Sos do tych sajgonek można zrobi samemu i będzie tak dobry jak Tao Tao;sprawa jest prosta:
- 1/3 szklanki octu (najlepiej ryżowy,ale jest drogi więc ja stosuje jabłkowy,winogronowy lub balsamiczny)
- trzy łyżki stołowe wody
- 6 łyżeczek od cherbaty cukru (kopiate lub płaskie w zależności czy ktoś woli sos słodszy czy też nie)
Całośc mieszamy na patelni lub innym naczyniu jednocześnie podgrzewając.Kiedy będzie już bardzo parowac,trzeba wyłączyc i zostawi do wystygnięcia.Po wystygnięciu powinno byc konsystencji syropu,jeśli nie jest to jeszcze pogotowa chwilę i znowu odstawic do ostudzenia.Jak już konsystencja będzie odpowiednia:
- 1 ząbek czosnku przeciśniętego przez praskę + łyżeczka kurkumy i łyżeczka curry.
Sos będzie pomarańczowy,jeśli ktoś woli czerwony to jeszcze plus troszkę przecieru pomidorowego i całoś wystudzic,oraz zostawic,żeby przeszło.Po ok. 1 godz.sos jest gotowy.