- 3 duże starte na drobnych oczkach marchewki,
- 300 g mąki pszennej,
- 100 g wiórków kokosowych,
- 100 g ananasa z puszki lub świeżego - pokrojonego na małe kawałki,
- 50 g orzechów włoskich posiekanych,
- 20 g płatków migdałowych grubo posiekanych,
- łyżka cukru waniliowego,
- 200 g cukru brązowego,
- 230 ml oleju słonecznikowego,
- masło do smarowania formy,
- 3 jajka,
- łyżeczka proszku do pieczenia,
- łyżeczka sody oczyszczonej,
- łyżeczka przyprawy piernikowej,
- łyżeczka mielonego cynamonu,
- szczypta soli,
- 200 ml mleka kokosowego,
- łyżka płynnego jogurtu naturalnego,
- 200 g białego cukru,
- 750 g serka mascarpone,
- łyżka soku z cytryny,
- wiórki czekoladowe powstałe przez ścieranie gorzkiej czekolady na dużych oczkach
Tort, który nie pozwala zapomnieć o sobie nigdy. Nawet teraz, pisząc ten przepis, towarzyszy mi i duchowo, i fizycznie...jego zapach pobudza do zachwytu i tchnie. Nuta piernikowa przebijająca się przez egzotykę kokosa i ananasa na tle cudownie nieprzeszkadzającej a dodającej ciekawego smaku marchewki. Wilgotne ciasto przekładane aksamitnie śnieżnym kremem, a wszystko uwieńczone gorzką czekoladą. Nic dodać, nic ująć, łapać się tylko za miskę i łyżkę...
W jednej (mniejszej) misce mieszamy marchew, ananasa, wiórki, orzechy, migdały, cukier waniliowy. W drugiej (większej) przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę, przyprawę piernikową, cynamon, szczyptę soli. W trzeciej ubijamy z brązowym cukrem jajka, na koniec ubijania dodając powoli olej (tak by powstała gładka, puszysta, kremowa masa). Do ubitych jaj dodajemy zawartość pierwszej miski (z marchewką), mieszamy. Całość przelewamy do miski z mąką i dokładnie mieszamy. Masę przekładamy do wysmarowanej masłem tortownicy i pieczemy przez 70 minut w piekarniku rozgrzanym do 150 stopni bez termoobiegu.
Mleko, jogurt i cukier mieszamy w rondelku, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu przez ok. 30 minut tak, by powstał gęsty syrop. Lekko przestudzony mieszamy z serkami mascarpone i sokiem z cytryny na gładką masę. Wkładamy do lodówki na min. godzinę i wyjmujemy tuż przed przełożeniem tortu.
Ciasto, po ostudzeniu, przekrawamy na dwa bądź trzy blaty i przekładamy je masą tak, by zostało jej wystarczająco dużo na przykrycie wierzchu i boków ciasta. Tort, w dniu podania, posypujemy wiórkami czekoladowymi.
Smacznego!!!
Radziłbym postąpić tak jak nakazuje crizz, choć nie jestem w 100% przekonany, że się uda. Ważna jest konsystencja na końcu, tj. gęsty syrop. Jeśli takowy wyjdzie i będzie smaczny - spokojnie można zastąpić mleko kokosowe.
ja tylko proponuję.. jeśli mleko z wiórkami miałoby zbyt płynną konsystencję, to użyj śmietany z wiórkami..
Oczywiście - złe wyrażenie. Proponuje... :)
rownież do ulubionych!
Próbowałem "robić" mleko kokosowe ze śmietany. Jest gęste i aromatyczne, więc polecam. Choć mleko kokosowe nie jest aż tak drogie, więc jeśli jest możliwość, to zawsze lepiej użyć oryginału :)
Przepyszny tort,placek piekłam dzień wcześniej bo lepiej się kroi na 3 blaty,polecam