Upiekłam wg powyższego przepisu, ale nie rzuciło mnie to ciasto na kolana. Główna zaleta wg mnie to piękny zapach w trakcie pieczenia. Smak natomiast oceniam jako przeciętny.
Dziś upiekłam powtórnie, tym razem w wersji zmodyfikowanej, tj. z kaszką kukurydzianą zamiast kaszy manny. Porażka totalna. Niejadalne toto, kaszka chrzęści w zębach (mimo że jabłka były wyjątkowo soczyste), i ten posmak kaszy kukurydzianej. Okropność. Nie polecam. Tylko wersja pierwotna : ((
Właśnie upiekłam, pachnie bosko w całym domu! Ciacho znika z prędkością światła. Mój nieciastowy mąż wsunął juz ćwiartkę szarlotki mrucząc w trakcie Ale pyyyyycha:)
Moim zdaniem to ciasto smakuje bardzo podobnie do szarlotki którą znamy z Ikei (i lubimy niezmiernie). Super ciasto na jesienno-zimową chandrę unyńską :)
PS.Zrobiłam z 2kg jabłek, a resztę skladników odmierzałam szklanką ikeowską, większą od standardowej. Do jabłek dodałam pół łyżeczki imbiru i szczyptę kardamonu oraz 5 łyżek wody. Piekłam w tortownicy 28cm w temp.180/200 st.przez 60 min.