Praca, praca , jakiś pęd do niej nas potoczył,
przez nią brak czasu, ktoś nas zauroczył?
Wszystko dla niej, czepiamy się pazurami
a życie pędzi, gdzie przyjemność, za nami?
Szkoła, praca, dzieci i tak dni nam mijają,
te marne grosze, jedynie dzieci radość dają.
To dla nich codziennie się w pracy trudzimy,
chociaż ciężko, zagryzamy wargi nie marudzimy.
Tempo życia swoje wymogi nam samo narzuca,
tylko ten brak odpoczynku, radości, tak dokucza.
Życie towarzyskie od dawna już wręcz zanika,
jedynie ten komputer, czasami się w niego klika.
Kiedy to wszystko w kraju się ustabilizuje,
taka atmosfera dokucza, zdrowie się marnuje.
Może tutaj, gdzie wirtualnie się spotykamy,
odpoczniemy, o przyjemnościach porozmawiamy?
Proszę więc, wstąpcie, nawet się nie odzywajcie,
lecz zaznaczcie swoją obecność, klikajcie.
Pięknie to napisałeś i aż biję się w pierś bo ja ostatnio niestety należę do tych co wstępują codziennie ale cichutko w kąciku siedzą.Jak mi się wszystko poukłada to obiecuję się odzywać.Lubię czytać,że u Was wszystko wpożądku,że Emilki wyniki wyszły dobrze,że Mysha już nie długo się przeprowadzi.Aloalo i Lenka zawsze mnie rozbawią.Super,że Nonka wpada codziennie,że Ty Lajanie wygrywasz walkę z nadwagą no i Zyga od czasu do czasu z kąta wyjdzie.
noooo właśnie życie .....zwolnij tempo :-)
...praca ..praca... świetnie to opisałeś .Samo życie ..codzienność.
Witajcie :-)
Ja własnie skończyłam pracę ,zajrzałam .poczytałam i idę odpocząć po całym dniu pracy niestety.
Pozdrawiam wszystkich zaglądajacych ,
życzę miłej i spokojnej nocy.
ps. Lajan ..jak Twoje poczynania wagowe?...są już efekty?
Bo mało ostatanio bywam na forum .Ale się chyba poprawię ;-)
Witam i ja.
Lajan wierszyk jak zawsze super.Mówiłam Ci kiedyś że Cię lubię czytać ??
Alicja37 posuń się troszkę,posiedzimy razem bo coś ostatnio nie tego...no...
Jutro wiosna,będę topić Marzannę,myślę że skutecznie.
Pozdrawiam wszystkich.
Przez ten pęd ja również nie zaglądałam zbyt często za co przepraszam...Jeśli już byłam-to zawsze się odezwałam-nie cierpię siedzieć cichcem....
Zostawiam dzban gorącego kawulca i herbatki z cytryną...Dokładam też całą blachę tiramisu-chodziło za mną od kilku dni to zrobiłam:)
Życzę wszystkim miłego tygodnia
Dzien dobry!
Eeee, co to za wiersz?! To znaczy bardzo ładny i prawdziwy, ale szczerze mówiac, wchodząc dziś na WŻ, spodziewałam się pełnego radości wiersza o wiośnie!!! Że cieplejszy wiatr, ze zawyły psy i w ogóle! ;))
Lajan - ja Cię bardzo proszę, Ty ułóż, chłopie mój drogi, nastęny pełen optymizmu rymowaniec!!! :)))
Nie będę narzekać na pracę, bo cieszę się, że ją mam. I że Mąż ma. Choć też wolałabym wiecej czasu spędzać z Synem, no ale i tak nie jest źle.
No to nie narzekam. Cieszę się piękną, póki co, słoneczną pogodą, zdrowiem i tym, ze mam fajnych ludzi wokół siebie. I kawę sobie piję. Przyjdzie ktoś napić się ze mną? Zapraszam :)
Myscha - czy Ty już masz gotowe swoje królestwo kuchenne? Którego Ci strasznie zazdroszczę? :)
Ups, muszę spadać. Na razie!
Witam w pierwszy dzien wiosny:-)
Jak na wiosenkę przystało u mnie świeci na całego słoneczko od rana pięknie.
Marzanny wzorem góralki topić nie pójdę bo na wagary nijak mi iść ;-))).
Jeszcze mnie szefowa zwolni i gdzie potem znajdę drugą taką ? hihihihi
Zostawiam ciasto tiramisu , ostatanio mam napad na tę słodkość.
Proszę częstujcie się
pozdrawiam wiosennie i ciepluto wszystkich :-)
Narzekać, nikt nie ma takich zamiarów,
pogoda piękna i kusi nas wprost do wagarów.
Pretekst wszak znaleźć przecież musimy
bo o poranku, brzydką Marzannę topimy.
Niech jako symbol zimy, szybko się wynosi,
mamy dość zimna, każdy już o słoneczko prosi.
Wyjść na spacer, wdychać aromat wiosny,
gdy dzień ciepły, słoneczny, to człek radosny.
Uśmiechamy się do siebie, już nie boczymy,
kiedy inną, radosną, twarz na ulicy widzimy.
Twarz do słońca, jak kot oczy zaciskamy,
od tych ciepłych promieni, tyle radości mamy.
Odstawimy w końcu te talerze pełne słodyczy,
szybki marsz, skłony, podskoki, każdy poćwiczy.
Zrzucajmy te ciepłe ubrania, waga niech spada,
cieszmy się każdym dniem, na nim skupiona uwaga.
Niech radość z życia, serca nam rozpiera,
bo brak słoneczka, tak bardzo nam doskwiera.
Życie życiem a cieszyć sie trzeba.
Agulek ja sie dzisiaj razem z Tobą cieszę i świetuję twoje Urodzinki, czekam na torta, ja moge jeść, nie odchudzam się. Przyjmij Moc Serdecznych Fluidów i niech będą z Tobą cały rok. Bądz zawsze uśmiechnięta tak jak do dzisiaj jesteś.
Pozdrawiam wszystkich.
Jurek ja tort mam ale boję się że lajan i makusia znowu będą chcieli mnie gonić i pogryźć więc raczej go tu nie pokażę ;))
A za życzenia jeszcze raz bardzo dziękuję:))
I ja też się melduję wiosennie.! Wczoraj byliśmy z mężem w sklepie ogrodniczym i zakupiliśmy 2 drzewka owocowe do ogródka.Brzoskwinię i morelę.Dzisiaj od rana jest sadzenie drzew i końcówka wiosennego sprzątania. Słońce świeci pięknie!!! Chce się żyć!!!! przy takim słoneczku, zapomina się o wszelkich chorobach.Pozdrawiam wiosennie wszystkich!!!! Zostawiam parę placuszków.Proszę się częstować. !!!
Zrób oprysk na brzoskwinie. Zastosuj Silit zanim otworzą się pączki.
Witam "pierwszowiosennie"
Dziś był przepiękny dzień. Po powrocie do domu pootwierałam wszystkie okna, wysprzątałam "chałupkę" i zrobiłam ogromne pranie plus zmianę pościeli. Poczułam wiosnę w każdym kącie mieszkania Ale fajnie!
Aloalo, jak dobrze, że zmbilizowałaś naszego Lajanka, do optymistycznego "wierszowania". Lajan, za to zasyłam buziola
Jak to dobrze, że zostawiliście mi kawałek Tiramisu. Uwielbiam to ciasto. W zasadzie chyba powinnam napisać deser, bo zdaje się, że we Włoszech podaje się takie smaczności w pucharkach. Mi tam wszystko jedno w czym podane - grunt, żeby było smaczne :-)
Agulek, zostawiam dla Ciebie wilki, urodzinowy kosz kwiatów i jeszcze większą ilość najserdeczniejszych życzeń
Zwierzaczki gdzieś czmychnęły. Okruszki i wodę maja więc jak wrócą będą się cieszyć :-)
Dla Was mam pyszną herbatę z sokiem i cytryną.
Miłego wieczoru
Lajan wiersz jak zawsze super.
Jak to dziewczyny napisały samo życie. Dobrze że u mnie z tym życiem towarzyskim nie jest tak całkiem jeszcze do bani:)) Mamy takie 3 kumpele zaprzyjaźnione i od czasu do czasu bywamy u siebie:) Tym razem spotkanie jest u nas w czwartek.
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko.
Witajcie wiosennie:)
Lajan, jakbym czytała prawie o sobie:(( czas się zastanowić i poczynić wiosenne postanowienia:)
A tak naprawdę to tak super wesoło mi nie jest. W domu pomór:((( Wszyscy chorzy, najgorzej Jasiek.
Jutro mam 13h, potem idę na wolne do niedzieli albo opiekę, w sumie to już mam opiekę, bo byłam dziś z dziećmi u lekarza ale zastanowię się czy oddać, czy dostanę wolne w inny sposób, w końcu mam trochę nadgodzin.
Mykam sie ogarniać, bo nie wiem jaka nocka mnie czeka, mały strasznie się dusi przy kaszlu, a ja w pracy tomna muszę być:)
Aguś, Wszystkiego najlepszego!
Pozdrówka dla Wszystkich:)
Super ...Lajanie .. !!!
Jutro zwalniam tempo .... ::))
Spacer nad rzeką z aparatem w łapce.....
Co niektórzy , obejrzą foty z sesji wiosennej .. :)
Pozdrawiam pięknie pozytywnie nastawionych ... ::)
i .............Ciebie Nasz Dyżurny Poeto !!
Witam wtorkowo - dzień dobry!
Dziś, zgodnie z harmonogramem pracy tygodniowej, przygotowuję się do pracy. Wczoraj odpoczywałam po weekendzie. Jutro będę pracować. W czwartek odpocznę po pracy. W piątek będę przygotowywać się do naszego pięknego polskiego "łikędu". Nie wiem, jak długo pociągnę tak harując?!
Pogoda wiosenna, choć z rana jeszcze chłodno, ale juz dziś nie musiałam drapać szyb a wczoraj jeszcze tak.
Wczoraj po pracy udałam się na zakupy, bo tak jakoś wszystko się skończyło. Zwłaszcza pod względem kosmetycznym :) Wchodzę do sklepu i patrzę, ze na moim ulubionym stoisku z ciuchami widnieje napis "likwidacja". Z nadzieją w sercu, ze może likwidacja nie oznacza tago, co oznacza zapytałam panią sprzedawczynię czy likwidacja znaczy likwidacja?
Tu muszę wyjaśnić, skąd to pytanie. Otóż kiedyś na sklepie 5 10 15 też wisiały potężne tablice oznajmiające likwidację. Weszłam i kupiłam okazyjnie Synowi kilka ciuchów i przy kasie pytam, co tu teraz będzie za sklep. A pani mówi, że nadal ten, co jest. No, ale przecież likwidacja. A pani na to, że wszyscy widzą tylko ten wyraz a ponizej jest napisane kolekcji jesiennej.... Ludzie, kto by widział takie małe litery?! Na pewno nie moje oczy.
DLatego wczoraj też miałam nadzieję, że może jednak sezon likwidują. Ale nie :((( Idą sobie.
Zamroczona smutkiem, zobaczyłam przecenione ze 169 zł na 19,90 (!) jeansy i pytam panią czy są w moim rozmiarze i ona mi podała a mi się kompletnie nie chciało przymierzać, ale na oko były ok i rozmiar też więc kupiłam. No i male są. Nawet nie małe a mikroskopijne. Pani pomyliła rozmiar europejski z takim tym chińskim chyba a ja szerokość w biodrach oceniłam jako szerokość w pasie... Jakoś mi umkneło, ze to biodrówki są
Kawę zostawiam. Ktoś chetny?
Miłego dnia!
Witam i ja wtorkowo:)
Na kawulca to ja zawsze chętna jestem:)
Przyniosłam do kawy bezowy tort Adama Sowy wg Hope:) Częstujcie się-niebo w gębie...mmmmm
Zdjęcie trochę za ciemne mi wyszło,ale przecie ja nie fotograf:P piec i gotować potrafię...i jeszcze kwiaty układać...:)
Przepis na tort wrzucam do siebie-jak ktoś będzie chętny to sobie taki sam zrobi:)
Zaczynam układać menu na sobotę...tzn.wersja postawowa już jest,ale ja zawsze wprowadzam modyfikacje.....
Jutro mam urodzinki....hhhmmm. chciałoby się rzec: urodziny...bo na urodzinki to ja już za stara jestem...Goście zapowiedzieli się na sobotę,to bez nerw zdążę ze wszystkim....i do pracy też pójdę:)
No i ja siądę na chwilę w tym wiosennym locie :-)
Wszystkim posyłam mokre buziaki i proszę się mi tutaj nie opędzać od nich .
Wczoraj byłam w odwiedzinach u mojej znajomej, która jest w posiadaniu nowiutkiego, 10-cio miesięcznego dziecka i tak mnie naszło na takie buziaki :)))))))
Ostatnio widziałam jej córeczkę, jak miała 1,5 miesiąca i nie wiem kiedy ona im tak urosła....Nie poznała nawet przyszywanej ciotki, ale po rozpakowaniu prezentu, pokochała mnie miłością drugą i czystą ( bo że kiedyś już mnie pokochała pierwszą, to jestem pewna ;-)) i otwierając całą buzię na oścież, rozdawała urocze buziaki, chcąc przy okazji poobgryzać wszystkim nosy .
Dzisiaj w pracy dzień mi minął dość szybko, ale to pewnie dlatego, że wtorek, więc łikęd już blisko :))))
Jeszcze urodzinowe życzenia składam gorące i te spóźnione dla Agulka i te przedwczesne dla Hope i 100 lat :))))))))))
Witam środowo z kubkiem kawy
Dla Was też mam :-) Byłam tutaj wczoraj i nawet napisałam o tym jak oblizuję się bez końca patrząc na bezowego torta Hope, ale nie wiedzieć czemu wszystko mi znikneło. A może wyłączyłam komputer przed kliknięciem "wyślij"...? Eeee! Jakie to ma teraz znaczenie. Teraz liczy się to, że pięknie świeci słońce, dzielnie omijając chmury. Dzisiaj powinno być pogodnie, bo tak zapowiadali, ale ponoc od czwartku znów ochłodzenie. Wobec tego trzeba się nacieszyć tym dniem. Po pracy planuję mały wypad do miasta. A! Wczoraj kupiłam sobie ładną, błękitną koszulę w drobniutkie białe prążki. Skusiłam się na nią, bo jest super dopasowana i co ważniejsze ma wystarczająco długie rękawy :-)) Zawsze mam z nimi problem, bo ręce mam długaśne :-) Ten jasny kolor nastroił mnie jeszcze bardziej wiosennie.
A może by tak udekorować jakoś tę naszą Kawiarenkę, co? Trzeba zmienić serwetki - na jaśniejsze, wstawić jakieś kwiatki. Może tulipany? O jej, roznosi mnie energia. Szkoda, że teraz jestem w pracy, bo to dobry moment na mycie okien. Potem już może mi się nie chcieć
Mysha, często przychodzi mi do głowy, że Ty musisz czuć się niesamowicie, kiedy myślisz o tym swoim, nowym mieszkanku, co? Przeprowadzka w okresie wiosennym, kiedy słońce rozświetla ściany, kiedy można pootwierać okna a do tego jeszcze przed śwętami...ja bym chyba eksplodowała od tej radości
Hope, jak jeszcze kiedyś zrobisz takiego torta bezowego, to koniecznie przynieś go do Kawiarenki i zawołaj mnie, nim zostaną po nim okruszki.
A teraz............................................................... składam Ci naaaaaajpiękniejsze życzenia urodzinowe. Niech się spełniają Twoje marzenia, niech uśmiech będzie z Tobą każdego dnia i niech nigdy nie zabraknie Ci twojego optymizmu, werwy i radości. Dużo zdrowia!
O jej! Gdzie jesteście! Przecież nie mogę tutaj siedzieć bez końca sama.
Ależ mnie rozpiera energia. Najchętniej bym już wyszła z pracy żeby "poczuć świat". Jeszcze tyle godzin przy paierach. Hm...wyjść wcześniej też nie mogę.
Zaczynam myśleć o świętach i o tym, że zaraz po nich chcę wziąć trochę urlopu. To fajne myśli
A może posprzątam sobie biuro? Wtedy czas powinien mi szybciej zlecieć. A potem zrobię kawę i popracuję (?). Dzisiaj mi się nie chce siedzieć. Marzy mi się spacer. Zaczynam marudzić? No dobra - już nie będę
Dzien dobry w środku tygodnia.
Smakosiu - zazdroszczę Ci tej energii! Ja odkąd słońce zaczęło świecić, jestem "klapnieta". Pochmurno było to miałam werwę a teraz jakoś spać mi sie chce i w ogóle, i marudzę.... Dobra juz nie będę :)
Chyba sobie zrobię drugą kawę, bo po prostu walnę za chwilę o klawiaturę...
;lafkjl;dskfl;mk;lgvmka;lgmkal;gvmagmfga;lmk.... widzicie? Lenka! Teraz bym potrzebowała Twoje z ciśnieniem! A Ty siedzisz wśród szeptunek... :D Muszę własnej zaparzyc...
Hope - najlepszego jeszcze raz! Skąd Ty, Kobieto, bierzesz te pokłady energii? Perpetuum mobile to przy Tobie pikuś :)
A wiecie, jakie ja mam potwornie brudne okna w domu? A myłam dwa tygodnie temu. Ech, a energii brak. Ide na kawę.
Na razie.
Witam czwartkowo
Ale pięknie świeci słońce!
Wczoraj zgodnie z postanowieniem spożytkowałam te swoje zasoby energii. Zabrałam się za porządki w pracy. Wreszcie udało mi się "ogarnąć" gabinet szefa i w moim też powiało wiosną. Wszystko pomyłam, wywaliłam tonę papierów, wybłyszczyłam i wypachniłam :-) Nagle zrobiło się ładnie i przestrzennie. Szefa nie było, to nikt mi nie przeszkadzał. Hm...a jak potem kawa smakowała Zrobiłam ją sobie w nagrodę
Dzisiaj okazalo sie, że mój szef przyjechał do pracy, kiedy mnie już nie było. Już "widzę" Jego przerażoną minę, kiedy zobaczył swój pokój. Pewnie się zastanawiał gdzie zniknęły te wszystkie papiery i stosy różnych rzeczy No ale zadzwonił z samego rana i podziękował za to, że ma teraz taki ładny gabinet. Tym sosobem jakoś wczoraj przetrwałam ten dzień w pracy. Strasznie mnie nosiło i chyba bym nie dała rady wysiedzieć tych pozostałych godzin przy biurku.
Po pracy poszłam na poszukiwanie butów. Macie pojęcie - kupiłam je! Ale radocha
Oj, muszę kończyć!
Miłego dzionka!
Dzień dobry!
Pomimo trzech godzin snu czuję się dziś pełna energii :) Po wczorajszej drugiej kawie też mi sie polepszyło:) Wyprasowałam dwie tony prania! Dobra, przesadziłam, tonę :))
Poranne słońce i błękitne niebo właśnie odeszły sobie w siną dal, jest coraz mniej słońca a coraz wiecej chmur. Byle śnieg nie padał, byle śnieg nie padał....
Smakosiu - ja też chyba wezmę się za sprzątanie swojego biura. Tylko czy znajdę potem cokolwiek? No i gratuluję nowych butów!
Wczoraj dostałam przesyłkę z figami w rumie. Ze względu na post, pooglądałam sobie tylko ten pyszny słoiczek (znaczy zawartość jest pyszna, bo słoik jak słoik ;)) i włożyłam do szafeczki. Mhm, mam na co czekać :)) Mojemu Męzowi to nie smakuje, Syn nie moze ze wzgl. na rum, wiec wszystko dla mnie :)) Tu zaznaczam, że słoiczek ma całe 200 ml, wiec nie jest to żadne obżarstwo z mojej strony! :)
Uciekam :)
Witam!
Piatek! Piątek! Piątek!
Jest tu kto?!
Może ktoś ma ochotę cieszyć się ze mną nadchodzącym weekendem lub "łikędem"
Przyniosłam herbatę z cytryną. Stawiam na podgrzewaczu żeby nam nie wystygła. Dziś zapakowałam do torby parasolkę, bo za oknem szaro i buro. W sercu kolorowo więc nie jest źle
Czyzby jakieś przesilenie wiosenne? Gdzie jest cała gwardia kawiarenkowa?
Muszę się w nowym tygodniu zmobilizować i wreszcie wymyc okna. W tym moim przybalkonowym "ogródku" też powinnam wreszcie posprzątać. Wiatr nagonił mi zeszłorocznych liści i wszystko wygląda jakos tak...zapyziale.
Wczoraj zaliczyłam wizytę u fryzjera. Nikt nie zauważył
Dzis nie ma mojego szefa więc dzionek w pracy powinien upłynąć spokojnie.
Miłego piątku
Ja jestem:)
i kafffkę popijam:)
Zaraz zmykam do kosmetyczki:)
Z okazji urodzin zrobiłam sobie kilka dni wolnego-muszę naładować akumulatorki:) Sprzątam wiosennie w domku...na ogrodzie już mam wszystko przekopane...Dzisiaj zaczynam szykować jutrzejszą imprezkę...To na razie zmykam-z pewnością później się odezwę:) miłego początku ŁIKĘDU...
Łikędowo to i ja się przywitam :)
Rany... tyle Wam napisałam..kliknęłam wyślij..i dupa ..strona wygasła,, by to chudy byk..!
Witajcie łikędowo:)))
Dzieci nadal chore, z nieletnią zamiast lepiej to gorzej:(((temp. i kszel. Młody narazie troszke lepiej,mam nadzieję,że jemu też się nie pogorszy:(
W srodę trochę sprzątnęłam chatę, a dzisiaj powtórka z rozrywki.. Ciekawe kto tak brudzi, bo moi twiersdzą,że to nie oni:))
Okna moje też wymagają prześwietlenia, ale chciałabym sobie kupić najpierw nowe firanki, takie z organtyny najlepiej.. Na allegro wpadła mi jedna w oko, ale przecież nie zawieszę wszędzie takich samych...
Aloaolo- moja góra prasowania też zniknęław końcu do minimum,.. nie powiem,że do zera, bo zostały spodnie od garnituru, ale już weny nie miałam:) Ale tyle sie naprałam,że jutro pewnie znów półka w szafce sie zapełni:)
Ciekawi mnie smak tych Twoich fig prezentowych..? Wiśnie w rumie juz jadłam..A Ty te figi wcześniej juz kosztowałaś? Dodajesz do czegos czy tak same wciągasz..?
Smakosiu- masz ładną fryzure:)) Ja se dzisiaj tez farbnęłam włosy, bo jakaś wyblakła już byłam:))
A na Twój przydomowy ogródek to teraz fajna pogoda będzie, to na pewno z przyjemnościa zrobisz tam wiosenny porządeczek:)
Hope- życzę udanej imprezki:) kobieto niestrudzona:) Twój tort bezowy jest z pewnością pyszny.. ja uwielbiam wszystko co z bezami.. no i z orzechami też:)
Lenka- ja wiedziałam,że to towarzystwo, to wcześniej czy później Cię pokocha, bo przeciez nie na darmo jest przysłowie" kto z kim przystaje.." a te Wasze papierkowe rzucanki..hehehe..ciekawe jak to wyglądało jak eleganckie Panie obrzucały się papierowymi kulkami..:)))
Lajanku- jaskółki mi doniosły,że wczoraj ten Pan, co zawsze sie o mnie pytał:).. no a ja w domku się motam:) Pychola zasyłam:)
Sorry za błędy.. ale juz nie poprawiam, bo znów mi wszystko wetnie a i tak połowę nadrukowałam spowrotem tego co było przedtem:))
Miłego wieczorku Wszystkim:) no i poranka:)
Witam sobotnio
Ale "zakręcona" wstałam. Mało snu miałam i teraz czuję się jakoś tak...hm... Może potem się rozkręcę.
Zjem śniadanie, wypiję kawę i przyniosę Wam w dzbanku. Jednak taka z ekspresu, jest sto razy lepsza od tej rozpuszczalnej, która piję gdy jestem w pracy. Miło jest w "łikęd" rozkoszować się tym "rasowym" smakiem.
Nonka, życzę żeby Twoje pociechy szybko wyzdrowiały. Niech to będzie taki, miły prezent weekendowy. A za to prasowanie zrobiłam dla Ciebie medal z ziemniaka, bo innego nie umiem zrobić. Może być? Masz rację z tą naszą Lenką. Ja też tak sobie pomyślałam, że jak to nowe towarzystwo w pracy Ją pozna, to już przepadną :-) Zwyczajnie uzależnią się od Jej pozytywnych i radosnych emocji. Uzdrowi atmosferę w pracy i "szeptunki" nie będą miały co robić
Hope, życzę Ci dzisiaj (mimo tych prac przy kuchni) miłego świętowania. Jestem przekonana, że Twoi najbliżsi już zacierają ręce na myśl o tych pysznych, słodkich wypiekach (i nie tylko słodkich). Radosnego dzionka i fajnych prezentów!
Miłego dzionka!
Dopisano 11-03-26 9:50:11:
A! Przypomniało mi się! Pamiętacie, że w nocy przesuwamy wskazówki zegarów z godz. 2.00 na 3.00? Oj, będziemy spali godzinę krócej.
No i wcięło mi wszystko co napisałam :(
Witam serdecznie w nowym wątku :) długo mnie nie było i przyznam szczerze, że bardzo mało podglądałam ale miałam mnóstwo roboty. Sprzatanie, sprzątanie i jeszcze raz sprzątanie. Ale dzisiaj jestem już po pierwszej nocy w nowym mieszkanku . Jestem taka szczęśliwa, zmęczona jestem przeokropnie ale jeszcze bardziej szczęśliwa. Co prawda jeszcze trochę czasu minie aż się pozbędziemy tego wszędobylskiego pyłu ale mieszkać już możemy. Dzisiaj musimy doprowadzić do ładu pokój Młodego i przewieźć ciuchy. Niecierpię, nienawidzę się pakować i cieszę się, że już wieczorem będę miała to z głowy. No i najważniejsze jest to, że kuchnia jest już cała urządzona jako jedyne pomieszczenie w domu :) Od wtorku biorę tydzień starego urlopu więc na spokojnie już doprowadzę sobie wszystko do porządku. A pisałam już, że jestem mega szczęśliwa ??:):):)
Chciałam zostawić kawkę ale Smakosia już mnie uprzedziła więc przynoszę winogrona i cukierki creme brule. Dzięki za informację o zmianie czasu bo wyleciało mi to z głowy.
Nonka, mam nadzieję, że dzieciaczki szybko dojdą do siebie, teraz jest taki najgorszy okres na przeziębienia i inne infekcje.
Hope, życzę miłego odpoczynku i spóźnione najlepsze życzenia marzeń spełniena :)
Pozdrawiam wszystkich kawiarenkowiczów i życzę miłego i spokojnego dnia :)
Ja jestem Moi Kochani:)
cały czas jestem....sprzątam ,doszykowuję sałatek....coś tam się piecze w piekarniku....
Doniosłam gorącej popołudniowej kawusi i herbatki z cytrynką....A skoro łikęd-to i trunki się znajdą:D
Mysha- trochę Ci zazdraszczam:) ale tylko trochę...bo wciąż pamiętam,jak w zeszłym roku przeniosłam się z 40 metrowego mieszkania na 120 w domu....I nie ważne,że dom nie pierwszej młodości,ale metrów dużo,przestrzeni życiowej...nikt sobie na głowie nie siedzi...Wciąż pamiętam to cudowne uczucie związane z przeprowadzką....
Czekam,i pewnie nie tylko ja-na obiecane fotki Twojego gniazdka:)
NONKA- mam nadzieję,że maluchy szybko wyzdrowieją...U mnie Młody(najmłodszy) już po chorobie...Za to Młoda od dwóch dni leży w łóżku z gorączką...
Smakosiu- pogoda niech się ładna robi bo mi się spaceru z Tobą chce!:D
Lenka- :) jeszcze troszkę i z kółka szeptaczy zrobi się fan-club Lenki:) tego Ci życzę:)
ALOALO- nie podziękowałam Ci jeszcze za mój urodzinowy wątek-DZIĘKUJĘ!!!!!!!
Lajanku-gdzieś Ty?
Witam w środku łikędu :)
Witam wieczorową porą, u mnie śnieg, ale od poniedzialku wiosna.
Lajanku, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla twojej połówki z okazji urodzin, miłej zabawy i wieczoru od mojej rodzinki i ode mnie, buziole dla Eluni.
Pozdrawiam wszystkich.
Witam niedzielnie
Kto nie przesunął wskazówek zegarka? Komu zabrakło godziny a teraz chodzi i się dziwi?
Przyniosłam kawę i zaraz zmykam, bo mam gości.
Mysha! Szczęściaro! Niech Cię uściskam, bo to wspaniałe wiadomości i wyjątkowy czas. Teraz będziesz chodziła tak nakręcona i tak uśmiechnięta, że pewnie przestaniesz dotykać stopami ziemi. A co tam! Fruwaj radośnie i ciesz się tym wyjątkowym okresem w życiu całej Waszej rodzinki. Ja też czekam na fotki
W nocy był ostry mrozik więc rano trawniki były białe. Mimo to ptaki sie nie poddały i śpiewały tak głosno i tak pieknie, ze nie mogłam wyjść z podziwu. Najgłośniejszy trel docierał od takich malutkich - tyci tyci. Miały lekko żółte brzuszki i jasno szare główki. Prześliczne! A jakie szybkie!
Otwieram okna. Kawę macie w dzbanku.
Miłego dzionka!
Witam niedzielnie :)
Smakosia z rana przyniosła kawę, a ja teraz zaparzam drugą. Ale pyszna jest, pięknie pachnie czekoladą i wanilią, a dostałam ją ostatnio od mamy :-)
Dzisiaj zadzwoniłam do niej, żeby poczuła ten aromat przez słuchawkę, ale jednak bezprzewodowe telefony są do bani i nie przekazują zapachów....nie ma to jak stare, przewodowe....po kabelku łatwiej coś trafiało :)))))))))
Zapytałam też mamę, co porabia moja ulubiona ( jedyna :)) siostrzenica, a mama mi na to, że "dżemie" ;-).
No to ja się pytam, dlaczego takie maleństwo już "dżem je", nie można tak wcześnie dżemem karmić....no i mama zaczęła się śmiać, że jednak tylko "drzemie" i z dżemem jeszcze poczekają :))))))))))))))
Dobrze, że ja trzymam rękę na pulsie i na słuchawce i kontroluję sytuację, bo mi dziecko popsują karmiąc dżemem, czy czym popadnie, ale ciocia czuwa .
Niby taki bobas jest łatwy w obsłudze : nakarmić, uspać, zmienić pieluchę, nakarmić..., a jednak trzeba uważać na ........rodziców .
Mam mango gotowe do konsumpcji....i czekam na Hope z tymi obiecanymi trunkami .
Jak nie ma obiecanych trunków to może ja poratuję?
Jaśka ! Z nieba mi spadasz :)))))))
Twoje trunki zawsze człowieka postawią na nogi, wiem co mówię, mam część sprawdzoną .
Jak dobrze Ciebie "widzieć" :))))))))
Nie proś niebios bym na CB spadła bo możesz to fatalnie odczuć
Ty wiesz, że ja też "zabezpieczona" jestem.... i kilka kół ratunkowych noszę zawsze przy sobie :)))))))))))
Hej:)
Wpadam na chwilkę:)
Dziękuję Wam za kciuki i dobre życzenia dla dzieciaczków, na pewno jeszcze się przydadzą:)
bo dzisiaj byliśmy z Jaśkiem na pogotowiu. Tak się od nocy pogorszyło,że "leciał nam przez ręce", pani dr stwierdziła zapalenie górnych dróg oddechowych i przepisała antybiotyk. Jutro idę z nieletnią jeszcze do rodzinnej, bo z nią też nie za bardzo chyba, no i opiekę muszę wziąć:( bo mama nie da rady siedzieć z 2 chorymi, a poza tym dzieci ważniejsze niż praca..:)
Miłej nocki i spokojnej przede wszystkim:))
Dzień dobry!!!
Bardzo przepraszam, żem "łikęd" przemilczała. Moja wina itd. A propos kiedyś na mszy podczas "moja wina, moja wina" mój Syn ogłosił wszem i wobec "moja też" :)))
No. Skończylo się wolne i rozpoczął tydzień pracy. Mam więc czas coś napisać
Dziś rano Synek przybiegł do sypialni kaszląc i kiedy skończył, powiedział "tjochę się zakrzusiłem" a ja na to, że muszę ucałować a on beztrosko "nie <czeba>. Już się udusiłem" ;))
No to lecimy :)
Nonka - figi dla mnie są rewelacyjne. Na PW wyślę Ci namiary na sklep. Obecnie trwa promocja, jak zamówisz te figi, to przesyłkę masz gratis. A Twoim Dzieciakom życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Lenka - z tym dżemem to dowaliłaś :))) Siedzę w pracy i się chichram, jak głupia! Szkooooooooooda, ze nie pracujesz u mnie :)) I wybacz, że nie przyszłam, jak miałaś wolne, ale mój Mąż był pierwszy raz od trzech tygodni w domu podczas weekendu, ups! "łikędu", tak więc musiałam wykorzystac to maksymalnie :))
Myscha - wszystkiego najlepszego na nowe życie w nowym domu! Dziś mija dokadnie trzy lata, gdy my wprowadziliśmy się do swojego własnego mieszkania. Wiem zatem, co czujecie :))
Smakosiu - jak nastrój?
Hope - ależ nie ma za co :))
Pogoda coraz lepsza. Chyba czas wziać się za mycie okien.... W piątek wpadlam na genialny pomysł wymycia i uporządkowania szafy w sypialni. Szafa na całą ścianę i aż pod sufit. Ale się wpakowałam! A Syn miał radochę, bo rzucał wszystkim, co ja wyciagałam :) Po skończonej, trwającej ponad dwie godziny pracy uprzytomniłam sobie, ze przecież będziemy tam malować...
Zostawiam kawę, ktoś chętny?
Miłego dnia!
Ja też witam wszystkich w nowym tygodniu:)
Wypoczęłam jak nigdy....Chociaż wiosennie sprzątałam...szykowałam imprezkę....świętowałam...
Czuję wiosnę...Aż się chce robić...robić....cokolwiek:)
Idę dzisiaj na drugą zmianę do pracy,to może przedpokój jeszcze pomaluję na nowy kolor?
Zostawiam świeżą kawusię..i herbatkę...i jeszcze trochę mojego urodzinowego torta( drugiego zresztą bo wczoraj Rodzinka zażądała kolejnego-sobotni zjedzony:D)
Miłego nowego tygodnia:)
pięknie to ująłeś jednak ja jestem chyba wyjątkiem który nie pędzi za pracą tylko za życiem jestem wszystkiego wokół mnie tak łakoma jakby jutro się miało skończyć. Praca to tylko jakieś 5 godzin dziennie reszta to dbanie o siebie o dom realizowania pasji i zainteresowań dziecka spędzenie z nią trochę czasu efektywnie celebrowanie codziennego obiadu przy wspólnym stole, czytanie książek spotkania towarzyskie czy realizacja zainteresowań których Ci u mnie dostatek
i żadna ze mnie matka polka męża dawno obarczyłam pracami domowymi tzw ciężkimi czyli odkurzanie i mycie podłogi nauczyłam też dwie koleżanki jak to sie robi - a mianowicie one twirdziły że mąż nie posprząta tak dobrze jak one same, więc mąż sprząta w sobotę a Ty w poniedziałek kiedy on nie widzi poprawiasz niedoróbki i wilk syty i owca cała
Witam serdecznie w ten piękny, słoneczny dzionek :) Ja od dzisiaj na urlopie, odpoczywam i sprzątam. Korzystając z tak cudnej pogody myję okna i cieszę się jak głupia z nowych firanek :):):) Myślę, że spokojnie w czwartek skończę pucowanie więc jeszcze kilka dni zostanie na odpoczynek.
Od wczoraj jeżdzę z Młodym do szkoły żeby sobie dokładnie drogę zapamiętał, zapisałam go też dzisiaj do świetlicy. Pojutrze każę mu już jechać samemu, niech się w końcu trochę usamodzielni :) W razie problemów, ma telefon.
Zostawiam herbatkę poziomkową, jabłka, banany i pyszne mandarynki. Dla zwierzaczków wodę i okruszki. Otwieram okna na oścież bo szkoda takiego powietrza marnować za oknem :) i zmykam myć okno w kuchni. Miłego dnia :)
Witajcie słonecznie:)
Myscha- przysiadam się do Twojej owocowej biesiady:)
Teraz sama radość pewnie Cie rozpiera! Juz sie nie moge doczekac fotek, tego "Waszego- naszego"
WŻetowego remontu:)
Wczoraj byłam z nieletnią u lekarza, i z Jaśka kartką z pogotowia- otrzymałam tydzień opieki- do niedzieli znaczy się:)
Nieletniej przyplątało sie jeszcze zapalenie gardła do kompletu, ku jej uciesze, bo kolejny tydzień w szkole z głowy. Co mnie wcale nie cieszy bo we wtorek za tydzień ma egzamin szóstoklasisty:(
Aż żal siedzieć w domu, ale dzieciaki mają temp. to nie będę ich ciągała na spacery... może bliżej "łikędu" im się polepszy, bo mieliśmy już dawno zaplanowany wyjazd nad morze w sobotę:(((
Wyobraźcie sobie,że od ostatniej góry prasowania minął przecież nie cały tydzień, a ja dziś znów z tym stosem walczyłam, spodnie od garnituru też w końcu zmęczyłam bo co tak same w szafie będą leżały.
Z racji przymusowego siedzenia w domu, to może i ja jutro okna "przelecę" jak dzieciaki się pośpią, bo jakoś równo se "dżemią" po południu i do południa:)
Wczoraj wieczorem młodemu chwilowo się polepszyło i zachowywał sie tak jakby szaleju sie najadł:))
Luby mnie pyta czy aby w tych lekach jakichś dopalaczy nie ma:)))
Czytam se tę ulotkę a tam: u nielicznych mogą wystąpić: nadpobudliwośc, pobudzenie, nerwowość, bezsenność, omamy...no wypisz wymaluj Jaśkowe zachowanie:))) stwierdziłam,że dzisiaj 3-cią dawkę dam mu wcześniej,żeby ta nadpobudliwość naszła go szybciej niż o 23.00:)))
Tymczasem zostawiam ciasteczka ze słonecznikiem i michałki no i kwiatki( zdjęcie z kom więc nie jest takie piękne:)) Okien jeszcze nie zamykam, bo choć wieje to fajnie pachnie:)
Aloaolo- dzieki, pw odebrałam, fajne rzeczy tam są! a Twój synek ma teksty nie do podrobienia:)
Hope- Ty kobieto to naprawdę ...energia Cie rozpiera, że Ci sie chce przed praca jeszcze malować..przedpokój:))
Lenka,Smakosia, Lajan, Zyga, Jaskra, anque, alicja,agulek, Frotka,JT,...jeny..nie wymieniam wiecej bo sie poobrażają,że pominęłam no więc Wszyscy- jesteście tu: A ku,ku...
A czy mówiłam,że wrzody mi sią odzywają...:?( no ale cóż: wiosna, wiosna, wiosna- ach to ty:)))
Miłego popołudnia:)
Witam wtorkowo :)
No nie mogłam nie przysiąść przy białych michałkach.... :))))))))
Nonka, trzeba było je za kwiatkami postawić, może bym nie zauważyła ;-) Wiem, wiem, powinnam bliżej owoców Myshy, ale to ta moja silna wola....znowu była silniejsza ode mnie i zrobiła, co chciała .
Przybywajcie póki wszystkich nie zjadłam !
Ja od wczoraj ściągam do domu na godz. 20 i nie wiem, kiedy w końcu pomieszkam. Dobrze, że już wtorek, to zaraz łikęd będzie i odpocznę sobie ;-)
Musiałam dzisiaj rano znowu skrobać samochód na irokeza, a wyjęłam już rękawiczki z torebki i wcale nie było to przyjemne....Po pracy, natomiast, trzeba było zatankować, bo mój pojazd nie reaguje w ogóle, kiedy go ładnie proszę, żeby pojeździł jeszcze kilka dni do wypłaty i wtedy mu doleję....no, lubię swoje autko, ale kompletnie się mnie nie słucha :)))))))
Później miałam trudne zadanie doliczenia się, czy coś mi jeszcze zostało na koncie, ale myślę sobie, spróbuję. Poszłam do nowego bankomatu i........dał mi 100 zł. ! Cudowny jest ten nowy bankomat, taki mądry i dobry, już zawsze będę do niego chodzić, bo bez problemów daje mi pieniądze, na które wcale nie liczyłam .
Herbatę bara bara zaparzyłam.........i jeszcze jest kilka białych michałków :)))))
No, dzie Wy...., przyłazić mi tu, bo Nonka więcej cukierków nie przyniesie .
Witam środowo
A u mnie świeci słońce! Wiwm, wiem u Was też Fajnie co?
Stęskniłam się za Wami!
Aloalo, humor mi dopisuje (bo pytałaś) a jeszcze bardziej się uśmiecham kiedy czytam co Twój mały "skarb" mówi. Alez On jest zabawny. Dzieci to jednak mają pomysły
Lenka, ogrodź jakoś ten bankomat żeby go ludzie zbyt mocno nie eksploatowali, bo widać wyraźnie, że te mało używane chętniej wypłacają "stówki". Kurcze, długo siedzisz w tej pracy, ale nie martw się, bo dziś już środa i za rogiem czeka "łikęd". Zaraz, zaraz! A gdzie są cukierki od Nonki?
Nonka, rozświetliłaś Kawiarenkę tymi kwiatkami. Zrobiło się piknie! Jak się dzisiaj dzieci czują? Jest poprawa?
Mysha, Ty się zlituj nad nami i wstaw chociaż zdjęcia swojego "królestwa" - to jest kuchni (ma się rozumieć) Pewnie kładziesz się spać z uśmiechem na twarzy i kiedy się budzisz on nadal jest, co? Z pewnością "fruwasz" i śpiewasz od samego rana. Na dodatek słoneczko przyświeca, to energia rozpiera. Kiedyś to będą wspaniałe wspomnienia z pierwszych tygodni w nowym mieszkaniu
Hope - pracusiu, po Twoim torcie nawet okruchy nie zostały. Co za ludzie! Żeby mi nie zostawić nawet ciuteńkiego kawałeczka
Przyłączę się do akcji mycia okien ale dopiero w piątek. Dzisiaj muszę iść ogarnąć "ogródek". Będę szczera - nie chce mi się. Sąsiedzi pozbywają się resztek jedzenia , "petów" i przez to tracę serce do "bawienia" się w małego ogrodnika. Ręce mi opadają jak widzę ten "śmietnik" pod oknem. Oczywiście nikt się do tego nie przyznaje. ja mieszkam na parterze więc widzę to dokładnie a reszta udaje, że ma wadę wzroku
No dobra - koniec marudzenia. Czas się uśmiechnąć, bo promyki za oknem a na biurku żółty tulipan, który "uśmiecha" się do mnie swoim rozwiniętym kielichem.
Stawiam gorącą herbatę z sokiem i cytryną życząc miłego dzionka
Dzieeeeeeń doooooobry!!!
Na wstępie oznajmiam, że nie mam nic wspólnego ze zniknięcem tortu i cukierków!
Tak, u mnie też cudowne słońce. Gdybym jeszcze nie miala gdzieś "w czole"zablokowanego kataru to już pełnia szczęścia. W sumie nie wiem, co lepsze? Ciągłe kichanie i wycieranie nosa, czy taka blokada? Wczoraj byłam tak słaba i głowa mnie bolała i jeszcze ten katar tak, że nie miałam siły myć dalszych okien. Ale to najważniejsze, które najczęściej ogladam umyłam przedwczoraj i cieszy mnie, póki co, blaskiem i świeżo upranymi firankami.
Jak tak czytam o nowym mieszkaniu Myschy, to mi się przypomina nasza pierwsza noc i dzień po przeprowadzce, Przez wzglad na pewne sprawy bardzo spieszyło się nam, żeby już być u siebie, ale niestety, pewnych rzeczy nie przeskoczy się. Ale nadszedł magiczny piątek, kiedy mój Mąż zadzwonił i powiedział, że z pracy mogę już jechać do nowego mieszkania! I pamiętam, że mój 8-miesieczny wtedy Synek nie chciał zasnąć i płakał. I nagle zauważył, ze na łóżeczku wisi aniołek, którym się zawsze bawił, pociagnal go dwa razy i zasnął. Widać, poczuł się jak w domu :))) A rano, jak wstaliśmy weszłam do pokoju pełnego pudeł, toreb i nie poskładanych mebli, ogólnie sajgon na maksa i ja wtedy zadzwoniłam do Mamy i orzekłam, że "mamy tutaj zarąbiście" :)) Myscha - jescze raz Ci życzę, żebys każdego ranka budziła się z uśmiechem! (foto kuchni też by mnie ucieszyło!)
Smakosiu - bardzo się cieszę, że masz wspaniały humor i nie zazdroszczę Ci tego sprzątania w ogródku. Przykro, ze ludzie nie szanują i nie doceniają czyjegoś zaangażowania i pracy. A przecież widok ładnego otoczenia na pewno ich cieszy, prawda?
I jeszcze mi sie przypomniało (fest po czasie :)) ). Możesz zdradzić, jak Połówek zareagował na walentynkowe batony? :))
Lenka - o której to się do domu wraca, co?! :)) Się popraw, moja droga. A jak tam sprawy dwutlenku siarki?
Nonka - tak, mają fajne rzeczy, niestety hihi. Jak dzieci?
A słyszeliscie o tym, że w tym roku, każda osoba dodając do dwóch ostatnich cyfr ze swojego roku urodzenia wiek, który osiagnie w tym roku uzyska wynik 111?
Idę, bo mam petenta. Przystojny! :)
I jeszcze mi sie przypomniało (fest po czasie :)) ). Możesz zdradzić, jak Połówek zareagował na
walentynkowe batony? :))
No to już Ci melduję :-)) Walentynki były w poniedziałek a moja koperta z batonami dotarła już w piątek (niestety). W obawie żeby jej Połówek nie otworzył przed czasem napisałam "Otwierać tylko 14-go!!!". On "usłuchany" jest więc snuł domysły co to może być ale jak się okazało o batonach nie pomyślał :-) W niedzielę o północy uznaliśmy, że własnie zaczynają się Walentynki i dostał pozwolenie na otwarcie koperty. Usłyszałam "Ale numer! Super pomysł!" Był zaskoczony. Jak dziecko sprawdzał jakie smaki dostał, bo to były Jego ulubione "Pawełki" z różnymi nadzieniami. Jednym słowem pomysł był trafiony
A ja witam środowo :)
Jak już trzeci dzień z rzędu nie chce się wstawać do pracy, to znaczy, że jest środa, prawda ?
Wszyscy zauważyli, że jestem wcześniej ?
Ano nie poszłam dzisiaj do pracy....
Rano naszykowałam śniadania dla całej rodzinki i gotowa byłam do wyjścia, kiedy zadzwonił sąsiad, że ukradli mi tablice rejestracyjne i mam połamane ramki.....
Zadzwoniłam, że nie przyjadę do pracy, bo mam przed sobą cały dzień załatwiania i pomimo ich marudzenia, nie poszłam......a co !
Zgłosiłam kradzież na policji, potem do urzędu miasta i znowu na policję, po zaświadczenie o kradzieży, do banku po pieniądze ( musiałam naruszyć lokatę :-( ), do sklepu motoryzacyjnego po ramki pod blachy i powtórka rejestracji w urzędzie. Mam nowe tablice i musiałam jeszcze wobec tego jechać podpisać aneks do umowy ubezpieczeniowej..... I cały dzień zleciał.......
Nic nie poczułam, że miałam wolny dzień i z tych "nerw" jestem nawet bardziej zmęczona, niż po pracy .
Ja też nic nie wiem o michałkach... ...chyba... :)))))))))
Hihi, ale fajna godzina poprzedniego postu mi się trafiła 16:16:16 :)))))
To pewnie na szczęście....
A nie wspomniałam, że mój Ślubny dostał teraz dwie propozycje pracy i dzisiaj właśnie miał jeszcze rozmowę...., jak pech, to pech...., ale dotarł na czas i może coś się z tego wykluje....
Aloalo, to ja nic nie pisałam o życiowej roli mojej Małej ? .
Przedstawienie się odbyło i odniosło ogólnoszkolny sukces na miarę całego osiedla . Było kilka razy przekładane, bo to ozon się rozchorował, albo freon musiał wyjechać, ale doszło do skutku i wszystkim się podobało :))))))))
Moja córcia spełniła się w roli dwutlenku siarki i teraz jej już pewnie żadna Julia czy nawet Romeo nie straszne ;-)
Jestem Kochani:)
Witajcie środowo...
Dzisiaj mój szef ma urodziny-miał być torcik na prezent,ale wczoraj ledwo doczłapałam się po 15 do domku...Tak mnie bolała głowa,że koło 18 już nie widziałam na oczy:( Nie pomogły tabletki przeciwbólowe..ani nawet aspiryna na migrenę zażywana w dużej i częstej ilości....Myślałam,że umrę:(
Wisiałam ledwo żywa na tzw.misce ustępowej( bo nawet wymioty mnie dopadły) i konałam....Dzieci zmajstrowały sobie zupę jarzynową z mrożonki i kluski na parze z truskawkami bo ja nie nadawałam się nawet do leżenia i pachnienia....Przeszło mi dopier po 3 w nocy....
A rano? Zdrowiutka jak marcowy poranek-jeszcze marcowy:) Tak więc mój szef musiał się zadowolić TYLKO baryłkami z koktailem:) Cieszył się strasznie...
Muszę się pochwalić....Mój najmłodszy jest w pierwszej klasie i strasznie nie lubi szkoły...o odrabianiu lekcji to wogóle nie ma co marzyć,jeśli go nie pogonię...A tu dzisiaj niespodzianka-zadzwoniła do mnie pani wychowawczynie,że J>K> ma szansę na wzorowego ucznia...I jak tu się nie cieszyć? Od tego telefonu mam banana przez cały czas:):D
I wychodzi mi,że urodziłam jeszcze jednego geniusza-Młoda jest w 15 najwybitniej zdolnych na 70 podstawówek:) Tylko najstarszy....Cóż przechodzi okres buntu jak każdy 16-latek....
Przedpokój pomalowany:) Okna pomyte,ogród skopany:)
Zmykam kończyć nadziewać muszle szpinakiem-mój najmłodszy ma obecnie fazę na szpinak-czeka aż mu muły wyrosną:) niech czeka-szpinak zdrowy:)
ps.Smakosiu-weekend mam pracujący,ale kolejny(9-10) mam do Twojej dyspozycji:)
Upiekę nawet specjalnie dla Ciebie torta bezowego,skoro nawet na okruszki się nie załapałaś
Hope! Gratuluję bystrych dzieciaków. Ja mojego dopiero zapisałam do przedszkola i czekam na werdykt, czy się miejsce znajdzie. A i tak już jestem cała w stresie, jak sobie to moje dziecko da radę... Ja jestem tragiczna!
Hejka:)
Witajcie:)
Dzionek zapowiada się słonecznie prawie u wszystkich, piszę prawie bo u mnie podobno mają być przelotne opady, choć jak mówią niby nie obowiązkowo:))
nooo..mam nadzieję!, bo prawie robi wielką różnicę:)))
Dziś planuję "letkie" zakupy, chciałabym też zakupic jakieś nowe firanki, bo okna gołe, prześwietlone i "przelecone" aż rażą:)))
Zakupić też muszę obowiązkowo nowy fotelik samochodowy dla Jaśka, bo z tego co ma to już wyrósł i na dłuższe jazdy się nie nadaje, o bezpieczeństwie nie wspomnę, bo nóżki opiera o siedzenie:)
Smakosiu- ogródek posprzątany? u mnie też pod balkonem jest pełno kiepów, a że również mieszkam na parterze to mam je na widoku! Przychodzi taki pan sprzątacz na osiedle, ale papierki zbiera tylko z grubsza. Wezmę chyba grabki i też pójdę pozgrabiać te przybytki:))
Aloalo- mam nadzieję,że Twoje choróbsko nie rozwinie sie mocniej, oby tylko na katarze się skończyło! Ale i tak Ci współczuję tej blokady:)
Lenka..musiałaś miec chyba fajną rejestrację,że sie tak złodziej rzucił? Ciekawa jestem ile naokoło Twojego auta stało innych nieruszonych samochodów...?))) Swoją drogą to i tak dobrze,że załatwiłaś wszystko w jeden dzień, bo u mnie to chyba większa biurokracja jest..:)
Hope- gratulacje! Dumna mamusiu:))) Widzisz Twój synuś, to taka cicha woda..:) Może jakiś geniusz rośnie:)
A Lajan to chyba gdzieś nad morzem baluje..?)))
Zostawiam kubaski z napojami, może ktoś dorzuci "coś" jeszcze:))
Okna otwarte, zwierzaki wyczochrane i żonkile jeszcze pachną!
Miłego dzionka!
Toś my, Nonka, obie wietrzyły tą Kawiarenkę! :))
Blokada poszła! Katar poszedł! Mam nadzieję, ze nie wrócą :))
Uważaj na te "letkie" zakupy, zebyś nie skończyła tak, jak ja idąc tylko po kiwi :)
Dzien dobry w czwartek! :)
Najpierw sprawa najważniejsza - jest mi strasznie przykro, że ktoś Ci, Lenko, narobił tyle problemów z powodu tablic rejestracyjnych! Co za ludzie! I przykro mi, ze miałaś wolne, które nie było wolnym i że się nabiegałaś z chorym kręgosłupem i że lokatę szarpnęłaś.
Wczoraj poczułam się nieco lepiej, ale nie na tyle, zeby psuć sobie lepsze zdrowie myciem okien. Po pracy poświęciłam sie lekturze, od której oderwałam się w momencie, gdy skończył się tekst. Jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję czytać :)) A późńiej mój Synek poprosił o "dwie kiłi", co w tłumaczeniu na nasze oznacza "dwa kiwi". A w domu kiwi ani pół. I poszliśmy do sklepu. Po kiwi. Był to bardzo drogi sklep, bo na kasie wyszła prawie stówa! Żeby kiwi takie drogie, nieeeee?
Wprawdzie kupiliśmy jeszcze jakieś czekoladowe zajączki i jajeczka (w dużej promocji) i bukiet róż (w dużej promocji) i jeszcze mikser (w bardzo dużej promocji), bo mój się spartolił. A ja bez miksera nie funkcjonuję! Mąż trochę kręcił nosem na ten sprzęt, ale przekonałam go, obniżką o 35 zł i domowym ciastem na nadchodzące święta :))
Wczorajszy dzień uważam za bardzo udany :)
Aaaa jeszcze byłam w aptece. Mam w domu dwa termometry - oba zepsute, wiec można rzec, że nie mam. I pytam panią w jakiej cenie są termometry. A ona "a jakie?" A ja "a jakie są?" A ona "tylko elektroniczne". Hmm.. Ta pani w ogóle ma dziwne pytania, kiedyś kupowałam "cośtam" a ona "a ile sztuk" a ja że dwie a ona "bo jest tylko jedna" :))
Chyba już pójdę :)) Wywietrzyłam Kawiarenkę, bo powietrze świeże i ciepłe już od rana. Miłego dnia!
Witam serdecznie. Zakończyłam już sprzątanie i w końcu mogę się cieszyć urlopem :) Pogoda piękna, mieszkanko czyste i chce się żyć :) Wczoraj już Młody całkiem sam wrócił autobusem do domu a dzisiaj to nawet poprosił żebym już na przystanek po niego nie wychodziła. Oczywiście mamy ciągły kontakt telefoniczny ale się cieszę, że nie boi się sam jeździć. Na sobotę zaprosiliśmy teściów i moją mamę na kawę, ciacho i kolację więc jutro muszę zacząć szykować. Co prawda moja teściowa zawsze chwali moje potrawy ale wykazać się trzeba :)
Wstawiam na razie zdjęcia mojego małego, skromnego królestwa
Lenko współczuję, niektórzy ludzie to jednak świnie.
Zdrówka dziewczyny życzę dla Was i dzieciaczków.
Miłego dnia :)
Mysha, pięknie, aż się chce tam pracować. Tylko miejsca masz pewnie mało. Ślicznie!!
Mysiu, cudna kuchnia, taka radosna.
Resztę gniazdka też obejrzymy?
Cieszę się, że tak pięknie się wszystko poukładało :)
Oh Myshko! Pieknie w Twojej kuchni :) Masz wokół słonecznie i tak ciplutko słodko :) Aż chce sie przysiąść na kawkę. Cieszę się razem z Tobą :)))
Śliczna ta Twoja nowa kuchnia, taka przytulna;) I widzę "mojego kenwooda" :))))
Mnie się bardzo podoba, a jaka słoneczna! Ciasna czy nie ciasna, ważne że własna!
(ja mam jeszcze bardziej wąsko)
Życzę Wam, aby serducho Waszego domowego ogniska znajdowało się tam właśnie:)))
O!!!! Doczekaliśmy się zdjęć! Dołączam do grona i składam gratulacje. Kuchnia bardzo sympatyczna i taka słoneczna. Z pewnością będziesz w niej Królową. Wcale się nie wydaje mała. Gratuluję!
Witam łikędowo!!! :))
Po pierwsze chciałam powiedzieć, że jest to mój ostatni wpis na Wielkim Żarciu. Postanowiłam poświęcać więcej czasu ważniejszym sprawom. Chciałam Wam serdecznie podziękować za cudowne chwile w Kawiarence.
Po drugie: Myscha - masz piękną kuchnię! Maleńką a pomysłowo wykorzystaną. Podoba mi się. I jak czysto! :)
Po trzecie: Lenko - zapomniałam napisać, że trzymam kciuki za Twojego męża, zeby mu któraś oferta pracy przeznaczoną była.
Po czwarte - jechałam dziś samochodem i nagle, jak mnie nie minie jakiś szatan za kierownicą. Zdołałam jednak zauważyć początek rejestracji DPL - wiedziałam, że to dopalacze są winne ! :))
Miłego weekendu! Bardzo Was Wszystkich lubię. I bedzie mi Was strasznie brakować! Dlatego będę tu nadal, prima aprilis :))
A teraz już idę, bo znów mnie głowa boli. Chyba zatoki to jednak są :((
ALOALO-Ty wstręciucho!!!!żarty sobie robić z nas-kochanych Kawiarenkowiczów....
Ja też żartowałam:)
DPL-??? to Polkowice koło Lubina:) wiem,bo to moje rodzinne strony:) a szatanów i mistrzów kierownicy śmiga tam cała masa:)
Mysho-śliczna ta kuchnia:) moja ciut dłuższa,ale też ciut węższa-chociaż Twoja bardziej mi się podoba:)
Nonka-mam nadzieję,że u maluchów już poprawa...a jak nie-to ja tej poprawy strasznie Im życzę
Lenko-ja też trzymam kciuki za posadę Twojego Ślubnego-chociaż cholernie ciężko się stuka w klawiaturę jak pięści zacisnięte....to ja umownie potrzymam te kciuki,a piąstek nie będę już zaciskała bo za chwilę będę bardzo niewyraźnie pisać i nic nie przeczytacie:)
Zmykam na trochę do swojej kuchni-torty kończyć na jutro i piec kolejne na niedzielę....
A komu robisz te torty? Imprezka..?sobie czy na zamówienia?..bo nie wiem czy mnie coś ominęło..?
W każdym bądź razie na pewno będą pyszne:)
aaa a w Polkowicach to moja firma ma siedzibę:)
Miłej pracy w swojej kuchni:)
Ojjjjjj...Ty...Ty...Ty...!
Po łapkach, po łapkach!
A ja nikogo nie nabrałam:)
Kuruj się !
Witam serdecznie wieczorkiem.
Dziękuję za komplementy, mnie też się moja kuchnia bardzo podoba :) Co prawda całe życie marzyłam o takiej wielkiej ale jak się nie ma co się lubi...
Ale mnie wystraszyłaś Aloalo :)
Lenko napisz co wynikło z tych rozmów Twojego męża bo mnie ciekawość zżera.
Hope odpocznij chociaż trochę w ten łikend.
Lajan a co u Ciebie, fajnie, że się odezwałeś, szkoda tylko, że tak króciutko.
A teraz chciałam się pochwalić prezentem od mężusia. Poznajcie Kokę . Bardzo chcieliśmy berneńczyka ale baliśmy się, że zdemoluje nam mieszkanie więc padło na chihuahuę :) Jest kochana i taka zabawna.
Miłego wieczoru.
Superowa!!!
Ciekawe jak będzie się zachowywała jak Was nie będzie w domku? Ile ona ma m-cy?
Ma 1,5 miesiąca. Dzisiaj musiałam ją zostawić i wyjść na 2 godzinki i na szczęście nic nie zrobiła. Ani sobie ani rzeczom w domu :) Znalazła sobie nowy kącik w przedpokoju i tam na mnie czekała. Chyba w końcu biedna zasnęła bo jak wróciłam to miała taką smutną, zaspaną "minkę"...
Witam łikędowo :)
Aloalo i Hope, dziękuję za kciuki, pomogły i możecie puścić :)))))))))) Dzisiaj Ślubny już poszedł do pracy i jest bardzo zadowolony :-) Tylko kto teraz będzie rządził w domu...?
Mysha, aż Ci zazdraszczam takiej dużej kuchni ;-) Jest jak moje dwie. Zawsze powtarzam, że moja kuchnia fajna jest, ale w biodrach uwiera . Życzę Ci przyjemnego gotowania........i grzecznego pieska , śliczny jest :)))))
Dzisiaj sztuka myślenia jest mi całkowicie niedostępna i nie jestem w stanie nic sensownego napisać ;-)
Wszystko się ostatnio komplikuje i układa nie tak, jak zaplanowałam, więc postanowiłam zostawić to losowi....Na ten miesiąc mam swoją wizytę w szpitalu i muszę, niestety, wrócić z córką na onkologię..., potem mam rehabilitację i ciekawa jestem, co na to powiedzą w końcu u mnie w pracy ?
Dzisiaj, w połowie dnia, powiedziałam nagle kierowniczce, że muszę wracać do domu, ale widząc jej minę dodałam, że to prima aprilis....Kamień, to pikuś, lawina skalna spadła jej z serca...., ale się ubawiła :)))))))
Mam upierdliwy katar w jednej dziurce i dosłownie z nosa woda mi kapie ;-) W pracy jedynym wyjściem wydawał mi się tampon włożony do kapiącej dziurki nochala, ale dziewczyny stwierdziły, że sznureczek nie będzie mi pasował do biżuterii i doszłam do wniosku, że faktycznie, mój widok siedzącej przy biurku z dyndającym sznureczkiem przy twarzy, nie wpłynie pozytywnie na dyscyplinę pracy .
W ogóle, to ja demoralizująco działam na koleżanki i szefowa już żartuje, że nas porozsadza, jak w szkole, bo ciągle się chichramy :))))))))
Wymyśliłam wyścigi na krzesłach na kółkach ( bo bardzo fajnie jeżdżą ) i dziewczyny się już napaliły, ale musimy poczekać, aż nie będzie szefostwa i korytarz będzie wolny .
Lenko bardzo się cieszę, że Twój mąż dostał pracę, reszta też się poukłada, zobaczysz. Coś czuję, że ze swoimi zwariowanymi pomysłami idealnie pasowałabyś do mojej pracy :):):)
no nie...:)
Powiedz,że z tymi krzesłami to se jaja robisz...:))))
trzymam kciuki,żeby poukładały Wam się wszystkie sprawy. Dla męża gratulacje! Jest okazja do siupania:)
Nonka, jaja to dopiero będą w czasie zawodów...., a jeszcze jak bym wygrała......, bo ja chyba dałabym sobie radę udźwignąć tytuł zwycięzcy... :))))))))))
W sumie, to jako pomysłodawczyni, to powinnam mieć jakieś fory na starcie, nieee ? ;-)
Dzięki za kciuki....przydadzą się.....
Hej:)
No to... niestety nieletnia ma zapalenie oskrzeli, dostała antybiotyki wielkość jak dla konia:)
Do środy ma niby leżeć w łóżku, co raczej jest niemożliwe, bo we wtorek ma egzamin:(
I tak jestem cała okichana bo na najważniejszych powtórkach jej nie było. Zobaczymy:)
Młody natomiast..hmmm trudno określić. Gorączki nie ma, ale kaszel i katar nadal.
Strasznie to długo wszystko trwa, jestem już lekko umęczona. Dlatego jutro jedziemy z lubym sami nad morze,oddechnąć..:))), mama podjęła się pilnować dzieci, nieplanowo:)))
A czy mówiłam już,że kupiłam materiał tzn organzę i uszyłam se firanę? nie..? no to mówię..:)
Strasznie cholerka drogi był a wsumie średnio wygląda. Ale młodej się podoba, to zaś dostanie w spadku na swoje okno jak se kupię inną:)
To....Dobranoc Wszystkim i udanego, słonecznego Łikędu:):):)
Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam!!!
Od dzisiaj URLOP, jadę do Lądka Zdrój, wracam 13.04.2911
Ja też Was witam łikędowo:)
zmykam do pracy(na cały dzień,wrócę wieczorem)
zostawiam świeżą kafffkę(ale pewnie śpicie)-to kafffka w termosie zaczeka:) i świeżą herbatkę i nawet kawałek ciasta się znajdzie-śmietanowiec:)
Nonka-torty to ja kochana na zamówienia robię...sobie to w zeszłym tygodniu robiłam...tzn.wyszło na to,że rodzince i gościom..bo ja ani kawałka nie zdążyłam:(
miłego sobotniego,słonecznego dzionka:)
Hm...to fakt, długi ten Twój odpoczynek i bardzo będzie Ciebie brakowało, ale poczekam
A tak poważnie życzę wspaniałej pogody i jeszcze lepszego relaksu.
Witam sobotnio
Na początek przepraszam wszystkich, że nie odniosę się do Waszych wpisów i nie napiszę do każdego choćby paru słów, ale mam paskudne zaległości. Wszystko przeczytałam i widzę, że dużo się dzieje Fajna, pozytywna energia jest w Kawiarence. Super! Wyraźnie przyszła wiosna Tylko kwiatków brakuje.Ja też nie przyniosłam, bo nie mam. Nic nie kupiłam
Ogródek posprzątany. Tyle krzewinek powycinałam, że przejaśniało. Pety wyzbierałam, ale już są nowe Wczoraj pomyłam wiekszość okien. Na dziś zostawiłam sobie to największe. Tylko jakoś szaro na dworzu i średnio mi się chce zabierać za pucowanie.
Też przyniosłam dla Was cos do picia. Kawa już jest, to zostawiam herbatę z sokiem i cytryną. Pyszna.
Miłego "łikędu"
Jasiu dziękuję Aż serducho się raduje patrząc na te oznaki wiosny. Ależ dzielne te Twoje kwiatki. Wychodzą na świat nie patrząc, że dookoła nie ma zielonego "dywanika".
Witam sobotnio :)
Z kawą przyszłam, a tu już Hope w termosie zostawiła, ale nic to, ja lubię przy kawie posiedzieć, więc posiedzę i przy termosie z kawą .
Świąteczne plany też mi runęły, bo Ślubny będzie w święta musiał iść do pracy....
A mieliśmy jechać na moje ulubione Podlasie, na chrzciny ciotecznego bratanka, który to wybrał sobie piękną datę urodzenia....w taki sam dzień i miesiąc, jak ja ;-)
Natomiast w poświąteczny wtorek muszę zawieźć dziewczynki do szpitala uzdrowiskowego, bo dostały właśnie skierowanie............
Będę musiała wcześniej wymienić tymczasowy dowód rejestracyjny, bo jak zechcemy zostać tam na kilka dni, to na nasz powrót, straci ważność.
A czy pisałam już, że postanowiłam więcej pić wody, żeby oszukać trochę głód i schudnąć ?
Otóż nic z tego.
Mam chyba założony w żołądku monitoring i nie da się oszukać ani mojego mózgu ani brzucha. Wiedzą lepiej ode mnie, że w środku chlupie woda, a nie schabowy i głodna jestem jeszcze bardziej :))))))))
Ale, że w dniu mojego urodzenia, nie dali mamie szczegółowej instrukcji obsłgi do mnie, to normalnie świństwo !
Skąd ja mam teraz wiedzieć, na jakich zasadach ja działam, jaki jest na mnie dobry sposób i jak się naprawić......
Dobry wieczór!
Wpadłam na chwileczkę :) Chcę posiedzieć jeszcze troszke z moim Mężem a potem lulu, bo Synkowi zupełnie nie przeszkadza to, że jest week... przepraszam łikęd i budzi się o 6 z tradycyjnym okrzykiem "już się wyspałem!".
U mnie też cała sobota (prawie) ponura i nawet z lekkim deszczem. Ale dziś mnie głowa nie bolała. Zauważyłam, że lepiej się czuję, gdy jest mało słonecznie. Ja faktycznie jestem dziwna :))
Lenka - gratuluję Mężowi pracy, niech mu się świetnie pracuje. Za Twoją córeczkę trzymam kciuki, żeby nie musiała na tym oddziale długo zostać... I Ciebie przytulam, żebyś przetrwała dzielnie powalone plany, ok? Ty nie potrzebujesz się naprawiać Dla mnie jesteś idealna!
Smakosiu - rozumiem Połówka. Pawełki to jest to :)) Normalnie widzę go, jak się cieszy!
Lajan - ja też postaram doczekać Twojego powrotu. Mam nadzieję że te 900 lat szybko upłynie i wrócisz otworzyć nowy lot :))
Myscha - psa też masz fajnego. I panele. I ten robot, co siedzi w moich marzeniach... :))
Spokojnej nocy! Baj baj :)
Siądę na chwilkę z dzbankiem herbaty, bo nikogo innego nie widzę, prawdę powiedziawszy z kubkiem usiadłam, ponieważ dzbanek za ciężki ;-)
Aloalo, wysypiaj się szybko, a ja Ciebie będę wspierać i na lewym boku będę spała szybko, a na prawym wolniej, no, żeby się wyspać .
Lajan, ja już dzieciom przekazałam, żeby swoim przekazały, a one swoim i te kolejnym pokoleniom, że mają tu przyjść, po Twoim urlopie i wierszyk przeczytać, bo jak wrócisz taaaaki wypoczęty, to pewnie będzie piękny :))))))))))))))
Aaa, idę siąść przy dzbanku jednak....zatankuję sobie ten kubek ;-)
Będę żył wiecznie widocznie. Tak to jest jak się pisze po ciemku i na pamięć klepie w klawiaturę. Matuzalem żył 900 lat, mi na życiu nie zależy, też mogę tak długo żyć.
Witam niedzielnie i słonecznie
Fajny poranek dzisiaj. Ptaki śpiewają, lekki wiaterek, niebo niebieskie i wyraźnie czuć wiosnę. No jak tu się nie cieszyć!
Na dobry początek dnia przyniosłam herbatę z sokiem z żurawin i z cytryną. Napijecie się? Mysha pewnie piekła w sobotę ciasto i poczęstuje nas dzisiaj. Hm...Hope pracuje cały weekend, ale kto wie, może też po nocach piekła? Lepiej nie, bo każdy potrzebuje odpocząć i powinna trochę odetchnąć. Ja tam mogę sięgnąć po zwykłego herbatnika. Niech dziewczyna wreszcie odpocznie.
Wreszcie się wyspałam. Obudziłam się o 7-ej i czuję się zrelaksowana. Tyle rzeczy dzisiaj chcę zrobić. Tylko czy wystarczy mi na wszystko czasu...?
Miłej niedzieli!
U nas też pięknie, słonecznie. Przynoszę czekoladową roladę z kremem śmietanowym, owocami i galaretką. Wizyta teściów wypadła bardzo fajnie, kolacja wszystkim smakowała. Potem jeszcze wpadli znajomi i wieczór okazał się tak strasznie długi :) Oj będzie dzisiaj "dzień lenia" :):):) Otwieram okna żeby wpuścić jak najwięcej wiosny i życzę pięknego dnia.
Smakosiu :)
Mogą być takie:
Pierwsze to biała pavlowa z bitą smietaną i czekoladą, drugie tarta z cukinią, różą i galaretką wasabi, trzecie to jogurtowiec z czarnej porzeczki, z galaretką porzeczkową, na spodzie z czekolady i różnych bakali ( czym chata bogata)
Luby ma dziś urodzinki i chciałam go zaspokoić :P
Upiekłam jeszcze bułeczki- słowem piekarnik miał dziś przerąbane ;)
Częstujcie się, bo sami, jak to zjemy, to padniemy :)
( przepraszam za jkaość zdjeć, ale bardzo mi zależało, zeby się pochwalić szczególnie ta bezą...
Ja pierdziu!!!!!!!!!!!!!!!!!! Że tak powiem. Toż to istne szaleństwo i uczta nad ucztami. Nim się rzucę na ten tort bezowy, to szczerze prześlę najlepsze życzenia dla Twojego Połówka. Przekaż Mu, proszę.
O matulu! Język mi do tyłka ucieknie . A do tego jeszcze te opisy. Tarta kusi innością. To pewnie twój nowy wynalazek, co? ten jogurtowiec już na oko widać, że smaczny.
Niech mnie ktoś oderwie od monitora!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ps. Cieszę się widząc Cię w Kawiarence. Bardzo się cieszę
Jakaś dobra dusza poprawiła mojego "byka" Dziękuję.
Hej:)
Witam niedzielnie :)
Byłam dzisiaj w górach !
Było cudownie !
Cały dzień świeciło słońce i co najważniejsze - grzało !
Opaliłam się na czerwono i jutro będę przegłupio wyglądać w pracy, ale nic to ! Siedzieliśmy całą czwórką na leżaczkach, piliśmy kawę i herbatę, słuchaliśmy ptaków, siebie i radia, Ślubny nawet chrapał w czasie opalania, bo był po nocce i bez spania, ale potem samodzielnie rozpalił grila i najgorszą kiełbasą, jaką kiedykolwiek kupiłam i jadłam, rozpoczęliśmy sezon grilowy :))))))))))))
Dawno nie było tak fajnie.... Nawet ta okropna kiełbasa nikomu nie przeszkadzała ;-)
Prowadziłam w obydwie strony i strasznie boli mnie teraz kolano, ale nic to ! Warto było.
I zakwitły moje krokusy i żonkile !
Trochę jeszcze nie bardzo przypominają Dolinę Chochołowską, ale nic to. Grunt, że zakwitły. Moje własne krokusy.... :))))))))
Agik, jak dobrze, że jesteś..... .
Nonka, a ja uparcie trzymam kciuki...... :)))))))
Smakosiu, dzisiaj Jaśka zafundowała Tobie kwiatki, to jutro ja wrzucę dla Ciebie swoje krokusiki ;-)
Lajan, a Ty żyj, jak najdłużej, potomstwo moich dzieci i tak zostanie już odpowiednio poinformowane co i jak :))))))
Lenka, jakie one piękne!!! Niech Cię uściskam! To nic, że za oknem mokro. W Kawiarence jest taka wiosna, że nic już nie zmieni mojego wiosennego nastawienia.
"Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty..."
Witam poniedziałkowo
Jak ten "łikęd" szybko zleciał. Wczoraj była przepiękna pogoda. Dzisiaj mokro i buro, ale to nic, bo jutro znów ma zaświecić słoneczko
Lenka, to wspaniale, że pojechaliście do tej swojej "oazy spokoju". Trzymałam kciuki żeby Ci sie udało to zorganizować. Z pewnością potrzebowałaś tego głębokiego, górskiego oddechu...
Mam herbatę z cytryna i sokiem. Kto chce?
Miłego, nowego tygodnia!
Dzień dobry!
Mnie nie tylko "łikęd" zleciał. Wszystko mi zlatuje. W styczniu powiedziałam moim koleżankom z działu, że biegły przyjdzie dopiero w kwietniu i on właśnie w środę przychodzi! Szok!
Pogoda jeszcze, póki co, słoneczna, ale ponoć idzie ku gorszemu...
Wczoraj uskuteczniałam spacer a właściwie marszobieg, bo poszłam z Synkiem na rower. Rower miał tylko on. No i jak było z górki, to wiadomo :)) Dobrze, że byłam w sportowym obuwiu. Ale już opanowaliśmu proces hamowania, wiec mam nadzieję - pójdzie nam coraz lepiej :) Bo moja kondycja, to.. no ciężko to nawet kondycją nazwać.
Lenka - bardzo sie cieszę, Ty moja czerwonolica :)), ze sobie baterie podładowałaś! A krokusy są piękne!
Agik - jak ja Ci zazdraszczam (pozytywnie) tej umiejętności łączenia różnych smaków. A jeszcze bardziej tych słoiczków z różnymi dobrami. A już najbardziej chęci do ich tworzenia :) Sto lat dla Lubego!
Lajan - ja mam tak, jak Ty! Też mi na życiu nie zależy, mgę żyć i sto lat. Bo 900 to już chyba nie. Każdy chce zyć wiecznie, ale starzeć się to już niekoniecznie, nie ? :)) Ale Ty masz fajnie, bo poznasz praprawnuki praprawnuków Lenki ;)
Kilka dni temu kupiłam sobie storczyk. Piękny, Duży. Jak żywy, choć sztuczny... U mnie, poza tym wytrzymałym na wszystko zamiokulkasem, nic nie potrafi przetrwać... No jest jeszcze ten skrzydłokwiat, ale jak kwiaty stracił, tak nowych niet. A ten kwitnie, ze hej! No i była promocja. -50%. I pytam panią sprzedawczynię, czy ten kwiat na pewno jest w promocji, a ona, że tak a ja "i nie zwiędnie?" ... Cóż, pani raczej nie należała do osób posiadających poczucie humoru, bo zmierzyła mnie wzrokiem, który mi mówił, ze jestem nienormalna i nic mi nie odpowiedziała. Ach, ta dzisiejsza mlodzież :))))
Idę sobie. Do zobaczenia!
...i pomaszerowała dalej z radością, że nie musi biec
A! Zapomniałam Wam napisać, że mój "uratowany", żółty tulipan czekał na mnie dzisiaj rano . Listki troszkę podsychają ale kielich jeszcze dumnie stoi. Ucieszyłam się
i ja też przyszłam na popołudniową kaffffkę:)
w Łikęd też zaglądałam-poczytać co u Was...Ale nie bardzo miałam czas,żeby coś naskrobać od siebie-wybaczcie....
U mnie w pracy od 1 kwietnia zaszły zmiany...Otóż ,moją szefową została córka mojego szefa...Ogólnie nic się nie zmieniło,poza tym,że obecny mój szef ma dopiero 25 lat..:)
Ja też miałam....
Dzieci całe szczęście u mnie zdrowe..klientki z wee..ups.Łikędowych tortów zadowolone...pogoda w miarę...to czegóż więcej chcieć od życia?
zmykam..może posprzątam w szafach-jutro druga zmiana to czasu na sprzątanie cała masa....
Zostawiam kawulca-dopiero parzyłam i herbatę z opuncją...a i jeszcze kawałek mojej rolady serowej(w moich przepisach-miał być polecany,ale jest lipa..:(-wszystkim smakowała oprócz .....
i jeszcze ciacho mam dla Was-czekoladowo-grysikowe-przepadałam za nim jak miałam...5 lat..
buziaki,pa
Witam w imieniny miesiąca :)
Smakosiu i Aloalo, cieszę się, że podobają Wam się moje krokusy. Po sadzeniu odkopywałam wszystkie dołki, bo nie wiedziałam, czy cebuki wsadziłam zielonym do góry... Ale widocznie przyrodzie nawet ja nie zaszkodzę, chciały wyrosnąć i wyrosły ;-). Jak to się mówi... "jak pacjent chce wyzdrowieć, to medycyna jest bezsilna"... .
Dzisiaj ciężko mi się wstawało do pracy, miałam ochotę na niedzielę, ale niestety limit niedziel w tym tygodniu wyczerpałam :))))))).
Grzebałam się w kuchni dość niemrawo, kiedy zobaczyłam, że już dochodzi godz. 7.30 i regulaminowo powinnam siedzieć już w samochodzie... W biegu myślałam jeszcze o spakowaniu do torebki komórki i kalendarza, więc poleciałam do pokoju, złapałam kalendarz i ...... pilota do telewizora, wsadziłam do torby i poleciałam w podskokach do pracy..... ;-)
Jakież było moje zdziwienie, kiedy chcąc zadzwonić do męża, numer mogłam sobie wystukać jedynie na pilocie . Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie przełączam im programów naciskając przyciski, ale takiego zasięgu nie miał :)))))))))))
Za to zafundowałam rodzince trochę ruchu do telewizora w celu zmieniania kanałów ;-).
Witam wtorkowo
świeci
To co - może kawkę? Rozpuszczalna, bo w pracy tylko taką mogę zaserwować, ale za to jak potem smakuje w "łikęd" ta z ekspresu - uuuuuuuuu.
Właśnie znajoma z pracy podzieliła się ze mną swoim problemem. W sumie, to nie powinnam o tym pisać, ale przecież Jej nie znacie a mi siedzi w głowie... Syn znajomej dość niepoważnie (delikatnie mówiąc) nie rozwiązał działalności w ZUS-ie i po paru latach przyszło zawiadomienie, że ma zapłacić 90 tys. złotych. Rozbili mu ten dług na 5 lat więc miesięcznie trzeba oddać 1.500 złotych. Ja rozumiem, że popełnił błąd i płacić trzeba, ale jedna rzecz mnie wkurza - dlaczego z taką informacją czekali aż tyle czasu? Czy to nie można napisać pisma wcześniej np. kiedy dług wynosi 10 czy 20 tysięcy...? Później słyszymy, że ludzie odbierają sobie życie, bo coś ich przerosło. Nic nie tłumaczy tego faceta - mógł rozwiązać działalność, ale ZUS powinien reagować wcześniej a nie jak dług urośnie do tak wysokiej kwoty.
Byłam wczoraj w nowym sklepie, bo mnie koleżanka bardzo namawiała. Piała z zachwytu jakie to piękne rzeczy tam są i do tego niedrogie. No to się skusiłam. Szmatek pełno, ale jak zwykle wszystko na jedno kopyto albo tradycyjnie krótkie. Szyja wszystko do wzrostu 172cm a dla takich, co mają 177cm, to co? Mam sobie doszywać falbanki, czy jak? O joj, ale mnie wzięło na marudzenie, co
Lenka, Ciebie to chyba nikt nie pobije. Sadzenie krokusów i odkopywanie w celu sprawdzenia czy dobrze posadzone, to jest coś
No to miłego dzionka i zmykam
Wkleję Wam link, gdzie można sobie oglądnąć jak się robi palmę wielkanocną. Fajnie i przystępnie pokazane. Może się np. przydać dla dzieci do szkoły :-) www.spryciarze.pl/zobacz/jak-zrobic-palme-wielkanocna-1
Ps. Przepraszam, że nie jest aktywny, ale coś mi się w pracy komputer zbuntował i nie wkleja link'ów :-((
Witam wtorkowo :)
Przytoczyłam się w całej swej okrągłej postaci i co najważniejsze, już nie w tak czerwono-różowych odcieniach, jak zaraz po opalaniu :)))))) Na szczęście przestaję pomału przypominać różowego prosiaka i to mnie pozytywnie nastraja ;-)
Właśnie odwoziłam Ślubnemu auto, żeby miał czym wrócić rano do domu. Jakoś mało nam teraz jednego samochodu na nas dwoje...kompletnie nie zgrywamy się z godzinami, a dojazd do mojej pracy środkami komunikacji miejskiej zajmuje trzy razy więcej czasu niż autem ( o ile zdążę na przesiadkę i tramwaj przyjedzie punktualnie ;-))
Może sprzedać samochód i kupić dwa rowery.....?
Eeee, lepiej nieee, w końcu nie będę pracować wiecznie....
Smakosiu, ale Twój link u mnie jest aktywny :-) I popatrz, tylko my przyszłyśmy, a reszta zgubiła drogę do kawiarenki..... ;-)
"harbatkę" mam cieplutką z cytryną i baaardzo drogim cukrem :))))))
Chyba zamiast słodzenia, trzeba będzie zacząć jedynie wyobrażać sobie, jak słodka jest herbata i to wyobrażenie będzie musiało wystarczyć .
Smakosiu, ale Twój link u mnie jest
aktywny :-)
Fakt, już aktywny :-) Jak znam życie, to ta sama dobra dusza go aktywowała, która ostatnio poprawiała mojego paskudnego "byka" :-))
Też o tej "duszy" pomyślałam :)))))
Już będę spokojna o moje nieaktywne linki ;-)
Tym razem to chyba inny "duszek"
Gorące pozdrowienia dla wszystkich Was:)))
Witaj Lenko :)
Cukier tanieje, "harbatkę" można spoko słodzić. Miłego dnia!
Witam środ(k)owo Kawiarenkowe Ludki!
Ja tam wcale drogi do Kawiarenki nie zgubiłam. Byłam tu wczoraj dwa razy i co zaczęłam się rozgadywać, to ktoś wchodził i musiałam natychmiast coś zrobić.
Wczoraj opracowałam wstępne menu wielkanocne odnośnie wypieków, bo to mnie najbardziej rajcuje. Przygotowanie dań wytrawnych nie spawia mi zbyt wielkiej przyjemności. Kupiłam sobie blachę z taką wkładką do środka, która dzieli tą dużą na cztery mniejsze części. Za jednym razem można zatem upiec cztery różne ciasta mniejszej wielkości. A małe ciasta, to coś dla nas, bo nas jest sztuk trzy, z czego Synek nie jest jakimś potężnym żarłokiem słodkości. W przeciwieństwie do mamusi, czyli mnie.
Szczerze, to obawiam sie tych Świąt, znaczy tego ciasta. Od początku postu schudłam prawie 3 kg i wchodzę w spodnie, które już nawet na leżąco nie chciały się zapiąć :)) I nie wiem, czy starczy mi silnej woli, zeby jeść rozsądnie po 6 tygodniach nie jedzenia niczego słodkiego :) Bo mam bardzo silną wolę - robi sobie ze mną co chce :))
A propos przygotowań świątecznych (pominę temat porządków... ) byłam w takiej bardzo fajnej kwiaciarni, w której są bardzo ładne rzeczy w bardzo wysokich cenach. I był jeden stroik a właściwie stroiczek, który bardzo przypadł mi do gustu i kosztował 37 zł. I uwaga (!) ja byłam tak sprytna , ze kupiłam sobie wszystkie elementy tego stroiczka, poza podstawką, bo mam w domu i zapłaciłam 11 zł! Sama sobie zrobię, he!
Smakosiu - obejrzałam fragment filmiku - to nie dla mnie. Za mało cierpliwości :) Palmę kupię. Stroik zrobię.
Lenka - Ty aparatko! Pilot zamiast telefonu hehe :))
Aaa, dowcip mi sie przypomniał.
W raju Bóg zawołał Adama i Ewę i mówi, że ma dla nich dwa różne prezenty i będą musieli sobie wybrać, który wolą.
- Pierwszy - mówi Bóg - to umiejetność siusiania na stojąco.
- Ja chcę ten prezent! - ryknął Adam.
Bóg spełnił jego wolę i rozradowany Adam zaczął biegać po raju i obsikiwać wszystko dookoła, wydając z siebie okrzyki w stylu "zobaczcie, co potrafię!" "zobaczcie, jak mam świetnie!" itp. Ewa patrząc na szalejącego Adama, pyta:
- A co dla mnie zostało, Panie Boże?
Bóg westchnął
- Rozum, Ewo, rozum...
Miłego, radosnego dnia życzę! Papapa!
Smakosiu - obejrzałam fragment filmiku - to nie dla mnie. Za mało cierpliwości :) Palmę kupię. Stroik
zrobię.
A kawy to nikt nie przygotował...?
Witam środowo :)
Ja mam pachnącą kawę z ciśnieniem i spienionym mlekiem dla tych, co nie zgubili drogi do kawiarenki . Muszę sobie kupić ładne szklanki......ze szkła... :))))), bo w tym badziewie nie widać warstw : na dnie czarna kawa, w środku z mlekiem i na górze mleczna pianka....
nieee ?
Komu kawy, bo sobie eksperymentuję właśnie..... :)))))))
Ja kcem kawy!!!!!
już jestem:)
Lenko-dawaj tę kawę
O mało nie wylałam z pośpiechu :))))))))
Proszę....gorąca....
Dzięki:) to ja do tej kafffy dokładam kruche babeczki z bitą śmietaną i brzoskwiniami-coś słodkiego do kawki zawsze mile widziane:)
Zaraz zmykam do pracy na drugą zmianę....
Boszszsz, ja zawsze tą kawę przegapię
Lenuś, Ty się trzymaj jakoś, co? Ja tymczasem Ciebie (czekaj poszukam emotki) (chwila szukam nadal...) Chyba nie ma! Kurna, przytulić Cie chcę i nie umiem obrazkowo! Jeszcze moment... To tak w zastępstwie! Albo jestem tak słabowzroczna, albo nie ma przytulasów w emotkach!
Idę, zaniosę przelewy z wypłatą. Najmilszy moment miesiąca :))
Dzień dobry!
Faktycznie, jakoś dużo osób zapomniało drogę do Kawiarenki. A ani ona śniegiem zasypana, ani błotem nie zalana... Moze te liście przeszkadzają? Kto chętny na grabienienie? Smakosiu piszesz się ze mną? :))
Czy ja już Wam pisałam, że mam fajowe dziecko? :)) Wczoraj po pracy pojechałam razem z moją Mamą i Synkiem do hurtowni kwiatowo-dekoratorskiej, bo trwa szumna promocja - wszystko -50%. I cóż, w pozostałościach powalentynkowych na dużym stole piętrzyły się misie z sercami w łapach. Małe i duże - ogólnie prześliczne, jak to misie. I Synek poprosił o jednego. Ja przekonana, że w domu mis spocznie na "wystawie" starałam się odwlec go od tego pomysłu. Ale nie działało zbytnio. Upewniłam się, ze misie też są przecenione wpakowałam do wózka jednego z większych i pojechaliśmy dalej. Miś był cudny i już sama zaczynałam się cieszyć, że go będziemy mieć :)) Aż tu nagle Synek przytargał słomiane koło takie na stroiki i mówi "chcem kółko". Na moje pytanie, co z nim będzie robił odparł, ze "tulał". Już widziałam swoje mieszkanie po turlaniu tej słomy, więc kategorycznie powiedziałam, że nie kupimy. A on "nie chcem misia, chcem kółko!" Słuchajcie - miś po przecenie kosztował prawie 40 zł a kółko 4,50 :))) I ja kategorycznie zmieniłam decyzję, że kupimy kółko a misia oddamy.
Koło okleiłam taśmą, bo po 10 minutach "tulania" mieszkanie wygladało, jak stodoła. Ale misia trochę żal
Smakosiu - jesteś tutaj jeszcze? :)) Widziałam, jak wchodziłaś, ale nie jakoś nie mogę Cię znaleźć:)) Nie wiem, czy Ty zrobisz kawę, czy ja mam zrobić :))
Miłego dnia. Ja idę popracować troszkę :)
Aloalo, ale się zmachałam. Gdzie Ty jesteś? Już prawie wszystkie liście posprzątałam.
Przyniosłam herbatę. Na dobrą kawę poczekam, bo może Lenka zaproponuje. Taka jestem
Ups! Ja poszłam po te ...eeee ...worki na liście! Ale Ty szybka jesteś :) Widać masz doświadczenie po uprzątnięciu "swojego" ogródka.
A z kawą to faktycznie. Co będziemy konkurować z trójkolorową. I z ciśnienieniem. Zaczekamy :)
Witam czwartkowo
Właśnie zaświeciło słoneczko. Jak szłam, to jeszcze go nie było a teraz zrobiło się tak łaaaaadnie. Po drodze kupiłam sobie żółtego tulipana. Ten "odratowany" dopiero dziś trafił do kosza. Teraz ma godnego następcę, który będzie mi rozweselał pokój.
Lenka, przynieś jeszcze tej dobrej kawy. Po tamtej, to nawet aromat się nie ostał.
Fajnie, że masz zlecone te zabiegi i mam nadzieję, że dasz radę jakoś pogodzić to wszystko z pracą. Może popołudniami? Jest taka możliwość?
Hope, a gdzie te kruche babeczki? Czyżby zniknęły razem z kawą? Babeczki, to liczba mnoga a ja nie widzę nawet jednej. Wiem wiem, to było wczoraj ale bez przesady. To nie mozna było schować jednej dla mnie? Buuuu
O jej! Zapomnieliśmy o Koraliku i Faworku!
Wysprzątam im w kapciu i zostawię coś do pochrupania. Chyba czmychnęli na trawkę, bo pustki w "filcaku".
Miłego dzionka
Ja babeczek nie zjadłam....
Wiesz Emilko,że ja zawsze chętna do upieczenia dla Was-a jak piekę to potem nie bardzo mam ochotę na słodkie...Chociaż czasami mnie zasysa:) i coś wciągnę słodkiego:)
A gdzie się podziała reszta?
Jak ja mam zaraz wychodzić do pracy,to wtedy się zjawiają.....
W sobotę mam gości na inauguracji sezonu grilowego:) Moje Młode już od tygodnia wiercą mi dziurę w brzuchu o grila....To grilujemy już za dwa dni:) Mięsko zakupione...Jutro zrobię marynaty( mięsko sobie w nich poleży przez noc)... i w sobotę będzie przepysznie:)
O mamo! Zupełnie zapomniałam, że miałam pójść zrobić zdjęcia naszym szczecińskim krokusom. Pewnie już nie mam szans :-(( Dawno robiłas te fotki? Są śliczne! Brawo za ładne kadrowanie
Raaaaaaaanyyyyyyy... jak pięęęęęęęękinieee:)
I fotki wprost jak z obrazka! Po prostu cudo!
Dzień dobry!
Okien nie otwieram, bo zwierzaczki wywieje razem z kapciem! Nie wiem, ile razy w nocy się zbudziłam przez ten wiatr! Przeraźliwy gwizd i trzeszczenie ram okiennych, brrrrr....
I głowa mnie znowu boli od wczoraj a już było tak dobrze.
Dobra, koniec marudzenia! Jutro "łikęd" (znowu!). Na niedzielę zaprosiliśmy naszych Rodziców. Postanowiłam upiec sernik z chałwą. Ciekawe, co z tego wyjdzie :) Ja sobie tylko popatrzę, ale mam nadzieję, ze reszcie posmakuje. Jeszcze muszę wymyślić coś na kolację.
Mąż wczoraj zaczął coś przebąkiwać o remoncie i był oburzony, że ja jeszcze nie mam "wizji" :)) Ustaliliśmy, gdzie w przedpokoju będzie lustro. Jest postęp. Ale mnie przedpokój nie rajcuje. Jak sie weźmiemy za kuchnię, to wtedy będą mi skrzydła rosły :))
Uciekam, bo muszę wyliczyć panu dyrektorowi pewną rzecz.
Miłego dnia! I mam nadzieję, ze to wiatrzysko przywieje Was do Kawiarenki, lesery jedne :):):):):
Aloalo-tylko nie lesery!!!! w każdym razie ja chyba nie leserka(damskie wydanie lesera),przecież ja zawsze jestem....nawet jak mocno zajęta-to ciach Wam upiekę albo kwiatki podeślę.....
Mięsko na jutrzejszego grila już sobie leży w marynatach...kaszaneczka i kiełbaska czeka w lodówce....Tylko pogoda cosik się buntuje....:(
Mam nadzieję,że jutro się poprawi bo gril elektryczny to przecież żadna frajda....
Zmykam przekładać torty na jutro...potem druga zmiana w pracy
zostawiam gorącą kawę i dla zmarźluchów-herbatkę z cytryną...a i jeszcze mam parówki w sukienkach z ciasta francuskiego-jak kto głodny....słodkie będzie jutro bo Szarańcza wszystko pożarła i resztki zabrała do szkoły
Hope, na liście leserskiej, Ty zajmujesz ostatnie miejsce!
Hope, na liście leserskiej, Ty zajmujesz ostatnie miejsce!
HA!!!
Hej:)
no.. przywiało mnie, to proszę mnie z tej listy skreslić:)))
no cóż, ale życie..
W poniedziałek poszłam do pracy po prawie 2 tyg nieobecności.. i co..? o 18 zadzwoniła moja nieletnia,że Jasiek ma 39 oC, ja w pracy, mąż w drodze do domu z delegacji..:(, dzwonię na pogotowie i proszę żeby przyjechali a pani mówi,że owszem, przyjadą ale z miejsca zabiorą dziecko do szpitala, bo przy babci nic nie zrobią! Poradziła wykąpać w letniej wodzie dolewając zimnej,żeby temp spadła i nie dostał drgawek. Temp spadła zaledwie o 2o, bo już chwilę wczesniej wzrosła do 39,7.
Luby spidem wrócił z Poznania, zapakował małego do auta i na pogotowie . Stwierdzono nieżyt górnych dróg oddechowych i ropne zapalenie spojówek. A dopiero co w sobotę skończył antybiotyk na zapalenie górnych dróg oddechowych:( No i tak znów mam kombinowane wolne do dziś. Łikęd pracuję:(
Nieletnia pisała we wtorek egzamin, twierdzi,że dobrze.. to się okaże:))) wszystkie dzieciaki tak mówią, ale jak porówywalismy w necie wyniki, to nie jest źle:)
Na chwilę obecną jest z małym trochę lepiej ale dalej strasznie kaszle i smarcze, nieletnia jeszcze tydzień na antybiotykach ma być.
noo..acha..dziś wybieramy się do znajomych na piekarnikowego grilla bo pogody niet:(
Miłego popołudnia i łikędu Wszystkim:)
Witajcie piątkowo (nie ma emotki ziewającej, to nic nie wkleję).
Przywiało mnie po pracy do domu i jak patrzę na to, co dzieje się za oknem, to jestem cała szczęśliwa, że już jestem w swoich "pieleszach" i nic mi nie spadnie na głowę. Straaaasznie wieje. Mam nadzieję, że jutro nie będzie takiego "wydmuchowa", bo muszę iść do pracy.
Dzisiaj czas pędził i ledwo usiadłam przy papierach, to już była 15-ta. W sumie fajnie :-) Teraz popijam herbatkę z cytryną (i sokiem oczywiście) i liczę na to, że ktoś się do mnie dosiądzie
Aloalo, marzy Ci się nowa kuchnia? A jak by miała wyglądać? Jest szansa, że w najbliższym czasie zaczniesz realizować to marzenie?
Hope, życzę Ci jutro wspaniałego otwarcia sezonu grillowego :-) Niech słoneczko przyświeca i ten paskudny wiatr ustanie żebyś nie musiała szukać mięsa po krzakach
Lajan, ciekawe jak Ci się odpoczywa...?
Nonka, aż mi się Ciebie szkoda zrobiło. Już widzę jak strasznie się zdenerwowałaś - Ty w pracy a dziecku rośnie temperatura i człowiek nie wie, co robić... No a teraz nie możesz znów wziąć zwolnienia, bo strach myśleć, co szefostwo sobie pomyśli...Ech! A jak teraz dzieci się czują? Życzę żeby Ci się dzisiaj udało zrelaksować na tym spotkaniu przy piekarniku :-)
Megi, jak się dzisiaj budziło we własnym łóżku? Wyspałaś się, odpoczęłaś?
Miłego weekendu dla wszystkich (ziewnęła i poszła).
Witam łikędowo :-)
Kiedy ten tydzień zleciał....?
Dopiero zaczynał się nowy rok, zaraz będzie połowa kwietnia, potem wakacje, a po wakacjach już Boże Narodzenie...... i kolejny rok minie.... ;-)
Smakosiu, mówiąc o babeczkach, Hope miała pewnie nas na myśli , a idąc tym tropem, to kilka babeczek jest cały czas w kawiarence :)))))
Z zabiegów też się bardzo cieszę, tym bardziej, że pomagają odwlec termin operacji, ale pracuję do 16, a po tej godzinie już nic nie załatwię......., a jednak ważniejsza dla mnie jest rehabilitacja......
Nonka, mam nadzieję, że to już będzie koniec z chróbskami, przy takiej temperaturze, aż żal patrzeć na maluchy..., takie są słabiutkie....
Aloalo, Ty już zrobiłaś plan żywieniowy na święta ? Ja właśnie zaczynam myślę, co przygotować i mam problem, bo będziemy sami.....pierwszy raz chyba od 10 lat i co nie wymyślę, to mi się wydaje, że wszystkiego będzie za dużo.....
Tym bardziej, że dziewczynki zaraz po świętach zawozimy do sanatorium i kto to pozjada....?
Wiem kto ! Ja !
Tak sobie pomyślałam, dlaczego nie można, na przykład, wydzierżawić kilku zbędnych kilogramów dla jakiejś wychudzonej osoby.
Ona by sobie te kilogramy użytkowała, spalała tłuszczyk i po wygaśnięciu dzierżawy, miałabym same mięśnie .
A czy wspominałam, że mój samochodzik już jest w sandałkach ?
Ano jest.
Ślubny dzisiaj wymienił zimowe oponki na letnie i jeżeli spadnie jeszcze jakiś śnieg, to moje autko w letnich kapciach zmarznie w felgi :)))))))))))))
I ja witam łikędowo :)
Zainspirowana palemkowym linkiem Smakosi dzisiaj zrobiłam sobie palemkę.
W poniedziałek w pracy będziemy gościć panią,która razem z dzieciakami będzie tworzyła palemkowe cuda,a po południu odbędzie się kiermasz wielkanocny,na którym będzie można zakupić przygotowane ozdoby.To tylko niektóre z nich
Pozdrawiam wszystkich.Jeszcze ktoś tutaj wpadnie czy juz gasić światło??
No normalnie bomba!!! Palemka wyszła wspaniale. Brawo! Fajnie, że link się przydał. Czasami coś tak może zainspirować a potem, to już leeeeci! Super.
Witam serdecznie w łikęd :) w poniedziałek skończył mi się urlop i trzeba było wrócić do pracy a tak mi się nie chciało .... Ale dzisiaj jestem w pracy i do czwartku włącznie mam znowu urlop :) no i to już będzie koniec starego. Na następny weekend planujemy w końcu zrobić parapetówę i przy okazji "oblewanie" pieska :) Kochana jest ta nasza psinka, taka mądra. Od samego początku załatwia się tylko na szmatkę, grzecznie zostaje do południa w domu sama. A ta radość jak wracamy wszyscy do domu :) bezcenna :)
Pogoda się popsuła, strasznie wczoraj wiało, dzisiaj zimno :(
Kupiłam ostatnio ozdoby świąteczne, mam zamiar sklecić jakiś ozdobny koszyczek na święta.
Nonka, tak mi Cię i przede wszystkim dzieciaczków żal. Najgorzej się człowiek czuje jak dzieci chorują. Trzymam kciuki żeby choróbska już Was w końcu opuściły a córa na pewno dobrze napisała :)
Aloalo takie planowania dla mnie są najfajniejsze :) Na pewno wszystko pięknie zaplanujesz.
Lenko, zdrowie najważniejsze, jakoś w pracy będą musieli pójść Ci na rękę. Jeszcze takiej fajnej babce jak Ty problemów nie powinni robić :)
Zostawiam babkę kokosową z polewą czekoladową i dzbanek kawusi.
Życzę wszystkim miłego i spokojnego łikędu :):):)
Ja przyszłam z drugą kawą :)
Komu jeszcze ...?
Ktoś tu jednak po cichu zagląda, tylko się nie odzywa, bo Myshy kawa wypita i ciasto nadgryzione ;-)
Góralko, ślicznie wyszła ta palemka, a kwiatki chyba nawet u Ciebie ładniejsze niż na filmie :)))))
Mysha, ja już czuję się zaproszona na parapetówkę i z pieskiem mogę wyjść nawet na spacer w czasie imprezy, co tam będzie sobie ograniczał pole sikania do szmatki ;-)
Zawsze swoje dzieci uczę, że należy poszerzać horyzonty......, a żeby mieć szerokie horyzonty, trzeba wyburzyć blok z naprzeciwka.... .
Idę przyszykować Ślubnemu śniadanie, bo śpi po nocce już 2 godziny (!), a ja się nudzę .
i ja "wdepłam"na kawulca:)
Nonka-uściskaj dzieciaki-trzymam kciuki niech w końcu wyzdrowieją-zwłaśzacza Jasiek bo aż żal serce ściska.....
Na grila już praktycznie wszystko gotowe...nawet sernik się piecze w piekarniku...U mnie zawsze wszyscy wiedzą,że dla każdego znajdzie się coś dobrego:)
Torciki poodbierane-wszyscy zadowoleni:) to i ja też się cieszę:)
Za jakąś godzinkę odpalany grila-to jak zgłodniejecie-to truchcikiem-zapraszam:)
Dzień dobry!
Przyszłam na chwilkę, żeby nie było, że znowu łikędowo olałam Kawiarenkę :)
Wczorajszy dzień minął mi na zakupach, staniu w kolejkach, sprzątaniu, pieczeniu i szykowaniu wytrawności dla moich dzisiejszych gości. Tak się zapędziłam, że nie wiem, kto to teraz zje :)
Góralko - piękna palma! I te ozdoby też. Co to jest na ostanim zdjęciu, to kwadratowe?
Smakosiu - oczywiście,że marzę o nowej kuchni, już trzy lata ;) Wprawdzie w tej, która jest jest wszystko, co potrzebne, ale nie ma w niej nic, co by mi się podobało. A najbardziej wkurzają mnie blaty z kafelek! Takich 10x10 cm. Wymiatanie okruszek z fug jest dołujące :) No i jest biała. Nie lubię białych kuchni. Zatem marzę. Mam nadzieję, na spełnienie w tym roku.
Lenko - trzymam kciuki, żeby Ci się te zabiegi jakoś poukładały z pracą! A Mąż ze swojej zadowolony?
Idę obiad robić. Miłego słonecznego dnia!
Kartki świąteczne mówisz... No kto by pomyślał
Matko, ale poleciałam z tym pytaniem hihi. Myśłałam, że to pudełeczka jakieś..
Witam na koniec "łikędu"
Dla mnie pracowitego. Niestety w nastepny nie będzie inaczej. To mi uświadomiło, że jeśli chcę coś zrobić z myślą o świętach, to powinnam to jakoś zaplanować i zacząć powoli realizować w tygodniu. Zjadłam późny obiad a teraz zjem lody z wiśniami. Ktoś się skusi?
Witam wszystkich z początkiem nowego tygodnia:)
Ogłaszam wszem i wobec,że inauguracja sezonu grilowego udała się znakomicie:)
Pogoda jak na komendę się poprawiła i mieliśny cudne sobotnie popołudnie z grilem i piffffkiem
Dzień dobry!
Kaj żeście som? Że tak polecę moim językiem ojczystym :))
Z kawą późną przyszlam posiedzieć, pogadać z kimś a tu cisza. Dziecko śpi padnięte po sadzeniu kwiatków z babcią i wożeniu taczek ziemi z dziadkiem, Mąż pojechał do kolegi a ja siedzę sama. Tylko pies na mnie patrzy. Na baterie jest, to wiele kontaktu z nim nie ma.
Wczorajsze mini przyjęcie dla moich Rodziców baaaardzo się udało. Zaserwowałam same nowości i wszystko smakowało. Z naciskiem na sernik z chałwą. Tu opieram się na opinii tych, co się nie zaprzysiężali na post :)
Kiedy szykowałam sałatkę w sobotę, zauważyłam, że kupiłam wszystko, poza czerwoną cebulą. Wołam więc Męża,żeby podskoczył do sklepu, który jest parę metrów od bloku a on, że może skoczy do Biedronki i kupi jeszcze pomarańcze i grejfruty. No i poszedł. Wrócił po dłuższej chwili, zaniósł mi reklamówkę do kuchni, a w niej wspomniane owoce i ... piwo (!) "A cebula gdzie?" zapytałam. Mąż na to burknął coś chyba o niemieckim zakręcie, wziął portfel i poszedł. Wrócił po baaardzo długiej chwili. Okazało się, że w osiedlowym nie było więc musiał iść do większego, gdzie stał w kolejce z tymi dwoma cebulkami, aż wreszcie jakaś życzliwa dusza zgodziła się go przepuścić :)))
Sałatka bardzo dobra, nawiasem mówiąc
Pamiętacie, jak pisałam, że zrobię sobie sama stroik wielkanocny? No to zrobiłam. Mam zamówienie od Mamy na taki sam :) Zaraz Wam pokażę. Się napracowałam nad nim!!! Całe trzy minuty
I co? Przyjdzie ktoś ze mną posiedzieć?
Miłego wieczoru!
Ja jestem:) tp posiedzimy we dwie...reszta znowu gdzieś zaginęła po drodze.....
zrobiłam malibu z adwokatem:) aloalo-częstuj się
Jak są procenty to ja też klapnę :) za oknem siąpi paskudnie, zapaliłam sobie świece i czekam na mężusia. Wczoraj byliśmy u teściów na kawce, potem na zakupach, już mam wszystko poplanowane na imprezkę. Niestety w sobotę muszę iść do pracy i to na inny punkt i stamtąd napewno wrócę później więc muszę sobie już połowę przygotować w piątek. Niedługo trzeba też już poplanować menu świąteczne. Coś mi tam się kołacze ale na razie nie mam do tego głowy.
Nonka jak tam synek ??
Miłęgo wieczoru.
Witam Was wszystkie i wszystkich. Właśnie wróciłem z wypoczynku. Smakosia, dziękuję , że Ty jedna mnie wspomniałaś. Cmok Ci za to. Zdjęć mam masę, ale czy kogoś to zainteresuje?
Lajanku-jak tylko Smakosia Cię wspominała? Przecież my tu wszyscy za Tobą tęskniliśmy.....
Zmykam do pracy....Zostawiam gorącą kawę i hervatkę...i nawet kawałek sernika się uchował....Dzisiaj piekę kolejny-zapowiedziały się koleżanki na ciacho....
miłego dzionka:)
Hope, od mojego wyjazdu tylko Ona jedna zadała pytanie, cyt,,Lajan, ciekawe jak Ci się odpoczywa...?,,
Witam Ciebie, i ja:) Nie marudź tylko fotki wklejaj..plisss;)))))
Witam wtorkowo i przy kawie
Wczorajszy dzionek, to było jakieś szaleństwo. W pracy miałam taki "kocioł", jakiego dawno nie przeżyłam. Jeszcze w domu byłam "nakręcona". Dopiero późnym wieczorem zeszło ze mnie powietrze. Zrelaksowałam sie oglądając film "Jak zostać królem". Kto nie widział, to szczerze polecam.
Czy wspominałam, że za dwa tygodnie zaczynam urlop? Już się nie mogę doczekać. Zaraz poświętach zaczynam. Nie będzie mnie w pracy prawie miesiąc. Jadę do Połówka. Znów będzie okazja żeby trochę więcej pobyć razem. Mamy tez małe plany, ale o tym napiszę innym razem.
Uf! Otwieram okna. trzeba trochę przewietrzyć tę naszą Kawiarenkę. Nie jest tak ciepło, jak wczoraj ale kiedy otwiera się okna czuć, że jest wczesna wiosna, prawda? Już nie ma tego chłodu,. który był i jakoś tak inaczej pachnie. A ptaki jak śpiewają! Dzisiaj idąc przez park zerknęłam na takiego, jednego - maluteńki, że skrył by się cały w dłoni a dzwięki wydawał tak głośne jakby miał ze dwa metry
Zrobić teraz herbaty? Z cytryną oczywiście :-) No to zrobię. Może Ktoś się skusi.
Lajan, witaj po przerwie. Fajnie, że już jesteś. Ty nas nie podbieraj, tylko wklejaj te swoje fotki, bo dobrze wiesz, że my zawsze na nie czekamy. Ściskam na powitanie!
Nonka, jak się czują dzieci? mam nadzieję, że jest już wyraźna poprawa...? Dawno Ciebie nie było. Hm...chyba się nie zaraziłaś?
Marcia...długo Jej nie ma i brakuje Jej tutaj. Czasami chociaż z bibliotekowego komputera
skrobnęła" do nas kilka słów a tu teraz taka, długa cisza. Marciu czekamy!
Aloalo, jaką sałatkę robiłaś? Pochwal się. A masz jeszcze trochę tego sernika, hm? Jak wspomniałaś o mężowym robieniu zakupów, to ja sobie uświadomiłam, że jak Połówka wyślę po zakupy, to zawsze przynosi coś, czego nie potrzebujemy a zapomni o czymś, co było za liście A! Gratuluję stroika. Lubię takie proste, "nienapaćkane" i udziwnione. Im prostszy, tym ładniejszy. Brawo!
Hope, czy Ty kiedyś miałaś taki tydzień bez pieczenia ciast? Coś czuję, że potrafisz je robić z zamkniętymi oczami. Ja zazwyczaj jak już się biorę za ciacho, to mam zwyczajnie tremę i przez cały czas myślę tylko o tym, czy coś z tego wyjdzie A Ty ciach ciach i gotowe. Miłego spotkania z koleżankami. Nagadajcie się za wszystkie czasy
Lenka, wiem, że ten tydzień do lekkich nie będzie należał... Wierzę jednak, że to będzie dobry tydzień. Myślę.
Mysha, szkoda, że musisz iść do pracy w "wielką sobotę", ale jak Ciebie znamy, to tak się świetnie wcześniej zorganizujesz, że wszystko Ci się uda przygotować bez problemu. Już widzę jak się kszątasz po swojej, nowej kuchni i dekorujesz wiosennie mieszkanko. Z pewnością ładnie nakryjesz do stołu i cała rodzinka będzie wzdychać z zachwytu
O joj! Ale się rozgadałam. Zmykam do papierów.
Miłego dnia!
Źle zrozumiałaś Smakosiu, do pracy idę w tą sobotę a nie pasuje mi za bardzo po wieczorem mamy parapetówę i musze wszystko poszykować :) Wielką Sobotę na szczęście mam wolną więc święta będą dopięte na ostatni guzik.
Dzień dobry!
Dziś rano zadzwonił mój Mąż i mówi, że ma urlop. Całe dwa dni. Szok! Mój Mąż ma urlop! :)) I wymyślił, że wpodczas tego urlopu odświeży sypialnię. I że mam sobie zaplanować, gdzie jaki kolor, jakie panele i takie tam. A ja nic! To znaczy w ogóle sie w tym zakresie nie rozgladałam, bo komu by przyszło na myśl, że mój ślubny będzie miał urlop :)) Chyba mnie czeka runda po sklepach :)
Lajan - Ty weź, mój drogi, bądź mężczyzną a nie typowym samcem, jak mówi Myscha! Przecież miałeś wrócić za 900 lat, to ile musielibyśmy o Ciebie pytać, no powiedz?! :) Najważniejsze, że pamiętamy o Tobie. I zdjecia dawaj i nie bucz! Cmok! I oczywiście - witaj z powrotem!
Smakosiu - sernika nie ma. Zniknął. Resztę zabrałam do pracy i nie ma. Przyniosę następnym razem :) A sałatka była zielona :) Nie wiem, jak sie nazywa. Przepis mam od koleżanki z pracy, która poczęstowała nas w swoje urodziny : pierś z kurczaka pokroić w kostkę, wymieszać ze sporą ilością curry i usmażyć na odrobinie oleju. Różyczki brokuła zblanszować. Sałatę lodową porwać na kawałki. Cebulkę czerwoną pokroić w kostkę. Wszystko wymieszać, doprawić solą i pieprzem, dodać majonez. Koniec :)
Lenko - jak u Ciebie? Trzymam, myślę, ściskam!
Myscha - znając Ciebie ogarniesz wszystko w mig :)
Nonka - jak Jasio?
Zapomniałam się pochwalić, że wczoraj kupiłam sobie sukienkę. RAno wygladałam szałowo, teraz jestem zmietolona, ze hej! Ale chrzanić zmietolenie - fajowa ta kiecka jest :)))
Pozdrawiam!
Witajcie środowo
Ale mokro. Pada, wieje - brr! Chodniki opanowały dżdżownice. Do pracy szłam zygzakiem :-)
Przewietrzyłam Kawiarenkę i zamykam okna, bo wilgotno na zewnątrz i jakoś tak, nieprzyjemnie. Koralik z Faworkiem chrapią więc zostawiam im coś do jedzenia, dla Was kawę i tradycyjnie zmykam do papierów.
Miłego dzionka
Witam wszystkich stałych bywalców .
Jestem taka trochę nowa... bywam tu, ale po cichu. A tak mnie naszło, by tu się zatrzymać i pogadać. Mogę?
U mnie też pioruńsko zimno i deszczowo. Jedno co dobre, że dziś mam dzień luksusu (czytaj wyjątkowo wolne od pracy). Chciałam elegancko wyszorować okna po zimie, ale aura pewnie mnie przykuje do żelazka czy jakichś innych domowych prac.
Mimo wszystko, życzę miłego dnia
Beata, ja też Cię witam serdecznie .Fajnie, że się ujawniłaś . Kawiarenka czeka na każdego, kto ma ochotę się "wyluzować", "pogadać" , pożalić a czasami podzielić jakąś radością. Mam nadzieję, że kawa w naszym towarzystwie będzie Ci "smakowała" szczególnie
Dzięki Wam za tak miłe przyjęcie w tej wirtualnej kawiarence . Co prawda nie pijam kawy, albo baaaardzo rzadko( mam chory żołądek i tak za bardzo nie mogę sobie folgować), ale chętnie przy herbatce posiedzę, pogadam, niekiedy może posmęcę ... żart! Nie lubię być smętna.
Jestem normalną babką, mam syna i córkę ( 19 i 17 lat), wciąż tego samego faceta. Pracuję w szkole- nie jestem nauczycielką Bogu dzięki, aczkolwiek, pracuję z dzieciakami jako taka "Bratnia Dusza".
Okien nie umyłam- za zimno i pada. Dostałam powera, przeleciałam moje szafki w kuchni,aż się cieszę, że ruszyłam z wiosennymi porządkami.
Smakosia mam nadzieję, że już się uporałaś z papierami
Aloalo, nie płacz, u mnie też pada i do tego jest przeraźliwie zimno
Mysha2006
Nonka4 nie znamy się jeszcze, ale dołączam się do życzeń-zdróweczka! to najważniejsze z ważnych.
I pozdrawiam wszystkich cieplutko
No proszę! To się nazywa wejście! Aż się miło zrobiło Uściski i stawiam popołudniową herbatę z sokiem żurawinowym i cytryną.
Dzień dobry!
Beata66 - witam serdecznie w naszym gronie!
Wpadłam tylko pożalić się, że za oknem jest zimno i pada okresowo deszcz ze śniegiem!!! Ze śniegiem
Idę na razie sobie. Jak zdążę, to jeszcze wpadnę pogadać. Pa!
Witam serdecznie. U nas też paskudnie, rano padał śnieg, fuj... Młody już całkowicie sam jeździ i wraca ze szkoły, nie muszę go nawet na przystanek zaprowadzać. Dzisiaj chcemy nauczyć naszą psiakę gdzie jest jej miejsce do spania w nocy. Niestety nauczyliśmy ją do spania z nami w łóżku i generalnie nie przeszkadzałoby to nam ale ona gdzieś tak o 4 nad ranem dostaje szału i chce się bawić w najlepsze. Podgryza nas, liże po twarzy, no nie ma szans żeby spać. No i potem rano wstajemy nie wyspani. Także dzisiaj operacja odcięcia pępowiny :) Zamówiłam sobie wczoraj kominek do aromaterapii i chyba z 10 olejków. Jutro ma przyjść paczka. Uwielbiam takie róźne pachnidła i uwielbiam świece, a tu będę miała 2 w 1.
Idę rozwiesić pranie i na jakieś małe zakupy.
Coś jednak słoneczko próbuje się przebić przez chmury.
Lenko co u Ciebie ??
Witaj Beato66 i zaglądaj częściej :)
Smakosiu spokojnej pracy.
Aloalo nie płacz, w końcu będzie piękna pogoda.
Nonko, dla Ciebie zostawiam bukiet kwiatów i jeszcze raz życzę zdrówka, ,szczęścia, miłości i pociechy z najbliższych.
Witam Was wszystkich bez wyjątku(Beato-Cię tysz:) )
Przywiało mnie do kawiarenki prosto z pracy( he,a pracuję do 14.....)
Stawiam na stole świeżutki jeszcze cieplutki serniczek z brzoskwiniami:) No.....skuście się:P
chodzi za mną mój patentowy tort napoleoński....nawet truskawki kupiłam...biszkopty mam jak zawsze popieczone na zapas-to chyba zaraz go zmontuję...a jak zmontuję-nie omieszkam podzielić się z Wami zdjątkami i przepisem:)
W pracy lajt....pogoda paskudna,to mam do obsługi więcej pogrzebów....cóż...trudno...
Ale za to Łikęd mam znowu wolny....jesu....wystarczyło wymienić szefa na nowszy(młodszy ) model i nauczyć się asertywności do kwadratu,żeby w końcu nareszcie zacząć...no co właściwie zacząć?...
obijać się:)!!!!
w takim tempie to ja jednak znajdę się dość szybko w czołówce listy leserskiej:P
żartowałam-mnie to chyba nie grozi-wszak mam ADHD-to i tak nie usiedzę bez zajęcia....
później wdepnę znowu...jak zjecie sernik to przyniosę tort napoleoński
Dzięki, dzięki dzięki ;)
Hope 30 witaj :))))
Kurczem... po co ja wepchnęłam te 20 kostek ptasiego mleczka, toć jakbym wiedziała, że tu się kroi cukiernicza uczta, to dałabym se na luz . Składaj te blaty, ja chętnie tu wdepnę na pyszniaste ciasto.
I proszę nieco serniczka ostawić...kostka 5x5 cm starczy...
Lecę dalej pośmigac w kuchni.
Witajcie:)
Kochani baaaaardzoo dziękuję za życzonka:)
Wpadnę później, a tymczasem zostawiam Wam urodzinowe ciacho i kubasy z kawą, herbatą i co tam jeszcze chcecie:)
No coś mocniejszego też oczywiście czeka: winko, drinki, koniaczki, tequila, rum, piffko..dla każdego coś dobrego!
Siup:)
Twoje zdrowie Nonka4 , siup!!!! Tequila lub drink może być
ja też!! ja też...siupam:) Nonka-wszystkiego wymarzonego!!!:)
I ja też!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wszystkiego, co Ci w duszy gra! Jednak najwięcej zdrowia.
Dziołchy, kawa, herbatka wypite? Ciasto spałaszowane? O 22 lotem nietioprzerza pojawię się, żeby gary pozmywać. I proszę nie przeciągać struny ( tzn.godziny sprzątania), bo jutro...
Bo jutro idę do pracy i rano muszę swoje zwłoki wywlec z łoża..tak w miarę wcześnie.
Jestem!!!
Dawać mi te naczynia ;) dajcie mi szansę wykazać się , że umiem i potrafię .
Zmykam piec chleb, ale jak tu wrócę, to mam nadzieję, że jakieś zastawy będą tu na mnie czekać. Na razie!
Za chwilkę wychodzę do pracy...Chciałam życzyć Wam miłego czwartku(od jutra Łikęd:) ) Pogoda nijaka...zimno..pochmurno...to ja Wam zostawiam dzbanek gorącej herbaty i świeżutką kawusię w termosie...i jeszcze sernik się uchował...
miłego dzionka:)
wpadnę później....
Witajcie czwartkowo
No normalnie "żyć nie umierać". Człowiek wchodzi do Kawiarenki a tu wypucowane, wszystko pomyte, kawa i herbata parują a do tego jeszcze ostał się kawałek sernika. Czy to raj? Tylko teraz mam dylemat - jak to zrobić żeby uszczknąć tego ciasta i nie zjeść go do końca...? OK, odkrajam mały plasterek - niech stracę!
Połówek zameldował wczoraj, że za tydzień, w piątek przyjeżdża do domu. To, że się cieszę, to "oczywista oczywistość" ale w tym samym momencie uświadomiłam sobie, że praktycznie nie mam czasu na te przygotowania przedświąteczne. Hm...lubię jak On przyjeżdża a w domu jest tak zwyczajnie "domowo" - w kuchni dobre jedzonko a wszędzie miło i przytulnie. To jednak wymaga żeby się jakoś bardziej zorganizować. W ten weekend pracuję a w nowym tygodniu we wtorek i czwartek wrócę do domu dopiero wieczorem. Tym sposobem strasznie mi się skurczył ten tydzień na przygotowania. A! Jakoś sobie poradzę! Przecież zawsze sobie radzę, to tym razem nie może byc inaczej, nie?
Koniec dobrego. przyszedł szef więc czas wracać do papierów.
Miłego dzionka!
Dzień dobry!
Pomimo obrzydliwej pogody, aż mi się morda, no powiedzmy mordka uśmiechnęła! Wreszcie przyszedł do Kwiarenki Ktoś, kto będzie zmywał
Nonka - ja Cię strasznie przepraszam, że nie złożyłam Ci wczoraj życzeń! Wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia, miłości, spokoju, kasy, uśmiechu, radości, kochającego męża i zdrowych dzieci!!!!
Wczoraj spędziłam popołudnie na ekspresowych zakupach rzeczy niezbędnych do wyremontowania sypialni. Melduję, ze się udało :)) Ja siędzę w pracy a moi dwaj faceci pracują w domu. Synek był tak podekscytowany remontem, że wstał po 6-tej z okrzykiem "będę malował! Sam!" Hmm, może mnie czekać niespodzianka po powrocie ;))
A propos Synka, to właśnie powinny ukazać się wyniki naboru do przedszkola. I ja - matka sklerotyczna - nie mogę przypomnieć sobie hasła do systemu!!!!!
Idę zatem wymyślać i prosić o jasność umysłu, bo mnie ciekawość zżera :))
Miłego dnia Wszystkim. Wpadnę później. Przynajmniej taki mam zamiar :))
O! To trzymam kciuki za miejsce w przedszkolu. Hm...niech Cię oświeci, bo bez hasła to klops, co?
Klops, Smakosiu, klops oznaczający rundę po przedszkolach w celu odczytania listy :)
Po 20-tu minutach wklepywania różnego rodzaju haseł uzyskałam tytuł hackera i włamałam się :) Jest przyjęty, tam gdzie chciałam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Teraz jestem przejęta i przeszczęśliwa i ide sobie jeszcze poskakać z radości :))
Hello!
Dzis powrót do normalności. Od dwóch godzin siedzę w pracy zatopiona w papierzyskach....uwielbiam je , zawsze sobie powtarzam, że inni mają gorzej, bo.... bo nie pracują.
Mam nadzieję, że dobrze tę kawiarenkę wieczorkiem wysprzątałam...gary mogę zmywać, byle mi nie podsuwać stosu ciuchów do prasowania.
Zawsze wieczorami piekę chlebek, więc będę zaglądać do kawiareki późnym wieczorkiem i sprawdzać czy wszystko gra.
Miłe jest to, że wpadasz rano, a tu kawa, herbatka i ciaaaacho!!! Uszczknę sobie skraweczek.
Przyniosłam flaszkę....soku malinowego- swojskiego, takiego z wsiowych malin, co by herbatkę dosłodzić...wszak cukier drogi (dobrze, że nie słodzę) .
Po pracy odpalam wrotki i zasuwam do teścia. Wczoraj go potrącił samochód, więc muszę mu pomóc...zmienić opatrunki, zrobić zastrzyk w brzuch i wesprzeć duchowo. Zabobonna nie jestem, a to wczoraj 13 był, buuu!
Zmykam na ten moment- koniec obijania, czas się wziąć za robotę.
Zajrzę wieczorkiem, miłego dzionka Kochani
Żeby mi tu nie było gadania o jakimś "trzynastym" Bo ja mam poważne plany na następny piątek trzynastego. No!!! O tem, potem
Aloalo, gratuluję jak nie wiem co, bo to dzisiaj nie łatwa sprawa załatwić przedszkole a co dopiero to, które jest rodzicom po drodze. Hi hi, to co - opijamy dzisiaj sukcesik?
Witam. Za oknem paskudnie to mało powiedziane. Ciemno, siąpi... fuj. Zaraz muszę lecieć na zakupy po ostatnie rzeczy potrzebne mi na imprezkę a potem wypucować chałupkę bo jutro i pojutrze już do pracy idę. Dobrze, że mężuś ma wolną sobotę to on mnie wyręczy w części sprzątania. Idę dzisiaj do dentysty na 16 a pamiętacie jak uwielbiam tego lekarza. No ale mus to mus, szkoda stracić i to jeszcze przednie zęby
Smakosiu dasz radę, będziesz tak podekscytowana powrotem ukochanego, że będziesz dosłownie fruwać na zakupach i z porządkami :)
Aloalo cieszę się, że synek dostał się tam gdzie chciałaś.
Beatko ale z Ciebie pracowita duszyczka, tak czyściutko. Życzę żeby teść szybko wydobrzał.
Lajan, gdzie te zdjęcia ??!!
Lenko......
Zostawiam mandarynki i przycupnę na chwilkę w fatelu żeby dopić kawkę a wszystkim życzę pięknego dnia mimo paskudnej pogody.
No dobra, już poskakałam :) Teraz na spokojnie:)
Smakosiu - nie wiem, jakie masz te plany, ale moja Mama urodziła się w piatek trzynastego i w dodatku w listopadzie i twierdzi, że jest bardzo szczęśliwa i że 13-tka jest super, także wszystko się uda. A Połowek, myślę, tak się będzie cieszył z przytulenia Ciebie, ze nie bedzie mu przeszkadzać, że nie jest tak, jak Ty sobie wymarzyłaś, że być powinno :) Nooooo chyba, że jednak z wszystkim zdążysz!
Beata - życzę Twojemu teściowi szybkiego powrotu do zdrowia!
Myscha - udanych zakupów!
Lajan - Ty weź wstawiaj te foty! Ja teraz jestem poważną matką przedszkolaka, wiec mam prawo wymagać ;)))
Lenko - i jak?
Słuchajcie, zgodnie z sugestią Smakosi, zapraszam na popołudniowe oblewanie sukcesu rekrutacyjnego :) Barek zaopatrzyłam już teraz, bo ja nie będę mogła z Wami siupać, gdyż poświęcę się remontowi - będę dzielnie nadzorować
Acha! Zgłaszam się na Kawiarenkową Prasowaczkę - nie wiem, czemu, ale lubię. Wiec jakby się komuś coś pomiętoliło, to do mnie! :))
Aloalo, to mnie prześwietliłaś - prawie jak rentgen Masz rację - Połówek nie zauważy różnicy miedzy gruntownym sprzataniem a ogólnym, bo On nie z tych. To tylko ja taka "głupia" jestem, że lubię mieć "wiosenne" mieszkanko przed Wielkanocą. Nawet jesli nie widać różnicy, to uwielbiam tę świadomość, że mieszkanie pachnie świeżością. Potem mieszam te zapachy z pieczeniowymi z kuchni i już mam święta!
Beata, ja też życzę Teściowi powrotu do zdrowia. pewnie z Twoja pomocą i usmiechem szybko "stanie na nogi".
Lenko... Lenko...
Lajan, nie ociągaj się. Wklejaj zdjęcia, bo czekamy
Aloalo, chyba Ci wytnę jakiś medal z kartonu ewentualnie z tektury za to prasowanie, bo ja to z daleka od żelazka i nie mogę wyjść z podziwu, kiedy ktoś to lubi
Mysha, już się przyzwyczaiłaś do swojego, nowego mieszkania? Jak się czujesz wracając do domu, kiedy trzeba się kierować w inne rejony miasta? Pewnie wielką radość czujesz mogąc ugościć najbliższych i pochwalić się "gniazdkiem". Oj, fajne są takie zmiany i tyle w nich pozytywnej energii, prawda?
Medalu nie trzeba. Prasowanie, to jest jedyna rzecz z prac domowych, którą lubię. Za to nienawidzę zmywać, co już nie raz podkreślałam :)
I tu pewnie się domyślasz, co będzie pierwszą rzeczą zakupioną do nowej kuchni :)))
Kupuj zmywarkę, nie będziesz żałować:))) I dodatkowe żelazko, bo ja w kolejce do prasowania stoję
Kurcze chyba coś przegapiłam... Nonka!!! wszystkiego dobrego, i dużo zdrowia..... ale gapa ze mnie
Witaj Beatko, super że dołączyłaś do kawiarenki:))
Lajan, nie daj się prosić.. i podziel się fotkami..plissssssssssssssssssssssss
U mnie śnieg, zimno jak diabli.... byle do wiosny, miłego dnia wszystkim:))
Witajcie:)
jeszcze raz dziękuję Wszystkim za życzonka:))))
A Beatce, jeszcze za to,że tak pieknie gary wymyła i wypucowała kawiarenkę po bibce:)- Witaj:)
Z góry przepraszam,że tak krótko dziś,ale kurcze ciągle czasu mi brak:(
Ogólnie,to dzieci powoli wygrzebują się z choroby, ale nas rodziców strasznie zaczęły gardła drapać, oby nic większego się z tego nie wykluło:)
Dziś wrócę baaardzo późno, bo mam inwenturę po zamknięciu:( i już właściwie muszę wychodzić!
Dobrego dzionka Wszystkim życzę!
Mam nadzieję,że jutro coś skrobnę jak odeśpię:)
Lajan- Ty przecież wiesz,że my za Tobą to w ogień nawet! Pychol:)
I ja jestem:)
ale teraz to tylko na chwilkę-zaraz wychodzę na rundę zebraniową w szkole....Najpierw to chyba do Młodej pójdę....Bo to geniuszka-to pani chyba trochę pochwali i będzie z głowy....u Młodego dłużej zejdzie-bo to mały leserek...ale ostatnio okazało się,że to "cicha woda"..i też ma zaczątki na geniusza:P
Będę później-tymbardziej,że jest co oblewać-ALOALO.....miejsce w przedszkolu może słono kosztować:)...a jak się komuś poszcęściło uczciwie-to powód do oblewania jest jak znalazł:) Marzy mi się prywatne przedszkole...oj ,jak mi się marzy....nawet biznesplan mam...i wciąż rozglądam się za lokalami....Zbieram się od prawie dwóch lat....i może kiedyś się w końcu zbiorę....
Uciekam....poczekacjie z napitkami na mnie.....buziaki
Dobry wieczór
Dzień minął pracowicie. "Dziadka" skułam (Fragminem), opatrzyłam, pocieszyłam, ale...jest mi go tak szkoda. Nie dość, że chudy jak patyk, to obtłuczony niemiłosiernie po tej ponoć kolizji- ja tam nie wiem, czy to kolizja, skoro potracił go samochód...
Wygląda jak siódme nieszczęście, głowa zszyta, obojczyk złamany, miednica stłuczona, a jego chude witki (nóżki) fioletowe jak po odmrożeniu- no masakra. Nasza Służba Zdrowia potraktowała go jak zbędne, tj.szóste koło w samochodzie. Nawet mu gipsu nie założyli na ten złamany obojczyk. Co tu jest grane? Ja chyba jestem mocno PRL-owska, bo mam jakieś inne myślenie... Jakby co to mnie poprawcie...
Dobry człowiek, a dostał po tyłku, ech .
Ciasto zjedzone, kawka wypita, herbatka też...dawać mi te naczynia do zmycia . Dziwne, w domu zmywam, a nikt mi nie dziękuje. Chyba się do Was na stałe przeniosę, bo tu mnie doceniają .
Jesteście Super!!! Buziaki na dobranoc
O kurcze.........ale kolegę nam przyprowadziłeś, prawdziwy żarłok
Lajan, witaj !
Ja na wstępie napiszę,że....JESTEŚ WIELKI !!!
Nie wiem, gdzie się uchowały takie cudowne tablice i skąd je wytrzasnąłeś, ale ja osobiście z sentymentem patrzę na taką "archeologię" .
Są momenty, w których myślę, że ten PRL nie był do końca taki zły.
A tego gościa...co jest głodny napasiemy jakąś padliną- mam full w zamrażarce.
Czekam na nowy lot i pozdrawiam!