A mi taka pasta przypomina ''bidę'' jak musiałam upolowaną makrelę (która miałam ochotę zjeść bezpośrednio na bułeczce ) rozciapać z majo i jajcem i szczypiorem aby starczyła na dłużej .. ehh ))
Pamiętam taką pastę - 'maminą', była pyszna (jajka: białka w kostkę, żółtka roztarte z tłuszczem/majonezem). Muszę ją przygotować. Dzięki za przypomnienie.
Ooooo! Pasta takowa pyszniutka :) Ja pomijam jajca a dodaję szczypiorek lub cebulkę i ewentualnie serek biały mniammmm...
Pasta rybna przygotowana w domu to super sprawa - może te kupne nie są najgorsze, ale jednak taką "chałupkową" zazwyczaj zjada się z większym smakiem :)
A ja ,,pastowanie" stosunkowo niedawno polubiłam:) W programie zastosowano pastę pomidorową, pewnie delikatniejszą niż koncentrat, ale dostosowałam do posiadanych w domu składników.
W sumie dosyć znany przepis na pastę z makreli. Robiłam podobną jakieś 15 lat temu, później zaczęłam zdecydowanie preferować pasty bez koncentratów pomidorowych :)
Bardzo mi miło, że śledziki smakują:)
Przepis świetny,śledziki pyszne
pyszne!
Zrobione, zjedzone, zapomniałam o komentarzu. Śledziki bardzo dobre, a po odstaniu co najmniej tygodnia, wspaniałe! Zdecydowanie potwierdzam, że im dłużej stoją, tym są lepsze. Jeden mały słoiczek próbowałam przechować do 2 tygodni, ale syn go znalazł i udało się tylko 10 dni. śledziki były wyśmienite. Dziękuję za przepis i pozdrawiam autorkę
Łooo! Patrycja Super, że zadebiutowałaś ,,ze mną" :)) Bardzo smacznie brzmi Twoja kombinacja, cieszę się że smakowało:) Pozdrawiam:))
Zrobiłam wczoraj, też mój debiut. Karp, sandacz, tilapia i dorsz bałtycki - to ryby które wzięły udział w eksperymencie. Dodałam jeszcze papryczkę chilli, sos rybny i łyżeczkę pasty sambal oelek. Pyszna, polecam. Iwcia, dzięki za przepis.
Dobrze jest, planuję zrobić na urodziny, jeszcze trochę czasu zostało Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Czyli spokojnie można zrobić tydzień wcześniej, co mnie ogromnie cieszy. Na pewno wykorzystam przepis. Pozdrawiam
Dziękuję Dziewczyny:) Cieszę się, że ,,spacerowałyście" moimi wspominkami:))
Ja też w końcu muszę zrobić zupę rybną. Uwielbiam ją, właśnie w wersji leciutko pomidorowej :) Dzięki za przepis.