Lubicie jadać poza domem? Mnie ostatnio zachwycają pizzerie różnego typu.
Witaj Smakoszko, ja lubię jadać w domu. Restauracje, pizzerie, kawiarnie zostawiam sobie na specjalne okolicznośći, choć nie jestem zwolennikiem poza domowego jedzenia. Ale czasem trzeba.
Nie, nie lubię jadać poza domem. Z bardzo prostej przyczyny - nie zawsze lub rzadko jakość idzie za ceną.
Kupując pizzę za 20 zł, mam sporą szansę trafić na twardy nie dający się ukroić placek z tanim serem i tłustym wędlinopodobnym czymś.
Makaron z sosem gorgonzolla zrobię sobie sama w domu. Nie dowierzam kucharzom, ponieważ wiem, że w dużej ilości knajp sypie się ulepszacze smaku w postaci gotowej mieszanki przypraw "z wora". Jeśli będę chciała spróbować czegoś z wyższej półki, to muszę się liczyć z wydatkiem rzędu 35 zł za zupkę pieczarkową i 59 zł za dorszyka z talarkami ziemniaczanymi, bo opadło na nie kilka uprażonych płatków migdałowych lub duszonych kurek usiadło na schabie.
Nie zapomnę ciągnącego się przez cały talerz włosa, którego podano mi w knajpie na południu Polski jako danie główne.
A wracając do pizzerii jestem bardzo rozczarowana pizzerią Leone oraz Krokodylem. Jakość, która objawiła się jak gwiazdka z nieba w pierwszym półroczu po otwarciu tych miejsc, padła na pysk i przykleiła się jak naleśnik do podłogi :(
Ja też uwielbiam jadać w domu, córka ostatnio była bardzo głodna jak wróciła ze szkoły, zrobiłam krupnik na żeberkach i oczywiście było lekkie skrzywienie.
Zaproponowałam żeby w takim razie zamówiła sobie pizze hawajską, też kawałek zjadłam. Widać ze była świeżutka i bardzo smaczna, ale tak mi się po niej pić chciało i piekła mnie zgaga, nie wiem czego tam dodali , ale po domowej jak zrobimy same, nigdy mnie zgaga nie piecze.
Dlatego wolę wszystkie potrawy robić w domu, oczywiście jak mnie ktoś zaprosi to jem i mi smakuje:)
Do ciasta do pizzy dodaje się więcej soli abyś siedząc w pizzerni zamawiała więcej picia. Przykre ale prawdziwe. Powiedział mi o tym przyjaciel który prowadzi pizzernie i takich praktyk nie stosuje. U siebie też jak zamawiamy to juz standardem jest hihi ,że jak idziemy z mężem spać to zabieramy ze soba flaszkę . Wody oczywiście
No właśnie, dla mnie to dziwne bo jak zrobimy w domu to nigdy tyle nie pije, cholercia dobrze że o tym napisałaś, bo ja nie wiedziałam że tak robią:)
Nie wszystkie pizzerie tak robią. Dziwnie robi to Twój przyjaciel ale to nie moja sprawa.:)
Agusia napisala ,ze nie stosuje takich praktyk jej przyjaciel,czytaj ze zrozumieniem....
Przepraszam, rzeczywiście nie doczytałam bo zbulwersował mnie fakt że wogóle takie praktyki są stosowane i chyba na tym się skupiłam.:)
O, właśnie! Kilka lat temu pizza od Grubego Benka była przepyszna! Duża, smaczna. Kilka dni temu zamówiliśmy w pracy... dużą na 3 osoby, w tym ja+dwóch facetów... miała mięć średnicę 40cm.... w rzeczywistości miała ok 30.... do tego składników tyle co kot napłakał... i do tego wygórowane ceny w stosunku do jakości.... masakra jakaś....
No tak jest dlatego serwuje sie tez orzeszki solone i paluszki w barach.
Ja bardzoooooo lubię czasem zajechać na obiadek do rodzinnego domu. Tam gotuje babcia-i mimo, że ma już 87 lat to w tygodniu ona gotuje a mama w niedziele. Wiem, że tam zawsze jest coś smacznego choć wcale nie wyszukanego. A babcia jest w niebo wzięta jak ktoś chwali co ugotowała.
Lubię jadać w restauracjach i lubię dobrze zjeść. Nie zadowolę się byle czym a to niestety kosztuje.
Mam kilka do którch przy różnych okolicznościach wpadamy. Lubię też odkrywać nowe miejsca. Nigdy nie wchodzę do miejsc gdzie brzydko pachnie choćbym miała z głodu zdechnąć. Nie lubię tez przepłacać i jak mi ktoś proponuje placka ziemniaczanego po 25 zł to zwyczajnie wychodzę. Bardzo lubie podróżować to nam daje możliwość poznania nowych smaków i ludzi i tak np. Kiedyś naszła mnie ochota na coś orientalnego. Szukaliśmy szukaliśmy i nic dopiero wyjeżdżając z miasta zobaczyliśmy małą knajpkę . Knajpkę prowadził Hindus jego menu to poezja smaku.. Od dań mięsnych po same wegetariańskie ale jak opisane, bajka nawet nie potrafię tego powtórzyć. Rozmawiałam długo z Panem bo zwyczajnie nie wiedziałam co zamówić tyle pyszności tam było. Padło na kurczaka w sosie maślanym za zestaw 16 zł w tym kurczak surówka, chlebek hinduski, ryż. Jaki ryz słuchajcie z peskami limonki przyprawami nio moje klimaty i tyle tego jedzenia było. Do Pana wracamy jak nam jest po drodze i pustka w brzuchu. Ja oczywiście nie była bym sobą gdybym nie wyraziła Panu swojego uznania dla tej potrawy. Bardzo lubię rozmawiac z ludzmi. Nasze maluchy też polubiły tą potrawę i na naszą prośbą została wprowadzona porcja dla dzieci. Mogła bym opowiadać bardzo długo o ludziach jakich poznałam w restauracjach, o ich pasjach z czego słyną dane restauracje. Lubię jedno miejsce w Krakowie gdzie jadam Kebab, mam swoją ulubioną chińską knajpkę. Kiedyś byłam ekspertem oceniającym restauracje teraz już na to nie mam czasu.
A ja lubię od czasu do czasu zjeść poza domem.Może to być niedzielny obiad, może to być kolacja w tygodniu.Tak dla odmiany pokosztować czegoś nowego lub zjeść danie, które w danym lokalu kiedyś mi smakowało.Na naszym terenie znajdują się pałace i zamki ( Polska Dolina Zamków i Ogrodów ) ,które oprócz naprawdę dobrej kuchni, mają piękne wnętrza.W takich miejscach i w dobrym towarzystwie, albo tylko w gronie rodzinnym to przyjemność.
Czy lubię? Tak, nawet bardzo! Bo jest to zwykle związane z jakimś miłym wydarzeniem. Poczytać menu, naradzić się, zamówić, czekać, czekać, czekać... i nie śpiesząc się popróbować. Nawzajem z talerzy:) "Slow food", to chyba tak się nazywa. W miłym towarzystwie, prowadząc luźne rozmowy, w ładnej knajpie jest to baaardzo przyjemne:)
Oboje z Susłem lubimy poznawać różne smaki czy to w domu próbując nowych receptur :D czy też wybierając sobie za cel jedną z wrocławskich restauracyjek, jadłodajni, pizzerii; podobnie mamy wyjeżdżając gdzieś zagranicę; Ale tak naprawdę uwielbiam kuchnię mojej Babciuni z Jej kapuśniakiem, flakami, pierogami, ciastem drożdżowym i zupą jarzynową :)
Od czasu do czasu tak, zwlaszcza lubie zjesc dobrego steaka, mam taka zaufana restauracje gdzie wedlug mnie podaja najlepsze steaki. Ale to tak raz na jakis czas. A tak poza tym to czasem kupujemy pizze, tak raz na 2-3 miesiace. Staram sie sama gotowac bo to i taniej i zdrowiej.
Lubię jadać poza własnym domem, np u mojej mamy lub teściowej:) super kuchareczki, zawsze wszystko świeżutkie, smaczne i ceny niskie - zwykłe dziękuję:)