Kurczaka kroimy w Kostkę (jak kto lubi ja robi trochę większe kawałki, każda pierś na 4 tnę, jak to facet jestem fanem gróbego krojenia)
Wrzucamy do miski i wlewamy 3 łyżeczki oliwy(oleju kto co woli) 4łyżki miodu, wciskamy czosnek przez praskę, limonki wpierw gnieciemy potem rozcinamy i wlewamy sok, na koniec 2-3 łyżeczki Sambala (uwaga cholerstwo jest ostre wiec jakby co to mozna dac mniej)
Tak przygotowany kurczak w miseczce zaklejony folia ląduje w lodówce (moze byc 30 min ale jak sie komus chce to moze go przygotowac nawet dzien wczesniej)
Ok powiedzmy, że nasz kurczak jest juz gotowy i mamy zamiar się zabrac za pichcenie
Cebule szatkujemy na malutke kawałki.
Marchew tniemy wzdłuż na ćwiartki i tniemy na 0,5 cm kawałki.
Papryke jak wyżej.
Ananasowi ucinamy czesc z liscmi plus 2 cm samego owocu, tniemy na pól, połówki na pół, z kazdej z 4 czesci ucinamy srodkowa twarda czesci i twarda koncówke, każda z ćwiartek tniemy na pół i delikatnie oddzielamy od skórki, wazne rzeby nie zostały brazowe kawałki na miaszu, tak przygotowane tniemy na około 1 cm szerokosci kawałki, nie cieńsze bo nie chcemy zeby sie rozpadły.
(Jak widac to leniuszki moga użyc puszki)
Brzoskwinie wyciagamy z puszki i tniemy na mniejsze kawałki (ja pokroiłem każda połówke na 8 czesci)
Sok odkładamy na bok.
Ok jak wszystko mamy przygotowane przechodzimy do fazy właściwej.
Na patelni rozgrzewamy olej, na to leci cebula, czekamy aż sie zeszkli.
Za nia marchew, a po chwili papryka ananas, brzoskwinie + sok z brzoskwini.
Dusimy to jakies 5 min (sok powinien przeszkodzic w przypalaniu sie ale jakbyco mozna dolac troszke wody)
Jak troszke wysztko zmieknie dolewamy sos słodko-kwasny, i dajemy 5 min na dojscie.
Makaron zalewamy tylko wrzatkiem i czekamy 4 min
Pierś wrzucamy na osobna patelnie i przysmazamy az bedzie lekko rumiana.
To wszystko a podajemy nastepujaco:
Miska (w ostatecznosci duży talerz)
Na dół makaron.
Warzywa i owoce (bez sosu powyciagac łyżka z dziurkami)
Kurczaczek
I to polac dopiero sosikiem z warzywek.
Smacznego