Użytkownik 84chili84 napisał w wiadomości:
> peggy ,szczerze mówiąc nużą mnie te wyjaśnienia, ale naprawdę
> idzie Ci coraz gorzej- myślę, że rodzice tej dziewczyny zadbali o to, by
> nie zaszła przedwcześnie w ciąże. To im przyświecało, nie chęć
> zrobienia z córki lafiryndy.
Ja wiem, że to im nie przyświecało, ale czy o tym pomyśleli? Ja nie mogłabym spac spokojnie, gdyby moja córa chodziła na dyskotekę z plastrem na ramieniu. Tak przynajmniej strach przed ciażą by ją powstrzymywał, jeśli juz odniosłabym wychowawczą klęskę pod tym względem, bo nie wykluczam, że tak może być.
>Twoje insynuacje i raptem wyciąganie
> tematu rzekomego puszczania, czy też przyzwolenia na puszczanie są
> niesmaczne, krzywdzące i nieetyczne.
Niesmaczne i nieetyczne jest właśnie moim zdaniem faszerowanie anstolatki hormonami.
>Plasterki przepisał pewnie
> ginekolog, a nie jej ojciec ,czy matka więc jeśli ewentualnie masz
> dostateczną wiedzę w temacie i potrafisz udowodnić jego (ginekologa)
> niekompetencję (sugerując, że plasterki mogą zaburzyć gospodarkę
> hormonalną nastolatki)- powinnaś do tego mieć raczej zastrzeżenia.
Dobrze wiemy, co potrafią lekarze, i dobrze wiemy, że np. antybiotyki na wszelkie zapalenia wypisują na chybił trafił - albo pomoże albo damy nastepny...a powinno sie robić wymaz i chodować bakterie zanim zastosuje się antybiotyk. Podobnie bywa z antykoncepcją...chcesz i masz, czasem nawet wywiadu na obciążenia nie przeprowadzi. Ja nie neguje kompetencji tego lekarza, ja wiem jak jest i nie zawsze jest profesjonalnie. Zwłaszcza, gdy 16latka zażywa hormony w ilosci, która nie jest małą ilością, bo jak już pisałam, dla osób, które powinny zażywać małe dawki hormonó, plasterek jest niewskazany.
> Tak jak (chyba) caroline napisała- młodzież w tym wieku nie powinna
> wielu rzeczy, co nie znaczy, że faktycznie tego nie robi.
Robi, robi, ale w wielu rzypadkach strach przed ciąża powoduje ze nie robi i lepiej na tym wychodzi. Czy 16 latka czerpie przyjemność z seksu? Czy robi to, bo inne koleżanki juz to zrobiły. Bo chce to mieć za sobą. Bo wydaje się jej, że jest zacofana. Bo chłopak chciał "dowodu miłości". Bo jest zwyczajnie ciekawa jak to jest. Bo nie chce stracić chłopaka. Bo swiadomie dąży do wpadki, żeby chłopaka przy sobie zatrzymac. Doświadczenie i nie tylko pokazują, ze kobieta czerpie przyjemnosć z seksu w stałym związku, gdy czuje się bezpieczna i z wiekiem to współżyciew staje się źródłem coraz większej przyjemności. I robi to dla przyjemnosci, a nie z innych motywów (patrz wyzej). Do seksu trzeba dojrzeć i mieć cos w głowie...inaczej moze się to skończyc tragicznie.
>Generalnie
> antykoncepcja jest błogosławieństwem. Chociażby dlatego, że dzięki
> antykoncepcji zapobiegamy pandemii HIV. Brak antykoncepcji to zasilanie
> podziemia aborcyjnego, biduli, niechciane ciąże, tym same niechciane dzieci.
> Pomijam fakt, że możemy bezstresowo uprawiać seks i to jest dla
> większości wystarczający powód:)))))
Bzdura. Wiele niechcianych ciąż to wynik zawodnosci antykoncepcji. I powód aborcji i niechcianych dzieci. Najlepszą antykoncepcja jest brak współżycia i to powinno się tyczyć nastolatki niedojrzałej do bycia matką. Bo jeśli antykoncepcja zawiedzie...no to mamy, co mamy. A żadna antykoncepcja nie da 100% pewności.
Pandemia HIV? A w jaki to sposób plasterek chroni przed HIVem? Bo o plasterkach mówimy. Tylko prezerwatywa chroni...i to marnie. Pandemii HIV najlepiej zapobiega wierność partnerowi, podobnie jak innym chorobom wenerycznym.
>Rak narządów
> rodnych to bardziej złożona sprawa niż hormonalna antykoncepcja.....
Podobnie rak piersi, ale występowanie obu rodzajów raka w rodzinie wyklucza stosowanie antykoncepcji horm. Nie bez powodu.