Język mi się przyślinił do zdjęcia, mniam...
Niedawno gościły na moim stole, ale z +/- połowy podanych tu składników i nazwałam je mini - eklerki
No ślicznościowe! A polewa chyba kakaowa, prawda? Taką polewą strojone są sklepowe eklery - pychota :)
Polewa to był totalny niewypał, absolutna nowość i mój osobisty patent ( ale w smaku nawet niezłe ) - możesz się pośmiać. 3 pełne łyżki Nutelli rozpuściłam w miseczce nad parą. Dodałam ciut śmietanki do kawy (!) łyżeczkę masła, i pomyślałam sobie by dla połysku dodać łyżeczkę miodu (?). Nawet to się połączyło, ale przy smarowaniu jakby się zaczęło rozwarstwiać ( ale nie warzyć ) Po zastygnięciu miało konsystencję nutelli. Mimo wszystko Walentynki były bardzo słodkie i nie został nawet okruszek.
Hihi, to się nazywa "polewa nigdy więcej" Nie podawaj w osobnym przepisie :D
Ptysie te noszą nazwę profiteroles i od niedawna są moją nową słodyczową miłością, na pewno wypróbuję ten przepis!
Aaale piękne ci wyszły! :)
Zrobiłam te ptysie. Były bardzo pyszne. Tylko krem był strasznie rzadki. Jak trochę postały to aż płynny. Nie wiem czy tak miało być.
Krem w żadnym razie nie powinien być rzadki. Z 3 łyżkami mąki ziemniaczanej czasem nawet wychodzi nieco za gęsty. Jedyne co mi przychodzi do głowy to użyty do zmiksowania tłuszcz. Miksujemy oczywiście zimny budyń :) Masło powinno być użyte twarde (w sensie gdy mamy je w lodówce, to powinno być twarde, a nie jak niektóre margarynowate miękkie i zmieniające kształt po naciśnięciu palcem) Następnym razem, jeśli uznasz, że budyń ugotowany jest rzadki, zagęść go dodatkową porcją mąki roztrzepanej w małej ilości mleka.
makusia (2015-02-26 19:27)
Kusicielka