Rok w rok juz chyba z 10 lat robiłam struclę typowo drożdzową, w tym roku zrobiłam tą. Robiłam z "domowej" masy makowej z przepisu bo nie lubię tej gotowej. Obydwie pękły ale się wcale nie rozpadły bo jak urosły to ciasno wypełniły papier, więc póki co jest ok.
A czy będzie "ok" sie okaże jak wystygną, bo narazie nie bedę ich kroić :)
Kurcze, REWELACJA!!!
Autentycznie myślałam sobie .. "O czym ci ludzie piszą, że zjadają ciastka jak są jeszcze ciepłe".. wiecie co sie u nas działo?!
Moja mama akurat weszła na samo pieczenie, to jej musiałam najciemniejsze z blachy ściągać bo zapach był taki, że musiała spróbować :)
Cud, miód, orzeszki :)
Córka potem zaproponował polewę czekoladową z paczki, zaraz na nich zastygła i teraz są takie, że przejść obok nich sie nie da :)
Pewnikiem zrobię jeszcze nie raz ;)
Dziękuje za przepis i pozdrawiam!
PS. Zrobiłam jedna blache takich dość wysokich ciasteczek a drugą zupełnie rozpłaszczonych duuużych ciastek. Takie i takie sa ok.
Aha.. i najważniejsze.. dałam 3 porcje muesli :)
Robiłam na szklanki, więc 3 szklanki
Tak.. i tym sposobem zdecydowałam się zrobić oponki już teraz.
Moja mama takie robiła i ja też.. ale ostatnio z 5 lat temu? :)
Pozdrawiam, życzę smacznego wszystkim tym co pieką oponki na tłusty czwartek i miłego dnia! :)