Przepis ten jest na tortownice o srednicy ok.26cm
Make wymieszana z proszkiem wsypujemy do miski, dodajemy cukier i mieszamy, a nastepnie na wierzch trzemy na tarce na duzych oczkach zamrozone maslo, czesto delikatnie przesypujac je maka i cukrem w misce. Mieszamy delikatnie skladniki nie rozgniatajac masla.
Myjemy dokladnie cytryne i ucieramy drobno skorke do masy.
Wbijamy dwa zoltka i jedno cale jajko. Dodajemy jogurt. Mieszamy "przecinajac" ciasto nozem.
Gdy wszystkie skladniki sa dobrze rozprowadzone, zagniatamy szybko ciasto, formujemy kule i wkladamy do lodowki na ok. 30min.
W miedzyczasie kroimy jablka (ja uzywam jablek pigwy, lub renety) na male kosteczki, wrzucamy jablka do garnka i dusimy je pod przykryciem, az zrobi sie gesta masa, dodajemy rodzynki i cynamon, jesli nie sa slodkie to cukier do smaku.
Wyciagamy ciasto z lodowki i dzielimy je na 3 czesci. Jedna czesc rozwalkowujemy (najlepiej na papierze). Przenosimy do formy, dziurkujemy ciasto i wkladamy do nagrzanego do 180° piekarnika na 15 min.
W tym czasie gotujemy budyn.
Wyciagamy ciasto z pieca, zalewamy je goracym budyniem i polowa jablek.
Walkujemy nastepny kawalek ciasta (ok. 4mm grubosci) i rozkladamy je na jablkach.
Smarujemy powidlami i kladziemy nastepna porcje jablek.
Na koniec przykrywamy ostatnim rozwalkowanym, cienko ciastem.
Wkladamy do piekarnika na 35 min.
Posypujemy cukrem pudrem.
Ciasto jest pyszne, trzeba uzyc duzo jablek i odcisnac wode. Jest lekkie i pachnace.
To sa jablka, ktorych uzywam, tzw. owoce pigwy, we Wloszech mele cotogne, robie z nich dzemy zawieraja duzo pektyny, wiec nie trzeba zelfiksu.