Tadżin z kurczaka z oliwkami

  Z daniami, które wzięły swoją nazwę od naczyń w których są przygotowywane jest jeden duży problem, trudno je przyrządzić, bez tego naczynia :) Co prawda nigdy nie jadłam prawdziwego tadżin ale to danie wyjątkowo mi smakowało .......... warto spróbować. 

Udka z kurczaka podzielić na dwie części i obrać ze skóry. Posolić i popieprzyć. 

Cytryny obrać ze skóry (można ściąć w wiórki) bez białej części. Pokroić w drobną kostkę lub paski i w rondelku zasypać cukrem oraz kilkoma łyżkami wody. Gotować mieszając na małym ogniu przez 15 minut. 

Cebulę obrać i zetrzeć na tarce, kumin i kolendrę lekko utłuc w moździerzu. Czosnek przecisnąć przez praskę. Imbir zetrzeć.
Do żeliwnego garnka lub do garnka o grubym dnie (najlepiej tadżin), włożyć kurczaka, przyprawy, cebulę czosnek, kandyzowaną skórkę z cytryny, oliwę i kilka łyżek wody. Naczynie szczelnie przykryć pokrywka i gotować na małym ogniu przez 60 minut. Następnie dodać oliwki i gotować kolejne 15 minut.

Podawać polane sokiem z połowy cytryny.

Pomidorki pokroić drobniutko. Do miski wsypać kaszkę i odpowiednią ilość wrzątku, odstawić na 5-10 minut pod przykryciem. Do kuskusu, dodać pomidorki, sok z cytryny, kolendrę, doprawić solą. 
Dokładnie wymieszać.