1 szkl mąki pszenno-razowej typ 2000
1 szkl płatków kukurydzianych
3 płaskie łyżki ziaren słonecznika
3 płaskie łyżki ziaren dyni
3 płaskie łyżki siemienia lnianego
ok. 1/2 szkl wody
2 łyżki posiekanych suszonych jabłek
3 płaskie łyżki cukru
1 łyżeczka soli
Jeśli zastanawiasz się, jakim smakołykiem innym niż jabłko lub marchewka możesz poczęstować konika, wybierz ciasteczka ziarenkowe. Ich przygotowanie jest bardzo proste, a przyjemność z płynąca z obserwowania dużego łakomczucha chrupiącego Twój wypiek dużo większa niż podawania mu gotowych kupionych w sklepie cukierków dla koni.
Śmiało możesz poczęstować chrupiącymi ciasteczkami innych jeźdźców. Nie są co prawda słodkie, ale bardzo smaczne.
Siemię lniane zgnieść lub zmielić, zalać wrzątkiem, przykryć i pozostawić do sparzenia. Wszystkie sypkie składniki wymieszać w misce. Połączyć z siemieniem lnianym i zagnieść ciasto do uzyskania konsystencji klejącej kruszonki.
Dużą blachę piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Urywać nieregularne fragmenty ciasta i rozrzucać je na blasze, nie zachowując odstępów.
Suszyć w piekarniku nagrzanym do 150 st. C w ustawieniu góra+dół przez ok. 30 minut. W trakcie pieczenia zajrzeć, czy ciasteczka nadmiernie się nie przyrumieniły, w razie potrzeby przemieszać, aby równomiernie się dopiekły.
Koniki częstować dopiero następnego dnia. Ciasteczka można przechowywać w suchym pojemniku przez wiele tygodni.
Bardzo ciekawe. Szkoda, że nie znam żadnego konia, nadalyby się do pogryzania przy herbatce ;)
Jeśli chcesz zrobic krzywdę zwierzęciu to jak najbardziej rewelacyjne ciasteczka. Nie gniewaj się ale koń woli świerzą marchewkę, jabłuszko czy suchy chleb ale tylko na przegryzkę,,,no kostkę cukru jako naprawde nagradę w wyjatkowych sytuacjach.
Jako stara koniara, spędzająca wiele czasu wśród koni i w stajni nie tylko rekreacyjne, nigdy nie podałabym im takich ciasteczek.No ale cóż, sa tacy to przywoża nam do siasto z pizzy czy obwarzanków czy słodkicg bółek przekonani,że konie tylko czekaja na takie smakołyki.
beo39, jest przepaść pomiędzy ciastem od pizzy, świeżą bułką czy pieczywem na zakwasie, które zrobią im krzywdę, a mocno wysuszonymi chrupiącymi ciasteczkami przygotowanymi ze składników, które mogą zjeść te zwierzęta bez uszczerbku na zdrowiu. Przykre to, że w zasadzie postawiłaś znak równości między "takimi co pizzę koniom przynoszą" i moją skromną osobą, której nigdy by taka "niedźwiedzia przysługa" do głowy nie przyszła.
Dziwi mnie Twoja wypowiedź, ponieważ sugeruje, jakbym zachęcała do traktowania ciasteczek jako podstawowego posiłku, co jest absurdem, takim samym jak częste i w dużej ilości podawanie jakichkolwiek smakołyków prócz np. świeżej marchewki zimą, która wspaniale uzupełnia niedobory witamin i raczej trudno ją przedawkować. Oczywiste jest, że ciasteczka dla koni podaje się nie jako jedzenie, ale jako symboliczny smakołyk, zawsze przygotowany z dozwolonych składników. Nikt przy zdrowych zmysłach nie poczęstuje konia kilogramem ciastek, nawet specjalnie w tym celu zakupionych w specjalistycznym sklepie. Podaje się jedno, dwa, trzy - w zależności od wielkości, nie często i wyłącznie za zgodą właściciela, który najlepiej wie, kiedy i ile jakich rzeczy zwierzę jadło.
Cukier, wbrew temu, co piszesz, wcale nie jest dla koni zdrową nagrodą. Cukier lub miód podają koniom tuż przed zawodami - najlepszy to dowód jaką jest bombą energetyczną. Podawany regularnie potrafi wpłynąć na obniżenie odporności tych zwierząt.
Jeśli chodzi o chleb, też warto, abyś napisała, jeśli już mamy być tak precyzyjni, że nie powinien być pieczony na zakwasie. Najlepiej trawiony jest pszenny, koniecznie bardzo dobrze wysuszony.
Raaaany bea39 podstawówka się kłania. Z tymi błędami ort. to ja już czasami nie mogę.......!!!!!!!!!!
Niestety szwankuje mi klawiatura a nie ma możliwości poprawienie błedów po publikacji, to raz i wydaje mi sie,że dobrze wychowany człowiek pomysli sobie a nie bedzie się wyśmiewał nie znając powodów.
Dwa konsultowałam się z koniarzami z dziada pradziada, żąden z nich nie podałby tych ciasteczek swoim koniom,one po prostu je trawia takich rzeczy. Ale cóż, może jestem niedouczona.....
Co do cukru, konie w naszej stajni dostają je wyjątkowo, jak wykonaja naprawde trudne zadanie. Nie moge odpowiadać za to,że nieodpowiedzialni jeźdżcy zrobią wszystko dla zdobycia nagrody. Z takim własnie traktowanie koni (tzn. podawaniem czegoś czego zwierzeta nie powinny jeść) walczy związek. Ale niestety to jak z dopingiem na olimpiadach. I tyle w tym temacie ode mnie.