Pati, rzeczywiście ten rok nie jest szczególnie obfity w dary lasu, ale na krótkich spacerach z niedużym koszyczkiem udało mi się zebrać na tyle dużo, że objedliśmy się kurkami po uszy, zrobiliśmy kilka sosów z duszonych grzybów (w tym maślaków żółtych i zwyczajnych) oraz ususzyliśmy 2 trzylitrowe pudła kapeluszy na zimę :) Kilka niedużych koszyczków rozeszło się też po rodzinie i znajomych. Ale rzeczywiście wysypu nie zauważyłam.
Teściu jutro jedzie na grzyby zobaczymy co las nam podaruje teraz coraz ciężej wypatrzyc grzyby bo chowaja sie pod liśćmi , ale klimat lasu o tej porze ... marzenie :)
skórkę z maślaków powinno się zdjąć ponieważ nawet na tej pozornie wysuszonej jest śluz, który w przewodzie pokarmowym pęcznieje i może go zaczopować a to grozi bardzo poważnymi niedyspozycjami - można też małe maślaki moczyć przez kilka godzin w 10% solance a potem dokładnie przepłukać - solanka śluz rozpuszcza
izeczko, bardzo się cieszę, że jesteś - znasz się na grzybasz jak mało kto tutaj! Dziękuję za cenną uwagę, zaraz dopiszę ją do artykuliku. Miej oko na grzybowe materiały, które dodaję na Wielkie Żarcie i uzupełniaj, jeśli o czymś zapomnę.
ja też lubię maślaczki jeść ale ich przyrządzać to już niebardzo :P
w tym roku na Podlasiu grzybów nie ma :(:(
PATI :) (2011-10-03 15:54)
Jak ja lubie maślaki podduszone na maselku :)
a w tym roku grzybów jak na lekarstwo