You are here: / / Na wczasach jestem słoikiem i dobrze mi z tym

Na wczasach jestem słoikiem i dobrze mi z tym

12.4k
0
5
View all comments (5)
ekkore

(2015-01-30 16:07)

Na tyle, co szlajałam się po Europie nigdy nie targałam ze sobą słoików.

Jadąc z dziećmi, gdy były małe - starałam się wybierać oferty tanie - z obiadokolacją (żeby nie być uwiązanym do stołówki). Zazwyczaj były tak skomponowane - ze wyżywienie wychodziło gratis. Moje ostatnie wczasy w Austrii - z pełnym wyżywieniem (śniadanie, wieczorem ciepła kolacja i lunch pakiety na cały dzień) na dwie osoby kosztowały 270 euro za dwie osoby na 10 dni. Znajomi, z którymi jechaliśmy pytali się - kiedy dopłacić drugą ratę. Było naprawdę super. Jedzenia do bólu, pyszne - i do tego przecudne miejsce - w maleńkim pensjonacie, z balkonem, z widokiem na Alpy.

Jadąc bez wyżywienia - wybierałam opcję zakupów na miejscu - bo skoro jest to samo, w zbliżonej cenie - to po co targać ze sobą? I nie mówię, że jedliśmy na "mieście" - bo na dwutygodniowy wyjazd wyjścia zdarzały się raz, może dwa razy.

A wielki bagażnik daci - i tak wypełniony był po brzegi.

Z jedzenia zawsze zabieraliśmy zapas na drogę (żeby nie tracić czasu na jedzenie w lokalach) plus ewentualnie na pierwsze dni - kilka pasztetów, suszone kabanosy, może pomidorki koktajlowe, łatwe do jedzenia - żeby nie być zdziwionym w razie czego. Kabanosy, pomidorki i tak się zje  -a pasztety mogą wrócić (i zazwyczaj wracały).

Poza tym zgrzewka wody - nauczona doświadczeniem, gdy jak potrzeba zawsze się kończy  -a jak na złość po drodze nigdzie sklepu  wtedy, zgrzewkę papieru toaletowego oraz ręczniki papierowe.

Przy aktywnym trybie wypoczynku na gotowanie nie ma czasu. Kanapki w plecak - i w drogę. Poza tym jest tyle serów i innych pyszności lokalnych do wypróbowania - że okres urlopu bez ciepłego obiadu codziennie nie stanowi problemu.

goplana2

(2015-01-30 16:28)

Ekkore,u mnie jest bardzo podobnie.Od trzech lat jeździmy do Chorwacji i tylko za pierwszym razem byliśmy w hotelu ze śniadaniem i obiadokolacją.Osobiście nie polecam.Śniadanie ok,ale potem czekać do 19 na ciepły posiłek to jakoś nam nie pasowało.Teraz jeździmy w ciemno.Bierzemy w ''teczkę'' jakieś lepsze konserwy na śniadanie.(jeśli konserwy można w ogóle nazwać lepszymi) Raz wzięliśmy z domu pomidory i ogórki,ale to mądre nie było,bo się zwyczajnie popsuło i kupowaliśmy na miejscu.A w ubiegłym roku w ciemno trafiliśmy do fajnych gospodarzy,którzy prowadzili przydomowy ogródek i zawsze nam coś dali:)Na obiad chodzimy do jakiejś knajpki i o porze jaka nam pasuje. A kolacja to był zazwyczaj jakiś deser,zazwyczaj lodowy:) Zresztą,zanim się obejrzeliśmy tydzień minął i do domu..:)

sebek.s

(2015-04-11 16:35)

Witajcie. Po moich ekscesach wakacyjno-urlopowych muszę powiedzieć że z każdym wyjazdem zabieram ze sobą coraz więcej "słoików" ;) A dlaczego ? Ano dlatego:

1. Co wyjazd na Wegry, Pecs, Harkany, zatrzymywaliśmy sie na kilka dni u rodziny Węgrów, częstując ich polskościami (bidżis, bidżis i jeszcze raz tłusty i pożywny bidżis z moich przepisów), za to gospodarze nie dość że kasowali jak za przysłowiowe piwo to jeszcze zabraszali na porządny obiad suto zakrapiany wegierskim winem :)

2. To samo dotyczy Hiszpanii, zwłaszcza Toledo i Segowi... Tam to na pierwszy raz śniadanie (owoce morza) o 7 rano pod drzwi, wino, wino, wino... Żarcie, żarcie i żarcie... Spanie? Sami gospodarze pościelili a w Segowii nawet pytali czy aby nie za goraco to podkręcą klimę...

3. Czesi... Dwóch wizyt w Mlada Boleslav nie pamiętam :)))) Z opowieści tylk wiem że spałem w jakimś regionalnym browarze, jadłem ponoć tyle że pułk wojska by wykarmił a do tego nie straciłem nic. Aha jakas czapka wojaka Szwejka mi się w bagazniku znalazła ale to "ponoć" w jakiś muzeum byliśmy? Jakie muzeum, nie wiem ;) Czesi to kochany naród. Gościnność na plus :) (to samo tyczy się Węgrów i Hiszpanów). 

4. Polska... Ehhh nawet mi sie nie chce komentowac ponieważ i będąc w górach i nad morzem to przezywaliśmy szok. Wiecznie tylko jedna zasada: jest frajer turysta to ciągniemy z niego ile się da... Naprawde ale za byle pierdołę trzeba było wysłuchiwac użalania się jak to właściciel pensjonatu jest w plecy, jak on biedny nie zarabia, jak to ciężko... raz powiedziałem to jedź chopie do Anglii i tyle. 15 lat prowadzisz ten biznes i wiecznie dokładasz, wiecznie narzekasz... bez sensu. I to nie jeden lokal, pensjonat, nagminnie turysta spotyka się z "życzliwością" miejscowych. Nie wrzucam kogoś do jednego worka ale...

Więc przereklamowana polska gościnność i uczciwość jest do 4 liter :((( Wstyd.

Wkn

(2015-04-11 18:42)

Jeju, jak się fajnie czyta takie opinie :)
A propos Polski, na szczęście nie wszędzie zdzierają skórę jak z krokodyla - po prostu trzeba trafić na fajne miejsce. Właśnie zabieram się za pieczenie domowych rogalików, które zabierzemy ze sobą jutro, jadąc na spacer po wsi - a tam, gdzie jedziemy, panuje prawdziwie dawana gościnność - gość w dom, kawa i kuch na stół, albo chociaż domowa nalewka z piwnicy i ciasteczka, które w puszkach w kuchennych szafkach są zawsze! Więc na wypadek, gdyby znajomy gospodarz z żoną byli w niedzielę w pobliżu, trzeba upiec coś słodkiego do kawy, którą zaparzą :)

abidiasz

(2015-10-17 08:10)

Rzadko wyjeżdżam gdzieś ze znajomymi, nie lubię i już, wolę gościć ich u siebie w mojej mazurskiej chatynce. Jeśli już wyjeżdżamy razem to śniadania i obiady każdy organizuje we własnym zakresie, kolacje jemy wspólnie. Ja w wakacje lubię się poodchudzać, więc jem bardzo mało, mąż i syn przed wyjazdem "przetrzepują" internet w poszukiwaniu niedrogich i smacznych barów i knajpek, ale zazwyczaj nie nastawiamy się, że codziennie musi być obiad, czasem cały dzień jest na warzywach, owocach i kanapkach. Wieczorem grill lub ognisko ze znajomymi i już. Z zasady nie gotuję na wakacjach, przez cały rok sterczę przy kuchni i w lecie chcę odpocząć. Oczywiście, ugotuję coś dla przyjemności, upiekę ciasto czy chleb, ale o regularnych obiadkach mowy nie ma.

Write comment
The rules on cookies
As part of our website we use cookies to provide you with services at the highest level. Using the site without changing the settings for cookies is that they will be included in your terminal device. You can change the settings for cookies at any time. More details in our" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Close