BISZKOPT:
Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodać cukier. Póżniej dodawać po 1 żółtku.
W oddzielnym naczyniu wymieszać mąkę pszenną, mąkę ziemniaczaną, kakao i proszek do pieczenia. Składniki połączyć z masą jajeczną, wsypując je do niej po 1 łyżce i mieszając ręcznie. Biszkopt przelać do blaszki o wymiarach 25x36 cm. Upiec w temperaturze 180 stopni. Czas pieczenia to ok.30 minut (+/- 5 minutek)
CIASTO KOKOSOWE:
Białka ubić na sztywną pianę.Pod koniec ubijania dodać cukier. Dodać jeszcze wiórki kokosowe i proszek do pieczenia. Delikatnie połączyć i przelać do blaszki o wymiarach identycznych jak ta, w której piekliśmy biszkopt. Włożyć do piekarnika nagrzanego do temperatury 160-170 stopni i piec ok.30 minut tzn. do czasu, aż ładnie się zarumieni.
KREM KAWOWY:
Mleko, cukier, budyń, mąkę, cukier waniliowy i żółtka wymieszać w jakimś garnku. Wszystkie składniki gotować na niewielkim ogniu, często mieszając, aż zrobi się z nich budyń. Ostudzić.
Masło utrzeć na puch. Wciąż ucierając dodawać po 1 łyżce wystudzonego budyniu. Gdy krem będzie już gotowy, o czym łatwo się przekonacie obserwując jego konzystencję, dodać do niego capuccino i bakalie. Jeszcze raz wymieszać.
PIANKA KAWOWA:
Schłodzoną kremówkę ubić z cukrem pudrem i "śmietan-fixem" na sztywno. Dodać capuccino i wymieszać.
A CAŁOŚĆ MA WYGLĄDAĆ TAK...
Na biszkopcie rozsmarować połowę kremu kawowego.Przykryć go ciastem kokosowym, posmarować pozostałym kremem. Wstawić na chwilę do lodówki. Na krem wyłożyć piankę kawową. Udekorować jak nam wyobrażnia podpowiada.
Ciasto "wymyśliłyśmy" nie tak znowu dawno z moją przyjaciółką, przerabiając i łącząc wszystkie znane nam ciasta capuccino :) Efekt wyszedł zaskakująco dobry :D Możecie się zresztą o tym przekonać, jeśli skusicie się na skorzystanie z tego przepisu! Polecam i życzę smacznego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!