Dorotko...:)))) Nie rób tego, bo może to być niezbyt miła degustacja a zupa na dzisiejsza pogodę...wymarzona. Pozdrawiam serdecznie...:)))
ja tez chce niech ktos mi wisnie kupiiiiiiiiii ja chce ja chce ehhhh
Juciaaa...:))) Gdzie Ty Słonko mieszkasz ???
Alu, ja nie wiem gdzie Luciaaa mieszka, ale ja sama nie widzialam wisni juz od ponad 20 lat, bo w Stanach nie ma :(((
Marylko...:))) Właśnie miedzy innymi ten argument przemawia za tym, żebyś Polskę odwiedziła latem....:))) W innym wypadku masz szansę 'załapać" się tylko na wiśnie przetworzone....:)))))))))
Alu, i w ten sposób wiem, co jutro przyrządzić! Wygląda mniaaamm... :)
ja mieszkam w Kaliszu w Polsce i nie chce mi sie wyjsc bo taki upal :))
A ja wyszłam po chrzan do ogórków i kupiłam jeszcze wiśnie . Tym razem będą wiśnie z chrzanem - na ostro...:)))
Myślałam, że jesteś "odcięta" od wiśni tak w ogóle i nie masz do nich dostępu i już byłam skłonna użalać się nad Tobą...:))))))))
Zupki owocowe robiła moja mama. Moje chłopy nie bardzo chcą je jeść. A szkoda bo ja lubię. Zamiast klusek do zupy gotuję kaszkę mannę na mleku, na gęsto i wylewam na płaskie talerze niezbyt grubą warstwą. Kiedy jest już zimna, kroję w kostkę i dodaję do zupy. Spróbujcie.
Takie zupy owocowe nie należą z reguły do męskich smakołyków, chociaż są wyjątki...:)))
ale fajna zupa.Mój mąż lubi zupy owocowe,więc i tą pewnie polubi.Napisze jak smakowała,gdy ją zrobię
Te zdjęcia są tak smakowite, że zmuszją człowieka do natychmiastowego ugotowania tej zupy. Ja ugotowałam ją z jagód, bo akurat miałam pod ręką i jedząc ją myslałam, że oszaleję z rozkoszy. Wpadłam też na świetny pomysł zagęszczenia zupy nie mąką ziemniaczaną a 2 łyżkami kaszy manny - rewelacja! Kiedy gotowałam ją drugi raz, zagęściłam ją mielonym siemieniem lnianym (chyba tak to się odmienia:) ) - też była pyszna (i zdrowa) a trzeci raz...dodałam kruszonki, której nie wykorzystałam do bułeczek drożdżowych. Wtedy była najlepsza... i najbardziej tucząca
Fajnie, że robiłaś tę zupę i to w różnych wersjach...:))) Pysio, powiedz, jak użyłaś tej kruszonki ?
Poza sezonem , kiedy nie ma świezych owoców a ja mam ochotę na kawałek lata - to właśnie robię taką zupę używając owoców mrożonych i to niekoniecznie wiśni. I też jest pyszna- tylko wtedy podana na ciepło z chrupiącymi grzankami...
Ja też robię taką zupkę :))) nawet miała wstawic przepis ale przeczytałam Twój i nie będę dublować. Ja daje tylko zamiast samego cukru - pół na pół z miodem - zupa ma jeszce fajny smaczek, a do zageszczenia mąkę ziemniaczaną z pszenną - też pół na pół. Poza tym wszystko tak samo. Taką zupke uwielbia moja rodzinka, szczególne w upały.
A zdjęcia - rewelacyjne - naprawde można by zjeść :))))
Ave...:))) Widzisz, ja nigdy nie pomyślałam żeby dodać trochę miodu. To jest dobry pomysł - ja czasem robię taką zupę z mrożonych wiśni z dodatkiem tych z kompotu. Zawsze to trochę lata w poza sezonem. Dziękuę za uznanie dla zdjęć - w tej materii mogłabym się uczyć od Ciebie. Pozdrawiam..:)))
Witam,znalazłam ten przepis jakis tydzien temu i od tego czasu dzień po dniu myśle o tej zupce.Na fotkach wygląda ona wspaniale,dlatego dziś zagości ona i na moim stole:)
Długo szukałam przepisu na tą zupkę. Do wczoraj żyłam wspomnieniami wakacji, spędzanymi u cioci, która mi taką zupę gotowała. Teraz moje dzieci będą miały miłe kulinarne wspomnienia wakacyjne...bo mama wreszcie znalazła przepis. Dzięki! Zupa wspaniała!
Bardzo podobnie robię tę zupę.Może tylko dopiszę,że wszystkie owocowe zupy można gotowac na wodzie po gotowaniu makaronu.
Mój mąż stwierdził, że jeszcze nigdy takiej pysznej owocówki nie ugotowałam :) Tak więc od dziś owocówkę gotuję tylko z twojego przepisu!
Przepyszna! Przypomina mi dzieciństwo :)
Dorota zza plota (2007-07-17 13:03)
No nie ! Zjem zdjecie! Szkoda ze u mnie w domu tylko ja lubie takie zupki...a Twoja juz jadlam przed laty u Cioci jest pyszna!