z jajeczkiem usmażony na masełku zjadłbym z DZIKĄ rozkoszą nie bacząc na cholesterol. W Poznaniu w sklepach już dawno tego rarytasu nie widziałem.
Bahus
Mogę się tylko podpisać pod każdym słowem ;)))
Chociaż ...
dodałabym jeszcze cebulkę .
Kojonkosky
czytam wasze komentarze i strasznie sie cieszę, ze nie jestem jedynym smakoszem. U mnie w domu to takie "wynalazki" jak to moja mama oreśla to jadł ze mną tylko mój śp Dziadunio ;D, a tak to w rodzinie jestem sama :D:D Dzięki za namiary Siostrunia kupiła mi we Wrocku w Realu chyba, ale jestem jej dłużna do końca życia, bo naraziłam ja ta widok cytuję "tego, tego czegoś. O matko to sie trzęsie!!" Jutro pichcę <mniam> dzięki jeszcze raz wielkie :d
Użytkownik ewka63 napisał w wiadomości:
> Odżyłaś? Smakowało?