Już czerwienieje jarzębina,
owoce w sadach dojrzewają.
Znów coś się kończy, coś zaczyna,
dni jak pociągi odjeżdżają
We mnie tęsknoty coraz więcej
za tym co mija , co ucieka,
więc mi miłością ogrzej serce
niech następnego lata czeka
Wędrownych ptaków klucz na niebie
ponad ścierniskiem już szybuje
I w pożegnalnym lata śpiewie
Znów do odlotu sie szykuję
Przydrożne drzewa wciąż żegnają,
całe w zadumie i tęsknocie,
Tych co w codziennośc powracają
i tak mijają dni i noce.
We mnie tęsknoty coraz więcej
za tym co mija, co ucieka
Więc mi miłością ogrzej serce
niech następnego lata czeka.
Bieszczady 2000
owoce w sadach dojrzewają.
Znów coś się kończy, coś zaczyna,
dni jak pociągi odjeżdżają
We mnie tęsknoty coraz więcej
za tym co mija , co ucieka,
więc mi miłością ogrzej serce
niech następnego lata czeka
Wędrownych ptaków klucz na niebie
ponad ścierniskiem już szybuje
I w pożegnalnym lata śpiewie
Znów do odlotu sie szykuję
Przydrożne drzewa wciąż żegnają,
całe w zadumie i tęsknocie,
Tych co w codziennośc powracają
i tak mijają dni i noce.
We mnie tęsknoty coraz więcej
za tym co mija, co ucieka
Więc mi miłością ogrzej serce
niech następnego lata czeka.
Bieszczady 2000
zabki (2006-07-22 10:54)
Toż to oda do lata ! Bardzo ładna zresztą ! Też kocham lato i zawsze mnie coś zciska gdy odchodzi....