Czerwiec jest miesiącem truskawek. W drugim tygodniu ceny wreszcie zaczynają być akceptowalne, a truskawki słodkie i pachnące, jeśli tylko minimalna ilość słońca im na to pozwoli, a wcześniej ręka ogrodnika nie przepryska i nieprzenawozi.
Tak wielu jest wśród nas "truskawkolubów" - tych dużych i tych malutkich, że proponuję, abyśmy w tym wątku wklejali zdjęcia wszelkich dań z udziałem truskawek oraz opisywali nasze tegoroczne i dawne truskawkowe przygody. Potrawy i desery z truskawkami, które urzekły nas w dzieciństwie, a teraz zupełnie do nas nie przemawiają albo wciąż nas oczarowują oraz nasze nowe truskawkowe odkrycia.
Ulubione odmiany truskawek, jeśli się na nich troszeczkę znamy i możemy podzielić się tą wiedzą z innymi Żarłokami, wraz z fotografiami odmian truskawek.
I zdjęciami truskawek jeszcze na krzaku, tymi z własnego ogródka, jakich nie da się kupić w najlepszym warzywniaku, bo tam trafiają troszeczkę wytrzęsione i ugniecione w kobiałkach.
To będzie taka nasza mała tegoroczna "Truskawkopedia kulinarna"
No to zaczynam:
Do ubiegłego roku nie wychodziły mi placki z truskawkami - czego bym z nimi nie wyprawiała, zawsze ociekały truskawkowym sokiem, który podstępnie wypływał pod wpływem patelnianego gorąca. W rezultacie placki nie chciały się odkleić od patelni, trzymane przez skarmelizowany brudnoczerwony sos i trafiały na talerz w postaci zmasakrowanego kapci bliżej nieokreślonego koloru, które nawet nie była w stanie uratować nawet gruba warstwa cukru pudru.
Tak było do ubiegłego roku...
... na szczęście teraz jest troszeczkę inaczej. Kto ma ochotę ugryźć kawałeczek mojego i Pampasa dzisiejszego śniadania?
Ja bym nie ugryzła...ale zjadła całego-przeciem wielki żarłok jest!!!
Z truskawek (oprócz pojedzenia prosto z krzaczka-bo takie najlepsze,mimo,że trzeszczą pod zębami troszkę...)zrobię jak najwięcej dżemów,w międzyczasie niby jogurt=zsiadłe mleko+truskawki+ wanilia; zupa owocowa mojej babci z makaronem+truskawki+rabarbar+wiśnie(oczywiście ze słoika);po drodze jeszcze jakieś ciacho(córka ma chrapkę na zrobienie tortu z truskawkami z przepisów WŻ)...
...mie wiem na ile "planów" truskawek wystarczy...
Moje truskawki to nasza stara poczciwa faworytka,a mam od koleżanki inną odmianę-niestety nie znam jej nazwy...
A z fotkami to u mnie krucho...panasonic lumix,który robił świetne zdjęcia został skradziony lub zagubiony przez beztroskiego synka,samsung się zepsuł i zostaje tylko zdjęcie z telefonu komórkowego
I weź tu człeku daj dobre zdjęcie na WŻ...
Nieważne że z telefonu komórkowego, jak nie da się inaczej, to i telefonem można dla celów dokumentacyjnych :)
A jak robisz, żeby dżem truskawkowy nie tracił koloru przez cały rok? Czy to się da w ogóle? Metoda "na cytrynę" działa tylko mniej więcej do listopada, potem klapa i dżem traci czerwoną barwę :(
Te w sklepach są zwykle potraktowane taką ilością sztuczek barwiących, że włos się jeży na głowie. Słyszałam o odbarwianiu truskawek i traktowaniu ich środkiem zabijającym grzybki i pleśń - truskawki wychodzą po takim zabiegu szare. Dżemik cieszy wesołością karminu dopiero po dodaniu do niego odpowiednich barwników :/
Niestety z braku czasu zadawalam się dodawaniem żelfixu lub podobnych środków żelujących.Jeśli mam czas to eksperumentuję smakami dodając np jabłka lub wiśnie,wanilię,cynamon itp np jak te- http://wielkiezarcie.com/recipe17862.html
Dżemiki moje cieszą się dużym powodzeniem,a mimo dodanie żelujących środków są lepsze bo z własnych truskawek
Nie zrozumiałyśy się.
Dodanie żelfixu lub innego środka żelującego nie pomoże dżemowi zachować koloru dłużej niż kilka miesięcy - niestety.
Chyba że Twoje dżemy z żelfixami są krwistoczerwone do kolejnego truskawkowego sezonu, cały czas takiej barwy jak tuż po ich zrobieniu.
Jeśli tak jest, natychmiast przyznaj się, jakiej formy to żelfixy :)
Jest to żel do dżemów firmy emix http://gieldaspozywcza.pl/Wiadomo%C5%9Bci/W-pracowni-smak%C3%B3w-%C5%BBel-do-d%C5%BCem%C3%B3w-marki-Emix-40512.html
A jutro zrobię fotkę jak wygląda mój "zeszłoroczny" dżemik
To ja lepiej nie będę robiła fotki, bo choć smakuje bardzo dobrze, to wygląda tak, że lepiej nie mówić :(
Najlepszy kolor ma ten łączony z wiśniami.
Ja swojego truskawkowego nie sfotografuję, ponieważ niestety kolor nie jest już tego wart :( Smak został, ale po kolorze śladu niewiele :(
Dzisiaj się raczyłam koktajlem z truskawek, banana, jogurtu naturalnego, mleka, odrobiny soku z cytryny oraz cukru do smaku. Wszystko wystarczy zmiksować w proporcjach, jakie najbardziej smakują i hulaj dusza, a raczej hulajcie kubki smakowe, póki brzucho nie pęknie z opicia :D
Zdjęcia nie ma, bo ani czasu ani temperatury pozwalającej ruszyć pupę nie było - nawet teraz na dworze jest ponad 20 stopni.
Mój dżem truskawkowy z tamtego roku ma piekny, mocny, bordowy kolor. Kupiłam truskawki od jednego klienta i on mi poradził, żeby do przetworów uzywać odmiany senga ( albo sencha). Truskawka tej odmiany nie jest taka słodka, ale znakomicie się nadaje na przetwory.
Nie mam aparatu, żeby wstawić zdjecie...
A na jutro- http://wielkiezarcie.com/recipe32752.html
Pycha ...
Będę polować na tę odmianę!
Propozycja deseru bardzo mi się podoba - gdyby było zdjęcie, pewnie dostałabym ślinotoku!
tak, senga jest najlepsza na przetwory
Robione komórką, wiec o niskiej rozdzielczości, ale starałam się jak mogłam.
A tu dżem:
A teraz jeszcze kombinuje takie cuś: ocet balsamiczny (zredukowany), truskawki, pomidory i grubo tłuczony czarny pieprz. Byłaby dobra jeszcze papryka, ale na razie jest droga, wiec bez papryki. Robiłam już taką surówkę z winegertem na bazie octu balsamicznego i miodu, jestem ciekawa jak będzie z tym zredukowanym balsamico.
Sadystka :(
A ja dzisiaj ledwo zipię z nadmiaru mało relasujących zajęć - żyję na jakichś smętnych ciastkach za 10 zł kilo i na starym chlebie ze smarowidłem smalcopodobnym - o zgrozo!
Ale nic to! Jutro sobie odbiję. A już w weekend na pewno!
Zapomniałam napisać, ze mój dżem truskawkowy to tylko truskawki i cukier kryształ. Żadnych żelfiksów, ani cytryny.
W tym roku zrobię konfiturę z truskawek wg Beaty Tyszkiewicz- ilości skromnie detaliczne, ponieważ pracochłonne to jest mocno ( co mnie lekko przeraża). Otóz truskawki nalezy tylko przetrzeć wilgotną sciereczką ( nie moczyc, zeby nie nabrały wody) w całości zasypac cukrem, doprowadzic do zagotowania, zebrać szumowiny, odstawić na 24 godziny. czynność powtarzać przez 3 dni...
No i dżem truskawkowy z czekoladą wg Tineczki :)
No i kompot truskawkowy, coby śląskie świętości kultywować ;) ( rosół z makaronem, rolady, kluski ślaskie, modra kapusta + kompot z truskawek! )
polecam moje truskawki w syropie http://wielkiezarcie.com/recipe9745.html
Tak właśnie zamierzam zrobić- tylko zamiast ostrożnego mieszania- potrząsanie rondlem.
Truskawki wycierasz, czy myjesz?
http://wielkiezarcie.com/recipe9745.html
zrobie w tym roku:)
Hehe Agik, zapewniam, ze moj nie zmieni koloru nawet po 10 latach, jest czarny jak noc:)))
Nie robie dzemu z truskawek w sloiki, zamrazam swieze owoce. W zimie zamrozone do garnka troche cukru i smaze na biezaco ile potrzebuje:)
Probowalas dodac kwasku cytrynowego, zamiast soku z cytyny?
Kupowane dzemy sa okropne, sama chemia:(
Tak, próbowałam - niestety efekt jest taki sam, czyli średni. A zamrażarka malutka :(
O, to rozumiem:) My bez zamrazalnikow, nie przezyjemy zimy:))) Powiem Ci w tajemnicy, ze mam mase mrozonek z zeszlego roku, jejku swiezy obrany bob i co sie nie zechce. Jakas choroba z tym zamrazaniem chyba? Nigdy nie kup duzego zamrazalnika........hihi
Nie grozi mi to, bo nie weszłabym do kuchni - mam klaustrofibiczne mieszkanie, niestety - nawet truskawkowe dżemy z żelfixem ledwo się mieszczą :}
Ja robie tylko konfitury, takie w lekkim syropie, zagotowane tylko /ale musza byc pokrojone na kawalki albo drobne/ i w pudelka od jogurtu albo serkow i do zamrazalnika. Kolor nie zmieniony do nastepnego lata a przez spozyciem wystarczy wyjac pojemniczek na noc z zamrazalnika i na sniadanie sa swieze, pachnace, czerwone konfiturki.
Mari, ja robie na biezaco w zimie z mrozonych truskawek:)
Kocham truskawki, u mnie dopiero kwitna. Bedzie ich duzo, bo nie bylo mrozow na przelomie maja/czerwca, ale jeszcze portwa wiele tygodni zanim dojrzeja
Gatunku nie znam, sa pyszne, pamietam smak z zeszlego roku:)
Ostatnio robilam tort truskawkowy na wnuczka pierwsze urodziny, oczywiscie owoce byly z importu......, a tort mojej Mamy jest bardzo lubiany w okolicy:) Bardzo smieszne jest przetlumaczenie szwedzkiej nazwy truskawek, bo brzmi tak: "ziemne dziady" :)))))
Pamiętam Twoje ubiegłoroczne zdjęcia truskawek, pewnie że pamiętam. I zazdroszczę tych grządek, że strach.
Ja usiłuję pielęgnować moje małe leśne poziomkowisko - właśnie kwitnie na biało jak zwariowane.
Nie wiedziałam, że tak śmiesznie brzmi bezpośrednie tłumaczenie szwedzkiego słowa truskawki :D
Bylam dzisiaj w lesie, tam jest taka stara droga, prawie same kamienie. W tych kamieniach rosnie tysiace poziomek. Musze zrobic zdjecie i pokazac, zbiory beda koszami:)))
Dziady w polskiej wersji to znam Mickiewicza...
ale ziemne dziady hahahahaha....u mnie już jeden dziad czerwienieje i mam nadzieję,że go jutro pożrę bez mycia (taki ziemny dziad niemyty najlepszy!)
Moje dziady (hehehe) dopiero kwitna:) Normalnie nigdy nie myje truskawek, w zeszlym roku byly takie ulewy, ze musialam myc z blota:(
U mnie niestety truskawki, tzn. te (niemyte) ziemne dziady, nadal wsciekle drogie - od 8 zł za kilogram! Pobiegłam dziś z nadzieją, że może od wczoraj potaniały... Gdzież tam! A swojej hodowli niestety nie mam.
Kochanie, masz balkon?, to mozesz uprawiac wiszace w doniczce :) Cena 8 zl za kilogram dla mnie bardzo przystepna:)))
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Kochanie, masz balkon?, to mozesz uprawiac wiszace w doniczce :) Cena 8 zl za
> kilogram dla mnie bardzo przystepna:)))
Dla mnie też cena przystępna, bo truskawek nie jadam a więc nie kupuję...
Bahus
Oki, a dlaczego nie jadasz truskawek????
tineczko, ja to mam od niedawna niewielki przydomowy ogrodek, ale go - poki co "zatrawnikowalismy". Mam jedynie troche rzodkiewki, pietruszki i cebuli - na szczypior. Ale w przyszlym roku, jesli sie troche finansowo odbijemy (np. odmawiajac sobie truskawek po 8 zl/kg ) i czas pozwoli, to chyba sobie kilka krzakow zafundujemy - zeby byla frajda dla Malej.
Dorotko, to ja wstawiam zdjecie z netu rarytasowych truskawek z Poludniowej Afryki. Smakuja i pachna ananasem. Nazywaja sie Pineberries, musza byc uprawiane w szklarniach. Oczywiscie Holendrzy "uratowali" dzika odmiane truskawek i robia buiznes :))) Sa do kupienia na rynku w Anglii, u nas niestety nie:
zdjecie z netu, matulu jakie one sa piekne :)
U nas choduje sie biale truskawki dla alergikow: zdjecie z netu. Ja dzisiaj wsadzilam "biale" poziomki , pokaze jak wygladaja, bo juz jedna jest spora i niedlugo beda zbiory:)
O jacieeee, ale cudaki...
Te pierwsze wyglądają, jakby były zamrożone :)
Truskawki, pomidor pokrojony w kostkę ( lepsze byłyby koktailowe, ale muszą poczekać na lepsze czasy, kilka ziaren czarnego pieprzu utłuczone grubo w moździeżu, sól do pomidorów, cukier do truskawek i zredukowane balsamico ( Tineczka, czemu nie mówiłaś, ze on gęstnieje w miarę stygnięcia???)
Będą powtórki, ale już z nie tak mocno zredukowanym octem balsamicznym.
Pyszne.