O Matko! Podziwiam Cię ,że to zrobiłaś. Chyba się nie odważę.Natomiast wiele lat temu , w Jordanii, jadłam gołąbki z liści winogron ale z mięsem/ chyba baranim/ i ryżem. Były pyszne.Wizyta była w prywatnym domu arabskim/ naszego tłumacza/. Ach, wspomnienia....Pozdrawiam!
Ale się uśmiałam!!!A ci , co się odchudzają, niech chociaż spróbują, bo tyle tracą...Pozdrówka egerii, renaciez36, karasi, Mari!!!!
Już w domu mamy jadłam jajka faszerowane na gorąco.Farsz był prosty: posiekane jaja, sporo szczypiorku, sól ,pieprz, śmietana /tyle,żeby zabrało farsz/ do skorupek, bułka tarta i na patelnię. A nóż powinien być ostry i ciężki. Jedno trafne uderzenie i powolutku kroimy.Niestety, zawsze trzeba brzegi oczyścić.Pozdrawiam!