W moim domu zawsze piekło się makowce. Wielkie i pachnące taką ilością drożdży, że aż kręciło w nosie. Lubiłam je chyba tylko z przyzwyczajenia, jako rodzinną tradycję stworzenia ciast przerośniętych, wynaturzonych i pękających nie tam gdzie trzeba.
W opozycji do tych spotworniałych makowców od kilku lat piekę swoje własne, równiutkie, kruche, mocno migdałowe, otulone najpierw kożuszkiem z pergaminu, a potem lukrową kołderką. Gdy ozdabiam je smażoną skórką z pomarańczy, czuję, że Święta są tuż tuż... Zresztą, co tam Święta, takie makowce znakomicie smakują do gorącej herbaty przez całą zimę.
Mąkę wymieszaną ze spulchniaczami siekamy z zimnym tłuszczem oraz cukrem i solą. Jak najszybciej zagniatamy z pozostałymi składnikami. Kulę ciasta zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na godzinę.
W tym czasie mak zalewamy śmietanką, mlekiem i zagotowujemy. Minimalizujemy temperaturę pod garnuszkiem i gotujemy pod przykryciem około 10-15 minut. Pod koniec łączymy z miodem, cukrem i bakaliami. Masę studzimy.
Ciasto dzielimy na dwie części. Lekko podsypując mąką, wałkujemy na dwa prostokątne placki o wymiarach ok. 40x25cm. Każdy smarujemy powidłami śliwkowymi i nakładamy masę wzdłuż ciasta. Zawijamy brzegi, nadając kształt rolady. Makowce przekładamy na blachę zakładką do góry, następnie chwytamy z obu stron za papier, podrzucamy ostrożnie i przewracamy tak, aby ciasto przygniotło zakładkę. Na koniec powiększamy przestrzeń potrzebną na wyrastanie, lekko podrzucając całość, i rozciągając papier. Czynność ta jest niezbędna, aby zapobiec rozlewaniu się ciasta na boki i pękaniu wierzchu,
Pieczemy ok. 45 min w termoobiegu w 160 st. C (ciasto nie powinno być przepieczone). Po wystudzeniu lukrujemy i dowolnie ozdabiamy kandyzowaną skórką pomarańczową, płatkami migdałowymi, lub innymi suszonymi owocami i orzechami.
Wykonanie lukru:
Do kubeczka wsypujemy cukier puder, wlewamy mleko oraz sok z cytryny i przez kilka minut miksujemy blenderem, najpierw na niskich, następnie na najwyższych obrotach. Lukier powinien być dość gęsty, aby nie spłynął z ciasta. Konsystencję bardzo łatwo regulować, dosypując po łyżce cukru pudru lub dolewając po łyżeczce mleka. Tak przygotowany lukier jest śnieżnobiały i dobrze przylega do ciasta.
Makowce są najsmaczniejsze drugiego dnia po upieczeniu, ale zachowują świeżość przez kilka dni.