U nas powoli połowa zakupów zrobiona , pierniczki , chatka , zakwas na chleb juz dojrzał czeka w lodówce , bombki też juz zrobiłam , ale z porządkami to codzienne tak a te generalne przedemną okna miałam umyte to poszedł deszcz zmył to wszystko czego nie zmywał przez 3 miesiące i szybki mam jakby rok nie myte
Na święta mam chrzciny, więc wszystko staram sie robić wcześniej:)Zakupy zrobione wczoraj, pierniczki i ciasteczka upieczone , bigos zapakowany w słoiki, teraz gotuje się kapusta z grochem i farsz na pierogi, kapusta też pójdzie do słoików.Uszka ulepione i upieczone część ciast które można mrozić , pasztet też gotowy.Mięsa przyprawione ziołami , tylko odmrozić i upiec.
Okna umyła córa :) zostały tylko firanki, mycie łazienki i podłóg.
Jak dobrze miec w domku tak pomoc co pomaga we wszystkim ,:)
Oj tak , powiem szczerze że ja też pomagałam babci i mamie w domu.Co kilka rąk to nie jedne, farsz na pierogi gotowy , jak tylko dzieciaki pójdą spać będę lepić.Ale sama , córa ma jutro klasówkę musi sie uczyć:)
Tak,to fajnie mieć taka pomoc w domu.
Jolu, moja przyjacióła która już nie żyje kilka lat:( mimo że nie miała córki też zawsze miała pomoc od swoich dwóch synów.Chłopaki pomagały w kuchni, myły okna , trzepały dywany i nie tylko przed świetami.Teraz mama już nie żyje, jeden syn wyprowadził sie do żony , a drugi z ojcem mieszka dalej.
Kiedy by się do nich nie poszło zawsze jest czyściutko posprzątane, aż pozazdrościć! że faceci tak sobie sami świetnie dają radę.
Daria,maoja ciocia była przez rok przykuta do deski,nie do łóżka.Trzech synów (podstawówka),opiekowało się nią i prowadziło cały dom.Potrafili.
W temacie pomocy chodziło mi o to,że moje dzieci już "wybyły" z domu ,ale na szcęście spotykamy się dość częstoi .Tylko, mają tak mało czasu,ze jeśli ja nie przygotuję coś ze świątecznyh potraw,to kto?
Jak dobrze miec w domku tak pomoc co pomaga we wszystkim ,:)
Zrobiłam bigos i zapakowałm do słoików. Wczoraj zrobiłam pierogi ,jeszcze nigdy nie robiłam przed wigilią, ale teraz gdy jestem chora musę robić wszystko na raty .Mięso zapeklowane .Najgorzej ze sprzataniem.
Ja upiekłam już częśc drobnych ciasteczek, mięso zapeklowane-czeka na wędzenie, częśc zakupów juz zrobiona, częśc porządków tez-codziennie cos, wciąż brakuje mi kilku prezentów, ale jeszcze duuużo roboty mnie czeka,dzisiaj kupujemy karpie. Moja doba ma za mało godzin przy tym moim małym szkrabie i drugim łobuziaczku chodzącym do drugiej klasy(uparły sie na nich przed swietami z tymi testami i sprawdzianami:)-do tego spotkania komunijne i religia z księdzem dla rodziców...
Pozdrawiam :)
U mnie w tym roku przedświąteczny "lekki odpust" haha czyli... nie robię generelnych porządków a to z tego powodu że 3 stycznia zaczyna się u nas generalny remont przedpokoju, a biorąc pod uwagę np brak drzwi do kuchni.... bajzel i kurz zajrzy wszędzie. Będą zrywać boazerię i głaść gipsówkę więc.... biało bedzie w najmniejszej dziurze w mieszkaniu, JUŻ SIĘ TEGO BOJĘ.
Natomiast kuchennie jestem do przodu, mięso na obiad zakupione, pokrojone i zamrożone. Tak samo mięsa na pieczeń (boczek, karczek) czekają zamrożone na pieczenie.... o rany muszę kupić rękaw do pieczenia własnie sobie przypomniałam:)
Po niedzieli reszta zakupów sałatkowych i przekąskowych.... no i jako taki wystrój mieszkania (choinki w tym roku dużej nie ubieram bo trzeba by szybko ją zwijać hm ale wyciągnełam stroiki na meble i stół) tyle musi nam wystarczyć....
jeszcze tydzień więc damy radę? prawda?
Ja też mam tak dobrze,że nie muszę sprzątać(zaczynam remont łazienki po świętach). Dobrze mi ztym,ze nie biegam z szmatką i nie zagladam w zakamarki. A jeśli chodzi o zakupy,to mam już więlszosć. Mięso lezy od wwczoraj w marynacie i się moczy,polędwica prawie gotowa suszenia,udka bez kosci czekają w zamrazarece (kupiłam wcześniej,bo były w promocji po 3,50zł ).Pasztet już upiekłam,a reszta na luziku do końca mamy jeszcze kilka dni.
Hm...Ja trzeci dzień zbieram sie do sprzątania :) Idę dziś na 14 do pracy tak jak i wczoraj, a rano ciężko mi się zebrać do sprzątania. Wcześniej umyłam okna, lodówkę i ogarnęłam w szafkach w kuchni i mojej szafie. U młodego w pokoju też w miarę czysto. Co roku przed świętami robię listę- sprzatającą. Łatwiej wtedy z organizacją i rozdzialeniem obowiązków. Z listy narazie nic nie zrobiłam ale myślę, że do początku przyszłego tygodnia się wyrobię. Zakupy robię przed samymi świętami. Staram się nie mrozić mięs przd pieczeniem, dlatego wolę kupić później. W święta mamy chrzciny u szwagierki i poproszono mnie o przygotowanie sałatek, więc w I dzień świąt też będę szykować. Prezenty zamówione na Allegro czekam na przesyłki :)
Ja zrobiłam już porządki , okna umyte.Zakupy też zrobione, zostało mi tylko kupić prezenty, a z tym niestety zawsze mam największy problem.Jak się uda to w tym tygodniu zrobię uszka i zamrożę, no a reszta gotowania w przyszłym tygodniu.
U mnie prawie 3/4 roboty zrobione. Wszystko kupione łącznie z prezentami. Jutro odbieram mięso i będę nastawiać na polędwicę suszoną, w sobotę robię śledzie. Frankfuterki kazałam zapakować próźniowo więc też już czekają sobie w lodówce. Okna gotowe, łazienka i kuchnia błyszczą, dzisiaj po pracy sprzątam przedpokój no i z porządków to już wszystko. Do tego mam urodziny Młodego w sobotę, jutro będę piekła tort i szykowała mięsko. Blaty na piernik upieczone, w poniedziałek przełożę masami. We wtorek po pracy jadę teściowej umyć okna a wieczorem będę piekła brukowce. Kruche ciasteczka w wigilię, barszcz dzień wcześniej. Rybki wiadomo na świeżo. Najbardziej cieszy mnie to, że mam już wszystkie zakupy ale ja zaczynam sobie robić świąteczne zapasy od października oczywiście tego co się da :) nienawidzę przedświątecznych kolejek.
Po prostu-"w lesie".Nigdy tak nie było,no,ale cóż.Czy stól będzie się uginał, pod ciężarem przysmaków,czy pusty podfrunie do sufitu,święta przyjdą i ..przejdą.Zobaczymy.Ważne,abyśmy je odczuli wyjątkowo.
Po prostu-"w lesie".Nigdy tak nie było,no,ale cóż.Czy stól
będzie się uginał, pod ciężarem przysmaków,czy pusty podfrunie do
sufitu,święta przyjdą i ..przejdą.Zobaczymy.Ważne,abyśmy je odczuli
wyjątkowo.
Bo ważne jest przezycie tych świąt w rodzinnym cieple. Bo cóż z nich, jeśli przy suto zastawionym stole będą siedzieć ponurasy :)
Wesołych Świąt :)
Tak,Ewo.Liczyłam w tym roku na więcej wolnego przed świętami,a tu...trafiła się nowa praca.Dla nas to szczęśliwe zrządzenie losu.Jestem przemęczona,ale bardzo zadowolona.Co mi się uda,zrobię.Moi goście,czyli "sami swoi",nie będą mieli żalu..Cieszą się razem ze mną z tej pracy.W zeszłym roku też nie narobiłam wiele,ale z innej przyczyny.Z powodu wyjazdu kilka potraw miałam przygotowac w wigilię,no i ...złamałam rękę,przed południem.Tak więc stara prawda-obyśmy zdrowi byli".
A czy Wasze przygotowania dotyczą również strony duchowej - rekolekcje, spowiedź?
Bo czytam i nikt o tym nie napisał...
A u nas w kościele przed Bożym Narodzeniem oprócz rorat są też rekolekcje adwentowe ,które trwają kilka dni.
Może nie wprost,ale chyba...coś wspomniałam....
U mnie zakupy już zrobione został tylko do kupienia karp i choinka, mieszkanie udekorowane tylko dzień przed wigilią dojdzie choinka. Przygotowane też już prawie wszystkie drobiazgi dla bliskich - w tym roku bombki tasiemkowe, pierniczkowe choinki i praliny, pozostały mi tylko do wykonania opakowania do nich.
Większość potraw będę robić na świeżo, tylko w sobotę chcę przygotować pierogi i bigos, oczywiście upieczone już dawno pierniczki dojrzewają w puszce.
Może dlatego u mnie tak spokojnie bo ja nie szaleję na święta, przygotowuję tylko potrawy na wigilię, które dojadamy przez resztę świąt a zważywszy, że pierwszy dzień świąt spędzamy poza domem wiele tego nie trzeba.
Trochę ruszyłam z robotą, mam kilka wolnych dni. Okna pomyte (a tak swoją drogą patrzcie co to się dzieje,w grudniu można myć okna!) posprzątane,świąteczne stroje naszykowane. Zrobiłam też z synkiem łańcuch na choinkę oraz pierzaste choineczki wg Wkn. (piękne wyszły,aż dziw,przy moim antytalencie robótkowym) Zakupów większośc zrobiona,jeszcze tylko warzywa i owoce na targu. No i mięso ma przywieźć mój pan masarz. Prezenty kupione, wprawdzie jeszcze nie wszystkie,kupiłam w Rossmanie fajne zestawy do pakowania prezentów, jutro jak mały zaśnie będę pakować. Choinka też już jest!! Za tydzień Święta!!!!!
z sobotnich pierogów wyszedł guzik z pentelką ale dziś farsz się gotuje a jutro będę lepić, udało mi się też dziś wyspowiadać
U mnie kiepsko z pryzgotowaniami, poszłam po tyg. chorowania na kontrolę i mam znowu zapalenie oskrzeli,
może chociaż ładnie posprzątam :/
Przy zap. oskrzeli daj sobie na luz ze sprzątaniem. Będziesz słaba jak mucha. Zdrowie ważniejsze, a nie jedne święta przed Tobą.:)
Wesołych Świąt i zdrowych przede wszystkim :)
Zdrowia zycze.Niczym innym sie nie przejmuj.
Dziękuję :) Zresztą córa też chora. Troszkę działam, ale faktycznie jak Ewa napisała, lepiej odpuścić, bo
jeszcze padnę gdzieś he he. Wszystkiego dobrego i dla Was
U mnie klapa na całej linii :)
Buraki się nie zakisiły, bo postanowiły zaserwować się dopiero w sylwestra - w Wigilię zamiast barszczu będzie jednak zupa grzybowa.
Farsz na pierogi ze świeżej kapusty też się nie przygotował i nie zamroził, ponieważ postanowił dotrzymac towarzystwa barszczowi sylwestrowemu :) Zamiast pierogów będą zawijańce z dorszem i kiszoną kapustą w cieście francuskim (oczywiście kupnym dla oszczędności czasu).
Christstollen, mimo że upieczone z podwójnej porcji, już prawie zniknęło, bo jakieś żarłoki się do niego dobrały.
Sos korzenny do ryby po grecku też zniknął w naszych brzuchach - trzeba będzie zrobić kolejną porcję :}
Ale co tam - choinka stoi - ubrana nieprzepisowo wcześnie, bo przeciez jeszcze 5 dni do Wigilii :D
Kilka lat temu 3 razy robiłam pierogi , były jakieś dziwne gdzies znikały, sernik piekłam dwa razy i też go gdzieś wcieło ,ale swięta były bardzo udane , nie martw się zawsze jakoś będzie
No tak, jest szansa, że chociaż choinki nie zjemy
Śledzie od wczoraj pływają w zalewie, piernik przełożony, schab jutro zawiśnie. Wszystkie świąteczne dodatki porozstawiane po całym mieszkaniu a w środę też ubiorę choinkę.
Porządków nie robię, między świętami a Nowym Rokiem będę przeprowadzać kucie, tynkowanie i malowanie... tylko wtedy dzieci nie będzie w domu. Piernik staropolski upieczony i przełożony, prawie wszystkie zakupy zrobione (prezenty już nawet wywiezione do Mikołaja, ten już zaklepany od dawna) Wszystko na ostatnią chwilę, bo nie znoszę mrożonego jedzenia, więc na mnie czekają paszteciki, sernik, makowiec, które przygotuję w domu. Mięso zamarynowane czeka na pieczenie u mamy. Pierogi już gotowe (z kapustą i grzybami i obowiązkowe ruskie z miętą). Buraki ukiszone, masa makowa gotowa. Sukienki przygotowane (cała trójka ma bardzo podobne sukienki w kwiaty) Największym wyzwaniem jest przewiezienie tego wszystkiego do Mamy. Milion rzeczy+3 dzieci+wózek+krzesełko napawają mnie lekkim przerażeniem. Choinkę ubrałyśmy w sobotę..
Nie będę się stresować przygotowaniami, skoczę do restauracji dworcowej i podadzą mi pod nos. hahahahaha
Popieram, przecież je się po to żeby żyć , a nie odwrotnie