Zupa jest naprawdę pyszna, choć nietypowa ze względu na użycie świeżego ogórka. Ogórek sałatkowy to długi ogórek nazywany czasem wężowym (przepraszam, że tak niejako za Teresę odpowiadam). Od kiedy mam ten przepis wygrzebany z archiwalnego i legendarnego już "Ty i Ja" (Maria Lemnis i Henryk Vitry, ktoś ich jeszcze pamięta ?) robię ją zawsze latem, przynajmniej kilka razy. I zdarza mi się zastąpić ogórek sałatkowy gruntowym, ze względu na intensywność smaku i zapachu
Zosiu, Paola ma po trosze rację, z tym że sałatkowy to nie tylko węzowy, bo w czasach, kiedy ten przepis powstawał nie było ogórków wężowych.
Ale tak naprawdę, to każdy ogórek, który jest duży, wyrosnięty, jest ogórkiem sałatkowym, gdyż ani kwaszonych, ani korniszonów z nich nie zrobimy, bo za duże...nadaje się tylko na sałatki, surówki, mizerię...
A jeśli chodzi o przepis.. to do tej pory powielany on był już wiele razy.... ja mam go od 1926 roku, to znaczy odziedziczyłam książkę po babci - tej z błękitną krwią...: "Staropolska Kuchania", w której są dania nawet z chwastów polnych.... oraz potrawy biesiadne, podawane na dworach szlacheckich
Zośka (2008-10-05 00:42)
Co masz na myśli mówiąc "ogórek sałatkowy" ?