Inspirowane
TYM przepisem z Wielkiego Żarcia :)
Składniki na ciasto zagniatamy (mąkę przesiewamy, dodajemy cukry, siekamy z masłem, wbijamy żółtka, dodajemy skórkę i aromat). Rozwałkowujemy ciasto porcjami na stolnicy, na grubość około 3 mm i wycinamy foremkami na babeczki. Ja foremek niczym nie smaruję (możecie posmarować je cienko masłem), po upieczeniu stukam w dno foremki i babeczka "wyskakuje" sama.
Piekarnik rozgrzewamy do 165 stopni C i pieczemy babeczki 10-15 minut na złoty kolor ( w zależności jakie grube ciasto zrobimy), nie spieczmy ich zbytnio bo będą się kruszyć. Upieczone wyjmujemy z foremek i studzimy.
Krem przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu (potrzeba do niego 20 dag masła i 0.5 l mleka). Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej z łyżeczką masła. Orzechy siekamy.
Ostudzone babeczki smarujemy 1 łyżeczką powidła, napełniamy kremem ze szprycy, posypujemy orzechami i polewamy czekoladą.
Smacznego!