Ja ciasto robiłam w malakserze ale można go robić tak jak ciasta kruche tzn. posiekać i połączyć razem. Ciasto powinno być dosyć miękkie, może leciuteńko klejące, ale dające się wałkować. Nie ma potrzeby schładzania w lodówce.
Wrzuć do malaksera dwie szklanki mąki, ciut soli, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, 5 łyżek mielonych migdałów i 5 łyżek (lub wiecej) pudru. Wymerdaj. Dodaj 2 żółtka, 50-60 g smalcu (ok. 1/4 kostki), 100 g margaryny (Kasię miałam) i 2 łyzki śmietany. Wymerdaj aż się połączy wszystko. Ciasto wyłóż na blachę, rozwałkuj lub łapkami rozciągnij. Połóż połówki śliwek jak najgęściej, brzuszkami do dołu. Posyp cukrem trzcinowym (nie za wiele) i płatkami migdałowymi (50g miałam). Piekarnik 185 stopni i 50 minut pieczenia (ale to też zależy od piekarnika.)