Mi sie wydaję ,że większość zdjęć ,które ma w swoich przepisach jest podejrzana.Wyglądają jak skopiowane.
To zdjęcie też sama robiłaś????? Nie ładnie tak kłamać.
http://chomikuj.pl/redandpale/przepisy/nowa+kuchnia+w*c5*82oska
- przepis i zdjęcie w trzecim rzędzie. To jest chyba wystarczający dowód na nieuczciwość asiasi?
Asiasi, przepisy Twoje są bardzo fajne, ale pamiętaj, że zawsze należy podać źródło, jeżeli nie są to Twoje własne przepisy i zdjęcia przez Ciebie zrobione. Jak zauważyłam duża część Twoich przepisów i zdjęć pochodzi z serii książeczek wydawanych przez Gazetę Wyborczą w 2007 roku "Nowa kuchnia włoska". Pozdrawiam.
Zdjęcie i przepis ze źródła: Nowa kuchnia włoska - PRZYSTAWKI, wydawnictwo Gazety Wyborczej
Na bank to nie są twoje zdjęcia!
aha, zapomniałam dopisać, że oczywiście podziw dla asisi, że tak pięknie wszystko wykonuje ;)
a może jednak komuś się przyda przepis....
NO w końcu ktoś się odważył napisać. Ja już dawno zauważyłam, że ta autorka chyba się nudzi i przepisuje przepisy, kopiuje zdjęcia.
Znam takiego, co w ten sposób książkę kucharską napisał ha ha ha
, dzięki raz jeszcze , właśnie sie biorę do truskawek , pozdrawiam mniam mniam
Ale wojujecie...
Ja sie na zdjeciach nie bardzo znam, ale te wygladaja po prostu profesjonalnie. Byc moze autorka przepisu umie wykonac takie fotografie? Dlaczego nie?
Mam takie samo zdanie jak dziewczyny.To nie są Twoje zdjęcia a wierz mi na fotkach to ja się znam i nie ma mowy aby po zmniejszeniu w poincie otrzymać takie fotki.Ile z tych przepisów sama wykonałaś?A ile naprawdę jest Twojego autorstwa?
Ja się przyłączam do opinii skopolendry że zdjęcia są z książki lub z gazety po za tym okrutnie razi mnie ta Asiasi przed przepisami może dlatego że kojarzy mi się z tą amerykanką z mam talent. Była tak samo sztuczna jak te zdjęcia :D Bez obrazy ale coś mi się wydaje że koleżanka nas "stare" kucharki próbuje zrobić w jajo :D Mimo wszystko pozdrawiam i proponuje popróbować przepisów skopolendry i reszty użytkowniczek.
Możesz też zastąpić śmietanę 36% na śnieżkę i rozrobić ją zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Pozdrawiam
Faktycznie zapomniałam, przepraszam.
Śmietanę 36% - 200ml. ( wcześniej lekko ubita)
Pozdrawiam
Pasztet zostaje w formie.
Obciążamy go czymś. Moja babcia zawsze używała takiej małej deski do krojenia i ja również tak robię, ale powiem szczerze,że nie mam pojęcia czemy to ma służyć. Kiedyś połóżyłam małe podstawki i odbiły się brzydkie kółka, ale czlowiek uczy się na błędach. Do obciążenia można użyć różnych rzeczy ja stosuję słoiczek koncentratu.
Żelatynę wlewamy do formy. Podczas pieczenia mięso się kurczy, lekko odchodzi od brzegów i powstaje luka. Ją właśnie wypełnia żelatyna.
Po całkowitym zastygnięciu żelatyny nożem obrabiam boki formy.
Potem kładędeskę (większą niż forma) na górze formy i przewracam delikatnie do góry nogami.
Ładnie wychodzi z formy.
Pozdrawiam i udanego pieczenia
Pasztet jest niezwykle apetyczny i zamierzam go zrobić, ale mam pytanie:
Nie wyjmujemy pasztetu z formy, tylko usuwamy tluszcz z wierzchu,zlewamy plyn i obciazamy?Po ostudzeniu zalewamy żelatyna w tym naczyniu?Aby boki tez były w galarecie(jak na zdjeciu) to co robimy?