Ja co prawda nie mam zdjęć mojej wędlinki, która się zawsze według tego sposobu udaje, ale napiszę o moich spostrzeżeniach:
1. Podstawą sukcesu jest szczelny garnek. Ja zawsze robię w super szczelnym szybkowarze (polecam w ogóle to naczynie). Po prostu mięsko po zagotowaniu musi porządnie nasiąknąć gorącym wywarem. I po drugim zagotowaniu też :) Mi się zawsze udaje, ale w 'zwykłym' garnku robienie tego sobie nie wyobrażam...
2. Od paru miesięcy jemy super wędlinki robione tym sposobem, ale... żeby nie było nudno to każde mięsko przyprawiamy inaczej: do indyka dodajemy bazylię, do szynki imbir, tymianek, miód, do karkówki majeranek, jałowiec i słodką paprykę - stałe dodatki to cebula, czosnek, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz - ale każda zalewa ma być inna, bo mięsko szybko sę znudzi!
3. Ja wybróbowałam do tej pory pierś z indyka i kurczaka (czasem lepiej jest obwiązać nitką), karkówkę, szynkę, najmniej sprawdził się chyba schab, chociaż w sumie zły nie był...