A są duże? Mała puszka wystarczy. Smacznego!
A są duże? Mała puszka wystarcza.
Bulion zrobiony z byle jakiej gotowej kostki
Nie trzeba smarować (NAPISANE W PRZEPISIE), piec możesz w zwykłej blaszce.
Obojetnie jaka ryba. Samcznego!
Świetny przepis. Do sosu dodałam łyżeczkę masła i śmietanę.
Szanowna Roxa21 ! Nie ma potrzeby smarować tłuszczem naczynia, nic sie nie przypala - mówię o pierwotnym przepisie. Nie robiłam modyfikacji z ziemniakami, myślę, że też nie trzeba, ale z pewnością warstwa masła, którą ewentualnie posmarujesz naczynie w żaden sposób nie wpłynie na smak.
Przepraszam, "trochę" spóźniona odpowiedź, ale nie otrzymałam powiadomienia o komentarzu. Nie trzeba proszku, to kruche ciasto.
Olu! Tak jak podaję w przepisie : najpierw marchew, potem cebula, potem warstwa schabu, znowu marchew i cebula. Mięso obłożone z obu stron warzywami będzie bardziej aromatyczne i nie suche. Smacznego!
Na zimno? Brr..... raczej nie....
Widzę, że mnie Ajra uprzedziła z odpowiedzią Każdy kotlet kroję zwykle na pół i takich małych porcji liczę 2-3 na osobę. Razem z cebulą i marchewką jest to dość syte danie i można się najeść spokojnie dwoma takimi kawalkami (czyli w zasadzie jednym przecietnej wielkości kotletem), układam wszystko na dużej brytfance kawałek przy kawałku i starsza taka jedna brytfanna na 12 osób spokojnie. Smacznego!!!
Z niczym go nie podaję. Jest samowystarczalny:-) Smacznego!
Szczerze mówiąc nie wiem. Piekę "na oko", proponuję 180 stopni. Smacznego!!!
A ja jak się naczytałam jak trudno rozsmarować mleko na budyniu to postanowiłam trochę zmodyfikować przepis. Zrobiłam kruche ciasto w proporcjach: 3 szkl. mąki, 1 masło, 2 jajka ; ciasto podzieliłam na 2 części i upiekłam 2 placki. Na spód poszedł jeden kruchy placek, potem krem "karpatka", potem drugi placek, na to mleko i orzeszki, a na wierzch gotowa biało- czarna polewa z Gellwe (nie jest jej dużo, więc ciasto jest po prostu z wierzchu "popisane" czekoladą, wygląda ciekawie i nic się nie kruszy). Za pierwszym razem gotowałam mleko 3,5 godziny, wszystko wyszło idealnie i karmel nie wypływał, za drugim razem 3 godziny i był nieco bardziej płynny, więc może troszkę dłużej jednak warto pogotować. Dzięki za przepis, wszystkim polecam i życzę smacznego. Słodkie piekielnie, ale od czasu do czasu można trochę zgrzeszyć:-)
Moja mama raz spowodowała wybuch puszki; kuchnia świeżo po malowaniu była cała w tłustych, karmelowych plamach. Nie dopilnowała, żeby cały czas w garnku było dużo wody:-)