Korzystałem z przepisu, dodałem jeszcze sok z 1 pomarańczy. 'Zaprawiłem' własnej roboty samogonik (ok.55%) . Powiem wam, że po 3 miesiącach 'gryzienia' powiem tylko tyle: Gdyby miód nie nazywał się miód to ten specyfik mógłby spokojnie przyjąć tę nazwę.