Tytuł ma swoją miłą historię. Niedzielne popołudnie, ekipa bab w wieku od 6 do tzw. wielokrotnej 18 zebranych na filcowaniu, a towarzyszą im pyszności na stole. Kęs serniczka i już wiem, że chcę ten przepis :) Pytam cóż to za pyszności, a tu się dowiaduję, że to sernik Tkaczykowej, bo Ona przyniosła ten przepis w nasze kręgi, zrobiła to ciacho (a że wyszło przepyszne to inni również postanowili obdarować swoich bliskich chwilą przyjemności i przejęli ten przepis) Ku pamięci osoby zarażającej przepisem powstała nazwa przypominająca postać Oli :)
Znam to ciasto i wielokrotnie je robiłam u mnie ma dwie nazwy tzn "Pijak" lub "Cycki muszynki" a wynika to stąd iż stosuję biszkopciki okrągle oczywiście namaczane w alkoholu na każdy kładzie się rodzynek i wszystko smaruje gęstą polewą czekoladową która zatrzymuje parowanie alkocholu z biszkopcików totez czuc je alkoholem no i sa fajnie wilgotne :-)
przepraszam że zapomniałam sprecyzować ilość płatków jakoś tak wyszło ;) życzę smacznego