To zdanie chyba nie tylko ja powtarzam sobie po świętach. Choć muszę przyznać z ręką na sercu że u mnie ten stan trwa już od kilku miesięcy. Zmobilizowałam się już do powrotu na aerobic 2 razy w tyg (od września), niestety to za mało.
3 tygodnie -5kg na dukanie. Ale nie moge tak długo, bo mnie nerki bolą. chyba też zastosuję ŻP ale od jutra ( właśnie dojadam śledziki ).
Dasz Radę, silnej woli Ci nie brakuje
Hej, Renatko!
Tobie też Mikołaj zostawił swój brzuch? :)
Ja też muszę wziąć się za siebie. niestety, naleę do tych, którzy tyją od wody i pewnie całe życie będę musiała się pilnować. Do tej pory przeszłam dietę ŻP właśnie, następnie rozdizelną i proteinową Dukana. To wszystko wciagu ośmiu lat i na każdej schudłam. Na tej ostatniej omal nie zrujnowałam sobie zdrowia, więc odradzam i odradzać będę, choć efekt jest. Zdrowotny efekt też jest. wcześniej czy później się pojawi.
Przede wszystkim muszę zrezygnować z tego, co najbardziej lubię, tj ciasta i słodycze, bo to mnie rujnuje. Nie chcę kupować nowych większych ciuchów! Choć nowe może it ak, ale nie wieksze :)
No i wróciłam do diety rozdzielnej. Mam nadzieję, że efekt bedzie, tak jak już kieydś się stało.
Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby się udało i Tobie!
Polecam książkę " Odchudzanie i prawo przyciągania" Bogusławy Krause.
A jeszcze na pocieszenie zacytuję za styczniowym miesięcznikiem Fokus coś na temat odchudzania -
Wiesz to że utyłam tylko podczas świąt to takie moje tłumaczenia haha niestety tyje się codziennie. Teraz tylko stwierdziłam STOP czas wziąć się za sobie.
Ja mam swój sprawdzony sposób na zrzucenie wagi i zachowanie tej właściwej. Oczywiście wyjściowa waga musi być prawidłowa. Dla mnie to 52-54 kg. I zawsze od tego zaczynam.
Ważę się raz w miesiącu, regularnie. Jeśli moja waga zaczyna przekraczać 54 kg, wtedy ja zaczynam się odchudzać. Oczywiście wszyscy się ze mnie smieją i patrzą jak na dziwoląga. Jednak uważma, że dużo łatwiej jest schudnąć 2 kg niż 20. I czasu mniej to zajmuje i wysiłek mniejszy. A i silnej woli wystaczy. Dietę sobie rozkładam tak, żeby przez miesiąc nie schudnąć więcej niż 2 kg. No i oczywiście chudnę do 52 kg. A dieta polega na odstawieniu słodyczy, smażonych mięs i wieprzowych wędlin. Kolacja zawsze ta sama : warzywa z jogurtem w ilości przypominającej kopiec Kościuszki :)( nie usnę z pustym żołądkiem).
Wiem, że pewnie też dziwnie na mnie patrzysz, ale naprawdę ta metoda sie sprawdza :) Trzeba tylko dojśc najpierw do tych swoich wymarzonych .... ( tu wpisać ilość kilogramów)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości :)
Zaciekawił mnie ten Twój "Kopiec Kościuszki"... czy mogłabyś powiedzieć jak łączysz warzywa albo podać przepis na ten "zapychacz" żołądka?
http://wielkiezarcie.com/recipe50173.html
To cała filizofia :))) jednak normalnie to na tym talerzu mam zdecydowanie wiekszą porcję :))
Wiem, że nie powinno się łączyc pomidorów i ogórków, ale co tam, jak chodzi o zbędne kilogramy, to na te niuanse nie patrzę :)))))
Dzieki wydrukowałam sobie, co prawda zimą nie bardzo mam z czego ale będę kombinować i jadać sałatkę. Tylko czy dam radę bez przypraw hm
Ja to tylko solę, ale można posypać ziołami suszonymi:
http://wielkiezarcie.com/recipe50965.html ,że tak powiem nieskromnie ;) I oczywiście zioła moga być przeróżniaste.
Słuchajcie kobitki mojej mamusi ewki63, bo laska z niej taka, że aż miło popatrzyć. Moi koledzy (i nie tylko!) sie za nią zawsze oglądają :)
Oj Ty córuś, ale plusujesz :)))))) Kocham Cię
Najprawdziwsza prawda .Potwierdzam !!!!!!!:)
Jessssuuuuu, ale obciach, załamka normalnie
Ale jak miło :)))))
Córeczka też śliczna, jak mama:)) Witamy serdecznie:))
Ewcia mogę spytać ile masz wzrostu? Pytam z kobiecej ciekawości :):) Ja przy 52 wyglądała bym jak kościotrup który miał by biust hihi jakby sobie narysował i wyciął :P Ty tak nie wyglądasz dlatego zastanowił mnie Twój wzrost. Zgadzam się z Tobą, że stałe kontrolowanie wagi to jedyny sukces na zachowanie prawidłowejj wagi. Dla mnie prawidłowa waga hmm. może inaczej taka w której czuję się super to 56-57 kg.
W zeszłym roku jak wiesz rzuciłam palenie i trochę mi poszło jak to się mówi w boczki. Na moje szczęście niedużo jak słyszę ile przytyli znajomi po rzuceniu papierosów. Zmobilizowałam się i zaczełam więcej się ruszać, basen więce spaceru ale uszkodziłam sobie kolano i nie mogę się ruszać więc moa waga hih i święta tyle pyszności poszła do góry. Mam zamiar pozjadać te pyszności do końca a od nowego roku wyrzucić ze swoej diety słodycze. Do zrzyucenia mam 3 kilo hihi mus już nademna wisi bo wszystkie koszulki mi się skurczyły co za koszulki teraz robia :):):)
Nie czuje sie gruba, brzydka itd tylko mam jedną wadę przywiązuje się do rzeczy ( ubrań) i nie mam ochoty wymienić swoje gardderoby.
Ja zazwyczaj gdy się odchudzam jejm więcej warzyw, mniej więce w głowie mam tabele kaloryczne i wiem ile czego można ześć, pomagam sobie też gazetą którą kedyś kupiłam a są tam propozycje posiłków z podaną kalorycznością. Na kolacje jeśli mam ochote to jem sałatki lub mleko z płatkami ( niesłodzonymi).
Rezygnuje ze smażonych potraw, sosów, jem więcej grilowanych i duszonych.
Aggusiu, mam 163 cm wzrostu. A moja ulubiona waga... cóż..., jakoś lepiej się czuję jak lekki trupeczek. Choć mąż czasami marudzi, że za chuda jestem :))))))))))
Dopisano 10-12-28 16:51:08:
Ale Aggusiu, uważam, że nie wystarczy sie tylko ważyć. Trzeba jeszcze mieć wyznaczone granice własnej wagi. Bo samo ważenie często działa w ten sposób:oczywiście że trzeba mieć granice ja swojej nie jak przekraczam to nie ma zmiłuj się ;limit na przyjemności :):): oczywiście konsumpcyjne. Nie tylko w odchudzaniu ważny jest umiar. i z tymczasem trudno ale na pocieszenie sobie i innym powiem że wyglądamy tak jak siebie widzimy :):):) więc ja tam dobrze widze :P
Aga pozwole sie nie zgodzic z Toba, a anorektyczki?? widza sie w lustrze grube
a wygladaja jak kosciotrupy
Nie tylko dotyczy to anorektyczek czesto to nasza podswiadomosc mowi nam ze
jest za duzo tu i tam a inni postrzegaja to zupelnie inaczej Ogladasz moze program
"Jak dobrze wygladac nago " tam jest duzo na ten temat
Ala mało oglądam tv.
Chyba trochę mnie nie zrozumiałaś albo ja sie źle wyraziłam. Jeśli chodzi o anoreksję jest to poważna choroba. Mnie chodziło o własne podejście do siebie samego. Patrzysz w lustro uśmiechasz się i mówisz jestem piekna. Po co zastanawiać się nad trochę skurczonym podkoszulkiem:):) Jeśli ja siebie widzę jako piękną kobietę taką widzą mnie inni.
A, jesli pozytywnie to tak trzymaj !!!
Bardzo mądra wypowiedź. Jeśli same czujemy się piękne i pewne siebie to tak nas postrzegają inni
fajna metoda ale to juz za pozno haha
Nigdy nie jest za późno, żeby się za siebie wziąć, jak to mówią "dla zdrowotności"
wlasnie jestem po operacji zoladka i juz schudlam 6kg ciesze sie bardzo z tego :)
a mialam na mysli ze dla mnie za pozno ale teraz jem 1/3 z tego co jadlam i czesto nie jadam kolacji i pomaga :)
To jest idealny sposób, ja niestety jeszcze trochę do zrzucenia mam. Twoja waga byłaby moją idealną, chyba jesteśmy tego samego wzrostu.
Wierzę mocno, że Ci się uda :))) Masz jak widzę wole walki, bo to walka jest niestety. Ale trzymam kciuki. Dla zdrowotności :))))))
A ja proponuje Ci jesc tyle samo co do tych czas ale podziel sobie te ilosc na 5-6 posilkow i pij duzo wody i herbaty bez cukru nie mniej niz 2 litry dzienne.
o tak zapić głod to dobry sposób na początku lata sie do kibelka ale faktycznie nie chce sie tyle jeść i samekorzyści z picia wody płyną wygładza się skóra, celulitis itd. Nalezy tylko pamiętać aby pić nisko zmineralizowaną wodę.
u mnie w przepisach znajdziesz śniadania i obiady z podaną liczbą kaloryczności. Przepisy pochodzą z gazety którą kiedyś nabyłam. Bardzo dobrze się czułam komponując sobie posiłki z tej gazety i były efekty. a zmagania zacznę z nowym rokiem :):):)
z tą nisko mineralizowaną wodą to lekko przesadziłaś, jak naprawdę pijesz dużo wody to powinna mieć conajmniej 500mg minerałów na litr jak ma mniej to tylko szkodę swojemu organizmowi wyrządzisz bo wypłukasz te minerały które dostarczyłąś wraz z innymi produktami
Wczytuje się w dietę rozdzielczą i próbuję ją stosować... zobaczymy jak dam radę :)
Moja koleżanka stosowała dietę rozdzielną i faktycznie schudła, ale nie widziałam jej od 15 lat i nie wiem czy wagę utrzymała.
Zmarła najsłynniejsza anorektyczka
Modelka pojawiła się w 2007 roku w kampanii finansowanej przez włoską firmę odzieżową na zdjęciach kontrowersyjnego fotografa Oliviero Toscaniego. Pod hasłem "Nie - anoreksji" zdjęcia ukazywały nagą wychudzoną Caro z wystającymi kośćmi. Jak podaje hiszpańska gazeta "El Mundo", modelka o wzroście 1,64 m ważyła wówczas 31 kg.
czytaj dalej |
Zdjęcia z tej kampanii zostały zakazane przez włoską radę ds. reklamy, która uznała, że "komercyjnie wykorzystują" obraz choroby. Większość billboardów usunięto, ale zdjęcia ukazały się także w prasie.
Instytut Kontroli Reklamy (IAP) orzekł, że naruszyły one jedną z zasad reklamy, która nie może obrażać uczuć moralnych, obywatelskich i religijnych oraz musi respektować ludzką godność we wszystkich formach wyrazu.
Lajanku a ja liczyłam że włączysz się do rozmowy o odchudzaniu, czytałam tutaj kilka wątków o Twoim zrzucaniu wagi (ciekawa jestem na jakim teraz jesteś etatpie) ale wrzucanie okropnych zdjęć chorej kobiety... no to już przegięcie.
Renatko, tylko z tym odchudzaniem to jednak uważaj, bo to nigdy nie wiadomo kiedy się coś tam w szarych komórkach zaklapkuje i wtedy już zaczyna się patrzeć inaczej na to odchudzanie. Już lepiej mieć jednak kościec otulony:)
Powodzenia i rozwagi :)
Renatko, wiem, że to drastyczne ale Wy jako kobiety czasami zbyt przeginacie w odchudzaniu i TYLKO dlatego wrzuciłem te zdjęcia. Lubię panie które mają i tu i tu to owo. Powodzenia w odchudzaniu ale bez przesady!
Spokojnie u mnie umiar na pewno będzie zachowany zwłaszcza że nawet jakbym schudła 20 kg to jeszcze to "tu i tam" jak pisał Lajanek zostanie haha w każdym razie bardzo chce znów mieścić się w rozmiar 42
Czego w Nowym Roku życzę, żeby Ci się renatko spełniło :)) Ewa.
To zdjecie krazylo prawie na kazdym programie tv kiedy to
przyszla wiadomosc o jej smierci , wiec chyba byla mozliwosc
ogladniecia nie tylko tu , nie ma co okreslac to jako przegiecie
Lajan nie jestes odosobniony w tym lubieniu , znam jeszcze paru :)))
Idzie powoli ale dobrze (tak myślę)... odzwyczajam się jeść śniadania czy kolacje z chlebem, nie od razu, ale zjadam najwyżej 1 kromkę (bez poślizgu) do sera, wędliny czy wędzonej rybki. Staram się również na obiad zjadać mięsko z większą ilością surówki (bez ziemniaków), ale ponieważ je uwielbiam zjadam je po 2 godz przerwy również z surówką.
Muszę przyznać że nie czuję się pełna (dojedzona) i jest to bardzo fajne i przyjemne.
Dziś idę na imieniny tatusia... zobaczymy jak silne jest moje postanowienie haha
ja bym jadla sniadanie to najwazniejszy posilek dnia
daga oczywiście że jem śniadanie, źle mnie zrozumiałaś. Napisałam tylko że nie jem chleba (albo jem bardzo mało) na śniadania i kolacje. Pozdrówka
Trzymam kciuki Reniu, dasz radę:) Ja robie sobie kanapki na liściach sałaty, zamiast z chleba;)