Upiekłam ją właśnie dzisiaj, jest do niczego mało tego, że krem się ściął po dodaniu ubitych białek to jeszcze w ogóle nie zastygł. Nie polecam szkoda czasu. Nie pierwszy raz robię napoleonki ta jest kompletną klapą.
Ja mam pytanko czy jeżeli te pierniczki polukruję to mogę je przechować dłużej, czy raczej do przechowywania nie lukrować?
Dlaczego w przepisie na krem waniliowy piszesz 1 żółtko a w wykonaniu o żółtkach, ile w końcu ma być tych żółtek?
Muszę cię zaskoczyć ciasto zrobilam dokladnie tak jak napisałaś, podobnie jak krem, który poprostu wyszedł rzadki. Nie jestem laikiem w pieczeniu ciast. Jeżeli jeszcze kiedykolwiek sprubuję upiec ten "super aniołek" to napewno zrobię go po swojemu, przede wszystkim mniej mleka do kremu i ciut więcej mąki ziemniaczanej.
Jak dla mnie to ciasto wcale nie jest rewelacyjne. Z tych proporcji to można upiec 4 placki ale chyba w keksówce, a nie blasze takiej wielkości jak autorka podaje. Ponadto nie dość że placki twarde to jeszcze ten krem paćkowaty. Sorry pewnie to rzecz gustu, ale mnie ten "aniołek" nie smakował.