Na ok. 15 sztuk:
2 i pół tabliczki gorzkiej czekolady ( użyłam najtańszej );
kostka masła ( 20 dag );
5 jajek;
5 dag mąki;
12 dag cukru;
5 g proszku do pieczenia ( ja dałam jedna łyżeczkę ).
Czekoladę pokruszyć na kawałki i wraz z masłem rozpuścić na parze. Przestudzić.
Jajka ubić z cukrem na gładką masę. Mąkę z proszkiem przesiać. Jaja, mąkę i czekoladową masę dokładnie wymieszać.
Foremki natłuścić masłem i wlać do nich masę ( tak do 3/4 ich wysokości ). Piec ok. 10 - 12 minut w temperaturze 160 - 180 stopni.
Najlepiej poświęcić jedną sztukę i rozkroić ją sprawdzając czy wyszedł prawdziwy fondant. Gotowe chwilę przestudzić i delikatnie wyciągnąć. Najlepiej jeść na ciepło.
Prawdziwy fonadant to babeczka wypieczona z zewnątrz z płynną czekoladą w środku. Temperaturę i czas pieczenia należy wypróbować wg znajomości swojego piekarnika. Ja np. fondant piekę 14 minut w 180. Mi wyszło dopiero za trzecim razem ale nie ma co sie łamać - jeśli Nam się nie uda to będziemy mieli równie pyszne babeczki Po znalezieniu optymalnego czasu już zawsze będzie Nam wychodzić :)
Przepis znaleziony w internecie, zainspirowny programem " Zapraszam do stołu"
SMACZNEGO!
Czy to ma byc na pewno 5 dag mąki?Przepis bardzo fajny i z całą pewnoscia wypróbuje.
Z całą pewnością 5 dkg ma być . Będzie ci smakować
pycha!!! wyszlo:D ja pieklam 15min w temp 180s polecam
Już mi ślinka cieknie!!!!!!
Jezuuu jak to wygląda pysznie!! a w papilotkach piekłaś kiedyś? ja robiłam podobne ale przepis nazywał się "6-minutowe" i przyznam że całe się ścieły nie wiem czemu może za małe papilotki