Dobre! Dziś ten przepis zawierałby dodatkowo następujące składniki: harissę, kurkumę, trawę cytrynową, agar, tofu, wodorosty, shitake, tahini, tapiokę, suszony mech boliwijski, boczek z warana, pastę miso i korzeń kuzu.
Jednak te teściowe na coś się nam przydają,fajnie mieć taki kajecik na pamiątkę :)
martok - świetny komentarz I to prawda. A przecież to, co proste, też może być dobre, a nawet lepsze. Ten przepis kiedyś wykorzystywała moja mama, jajka z tym sosem są pyszne.
Pamiętam jajka podawane przez mamę w sosie musztardowym, ale nie mam pojęcia jak robiła sos...... Jednak skład podanego przez Ciebie przepisu podpowiada, że właśnie podobnie będzie smakował.....:)
Ciekawa jestem, czy kiedyś po mnie ktoś tak będzie melancholijnie wypróbowywał przepisy z mojego notatnika.....hi hi......:)
Irenko,a przepis na Ozorki w sosie musztardowym teściowej masz? Jeśli tak,to proszę o zamieszczenie.Od dawna poszukuję właśnie tego PRL-owskiego smaku ozorków.
,,Zanurkuję" i poszukam....Jeśli znajdę, to ,,wklepię", ale dostałam ślinotoku na myśl o ozorkach...
U nas ozorki pływały w sosie chrzanowym - pyszne były, a musztardowy tylko do jaj na twardo (danie kolonijne/wczasowe - FWP)
U nas tak jak u Smosi
A co zrobić ze śmietaną, bo nie napisałaś?
goplana2...jesli sos miałby być "na ciepło" to moja Babcia w PRL-u robiła tak...do garnuszka lała kranówkę, dokładała łyżkę masła i dosmaczała "Jarzynką", kiedy to sie zagotowało dokładała musztarde -koniecznie sarepską (taką najzwyklejszą, jak teraz bywa w plastikowych kubeczkach, nie żaden Kamis czy Develey broń Boże :) ) dokładnie to roztrzepywała "koziołkiem", doprawiała odrobiną cukru i zagęszczała najzwyczajniej w świecie wodą z mąką...dorośli jadali to właśnie z ozorkami a nieletni z jajkami ugotowanymi na twardo
Dorotaibasia bardzo Ci dziękuję. W latach 80-tych, moja Mamusia robiła te ozorki na rozmaite okazje i były wyśmienite.Niestety przepisu nigdy nie odnotowała,bo robiła wszystko na tzw.oko.A zapytać od dawna nie mogę..;(
goplana...moja Babcia też wszystko gotowała "na oko" i szczerze mówiąc ja też tak robię....do tego jeszcze nie pozwalała pomagać sobie w kuchni więc wszystko co potrafie to jedynie z podglądania...bo nawet jak pytałam to obrywałam ścierką:) (że niby przeszkadzałam) ściśle przepisów trzymam sie jedynie w przypadku ciast...a ten akurat sos robię nadal, wprawdzie sporadycznie ale gotuję np na piątkowy ekspresowy obiad...w czasie kiedy jajka się gotuja na twardo sos jest praktycznie gotowy, do tego tłuczone ziemniaki i wszyscy wcinają aż miło patrzeć:)
Goplano - ja robię ozorki w chrzanowym właśnie na oko. Jeśli masz ochotę to wklepię ci na PW, bo to właśnie przepis moje babci ale z mojej głowy.
Dorotaibasia,zgadzam się z Tobą,choć mnie akurat z kuchni Mama nie przeganiała,wręcz przeciwnie.Dzięki temu sporo się nauczyłam,ale że ozorki były robione najwyżej 2-3 razy do roku,po prostu nie utrwaliłam tego w pamięci..Z kilka razy potem próbowałam odtworzyć ten smak,ale mi nie wyszło,bo albo dałam za dużo musztardy,albo za mało,to zaś ozorki były za twarde.A gdy przeczytałam ten przepis,wróciła nadzieja,że może uda mi się jeszcze ugotować
Znalazłam tu przepisy z sosem chrzanowym,więc teraz mam pole do popisu:)
Robię czasem ozorki w sosie musztardowym.Cebule pokrojoną w kostkę podsmażam na złoto,dodaję mąki,robię białą zasmażkę.Dodaje wodę,mieszam,żeby zrobił się na wpół gęsty sos.Przecieram go przez sito,dodaję musztardę,sól,pieprz,śmietanę,cukier.Zagotowuję i sos gotowy.Przepis znalazłam już wieki temu w jakiejś książce kucharskiej.
Obiecane kulki z ryby w galarecie i sosem musztardowym Irenki. Pycha. A kulki robiła teściowa, więc umówmy się..... tez zjadłam.
Dżani..... jestem pod wrażeniem; nie tylko smacznie, ale i frywolnie podane:))
Cieszę się, że kajecik na coś się przydaje:)))
Dżanina Fonda (2015-01-15 21:33)
Irenko, brawo! Ja już podłapuję przepis - na jutro, do kulek rybnych w galarecie. :) Powiem, jak smakowało.