6 szt skrzydełek kurczaczanych
1 łyżeczka cynamonu
2 łyżki miodu (najlepszy gryczany)
1/4 łyżeczki mielonego imbiru
odrobina mielonego kardamonu
czosnek granulowany
1 łyżeczka octu balsamicznego
1 łyżeczka sosu sojowego lub "maggi"
sól
pieprz
ostra papryka
curry
olej
skrzydełka umyć, osuszyć, podzielić na 2 części (przeciąć w zgięciu)
do miski wlać ocet balsamiczny, 2 łyżki oliwy (oleju), płynny miód
dosypać kardamon, czosnek, imbir, cynamon, curry, paprykę
wszystko wymięszać na gładką masę
skrzydełka posolić i posypać pieprzem, wymieszać je dokładnie z przygotowaną marynatą, odstawić do lodówki (najlepiej na całą noc ale jak nie ma czasu to na godzinkę)
na patelnię wlać olej (trochę więcej niż do standardowego smażenia)
skrzydełka układać na gorącym oleju (takie mocno umorusane w marynacie)
smażyć pod przykryciem do uzyskania koloru ciemnego bursztynu, przełozyć na drugą stronę i już nie przykrywać
podawać na gorąco z ryżem i kukurydzą oraz sosem czosnkowym
smacznego :o)