Kiedy jakiś cudzoziemiec zapyta nas o typowo polską potrawę mówimy bigos. I potem jak już zaczynamy tłumaczyć, że podstawowe składniki to kapusta z mięsem, rzednie mu mina. No bo cóż to może być za przysmak narodowy z tak wulgarnego warzywa, jak kapusta i to kiszona. Dopiero jak zje ten prawdziwy domowy bigos, uśmiech rozanielenia rozświetli mu oblicze i choćby miał nadwątloną wątrobę. poprosi o dokładkę i...przepis.
O bigosie krążą legendy...Już w średniowieczu był królem naszej kuchni.
Od lat zbieram wszystko co mi wpadnie w ręce na temat tej potrawy. Mam dziesiątki przepisów, tak współczesnych jak i bardzo starych. Mam fragmenty różnych dzieł tak wieszczów jak i mało znanych autorów. Posiadam bardzo bogatą bibliografię dotyczącą tego przysmaku.
W wątku tym podzielę się z Wami moimi wiadomościami i zbiorami. Natomiast ja ze swojej strony proszę Was o wszelkie informacje, "przygody", doznanie podczas konsumpcji, przepisy i jeśli posiadacie to również i zdjęcia.
Mniam , jaki smaczny wątek... czekam na ciag dalszy:)
Super temat:)
Trzy dni gotowalam bigos a jutro degustacja, zaproszeni sa sasiedzi. Oczywiscie tubylcy i niemiecki Thomas...hihi
Niestety nie moge powiedziec, ze wyglada bardzo apetycznie, ale jutro posypie swieza pietruszka i zobaczymy ........Thomas dzisiaj wachal i mowil mniam, mniam:))
z kapusty kiszonej na bialym winie i swiezej, z roznymi miesami i kielbasami i wedzonym boczkiem, bekonem i sliwkami za rada Agik!
Dobry bigos, wielokrotnie odgrzewany może nie wygląda zbyt apetycznie...ale jak smakuje.....
PS. "Odgrzewany tylko bigos smaczny"
Bahus, ten bigos nie jest odgrzewany, on jest gotowany i ziebiony i znowu gotowany i ziebiony natychmiast i tak przez 3 doby.....wedlug staropolskiej tradycji......hihi
PS. "Odgrzewane jajka nie sa smaczne"
Proszę o spokój w wątku! Wątek zmierza w niebezpiecznym kierunku!
Slodyczo, noooooo co Ty, my tylko o bigosie gaworzymy :))))))))))
Bigos z jajami??? I to jeszcze odgrzewanymi???
Pierwsze slysze!!!
Tineczko a nie dajesz suszonych grzybków ?
Dalam Kochana oczywiscie, wlasno uzbierane i ususzone :)
Ale mi smaka narobiłaś... muszę pomyślec nad wersją dietetyczną..hmmm
Ja robię właśnie taki bigos dietetyczny na indyku i króliku bez tłuszczu, ewentualnie przysmażam cebulę, pozostałe składniki wg upodobania wino czerwone, śliwki, grzyby, kiełbasa. Ludziska się dziwują, że taki chudy to nie może być dobry do czasu, kiedy nie spróbują.
Ooooooooooo właśnie z królikiem;))) czy możesz więcej na ten temat? jak robisz taki bigosik?
Witam!
Chętnie się podzielę moim sposobem na dietetyczny bigos.
Obgotowuję kości z królika, indyka, kurczaka (po wypreparowaniu mięsa) w jak najmniejszej ilości wody i niezbyt długo ale to zależy od wieku zwierzaka, potem mąż obiera kostki z mięska. Wywar dodaję do kapusty (kapustę daję słodką i kwaśną), pokrojone mięsko. Daję również mielone mięso i kiełbasę (dobrą) a resztę wg upodobań - czerwone wino, śliwki, grzyby obowiązkowo. Proporcji nie podam bo wyjątkowo bigos robię na oko.
A królik i indyk nię są zbyt "mdłymi" i delikatnym mięsiwem? Już zanotowałem to "połączenie" jeszcze w moich zbiorach takiego nie miałem...wielkie dzięki. Tłuszcz nie musi być choć powoduje on macerację składników stąd te efekty "odgrzewalnicze"
W króliku też jest trochę tłuszczu, a w indyku jeszcze więcej. Pewnie gdyby nie inne dodatki to być może było by to mdłe ale moja rodzinka się przyzwyczaiła (zresztą ze względów zdrowotnych trzeba było zmienić dietę).
Pozdrawiam serdecznie
Makusiu, za 10 minut jest degustacja, ciekawe co ludziska sasiedzkie powiedza:) Powiem tylko tyle, zadne dietetyczne bigosy u mnie, jak wariowac, to wariowac:))))
Jestem wielkim smakoszem kapusty. Lubię ją jadać na różne sposoby. Bigos to jedna z moich ulubionych potraw. Taki kilkudniowy, dobrze zmacerowany najlepiej mi smakuje w zestawie z kawałkiem kartoflaka polanego sosem borowikowym. W tej jesiennej chwili bardzo na czasie.
Z przyjemnością poczytam refleksji założyciela kącika oraz wszystkich, którzy w tym temacie mają coś do powiedzenia. Tu moje przepisy na bigos i kartoflak
http://wielkiezarcie.com/recipeslist.php?user=145705
Można nie płukać a dodać słodkiej kapusty
Ja płucze kiszoną i dodaję słodką. Tak lubimy.
Wszystko jest kwestią indywwidualnych smaków (jak również smakowości produktów),ale w większości staropolskich przepisów na bigos podawana jest proporcja pół na pół -kapusty kiszonej (nie płukanej,bo szkoda witamin i smaku) i słodkiej.Nie trzymam sie tej zasady kurczowo,bo to byłaby głupota,ale wg mojego gustu jest to dość dobry,sprawdzony przepis.
Ja tylko kiszoną, i dobrze kwaśną;))
Ciekawy wątek.:):)
Bahus czekam na wiadomości o bigosie. Dla mnie najlepszy bigos jest z kiszonej i słodkiej kapusty.
Grzybek suszony i śliwki do tego przecier pomidorwy. Mniam mniam :):) Za niedługo rozpozynam sezon kiszenia kapusty. Ze swojskiej kapusty dla mnie bigos jest najlepszy.
Kiedyś robiłam wieczorem bigos - byłam pewna,że mam wszystkie składniki i klops - nie mam śliwek. W czeluściach lodówki znalazłam słoik z suszonymi morelami -dodałam do bigosu - pycha, tylko był trochę jaśniejszy niż zwykle. Teraz daję i śliwki i morele. Bigos robię z własnoręcznie ukiszonej kapusty i nigdy nie dodaję przecieru pomidorowego i wina. No i mój bigos nie ocieka tłuszczem - mięsa chude , wędliny też te chudsze. Pozdrawiam !
Temat super-właściwie bigos trzeba podciagnąć pod symbol narodowy.Tak na poważnie,wśród moich znajomych obcokrajowców bigos naprawdę robi furorę-tylko i wyłącznie po konsumpcji.Opis wykonania (tak,jak ktoś już wspomniał) nie jest w stanie oddać jego smaku.
Nigdy nie dodawalam wina do bigosu.Chętnie sprubóje ,tylko czy ktos może mi powiedzieć jakie ma być to wino ? Jakiego dodajecie?
Ja daję czerwone wytrawne, ewentualnie jak juz nie mam to półwytrawne.
Czerwony wytrawny Egri Bikaver - całą butelkę na duuuuży gar bigosu
Użytkownik jolka60 napisał w wiadomości:
> Temat super-właściwie bigos trzeba podciagnąć pod symbol narodowy.Tak na
> poważnie,wśród moich znajomych obcokrajowców bigos naprawdę
> robi furorę-tylko i wyłącznie po konsumpcji.Opis wykonania (tak,jak ktoś
> już wspomniał) nie jest w stanie oddać jego smaku.
To ja wspomniałem
Bahus
Za namową starszej wiekiem i doświadczeniem koleżanki dodaję zamaist suszonych śliwek powidła śliwkowe i czasami jabłko starte na tartce.Z mies dodaję wg posiadania:żeberka,czasami ćwiartki kurczka,końcówki wędlin i kiełbas kroję dość i przesmażam.W sezonie dodaję świeże pomidory, a zimą przecier(ostatnio własnej produkcji wg Ala06).Bigos gotuję w mega garku i część kładę na gorąco w słoiki,a część zamrażam w wiaderkach po serze.Bigos w słoikach jak chcę na dłuższe przechowanie to pasteryzuję,ale najczęściej szybko "schodzi"
Niema co sie oszukiwac, bigos nie zrobil kariery miedzynarodowej, Wegrzy maja gulasz,Grecy tarame, Wlosi pizze i spagetti, Rosjanie bliny i pirozki, a my tylko
wodke. Ja pomieszkiwalam w trzech krajach, praccowalam w roznych miejscach, w tym w dwoch polskich restauracjach w jednej jako kelnerka, a w drugiej na zmywaku.
Bardzo mnie zdziwil brak bigosu w karcie bo wydawalo by sie ze takie typowe danie POLSKIE. Wlascicielki tych knajp, jedna byla w Londynie, a druga w paryzu powiedzialy, ze w ogole nie cieszy sie powodzeniem u miejscowych.
Ja bigos lubie, ale widocznie ta jego dusza najlepiej wspolgra z nasza polska, chyba smak ma malo eksportowy albo sama nie wiem co, bylam kiedys w gosciach
we Wloszech gdzie Pani domu Polka zrobila bigos zreszta przepyszny, ja patrzylam, ze Wlosi zjedli, ale jakos tak jedli bez entuzjazmu i nikt doklatki nie wzial, w przeciwienstwie do naszych rodakow.
bigosu c.d.
To że bigos ma duszę - to może to wielkie słowa, ale rozbierzmy bigos na części. Jego podstawą jest przecież biedne chłopskie jedzenie. Kapusta (obok grochu) była u nas jednym z najstarszych warzyw i cieszyła się największym powodzeniem. Jadły ją wszystkie stany. Trafiała i na stół królewski, jak to
z rachunków Jagiełły wynika - np. w spisie produktów dostarczonych do Proszowic dla króla 27 października 1393 są 3 kopy kapusty białej, bo rozróżniano kilka jej gatunków.
Kapusta była tym warzywem, które jedzono przez cały rok dzięki umiejętności kiszenia, co notowane jest w źródłach z XIV wieku. Ale zapewne i wcześniej ten sposób przechowywania warzywa był znany. A potem - ,,kapustki nadobnej osobno obrawszy, fasę jedną na to obróciwszy, na połygłówki przekrawając, nadobnie je ułożyć, ćwikiełką przekładać, koprzyku do niej nakłaść" - taki sposób kiszenia opisywał Rej.
Chłop jadł kapustę z grochem, czasem trochę skwarek do niej dodał. Ta chłopska, ale postna kapusta z grochem przetrwała nawet jako tradycyjne danie wigilijne.
Szlachciura usmacznił ją sobie kiełbasą, boczkiem, mięsiwami, dodał grzybów i korzeni, a w końcu jeszcze podlał ją winem. Otóż i bigos. Nie trudno go było wynaleźć, gdy kapusta tak często pojawiała się na stole. Mają i Węgrzy coś podobnego (gulasz segedyński), mają i Francuzi swoją kapustę po alzacku (choucroute d' Alsacienne).
Nazwa bigosu według Karłowicza wywodzi się od niemieckiego Beiguss (sos, podlewa), a według Briicknera od Bleiguss (kawałki ołowiu). Temat przez językoznawców nie opracowany do końca. Postawmy pytanie, czy to prawdopodobieństwo niemieckiego pochodzenia słowa bigos świadczy także o pochodzeniu samej potrawy? Mogło się przecież zdarzyć, że potrawie znanej, powszechnie u nas stosowanej, tę nazwę nadali niemieccy mieszczanie, którzy u nas się osiedlili. Nazwali coś, czego nie znali. Potem się to spolszczyło. Nazwa bigos nie jest znana za Reja i wcześniej, ale potrawa zapewne była konsumowana już i w dawniejszych czasach.
cdn.
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> a skad wiesz????
Studiowałem pilnie...o bigosie wiem prawie wszystko.
Bahus
No, skorio tyle wiesz, to ile kapusty trzeba na 10 litrowy garnek. W rozbiciu na kiszoną i słodką. Docelowo w garnku ma być bigos.
Użytkownik Czeslaw napisał w wiadomości:
> No, skorio tyle wiesz, to ile kapusty trzeba na 10 litrowy garnek. W rozbiciu
> na kiszoną i słodką. Docelowo w garnku ma być bigos.
Wystarczająco ;)
Użytkownik Czeslaw napisał w wiadomości:
> No, skorio tyle wiesz, to ile kapusty trzeba na 10 litrowy garnek. W rozbiciu
> na kiszoną i słodką. Docelowo w garnku ma być bigos.
Kapusta kiszona 5, 32 kg
Kapusta słodka 1,05 kg
mięsiwa i kiełbasy 2,01 kg
Reszta to woda i ewentualnie wino....
Bahus
Największą przygodę przeżyłam z gotowaniem bigosu w Holandii. Gotowałam bigos ze składników ,które były dostępne w sklepach, kapusta kiszona była ok, nawet bardzo dobra, gorzej było z mięsem. Wysłałam syna po mięso do sklepu, miał kupić trochę boczku i karkówkę lub inne chude mięso. Kupil tylko kawał szynki, ponieważ nie miałam wyboru gotowałam z tej szynki, niestety mimo starań i gotowania przez pare godzin i następnego dnia jeszcze mięso było twarde.
Ile ja sie namęczyłam żeby ten bigos ulepszyć, przecież w kapuście powinno mięso być mięciutkie, niestety dla mnie mięso było twarde - goście i syn pochłonęli bigos szybko.
Holendrzy byli zadowoleni , że jedli polską tradycyjną potrawę ale mnie było głupio ,że nie był do końca taki jaki powinien być.
Na Świeta Bożego Narodzenia jak gościłam innych Holendrów, przy wyjeździe poprosili o słoik bigosu do domu, bardzo im smakował no ale to było z polskiego mięsa. Pozdrawiam serdecznie
danka
Chyba dobrze trafiłam. Wczoraj robiłam bigos, długo dusiłam go z wszystkimi dodatkami z myślą, że jeszcze dziś go dwa razy podgrzeję... Dziś próbuję a tu kapusta słodka wciąż twarda, buuuu czy jest szansa ze jeszcze zmięknie??? Czy przez kwas kapusty kiszonej i przecieru pomidorowego mogę o tym zapomnieć? Proszę o radę.
Sprawa nie jest beznadziejna, choć trudna. Pozostaje Ci długie duszenie, w końcu zmięknie. Są pewne gatunki kapusty, które pod wpływem kwasów nie chcą mięknąć. Ja zwykle kapustę białą (nie kiszoną) gotuję oddzielnie i już miękką dodaję do do bigosu. Oczywiście należy jeszcze wszystko razem pogotować, aby smaki się wymieszały.
Gdyby jednak się zdarzyło, że kapusta nie będzie chciała zmięknąć, to ostatni ratunek bigos zamrozić. Po rozmrożeniu i ;ponownym pogotowaniu powinno być ok.
Dziękuję serdecznie za radę. Na początek próbuję duszenia... W przepisie właśnie było, aby te kapusty osobno gotować, ale tak to bywa jak się idzie na łatwiznę. Raz jeszcze dziękuję za pomoc.
Taki jeden na b... kazał mi się udzielić w tym wątku.
Tylko jak, skoro wszystko zostało już o bigosie powiedziane. Chyba :D
Czekam na ten legendarny artykuł! Sama wrócę do tematu w okolicach Świąt Bożego Narodzenia.
Przypomniało mi się tylko, jak znajomi opowiadali o poczęstowaniu ich bigosem przez inną znajomą. Chwalą, chwalą, nachwalić się nie mogą, że takiego dobrego to jeszcze w życiu nie jedli. Mlaskanie słychać w okolicznych wsiach i większych miastach nawet. W końcu pani domu nie wytrzymuje i mówi piskliwym głosikiem:
"A spróbowałby wam nie smakować! Pomyliłam worki, wyciągając z zamrażalnika mięso... no i ugotowałam bigos... na szynce branderburskiej za 99,90 za kilogram!".
Coś mi się wydaje, że ugotowała najdroższy bigos w swoim życiu:)
Bahus przez Ciebie ugotowałam dziś wielki gar bigosu. Średnica 28 cm. Ciekawe ile osób by się najadło taką ilością?
Ilość wcale mnie nie dziwi...sam robię zawsze mega ilości. A napisz może co oprócz swojego serca dodałaś do tego bigosu na zdjęciu?
Bahus
bigos. cd
Jakkolwiek było - bigos miał coś z polskiej duszy, łącząc praktyczność z fantazją. Był potrawą przydatną w domu i podróży. Można go było trzymać w piwnicy przez kilka dni i odgrzewać dla domowników czy gości. Można było zabierać w drogę i dać do odgrzania w zajeździe, albo nawet posilić się nim w warunkach polowych, stawiając na ognisku, do czego służyły specjalne miedziane naczynia, bigośnice, które można zobaczyć w muzeum u pana Przypkowskiego w Jędrzejowie. Gloger wspomina, że kiedy w 1882 roku pojechali z Sienkiewiczem końmi w kilkudniową podróż do Puszczy Białowieskiej, zabrali bigos na drogę.
Że to potrawa praktyczna - wiedzą też dobrze myśliwi, co tak pięknie w Panu Tadeuszu opisał Mickiewicz. Bigos jest znany ale nie w pełni odkryty. Dziś jeszcze w wielu domach istnieją okryte tajemnicą przepisy na bigos prababci. Bo czegóż to do bigosu nie dodawano - i korzenie przeróżne, i suszone śliwki, przysmażoną cebulę, a oprócz kiszonej, także kapustę świeżą; z mięs - słoninę lub boczek, wieprzowinę, wołowinę pieczoną, resztki dziczyzny. Dodawano też pokrojoną w plasterki kiełbasę.
W każdym domu wiedzieli, jak robić bigos i mieli swoje sposoby. W starych książkach kucharskich, jak np. w Kucharce oszczędnej Jana Szyttiera nie ma przepisu na bigos. Zapewne dlatego, że umiejętność jego przyrządzania była powszechna.
Uboższe są dziś nasze bigosy, choćby z powodu dziczyzny, o którą coraz trudniej, a jeśli już się ma jakiegoś zajączka, to raczej na pasztet niż dodatek do bigosu. Ale jeszcze i tak dobrym bigosem możemy się jeszcze uraczyć.
cdn.
bardzo ciekawie opisałes te bigosowe historie, aż ślinka cieknie.
Gotowałam niedawno bigoś i Ala06 poleciła mi jeszcze dodać na sam koniec miód. Dodałam :)
Miód był dawno temu dodawany ale tylko do bigosu "na wydanie" Na podróż i długie przechowywanie już się nie nadawał ...szybko fermentował. Miodu jako dodatku do bigosu, właśnie z tych powodów sie nie poleca. Co innego "miód pitny" zamiast wina wypada znakomicie
Bahus
Mój bigos jest z kapusty kiszonej i swieżej, pół na pół,minimum trzy rodzaje mięsa ( staram się ,żeby był kawałek dziczyzny), kiełbasy, boczku wędzonego. Smażę mięsa i cebulę na smalcu wieprzowym lub gęsim. Grzyby suszone , majeranek, czosnek, listek laurowy, ziele angielskie, jałowiec, pieprz, powidła śliwkowe...i cierpliwość, cierpliwość...kolor nadaję bigosowi poprzez wielokrotne odgrzewanie( kilkudniowe). Mniam. Gotuję go dwa , trzy razy w roku nie częściej.
Pozdrawiam.
Użytkownik eyta napisał w wiadomości:
> Mój bigos jest z kapusty kiszonej i swieżej, pół na
> pół,minimum trzy rodzaje mięsa ( staram się ,żeby był
> kawałek dziczyzny), kiełbasy, boczku wędzonego. Smażę mięsa i cebulę na
> smalcu wieprzowym lub gęsim. Grzyby suszone , majeranek, czosnek, listek
> laurowy, ziele angielskie, jałowiec, pieprz, powidła śliwkowe...i
> cierpliwość, cierpliwość...kolor nadaję bigosowi poprzez wielokrotne
> odgrzewanie( kilkudniowe). Mniam. Gotuję go dwa , trzy razy w roku nie
> częściej.Pozdrawiam.
Bigos zbliżony do mojego ideału. Poza jednym wyjątkiem...zamiast powideł dodaję śliwki wędzone, pozbawione pestek i drobno posiekane. Muszą to być nasze polskie (broń Boże kalifornijske) A kapusty świeżej dodaję w stosunku 5::2 ze wskazaniem na kiszoną.
Bahus
PS. Nie dodaję też czosnku...zastępuję go dodatkiem wysoko "czosnkowanej" kiełbasy
Dodaje powidła ze względu na brak wędzonych sliwek polskich, wybieram mniejsze zło:), bo powidła własnej roboty i z naszej węgierki .
I teraz jestem w kłopocie, bo na zakończenie trzeba podać przepis na wspaniały bigos. Podam, podam bo przecież nie wszyscy mają wprawę w jego przyrządzaniu. Rosną nowe pokolenia. Prababcine tradycje giną w zapomnieniu. Ale amatorów bigosu nie ubywa. I dziś także jest to potrawa praktyczna i w zimie, w karnawale najchętniej jadana. Przepis na bigos - to łatwo powiedzieć. Robiłem ankietę wśród znajomych, przestudiowałem tomy książek kucharskich od XIX-wiecznych aż po ,,biblię" naszych gastronomików, czyli Kucharza gastronoma (wydanie z 1968 r.), w której są przepisy na bigos popularny (14 składników) i staropolski (20 składników). To, co tutaj na razie zaproponuję, jest kompilacją, jest nazwijmy to zasadą, według której robi się bigos, a ostateczny smak, jak to było w dawnej tradycji, zależeć będzie od zdolności kulinarnych, inwencji i zasobności spiżarki wykonawcy.
Kapusta kiszona to jak już mówiliśmy podstawa bigosu. Przed użyciem należy ją wycisnąć. Zbyt kwaśną trzeba nawet wypłukać. Jeśli będziemy robić bigos z dodatkiem szatkowanej świeżej kapusty, to tego kwasu zostawimy więcej. W rondlu przysmażyć słoninę drobno pokrojoną, albo dać do niego
smalec, włożyć kapustę. Podlać bulionem z kostki i dusić. Przyprawy i dodatki nadadzą bigosowi specyficzny smak według gustu jego twórcy. Jedni dają listek laurowy, angielskie ziele, majeranek, inni są przeciw bo to przyprawy zbyt pachnące. Jedni dają kilka suszonych śliwek (bez pestek), inni parę suszonych grzybów. Według jednego ze starych przepisów całe ziarnka czarnego pieprzu, a dopiero potem, na talerzu pieprz mielony. Z warzyw dodawana jest do duszenia siekana cebula (czasem podsmażana na tłuszczu), a także przecier pomidorowy.Ważna jest kompozycja dodawanych mięs. Dobrze jest dusić razem z kapustą pokrojony w kawałki surowy boczek lub żeberka wieprzowe. Dużo smaku dodaje skrojony w paski wędzony boczek. Jeśli chcemy wkroić kawałek pieczeni wołowej to pod koniec duszenia kapusty. Według niektórych przepisów dodawało się też słoninę krojoną w kostkę. Bardzo częstym składnikiem bigosu jest kiełbasa wędzona krojana w plasterki. Dla uszlachetnienia smaku bigosu dolewa się też pod koniec duszenia czerwone wino wytrawne. W wielu przepisach podprawia się na końcu bigos przyrumienioną na tłuszczu łyżką mąki, ale są i przeciwnicy, np. pani Maria Iwaszkiewicz, która uważa też, że bigos nabierze smaku, jeśli przełożymy go do kamiennego naczynia i wstawimy w chłodne miejsce, nawet na mróz. Odgrzewać można porcjami. Jeszcze słowo o soli. W czasie duszenia kapusty i później dodawać ją oszczędnie. Pamiętajmy, że niektóre składniki, jak kiełbasa czy pieczeń, były już solone. W miarę odgrzewania, a więc i odparowywania bigos staje się bardziej słony. Koniecznie też trzeba z uwagą mieszać bigos, bo wszelkie wysiłki pójdą na marne, jeśli się przypali!
Dodając do tej potrawy, prócz staranności i fantazji, trochę uczucia możecie być pewni, że wasi biesiadnicy, tak jak mickiewiczowscy strzelcy, zbrojni łyżkami, bóść będą rondel z bigosem.
Uffff póki co to by było na tyle
Ale narobiliscie mi ochoty na bigos, ale taki z dusza co sie gotuje jak dzielo sztuki....jak tylko przyjade do Polski to zabieram sie do gotowania, a na razie to niech mi slinka leci....
A zgadnijcie, co dodawano, a czego nie, według Marka Łebkowskiego (Szkoła gotowania: Doskonała kuchnia polska), do bigosu zwyczajnego w odróżnieniu od bigosu hultajskiego za czasów króla Augusta III. Pierwszą osobę, która zgadnie, zapraszam na mój bigos, który właśnie zdjąłem z ognia.
Niestety, przed chwilą zjedzono ostatnią porcję bigosu, który onegdaj był zdejmowany z ognia.
A co z zagadką ? Podaj rozwiązanie.
Nie smiejcie sie, ale doskonały bigos gotują nasze panie kucharki w stołówce, gdzie pracuję.Wszyscy tak twierdzą.Czasami podpisywałam raporty żywieniowe to wiem, że świństw nie kładą. Nie wiem, na czym to polega, może na technologii, tych olbrzymich kotłach, proporcjach.Nie jest przeładowany mięsem ale smak rewelacyjny.Czasem mamy imprezy zakładowe w lesie to panie gotują nam bigos.Przebija wszystkie inne potrawy.Na imprezach charytatywnych też bijemy naszym bigosem wszystkich konkurentów.Ajest zwyczajny, ale taki w sam raz. Niestety sama nie umiem takiego ugotować)))
"Na imprezach charytatywnych też bijemy naszym bigosem" Aż się boję. Ach ta wyobraźnia .
Nie ma obawy))Podpisywałam raporty zywieniowe i SPRAWDZAŁAM!Nie ma szajsu. Jest czysto i higienicznie.Za to ręczę.A bigos bidny, ale smaczny jak diabli. Sama w domu nie umiem takiego ugotować))Chyba przedobrzam z dodatkami.
Co do bicia, to na imprezach ogolnomiejskich, charytatywnych występują czasem ze swoimi specjałami naprawdę poważne knajpy, zawsze też wojaki ze swoją grochówką. My serwujemy bigos.No i zawsze z krzywymi usmieszkami podgladamy, co tam u konkurentów))Nasz bidny bigosik,ale smaczny i bez chemii schodzi pierwszy! No cen nie mamy zawrotnych, ale to i tak zawsze na cel charytatywny.Ale splendor jest)))No i dlatego sie bijemy, ale to tylko tak chwilowo, bo tak naprawde to żartujemy sobie z tego. Przecież to nieważne.
No cóż, Marek Łebkowski pisze, że "przyrządzano (te bigosy i bigosiki) z posiekanego mięsa, kapłonów, jarząbków lub raków, a nawet ryb, duszonych z cebulą, warzywami lub owocami, a niekoniecznie z kapustą." (M. Łebkowski, Doskonała kuchnia polska, s. 416)
Uwielbiam bigos, ale nigdy go nie gotuje 3 dni, tylko jeden dzień(taki nam najlepiej smakuje). Wczoraj bigos ugotowała Ania, dała 1 małą główkę słodkiej kapusty, 2 kg kapusty kiszonej z marchewką.
1,20 kg łopatki wieprzowej, 50 dkg żeberek, 40 dg boczku wędzonego, 40 dkg kiełbasy toruńskiej, 40 dkg kiełbasy jałowcowej, 2 liście laurowe, ziele angielskie, 7 ziaren jałowca.
Majeranek, 1 łyżka kminku, 1 cebula,1 łyżka smalcu swojej roboty, 20 gram grzybów suszonych, 200 gram śliwki suszonej kalifornijskiej,1/2 łyżeczki pieprzu, 3/4 szklanki czerwonego wina, wszystko się gotowało 5 godzin w dużym garku, jak na wesele:) Nie dała nawet szczypty soli, a bigos wyszedł pyszny, słoność mu dały wędliny.
Mięso, kiełbasę, boczek i cebulę , razem zesmażyła na 1 łyżce smalcu swojej roboty, wlała do kapusty, po 1 godzinie dołożyła obgotowaną słodką kapustę, dalej gotowała. Bigos na zdjęciu jest zimny, mąż zaraz będzie go sobie grzał, ja z młodym też się załapię.:)
Nie powinnaś synowi dawać bigosu. Jest za mały.
Moje dziecko je to co my:), weź mu nie daj, to ci paluchy wsadzi do talerza i sam sobie weźmie.Uwielbia kwaskowe rzeczy.Córka też jadła to samo co wszyscy, zupowymi papkami i marchewkami pluła na kilometr:) Już tyle czasu je to co wszyscy, na ostatniej wizycie u lekarza, mówiłam że nie chce jedzenia dla dzieci, pediatra powiedziała żeby dziecka nie zmuszać, niech je to co lubi.
Chodzi mi o to, że dla dziecka, które ma 1,5 roku to jest za ciężkie danie. Bigos powinno się jeść dopiero od 4 lat. Piszę to z życzliwości, a nie po po to by krytykować.
Nie gotuję bigosu 3 razy w miesiącu:) tylko raz na jakiś czas, nic mu nie będzie, córka też jadła i nigdy jej brzuch nie bolał. Lekarz nie zabronił, a kilka łyżeczek, na pewno mu nie zaszkodzi.
Dzisiaj zjadł, mięsko duszone w sosie z ziemniakami+ 1 mały ogórek kiszony bez skórki:) a krzywił się jak po cytrynie, ale zjadł cały, zupki dla dzieci nie chce jeśc , więc już mu przestałam gotowac. Nie będę wmuszac w dziecko, jedzenia którego nie chce jeśc:) Córka jak była mała,miała około rok, jak jej moja mama dała barszczu czerwonego z ziemniakami, to tak jadła, jakbyśmy ją głodzili:), a zupki dziecinne były beeeeeee.
Moja córka też nie chciała pałaszować dań dla dzieci. Ani przygotowywanych specjalnie dla niej, ani tych "słoiczkowych". Nie pamiętam od kiedy, ale bardzo szybko zaczęła jeść to, co i my, jedynie może na początku mniej przyprawiałam dania, albo dosalałam sobie na talerzu. A ogórki kiszone... to chyba większość dzieci je ze smakiem. I pomyśleć o ile "uboższe" są dzieci zza granicy, które nie znają tego smaku
Dzieci nie sa głupie, mają smak!A próbowaliście np Gerberów? Brrr.Nawet posolone sa okropne.No , ale zdrowe)
No to jeszcze trochę o bigosie w literaturze;
Bigos wszedł do księgi naszych przysłów; np. Bigos to potrawa, kulig to zabawa; Bigos to wczorajsza potrawa. Albo - Odgrzewany tylko bigos smaczny.Znalazł się oczywiście także w poezji. Kilka przykładów, począwszy od pięknego mickiewiczowskiego opisu:
Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu:
W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno
Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną;
Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek.
Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek.
Aby cenić litewskie pieśni i potrawy,
Trzeba mieć zdrowie, na wsi żyć, wracać z obławy.
Przecież i bez tych przypraw potrawą nie lada ^
Jest bigos, bo się z jarzyn dobrych sztucznie składa.
Bierze się doń siekana, kwaszona kapusta.
Która, wedle przysłowia, sama idzie w usta;
Zamknięta w kotle, łonem wilgotnym okrywa
Wyszukanego cząstki najlepsze mięsiwa;
I praży się; aż ogień wszystkie z niej wyciśnie
Soki żywe, aż z brzegów naczynia war pryśnie
I powietrze dokoła zionie aromatem.
Bigos już gotów. Strzelcy z trzykrotnym wiwatem,
Zbrojni łyżkami, biega i bodą naczynie.
Miedź grzmi, dym bucha, bigos jak kamfora ginie,
Zniknął, uleciał, tylko w czeluściach saganów
Wre para, jak w kraterze zagasłych wulkanów.
Wincenty Poi:
Burka - to okrycie?
Lisy - to poszycie!
Dukat - to mi kwitek?
Miodek - to napitek!
Bigos - to potrawa!
Kulig - to zabawa!
Stanisław Jachowicz:
Bigos i kiełbasy
Odnawiają one w pamięci owe świetne czasy,
Gdy aniołowie Piasta chatę odwiedzili;
Powiadają nam dzieje; mięso rozmnożyli -
Tym mięsem były kiełbasy.
W bigosie i kiełbasach tak zasmakowali.
Że mu piękną koronę polską za to dali.
J. N. Kamiński:
Indyk z sosem,
Zraz z bigosem
Dawniej jedli pany
Dziś ślimaki
i robaki
Jak gdyby bociany.
Na koniec podam stary przepis na bigos.
Bigos hultajski według Makarego 730 obiadów wielkich, średnich i ma-
łych... (Poznań, 1903):
„Wziąć kapusty kwaśnej, wycisnąć jak należy i włożyć do rondla, w którym tłuszcz świeży wieprzowy przysmażono. Podlać potem kapustę rosołem lub bulionem. Do tego dodać świeżej słoniny w kostkę pokrojonej, mięsa wołowego pozostałego od pieczeni lub sztukę mięsa pokrojonego na kawałki drobne. Zmieszać wszystko z kapustą, popieprzyć, dodać masła mąką zrumienionego, gotować ciągle mieszając, aby się nie przypaliło. Bigos taki zwykle dają na śniadanie, a miłośnicy jego, którzy dnia poprzedniego pohulali, nazywają go „bigosem hultajskim".
Czy wyobrażacie sobie bigos na śniadanie, po wczorajszym "mocnym" piciu? Ja jakoś nie, ale jak widać z przepisu tak drzewiej czyniono. Czyli bigos to nie tylko potrawa ale i również lekarstwo....
Bahus
w górach jedzą kwaśnice na kaca więc czemu nie bios, tyż kapusta
Ja sobie wyobrażam:)chociaż nic nie piłam, zaraz będę grzała sobie na śniadnie
Oprócz tego kapuścianego jadłam przepyszny bigos z cebuli....tylko że do niego trzeba mnóstwo wysokoprocentowej wody dopić:) Niestety ten który go przygotowywał już nie żyje i recepturę zabrał ze sobą....
Ostatnio gdzieś w telewizji usłyszałam, że do bigosu nie daje się wina czerwonego, tylko białe. Może dlatego nie smakował mi bigos jak raz "zaeksperymentowałam" z czerwonym winem, następny eksperyment z białym winem. A jakie wino Wy stosujecie ? Pozdrawiam !
Można stosować i jedno i drugie wino. Jednak w polskim bigosie dominuje mięso wieprzowe, więc bardziej wslazane jest wino czerwone, które bardziej "uwypukla" smak tłustej wieprzowiny.