Jabłek, i owszem, używam gdy robię wigilijny barszcz czerwony, ale w ziemniaczanej (którą uwielbiam!) nigdy. Z całą pewnością wypróbuję!:) Brzmi ciekawie. Pozdrawiam.
Wypróbowałam nareszcie!:) Co prawda ograniczyłam się do jednego jabłka i połowy szklanki soku (chyba niepotrzebnie..) - trochę ze strachu, że zdominują smak. Fajna kompozycja, choć pewnie moja nieco inna niż w oryginale, bo dorzucilam jeszcze ząbek czosnku i szczypiorek zastąpiłam koperkiem. Boczek cudnie łamie smak (ja podsmażyłam go wraz z cebulką). Następnym razem odważę się na 100 procentową wersję oryginalną:) Dziękuję za ciekawy przepis. Pozdrawiam.