To jeden z moich chlebków! Sliczny, nieprawdaz?:) Ponoc na szybkim programie ciężko o efekt zadawalający, więc lepiej naprawdę nie marnuj czasu na podglądanie, a po prostu na samym początku przy wyrabianiu ciasta kontroluj jego konsystencję, niech to będzie lekko twardawa, zbita kula, smiało podsypuj mąką i dotykaj paluchami:) Kiedy uznasz, że juz dosc, smiało zajmij się czymkolwiek innym, a po trzech godzinach wyjdzie pyszny chlebus! Powodzenia
No i udało się! Upiekłam kolejny chlebek i wyszedł tak samo ślicznie jak poprzedni. Piekłam tak samo, z tym, że tym razem używałam innej mąki i musiałam dodac jej nieco więcej, tyle, by ciasto było jednolitą zbitą kulą. Teraz w maszynie piecze się kolejny chlebek, jeśli znowu się uda, następnym razem troszkę pokombinujemy:)
Dziendobrywieczór wszystkim, a szczególnie witam zdeterminowaną i nie poddającą się zawilczak :) Oby tak dalej! Ja wierzę w Ciebie i w to, że może Ci się udac. Tym bardziej, że wiem jak każda porażka może człowieka zdołowac, biorąc pod uwagę tak liczne próby konczące się fiaskiem. Podziwiam bardzo Twój upór w dążeniu do celu, bo ja należę do osób mających słomiany zapał, a dokonałam właśnie zakupu maszynki do pieczenia chleba i nie miałam pojęcia, że może zdarzyc się coś takiego, że chlebka nie będzie:) Nie jest to Kenwood co prawda, ale jakaś bardzo niedroga firma COOKWORKS i po pierwszej nieudanej próbie, kiedy to wyszedł nie chleb a zbita klejąca się kula zakalca, jedynie w chrupiącej, kuszącej skróce, postanowiłam szukac pomocy w internecie, tak znalazłam się na tej stronce i jak tylko przeczytałam o Twoich poczynaniach, zdołowałam się i stwierdziłam, że w moim przypadku nie będzie inaczej, więc mój optymizm automatycznie zniknął. Z tym, że po chwilowym przemyśleniu odkryłam swój błąd, że dodałam zdecydowanie za dużo drożdzy i to aż o całą paczuszkę:) Natychmiast podjęłam kolejną próbę i ku mojej wielkiej uciesze, wyszedł dużo, dużo lepszy chlebek, co prawda zapadł się do środka i był ciutkę zakalcowaty, ale dał się pokroic na kromusie i nie oparłam się pokusie by go skosztowac. Ten cudowany smak i chrupiąca skórka, której najbardziej brakuje na obczyźnie, jeśli chodzi o kwestie jedzenia, przywróciły mi nadzieję, że może się udac. I oto po przeanalizowaniu wszystkich porad na forum, zastosowaniu najciekawszych z nich, wyszedł mi najpiekniejszy chlebek jaki mogłam sobie wymarzyc. W moim przypadku potwierdziło się- do trzech razy sztuka! Teraz podzielę się z Tobą moimi spostrzeżeniami, aczkolwiek wiem, że po trzech pieczeniach, nie jestem i nie będę znawczynią w tej dziedzinie:) Ale może chociaż nie zgaśnie w Tobie iskierka nadziei dzięki temu:) Zatem najpierw napiszę może wg jakiego przepisu piekłam chlebuś i kolejności dodawania: mleko w twmperaturze pokojowej- 330 ml(czyli taki miarkowy kubeczek i chyba niecałe pół) , masło lub margryna - 1,5 łyżki stołowej, sól-1 i 3/4 łyżeczki, cukier - 2 łyżki stołowe, mąka -3,5 szklanki 250-tki( ten sam kubeczek którym wlewałam mleko), drożdze w proszku dr.Oetkera - 1,5 łyżeczki. Włączyłam maszynę i w trakcie wyrabiania ciasta "macałam" ciasto, rwałam paluchami i jeśli za bardzo się kleiło podsypywałam mąką, ale właściwie początkowo wsypałam 520 gram mąki, a to by było 3 kubeczki i 1/4 maki, a podsypałam akurat tyle, że w efekcie koncowym wychodziłoby na to, że pasowałoby 3,5 kubeczka, ale najlepiej wierzyc we własną intuicję i sprawdzac po prostu konsystencje ciasta. Przestałam podsypywac maka, kiedy była to taka dosyc twardawa zbita kula, cos jak ciasto na pierogi i kiedy dziabałam to końcówką drewnianej łyżki to ciasto sie nie rozrywało, a całą tą kulkę ciasta podniosłam na tej łyżce do góry, tzn. odkleiła się z mieszdełka i na tej łyżce cała dała sie podnieśc. Tak juz zostawiłam to i wyrósł z tego piękny, zarumieniony, pyszny i chrupiący chlebek. Wiem, że ten opis jest byc może za bardzo szczegółowy, z tym, że nieprecyzyjnie opisany, ale byc może i Tobie się w ten sposób uda. Powodzenia zycze. Gwarancji natomiast nie daję, bo ja sama nie wiem co wyjdzie za czwartym kolejnym razem:) Dam znac! Pozdrowionka
a sama niewiem