Zrobiłam dzisiaj - a la - bo nie miałam truskawek, już się skończyły jakiś czas temu - użyłam arbuza (teraz sezon arbuzowy w pełni).
Na pewno inne. mocno arbuzowe (zużyłam połowę wielkoluda). Całkiem niezłe - wchodzi jak soczek. Mnie trochę przeszkadza gazowane, Ślubny zadowolony bardzo.
Jednak sprite (gazowane w drinku) to nie moja bajka. Zdecydowanie lepsze było - gdy trochę postało i gaz się ulotnił. Następna wersja będzie: arbuz, woda, sok z cytryny, coś ostrego (papryka jalapenio lub jakieś kropelki) i może trochę mięty. No i oczywiście wódka.
Dobra ta calineczka,do popołudniowej kawki
Poezja! Calineczka królowała na naszym stole w czerwcu i lipcu tego roku przy każdym spotkaniu z przyjaciółką;)) U nas więcej sprite mniej truskawek, drink był w fajnym, delikatnym, różanym kolorze
Powrót do sezonowej calineczki, mniam... dzisiaj też lecę po truskawki
Czy to już nałóg??
mój też ;) też muszę zrobic