A ja ciagle w grupie tych niezdecydowanych .... poniewaz obawiam sie pomaranczy - mianowicie, jedne maja soku malo a drugie to wrecz sam sok. Nie wiem, czy nie bedzie to mialo wplywu na jakosc samego ciasta Na ta sobote musze upiec rewelacyjny tort a pomyslow brak :(
Cieszę sie niezmiernie ,że smakował:)) Szkoda że nie dałas zdjęcia. Ja nie mogę sie za niego na razie zabrać. Utkwiłam w tortach i plackach z owocami:))
Dziękuję chmurko i Tobie Krysiu:))
Ponawiam swoje zachwyty tym wykwintnym smakom . Delikatny i rozpływający się w ustach.
Tort dla znawców rozkoszy podniebienia. Już czekam z niecierpliwością na najbliższą okazję aby go upiec.Pozdrówka dla autorki przepisu.
No zrobiłam i było dobre tyle ze ze szczupaka i rybe upiekłam panierowana tylko w mące.
Upiekłam ten tort,jest rewelacyjny wilgotny,a ten zapach ismak to poezja.Serdecznie pozdrawiam.
Alu, cieszę się że ciasto smakowało-:))
Pozdrawiam serdecznie
Anielski smak.
Dopiero dziś zauważyłam Twój wpis Dorotko bo ostatnio nie wchodzę na WŻ-:)) Ładny poslizg-:))) Dziękuję że skorzystałaś z tego przepisu a najważniejsze,że smakował.
Kiedyś też nie robiłam mas z surowych jajek, ale mam dostep do swieżutkich prosto z własnego kurnika-:)) Jak ubijam jajka na parze, to masa musi być dobrze ciepła wtedy mam pewność,że nic sie nie stanie.
Pozdrawiam serdecznie.
Maniu23 przepraszam, że dopiero teraz odpisuję ale przed chwilą wróciłam do domu.Może śmiało postać jak go zrobisz w czwartek to do soboty nic mu się nie stanie.Oczywiście musi stać w chłodnym miejscu. Dla mnie w smaku bardzo dobry, ale czy Tobie będzie smakował przekonasz sie jak go upieczesz.
Pozdrawiam-:)
Irenko, słonce Ty moje z głowy mi wyleciało,ze robiłam to ciacho na święta Wielkanocne. Moja skleroza sie pogłębia...
Do rzeczy.Bałam sie troche robic to ciacho bo gdzies napisałaś ,ze ma ,,specyficzny smak,, . Zmieniłabym to określenie na ,,wykwintny,, . Ciasto jest rewelacyjne. Zrobiłam tylko inny krem bo boje sie mas z surowymi jajkami. Zrobiłam orzechowo-kawową mase i było super. Najbardziej wystraszyłam sie jak zmieliłam pomarancze , były tak koszmarnie gorzkie,ze miałam ochote wywalic wszystko do kosza ale zaryzykowałam i ryzyko sie opłaciło. Placki wyszły tak idealnie rowne ,naprawde super. Na pewno bede korzystac z tego przepisu robiąc piętrowe torty . Dzięki za super przepis kochana .Polecam ciasto wszystkim niezdecydowanym
wygląda smakowicie, ląduje w ulubionych.
Anetko dziękuję:)) Kapeczka alkoholu zabija smak masła a to ciasto ma to do siebie że musi się "przegryźć" .Jak każde ciasto z masą najlepsze jest na drugi dzień.
alfa_beta dziękuję za wspaniały przepis, ciasto jest przepyszne. Też na początku miałam ten problem z gotowaniem pomarańczy, ale gotowałam ok 15 min, aż były miękkie. W pierwszy dzień było bardzo wyczuwalne masło w masie, a ja nie przepadam za maślanymi masami, ale na drugi dzień przestało to być wyczuwalne. To teraz będzie u mnie przepis nr 1
Dziewczyny lejecie miód na moje serce:))) Dziękuję olu mg, dziękuję betsetse
Betsetse placki zdejmuję z blaszek jak są jeszcze ciepłe, wtedy ładnie się zdejmują.
Rafifi, pomarańcze gotujemy od momentu zawrzenia wody 15-20 minut.