przepołowiłam kurę i tak udusiłam :) Natarłam przyprawami dosłownie trzy minuty przed włożeniem do garnka (tyle się gotowała woda na rosół ;) ) więc sama się zdziwiłam, że tak dobrze wyszło. Do rosołu z dodatkami można dodać mąki wymieszanej ze śmietaną i zrobić gęstszy sosik, ja wyłowiłam dodatki, dodałam do ziemniaczków i polałam wywarem.
Łomatko! Jak to mówią: niebo w gębie! Jako świeżo upieczona narzeczona, która do tej pory żyła wyłącznie na zupkach błyskawicznych i jogurtach, ogłaszam! Że dzięki tej recepcie, potrafię gotować! Nawet odważyłam się na mały eksperyment: kefir zamiast śmietany (kochany się odchudza, ahem...) wyszło super, lekko kwaskowato, ale mi to odpowiada. Dodałam też majeranku i ziół prowansalskich, no i pojechałam trochę z czosnkiem. Świetnie pasuje do mojego chleba ziołowego (banalnie proste, chleb podsmażyć na maśle z posiekanym czosnkiem i bazylią) wyszła tzw 'bruschetta gulaszetta!'
Prześlę Matce, mam nadzieję, że się nie obrazi, gdy powiem, że gulasz bahusa jest troszkę lepszy od jej dzieła...