Bardzo proszę was o radę. Mianowicie, pracuję od 9 do 17, więc w porze obiadowej jestem właśnie w pracy. Obiado-kolację jem po powrocie do domu ok. godz. 18. Jednak w pracy muszę coś zakąsić aby po 8 godz. nie zjeść konia z kopytami.
Poszukuję fajnych pomysłów na posiłki/ drugie śniadanie/ lunch - zwał jak zwał. Ważne by były to potrawy, których nie trzeba chować do lodówki czy podgrzewać. Nie zakupiłam jeszcze termosu więc zupy i płynne produkty nie wchodzą w gre.
Może jakieś sałatki na bazie makaronu, warzyw i ryb lub mięsa? Coś co będzie sycące, a jednocześnie zdrowe. Co wy zabieracie do pracy na zakąskę? Na WŻ jest mnóstwo przepisów, ale jakoś nie znalazłam nic odpowiedniego. Liczę na waszą pomoc.
Dodam, że klasyczne kanapki i zupki w proszku nie wchodzą w grę.
Kiedyś znalazłam coś takiego:
http://wielkiezarcie.com/recipe17065.html
http://wielkiezarcie.com/recipe17141.html
http://wielkiezarcie.com/recipe17142.html
http://wielkiezarcie.com/recipe17143.html
Może coś ci podpasuje
A tu jeszcze sosy do tych sałatek:
http://wielkiezarcie.com/recipe17140.html
Gdzieś mi się właśnie te przepisy rzuciły w oko...ale nie mogłam ich znaleźć. Dzięki na pewno skorzystam :)
Bardzo proszę was o radę. Mianowicie, pracuję od 9 do 17, więc w porze
obiadowej jestem właśnie w pracy. Obiado-kolację jem po powrocie do domu
ok. godz. 18. Jednak w pracy muszę coś zakąsić aby po 8 godz. nie zjeść
konia z kopytami. Poszukuję fajnych pomysłów na posiłki/
drugie śniadanie/ lunch - zwał jak zwał. Ważne by były to potrawy,
których nie trzeba chować do lodówki czy podgrzewać. Nie
zakupiłam jeszcze termosu więc zupy i płynne produkty nie wchodzą w
gre. Może jakieś sałatki na bazie makaronu, warzyw i ryb lub mięsa?
Coś co będzie sycące, a jednocześnie zdrowe. Co wy zabieracie do pracy na
zakąskę? Na WŻ jest mnóstwo przepisów, ale jakoś nie
znalazłam nic odpowiedniego. Liczę na waszą pomoc. Dodam, że klasyczne
kanapki i zupki w proszku nie wchodzą w grę.
Fajne sałatki :) Jako maniaczka tego typu zakąsek z pewnością wypróbuję. Dzięki :)
Z tym termosem, jeśli chcesz zjeść coś na ciepło, to byłby super pomysł. Ostatnio widziałam na uczelni studentkę z takim właśnie termosem obiadowym. Nie zaglądałam do środka , ale obstawiłabym zupę- krem z brokułów, zagęszczoną serkiem topionym.
W czerwcowej temperaturze sałatka przez kilka godzin poza lodówką pewnie nie zepsuje się zupełnie, ale i tak może coś niefajnego się z nią podziać. Gdyby jednak była w małym, sprytnym termosiku ,,,
Właśnie co do sałatek, zastanawiam się czy nie lepiej byłoby składniki włożyć osobno np. w plastikowy pojemnik a dressing/sos - osobno i polać przed zjedzeniem. To chyba najlepsze rozwiązanie. Termos - rzecz przydatna i pewnie go zakupię, bo parę razy był mi potrzebny a nie miałam.
Choć pewnie klasyczne kanapki byłyby najprostrzym rozwiązaniem ale niekoniecznie najzdrowszym. Preferuję od jakiś 3 mies. zdrowy tryb odżywiania, udało mi się w ciągu tego czasu zgubić 13 kg, a pracę mam raczej siedzącą więc nie chcę aby waga znów skoczyła. Proszę o więcej propozycji.
Gratuluję spadku wagi. A możesz napisać coś więcej na temat tego, co jesz? Pozdrawiam
Hm... właściwie to wszystko, tylko "odchudzone" :) Do tego 1 godz. dziennie na rowerku stacjonarnym i energiczne spacery.
Już wspomniałam w którymś z wątków, że śmieszą mnie i denerwują wszystkie diety. Nie potrafiłabym trzymać się ściśle okreslonych zasad typu śniadanie: kawa, sałata, ....itp.
Kilka moich sprawdzonych sposobów:
5 posiłków dziennie - o określonych godzinach, śniadanie - bogate w błonnik i syte, kolacja lekka i nie później niż o 18-18:30.
Wyeliminowanie słodyczy i tłuszczy. Zero bułki tartej, mąki, boczku, tłustych mięs, śmietany, majonezu, ziemniaki od czasu do czasu 1-2 szt.
Całe mnóstwo warzyw - właściwie do kazdego posiłku, czasami dania z samych warzyw (leczo, potrawki)
Jako tłuszcze - masło i oliwa z oliwek. Zero smalcu, margaryn...
Nabiał "odchudzony" - mleko 0,5 %, chudy ser, jogurty - tylko naturalne 0 % tłuszczu
Płatki owsiane na syte sniadanie, kasze, brązowy ryż do posiłków mięsnych.
Otręby i kiełki jako dodadtek do wielu dań.
Jeśli makaron to ten z pełnego ziarna.
Chleb tylko razowy lub pełnoziarnisty (marketowy gnieciuch smakuje mi teraz jak guma :/ )
Zero napojów gazowanych, soków, wód smakowych...itp.
Tylko woda mineralna niegazowana w dużej ilości 1,5-2 litrów dziennie
świeżo wyciskane soki, koktajle owocowe.
Herbata zielona - zamiast 2 kawy.
Mięso chude - piersi z kurczaka, indyka, chuda wołowina.
Zamiast słodkich zakąsek owoc lub orzechy (w umiarkowanej ilości - jako źródło cennych tłuszczy), rodzynki (np. do płatków.
Sposób przygotowywania posiłków - na grillu, w parowarze (warzywa bez zbednej omasty w postaci bułki tartej na masełku), i pieczenie w rękawie.
To cała filozofia! I jednoczesnie sposób na życie. Nie można tego nazwać dietą, lecz właśnie takim zdrowym sposobem odżywiania, który zawitał w moim domu i jest praktykowany przez męża i synka (który teraz zanim coś zje pyta czy jest to zdrowe?). To także sposób odżywiania dodający sił i energii i co tu dużo mówić - jedyny racjonalny sposób odżywiania, w którym takie coś jak efekt jo-jo po prostu nie istnieje :)
dzięki za odpowiedź.
Ja co jakiś czas też wprowadzam taki sposób żywienia, ale potem się okazuje, że każdy ma inny obiad, a bo ten nie lubi, ten chce smażone... I na dłuższą metę średnio się to sprawdza. Poza tym mam problem z jedzeniem 5 posiłków, jakoś nie mogę się zmotywować. Generalnie słodyczy nie jem, w ogóle nie jem wiele, ale mam skłonności do tycia, niestety. No i moją słabością są produkty pszenne.
Spróbuję po raz kolejny, korzystając z Twojego sposobu jedzenia:)
Pozdrawiam
:))jako ze moje zmiany czasami sa dlugie, czasami 10-11 godzin, to po kilku kanapkach czlowiek głodny. A potem przychodze do domu i jem wszystko co widze Jako ze mam termos- i tak pakuje albo zupe, albo jakas fasolke z kiełbasa, bigos czy odsmazane pierogi./po prostu cos co zazwyczaj zrobilam wczesniej i w wiekszej ilosci i zamrozilam) Nie ukrywam- ze ludzie w parcy sie dziwnie patrza ( termos jest wiekowy i duzy)ale jakos sie tym nieprzejmuje. i tak cos cieplego staram sie miec. Oczywiscie rowniez robie sałatki, makaron, pomidor zielenina z dodatkiem salaty, czy kapusty zielonej, rozniscie- wyjmuje rozne rzeczy imieszam, zazwuczaj wychodzi, czasmai dodaje mieso ugotwane albo usmazone/na parze, zalezne od czasu jaki mam do wyjscia do pracy. W sezonie (ktory powoli sie zaczyna- gotuje bób i w miseszcze sobie podjadam, albo soje- ugotowana.
pozdrawiam
Może to mało (ba! bardzo mało!) wyszukane, ale od pewnego czasu (oczywiście nie codziennie) biorę na drugie śniadanie serek typu grani (chyba 200g). W osobnym zamykany pudełu niosę przygotowany "mix" np.
- posiekaną pietruszkę (dużo!) i pokrojone oliwki
- pokrojone pomidowy i szczypiorek
w sumie długo można wymieniać, należy wziąć to, co kto lubi; chodzi o to, że gdy przychodzi pora na jedzenie, otwieram serek, wrzucam do pojemnika z "miksem", do tego pajda razowego chleba i zajadam ze smakiem. Polecam.
Taki serek też wcinam, ale osobno i ten typu light. Ale twoja propozycja wydaje się ciekawa i z pewnością pyszna :) Spróbuję.
Ja robie sobie zawsze sałatke, z rucculą, kukurydzą, łososiem, pomidorami, ogórkiem, oliwkami, serem i dodaje odrobine pesto.
Ja mam w pracy doskonała (i tanią!!)stołówke, ale ze względu na ograniczenia dietetyczno- zdrowotne często nosze swoje jedzonko.Czasem trafia mi się maraton to wtedy po prostu w wolnej chwili gotuję sobie w kuchence zupę jarzynową))).Kiedy nie mam czasu, to wcinam najszybszą i dla mnie najpyszniejszą przegryzkę= zalewam w domu garsć otrąb owsianych gorącą wodą.Kiedy zmiekną dodaję łyżkę bardzo drobno pokrojonej cebulki lub szczypiorku, doprawiam odrobiną soli i skrapiam olejem lnianym.Potem pakuje to do pudełka sniadaniowego i mam wyżerkę.Nigdy to mi się nie nudzi.Czasem urozmaicam odrobiną drobno posiekanej natki pietruszki, chili, czy kilkoma ziarnami posiekanego marynowanego zielonego pieprzu, oliwek, czy kaparów.Nabyłam równiez pudełko do obento i kilka gadżetów do jego przygotowywania, m inn małe słoiczki do sosów.To czasem przygotowuje klasyczne obento.
Nie wiem, czy juz było, ale ja do pracy polecam tortillę z zawiniętymi w nią ulubionymi warzywami i wędliną lub mięsem :) Całość zawijamy w folię i przy jedzeniu nic się nie rozwala ;)
- wszelkiego rodzaju chłodniki
- sałatka z krewetkami i awokado http://wielkiezarcie.com/recipe45519.html
-Shttp://wielkiezarcie.com/recipe26274.html
- Sałatka ryżowa z tuńczykiem i awokado bez majonezu http://wielkiezarcie.com/recipe32178.html
- Łosoś w kremowym sosie http://wielkiezarcie.com/recipe22402.html
- rucola z łososiem i awokado http://wielkiezarcie.com/recipe65699.html
- nadziewane papryki serkiem Almette http://wielkiezarcie.com/recipe36423.html
- Sałatka z tortellini z granatem i sosem żurawinowym http://wielkiezarcie.com/recipe71685.html
- Sałatka z serem pleśniowym http://wielkiezarcie.com/recipe20139.html
Ależ się idealnie wpasowałam w temat - od dzisiaj na diecie. Powiem Wam, że kilka Waszych przepisów jest idealnych jak dla mnie. Na pewno wypróbuję kilka sałatek i tortillę :)
serki wiejskie, jogurty, sałatki wg uznania, co mam pod ręką wrzucam do sałatki i to jem w ciągu dnia...