Pani w ogrodniczym poradziła mi w tamtym roku, żeby rozkopać kretowisko i wsadzić tam śledzia (tak dobrze czytacie) i później dokładnie dobrze zakopać,tak żeby inny zwierz tego nie wykopał. Jak śledzik zacznie się rozkładać to ponoć skutecznie wystraszy kreta. Ile w tym prawdy nie wiem?
Mam ten sam problem. Przez okres jesienno-zimowy kret i nornica zrobiły mielonkę z mojego trawnika. Wiosną miałam na działce jakieś 50 krecich kopców i cały gąszcz nornicowych korytarzy. Najpierw kupiliśmy karbid i poupychaliśmy w kopce i wyloty korytarzy. Kopce zaczęły pojawiać się w innych miejscach. Wyglądało to tak jakby krecikowi nie podobał się zapach w mieszkaniu i postanowił się przenieść. W nowe kopce wrzucaliśmy "preparat na krety". To takie suszone larwy w jakiejś zielonej substancji. I tak co kilka dni. Nowy kopiec - nowa porcja preparatu. Kopce zaczęły przesuwać się na skraj działki i od dwóch tygodni nie ma nowych. Ufffffff :) Do norek nornicy wrzucamy to samo, ale jest bardziej oporna. Ani myśli sobie iść.
A o metodzie ze śledziem też słyszałam, więc może warto spróbować :) Pewne jest, że pożegnanie pana kretka nie jest łatwe i na opewno nie da się go wypędzić szybko. Trzeba cierpliwie, systematycznie utrudniać mu żywot, aż powie "ahoj" :)
Jak kupowałam preparat w sklepie ogrodniczym, podeszła do mnie starsza Pani i powiedziała, że szkoda pieniędzy bo ona już wszyskiego próbowała i nic nie działa. I że najlepsza metoda na kretka to kupić skrzynkę piwa i zaprosić na działkę znajomych. I co z tym piwem robić?- zapytałam. Wziąć po piwie, usiąść na leżaku i olać kreta - odpowiedziała Pani :)
Na kreta to nie ma chyba sposobu (przy najmniej na mojego) ,ale spróbuję tego śledzia. Natomiast na nornicę polecam trutkę na myszy. Trutkę wsypać do dziury nornicy i gotowe. Działa na pewno , bo mojej już nie ma.
Wbij kij w kretowisko i powieś dwie puszki po piwie, wiatr porusza robi huk i kret się wyprowadzi. Moja sąsiadka tak robi od lat i nie ma kreta na działce :-)
Aha ja wkładałam do norki kawałek gałązki choinki szpicem do dziury jak bestia ryła to kłuły go igły go po nosie i zwiewał. Też działa :-))
Moja mama tez tak robi, wbija takie grubsze druty i zaklada na nie albo puszki albo plastikowe butelki.
Nie wiem czy to chodziło o kreta, ale byc może... gdzieś kiedys słyszałam, żeby nasiusiac do norki. Podobno skutecznei odstrasza... Zawsze można spróbować, tylko trzeba uważać na sąsiadów ;) takie siusianie po krecich kopcach może sie postronnym osobom wydawac co najmniej dziwne ;)
Koleżanka na nornice stosuje właśnie gałązki z jodły... a krety sąsiad z drugiej strony zastosował karbid - wkłada do kopczyków i jeszcze coś zapala, co powoduje, że są maciupeńkie wybuchy czyli huki, no i efekt taki, że u niego już nie ma, ale za to przeniosły się do mnie... a puszki po piwie chyba nie są zbyt skuteczne, bo u niego jest ich pełno i dzwonią, ale krety musiał wypędzać innym sposobem.
Potwierdzam, gdy po zimie zajechaliśmy na działkę - przeraziłam się. Obraz nędzy i rozpaczy. Krety i nornice zapanowały nad moim trwnikiem. W kazda dziurkę wkładaliśmy karbid, zalewałam wodą i dziurkę skrupulatnie zasypalam mowiąc "żegnaj". Następnego dnia pojawił sie krecik w nowym miejscu.Uff..Znajoma poleciła mi metodę sledziową. Nie wierzylam jej ale stwierdziłam co mi szkodzi spróbować. Dzisiaj rano pojechałam na pobliski targ, kupiłam 3 śledzie. Sprzedawczyni potwierdziła tą metodę, jako skuteczną. Śledzie leżą w woreczku zamknięte na samym słoncu az się porządnie nie zesmrodzą. Jutro pojadę je wrzucić do każdej świeżej, kreciej dziurki. I mam nadzieję, ze tym razem moje żegnaj kreciki usłyszą, a raczej poczują.
najlepsza ponoć metoda na kreta trzeba go polubieć:)ja stosuję ze skutkiem takie specjalne urządzenie na solary, które buczy, w tym roku przetrwało nawet zimę bo zapomnieliśmy wyjąć, zmógł go mój syn, który przejechał po nim kosiarką (urządzenie nie kreta).Puszki też wieszaliśmy pod nimi były piękne kretowiska, widocznie mieliśmy wtedy krety, które były amatorami piffka.
dzięki za infarmacje,od jutra zaczynam z nim walkę:)
Do buczących solarów krety się przyzwyczają i potem je lekceważą. Używałam płyn BROS na krety, działa na jakiś czas. Kupiłam specjalną trutkę na krety, ale nie chciały jej jeść. Podobno najlepszy sposób to cierpliwość i motyka. A te śledzie to jakie mają być, bo ja mogę kupić tylko solone lub marynowane.
A te śledzie to jakie mają być, bo ja mogę
kupić tylko solone lub marynowane.
Hahaha, może mają wykwinty gust i na sledzie nie polecą?))
No
ooo... i przy 50 kretowiskach to może być dosyć trudne.
krety
dodał: Elżbieta 46 2008-05-24 18:18
Witam wypróbowałam "domowy" sposób na krety i nornice które jeszcze 2 lata temu zrobiły z mojego ogrodu labirynt,poprostu włosy które wyjmowałam ze szczotki wkładałam do woreczka a jak uzbierałam pęczek to wkładałam w korytarzyk kreta czy nornicy . W zeszłym roku było coraz miej dziur i kopców ,a w tym roku nie mam już ani jednego kopca a nornice też się jakby wyniosły . Mam nadzieję że już tak zostanie chociaż włosy nadal zbieram (dla pewności).Pozdrawiam
Najlepszy na pozbycie sie kretów jest karbid wepchniety do dziurek zasypany i podlany wodą, chwilke się dymi i śmierdzi, ale działa. U nas od dwóch lat kretów niema, a u sąsiadów jedno wielkie kretowisko.
Na moje krety karbid nie podziałał, niestety. Moja dzialka to pole minowe. Dzisiaj powrzucalam w dziury leżące dwa dni na słońcu śledzie.. Jutro z ciekawości pojadę sprawdzić i obym nie znalazla świeżych kopców.. A jeszcze wyprobuję pomysł z włosami..
Kiedyś próbowałam do kanałów krecich wciskać (zasłyszałam gdzieś) kłębki psiej sierści, wiosną jej nie brakuje jak pieski linieją, też skutek marny. Można nabyć pułapki rurowe, ale trzeba je często sprawdzać, bo kret bez żerowania żyje 12-15 godz, a nieuzasadnione pozbawianie życia zwierząt jest karalne. Czyli trzeba sprawdzać pułapki i po prostu wynosic zwierzątka z dala od ogrodów. Na razie bawię się z nim w odstraszanie, ale jak ogród się porządnie nawozi obornikiem, to trudno się dziwić, że krety ryją, tam wszystko żyzne, więc i pokarmu mnóstwo. Dal mnie to walka z wiatrakami.
Elektroniczny odstraszacz- sprawdzone, działa. Wszystkie krety u sąsiada, gdzie kończy się jego zasięg. Znaczy - odstraszacza nie sąsiada.
Kret może być bardzo uciążliwy, w sklepach ogrodniczych są specjalne środki odstraszające te gryzonie. Chyba tylko w ten sposób można z nimi walczyć. Przyda się też pies albo kot w ogródku:)
To nie gryzonieeeeeeee......
A pies tylko rozkopie kretowisko i narobi dziur w trawniku.
To nie gryzonieeeeeeee...... A pies tylko rozkopie kretowisko i narobi dziur
w trawniku.
Pozbycie się kreta może spowodować wprowadzeniem się turkucia podjadka, który jest o wiele gorszy. Mam to paskudztwo w ogrodzie i chętnie wymieniłabym go na kreta.
Moja siostra nabyła w tym roku działkę i gratis dostała turkucia. Jakaż była jej radość, gdy się kret wprowadził, widok bezcenny.
Ogłosić amnestie .. sam z wdzięczności dobrowolnie przeryje się do działki ... sąsiada .Tak na serio kret to bardzo pożyteczne stworzenie , trochę marchewki czy nawet przeryty trawnik machnij na to ręką ..
A widzisz masz do wyboru .. krecik domowy lub turkuć podjadek jak sugeruje Sławka , która tęskni za krecikiem ..
Mój sposób na wszystkie krety i nornice. Jeżeli macie trawniki to znaczy że mieszkacie za miastem i pewnie znacie miejsca gdzie rośnie czarny bez. Teraz poznać go łatwo bo ma drobne czarne owoce. Należy narwać narwać liści z tego krzaka tyle żeby zmieściło się do wiaderka PLASTIKOWEGO dalej należy to zalać wodą aby wszystkie liście zostały przykryte. Tak zapełnione wiaderko zatkać ale nie za bardzo dokładnie aby był mały dostęp powietrza. Codziennie zamieszać patykiem, trzymać aż do sfermentowania. Czyli zrobić po prostu gnojówkę z tych liści. To może trwać nawet 3 tygodnie bo teraz chłodno. Jak przestanie się burzyć we wiaderku tzn że gnojówka zrobiona i razem z liśćmi powlewać we wszystkie dziury powstałe po gryzoniach. Wszytko co tam w dziurach jeszcze jest ucieknie. Jak wam zostanie gnojowica to przysłonięta może stać na powietrzu do wiosny. Jest to bardzo ekologiczny sposób do przegonienia nieproszonych gości z naszej działki. Tylko czy komuś jeszcze się chce z takich rzeczy korzystać? Wszyscy jesteśmy za ekologią a proponujecie karbid.
Polecam art. Jak przepędzić kreta z ogrodu Natknąłem się na niego, gdy sama szukałam sposobów na te uciążliwe krety. Nie wiem czy wszystkie działają, ale jeden mi pomógł - karbid.
Miałam krecika ale sam się przeniósł gdzie indziej-dla mnie większym problemem są nornice.
Polecam kota! Nie mam ani jednej, a i u sąsiadów wyłapał. Ale mięsko dostarcza do domu rodzinnego! :D
Sąsiad ma 2 koty,które u nas czują się jak u siebie ale nic więcej z tego nie wynika - chyba sąsiad je dobrze karmi:)